PSX Extreme 229 od dzisiaj w sprzedaży

Od dzisiaj w sprzedaży dostępny jest 229. numer PSX Extreme. Zapowiedź wydania wyjątkowo w czwartek, bo i okoliczności wyjątkowe. Po 12 latach pracy w magazynie, w tym 5 na stanowisku redaktora naczelnego, Grzegorz "Butcher" Drabik postanowił poszukać nowych wyzwań w życiu, tym samym zwalniając fotel naczelnego. Popularny Rzeźnik zostaje z PE jako współpracownik, a z racji zmian funkcję naczelnego od kolejnego numeru będzie pełnił, uwaga werble,... a zresztą, sprawdźcie wstępniaki obu zgRedów :). Butcher, wielkie dzięki za te wszystkie lata w PSX Extreme, tony zapisanych kartek, pomysłów, wytrwałości w ogarnianiu całej redakcyjnej ekipy. Powodzenia na nowej drodze, ale i do poczytania na łamach PSX Extreme! Dzięki! 

Kup numer w formie papierowej lub w formacie PDF! 
 

E-wydania dostępne jest także na platformach e-Kiosk i eGazety.pl.
 

(aby powiększyć wstępniak, kliknij na zdjęciu)

[Grzegorz "Butcher" Drabik]: "Dawaj konkretne daty!” – rzuciłem do Rogera po drugiej stronie łączy. Siedziałem akurat przed laptopem, jak co roku rezerwując ekipie jadącej na gamescom noclegi w Kolonii. Klik, klik, klik – załatwione. Dostałem potwierdzenie rezerwacji, przesłałem Rogerowi na maila – jako szefowi „extremalnych kolonii” – i zapomniałem o sprawie. Mija miesiąc. Wychodzę z kina – na telefonie paniczne SMS-y od Rogera. „Zadzwoń!”. Skojarzyłem, że ekipa siedzi właśnie w samochodzie i zapyla za niemiecką granicę. Dzwonię. Okazuje się, że rezerwacja noclegów dotyczy...ła poprzedniego tygodnia – wtedy, przez telefon, Roger podał mi z pamięci złe daty. Teraz 5 osób jest w drodze do Kolonii i nie mają gdzie się zatrzymać. Dzień przed targami. Roger szuka pomocy wśród znajomych na Facebooku, ja wbijam w Internet i rezerwuję im prywatne mieszkanie – oczywiście 50% drożej niż miesiąc wcześniej. Pożar ugaszony. Ale za pierwszą rezerwację hotel kasy nie zwróci. „Ja myślałem, że wy tak sobie w tym PE zawsze wymyślacie, a to jednak na serio” – komentują znajomi na Fejsie. „Stary, dobry Extreme” – dorzuca Koso.

Najważniejsze, że – jak głosi stare przysłowie – wszystko dobre, co się dobrze kończy. Tak samo będę patrzył na swoją karierę z PSX Extreme, która właśnie dobiega końca. Trzymacie w rękach ostatni numer tworzony pod moim przywództwem, który zamyka moje ostatnie Okiem Maniaka. Wracam do roli „zwykłego” czytelnika – tak, jak robiłem to od narodzin pisma w 1997 r. do roku 2004. Wtedy zaczęła się moja extrimowa kariera pod czujnym okiem Ściery. 12 lat to kawał czasu, zwłaszcza gdy mówimy o pracy w jednym miejscu. Ale dla mnie nigdy nie była to zwykła praca. „Rób to, co kochasz, a nigdy nie będziesz pracował” – głosi inne mądre powiedzenie i tak widzę swoje lata wśród zwariowanej ekipy zgRedów. Uznałem jednak, że w moim życiu pora na zmiany – nowe wyzwania i nowe doświadczenia. Oczywiście wciąż związane z branżą gier – mam nadzieję, że to się nigdy nie zmieni. Mam też nadzieję pojawiać się od czasu do czasu na łamach PE, żebyście kompletnie o mnie nie zapomnieli. Pałeczkę lidera przejmuje po mnie Roger, wspierany przez Rozba w roli zastępcy (dotychczasowy zastępca – Perez – przejmuje po Rogerze obowiązki sekretarza redakcji). Ludzie świetnie Wam znani od lat, doświadczeni, sprawdzeni, z głowami pęczniejącymi od pomysłów. Sam jestem niezmiernie ciekaw, jakie nowe lądy przed nami odkryją. Do przeczytania więc...

---

[Roger Żochowski]: Stało się! W końcu wygryzłem Rzeźnika ze stołka. Teraz będzie już z górki. Testy gier na PC, newsy o lalkach Barbie, branżowe ploteczki i cycki. Dużo cycków. A tak już zupełnie poważnie. Gdy w roku 1997 kupiłem pierwszy numer PSX Extreme, chłonąc jak gąbka wodę informacje o grach, w najśmielszych snach nie przypuszczałem, że moje wypociny trafią kiedyś na łamy Szmatławca. Tymczasem po 20 latach przyjdzie mi stanąć na czele ekipy wariatów, która tak jak ja kocha gry i fascynuje się nimi od dzieciaka. To dla mnie duże wyróżnienie, zaszczyt i wyzwanie, bo zarówno Ściera, jak i Butcher przez wiele lat dostarczali co miesiąc magazyn wypełniony po brzegi konkretną treścią. I to mimo wielu przeciwności losu, słynnych spóźnień Pierdzącego Oszołoma czy niespodziewanych awarii Kaliego, przy których tsunami to mała Miki.

Oczywiście to nie jest tak, że Butcher znika z łamów PE. Rzeźnik postanowił rozpocząć nowy rozdział w życiu zawodowym, ale w przeciwieństwie do zmęczonego branżą Ściery, wciąż jara się nowymi grami i jeszcze na pewno przeczytacie jego teksty w magazynie. Bo pióro ma przecież najwyższej próby i żal byłoby stracić taki talent. O redakcyjnych libacjach z jego udziałem nie wspominając. 

Osobiście jestem wdzięczny losowi za to, że przez te wszystkie lata na PSX Extreme miałem okazję spojrzeć z dwóch różnych perspektyw – najpierw wiernego czytelnika i psychofana Ściery, a od 9 lat redaktora w ekipie współtworzącej pismo. Chciałbym więc w kolejnych numerach nie tylko rozwijać wypracowaną przez moich poprzedników formułę, wdrażając nowe pomysły, ale też ściągnąć z powrotem zgRedów, na tekstach których sam się wychowałem. Czy uda mi się ta sztuka? Mam nadzieję, że już za miesiąc będziecie mogli poczuć tego przedsmak, w czym wspierał będzie mnie Rozbo, który dołączył na stałe do naszej znerdziałej ekipy. Możecie tradycyjnie liczyć na materiały stawiające na profesjonalizm, oparte na naszej ciężkiej pracy, ale tworzone na luzie i ze szczyptą mitycznej trzody, za którą wielu stałych czytelników tęskni. W tym również niżej podpisany. Do przeczytania za miesiąc.