Rozgrywka z Rime mogła być sfałszowana. Sony odsunęło się od projektu, bo gra praktycznie nie istnieje
Czarne chmury zbierają się nad ślicznie zapowiadającą się produkcją ze studia Tequlia Works. Wczoraj informowaliśmy was, że deweloperzy wykupili od Sony prawa do gry. W sieci pojawiła się jednak plotka, która przedstawia odmienną wersję wydarzeń.
Warto mieć na uwadze, że póki co, jest to na razie jedynie niepotwierdzona plotka. Zwykle jednak, tego typu opowieści nie pojawiają się w sieci bez powodu. Zwłaszcza zaraz po opublikowaniu informacji o przeniesieniu praw do gry w inne ręce.
Wieści te pochodzą od osoby, która ma być blisko studia. Osoba rozprzestrzeniająca informację zabezpiecza się również, że spora część tej plotki jest osobistą opinią wspomnianego informatora.
Niepokojąca plotka mówi, że miesiąc temu Sony zażądało od studia Tequila Works zwrotu dev kitów i cofnęło finansowanie gry, ponieważ "nie miała ona sensu". Cały gameplay, który do tej pory widzieliśmy na zwiastunach ma być jedynie prerenderowanymi scenkami przedstawionymi tak, aby wyglądały jak nagranie z rozgrywki. Rime to zlepek bezsensownie poskładanych elementów, co jest w prostej linii konsekwencją złych decyzji podjętych przez Raula Rubio, który uważa się za drugiego Tima Schafera. Przed założeniem własnego studia miał on zostać zwolniony z Mercury Steam ze względu na brak pojęcia o technologiach i projektowaniu gier.
Warto również zauważyć, że jedną z wysoko postawionych osób w firmie jest jego żona, która nie zajmuje się grami, a samo studio korzysta właśnie z publicznej dotacji, przeznaczonej na stworzenie Rime.
Informator dodaje również, że większość ekipy, która pracowała w Tequila Works nad grą Deadlight nie jest już częścią zespołu.
Przypominamy, że całą powyższą informację należy, póki co, przyjmować z ogromnym dystansem. Przynajmniej do momentu pojawienia się oficjalnego stanowiska studia lub Sony. W obliczu takich wieści nie może zabraknąć komentarza.