Tero Virtala twierdzi, że najbliższe lata będą świetne dla gier singleplayer
Choć twórcy coraz częściej patrzą w kierunku modelu gier jako usług i odchodzą od tytułów dla pojedynczego gracza, to CEO Remedy Entertainment zdaje się mieć niecodzienne zdanie w tej kwestii.
O tym, że gry, określane jako "do przejścia na raz", są zazwyczaj mniej opłacalne pod względem finansowym niż te dla wielu graczy, mówi się już od dawna. Twórcy z każdym rokiem chętniej kierują się w stronę sprzedawania usług, bo aspekt finansowy znacząco przewyższa jednoosobowe tytuły.
Amy Hennig: Obecny model AAA jest nie do utrzymania
Odmienne zdanie zdaje się mieć na ten temat CEO studia Remedy Entertainment, które jest w trakcie tworzenia gry Control. Tero Virtala, bo tak mu na imię, nie tylko twierdzi, że gry dla pojedynczego gracza mają wciąż rację bytu. Jest on zdania, że najbliższe kilka lat może być niezwykle owocne w tym segmencie:
Kiedy rozmawialiśmy z wydawcami trzy lata temu, wielu z nich miało wątpliwości odnośnie do przyszłości gier AAA dla pojedynczego gracza. Teraz, dzięki sukcesowi wielu produkcji Sony i Ubisoftu widzimy, że gry jednoosobowe są silniejsze niż kiedykolwiek wcześniej!
Pracownik studia zasugerował także, że konkurencja, jaka wytwarza się pomiędzy różnymi platformami i firmami, może doprowadzić do tego, że otworzą się nowe drzwi dla wielu programistów - niekoniecznie tworzących gry w formie usługi:
Każda osoba wie, że w branży gier wideo, aby sprzedać nową platformę, musisz mieć coś unikatowego i ekskluzywnego. Z nowymi możliwościami dystrybucji istnieje szerszy zasięg gier i szersze możliwości współpracy z nowymi twórcami.
Trzeba przyznać, że opinia Tero Virtaly jest rzeczywiście nieco kontrowersyjna, biorąc pod uwagę aktualną sytuację w branży gier. Niemniej, wciąż przecież pojawiają się takie gry jak ostatnie Days Gone, zeszłoroczny God of War (2018), a nawet nadchodzące , które kierowane są przede wszystkim dla pojedynczego gracza.
Należy jednak pamiętać, że chęci twórców to jedno, a oczekiwania graczy - drugie. Jeśli będą oni szukać produkcji w formie usług, to zagłosują portfelami, a to ma ogromne znaczenie dla wydawców. Czas pokaże.