Oczywiście, że ktoś zhakował betę The Division. Niekończąca się amunicja i inne sztuczki

Jakieś studio powinno wreszcie pójść po rozum do głowy i zabezpieczyć pecetowe beta testy przed grzebaniem w plikach gry. Albo może nie przeprowadzać ich na komputerach w ogóle.
Choć akurat ta konkretna sytuacja może wyjść grze na dobrze. Dzięki użytkownikowi serwisu Reddit o pseudonimie division_throwaway twórcy dowiedzieli się, że bardzo łatwo jest oszukiwać w ich nowej grze za pomocą "jednego prostego tricku". Pomijając szczegóły okazało się, że wszelkie najważniejsze informacje w grze, tj. ilość pieniędzy, poziom doświadczenia etc. znajdują się po stronie klienta i synchronizowane z klientem. Nic zatem nie stoi na przeszkodzie, aby zmienić parę parametrów i stać się najpotężniejszym.
Jako dowód załączył przygotowane przez siebie nagranie dokumentujące działanie tego sposobu. Możecie je obejrzeć poniżej.




Możliwy jest również speedhacking czyniący postać gracza niewidzialną.
Ubisoft Massive niech w takim razie nie przejmuje się, że nie dostarczy nam, jak obiecywał, całego Nowego Jorku na premierę, a skupi się na przygotowaniu solidnego systemu blokującego oszustów. Inaczej pecetowa wersja gry może okazać się nimi zalana już w dniu premiery, a tego byśmy nie chcieli.