The Art Of #5 The Last of Us Part II

BLOG
1251V
The Art Of #5 The Last of Us Part II
Octavio | 03.12.2020, 14:35
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.
Spojlery fabularne na blogu

. Nie regulujcie odbiorników, to naprawdę nie CGI, jak co niektórzy się zarzekali, że tak będzie po pierwszych prezentacjach filmów z gry. Ja z kolei pisałem, że TLOU będzie pierwszą grą nowej generacji. I zdanie to podtrzymuję. Nie ma dzisiaj na świecie żadnego studia które mogłoby dostarczyć grę (w swoim gatunku) na takim poziomie graficznym, skali, przywiązaniu do detali i rozmachu jak Naughty Dog.

[We wpisie poruszam kluczowe elementy fabuły. Jeśli jeszcze nie grałeś w tę grę, to nie powinieneś go czytać. Tak samo zresztą jak oglądać zdjęć z lokacjami które warto odkrywać i delektować się nimi podczas pierwszej gry.]

Żeby było jasne, to nie są wszystkie zdjęcia które zrobiłem, a jedynie te, które musiałem wyselekcjonować ze 150, które już wyselekcjonowałem na PS5 :) Gra jest ogromna.

Pierwsze przejście gry na poziomie Przetrwanie, zajęło mi 33 godziny. Następnie od razu zacząłem walczyć o platynę w New Game +. Spodziewałem się, że pomijając przerywniki filmowe zajmie mi to znacznie mniej czasu. Oczywiście tak było, ale wcale nie zmieniło to tego, że ponownie zajęło mi przejście w ten sposób gry, mnóstwo czasu. Za drugim jednak razem, mogłem na spokojnie analizować decyzje podjęte podczas projektowania gry i zrozumieć te, które za pierwszym podejściem wydawały mi się nieodpowiednie. Dla mnie ta gra spokojnie mogłaby wyjść znacznie wcześniej, poprzez podzielenie jej na dwie części i wydanie jako dwie osobne gry. Takie Part II część 1 i 2 :) Za pierwszym podejściem, pod koniec, zaczynałem odczuwać zmęczenie materiałem. Grając drugi raz wiedziałem już, że taka właśnie jest cena, za skalę i rozmach tej gry. Gra spokojnie mogłaby się zakończyć na farmie dla Ellie i w nowej bazie świetlików dla Abby. Gdyby to była zwykła gra dla zwykłego odbiorcy :) Ale genialnym posunięciem było pokazanie, że szczęśliwe zakończenia występują tylko w bajkach. Tommy całkowicie się zatracił w zemście i nie przestał o niej myśleć nawet mimo swojego kalectwa i rozpadu związku. Jedynie same bohaterki zdołały się otrząsnąć w porę. I pięknym tego obrazem (pokazującym cenę swoich decyzji) był powrót Ellie do pustego domu w którym mogła bez palców już jedynie próbować zagrać na gitarze. Dla mnie, to jest jeszcze lepsze zakończenie niż części pierwszej. Tak jak w pierwszej części ostatnie wydarzenia pozwalają nam jedynie snuć domysły dalszych losów bohaterów tak samo robi to też sequel. 

Ale za bardzo zboczyliśmy z tematu, bo nie jest to blog o samej grze ale o jej warstwie graficznej i artyzmie, który prezentuje. I pod tym względem klękajcie narody - jest to mistrzostwo świata. Gra ma ogromną liczbę lokacji, a mimo to każda zrobiona została z taką dbałością o detale jakby była najważniejszą jej częścią. To co zrobiło na mnie największe wrażenie, to sam sposób w jaki lokacje zostały zaprojektowane. Np. gdyby Seatlle zostało zalane i dosięgła je apokalipsa, to w ogóle bym się nie zdziwił gdyby wyglądało ono tak jak w tej grze. Chodzi mi o to, że nie sztuką jest zrobić grę z przyjętymi założeniami, ale taką, w której gracz widząc gotowy projekt jest w stanie uwierzyć, że gdzieś tam, w innym miejscu i czasie faktycznie takie miejsce mogło by istnieć w rzeczywistości. Nie jesteśmy jeszcze na etapie, gdzie w każdym momencie gry jesteśmy bombardowani takim wrażeniem, bo w końcu, to dalej jeszcze gry ze swoimi ograniczeniami technologicznymi które widać. Ale właśnie to jak często te wrażenie podczas gry występuje świadczy o jej mistrzostwie. A w TLOU II jest ich od zatrzęsienia. I tego nie da się pokazać na zdjęciu, w tę grę trzeba po prostu zagrać samemu aby się o tym przekonać. Nie raz złapałem się na tym, że dane zdjęcie nie przeszło selekcji i je kasowałem, bo nie robiło takiego wrażenia jak podczas normalnej gry... w ruchu. Ta gra pokazuje, że ograniczenia sprzętowe wcale nie są przeszkodą w wyznaczaniu nowych standardów. Do tego potrzebne są umiejętności, zasoby ludzkie i budżet.

Moja siostrzenica nie mogła przejść końcówki Uncharted 1 na PS3 z powodu zbyt trudnego poziomu EASY w tej grze. Zrobiłem więc to za nią i... matko jedyna. To jak Drake się porusza, celuje i przykleja do otoczenia... W pierwszej chwili nie walczyłem z poziomem trudności w tej grze ale właśnie z... kunsztem jej wykonania :) ND przeszło daleką drogę od tego czym było kiedyś, a czym stało się dzisiaj. Moja bogata wyobraźnia, po tym co zobaczyłem w TLOU II, nie jest już w stanie ogarnąć co ci magicy z Naughty Dog są w stanie wykreować na PS5 z takimi zasobami. Mimo, że samo studio liczy sobie ponad 300 osób, to w ten czy inny sposób w projekt zaangażowanych było  ich 2000.

Na koniec jeszcze warto dodać, że są spekulacje dotyczące patcha, który miałby usprawnić tę grę do poziomu Ghost of Tsushima czy Days Gone tzn. wsparcie 60 FPS i "4K" jednocześnie. Taki np. God of War mimo tego, że ma 60 FPS, to działa jednak w tym trybie tylko w 1080p. I to niestety widać. I tylko pozazdrościć tym co pierwszy raz będą grać w ten sposób w TLOU II. Days Gone po takim patchu robi piorunujące wrażenie i tylko bardziej mnie utwierdził w przekonaniu, że jest to najładniejsza gra z otwartym światem. Moim zdaniem twórcy muszą coś z tym zrobić, bo naprawdę nie jest przyjemne lawirowanie między grami w 60 a 30 FPS. Np. grałem długo pokonując wyzwania w Days Gone, a później odpaliłem sobie Crasha w 30 FPS i trochę czasu musiało minąć abym się do tego przyzwyczaił. Demon's Souls pięknie pokazał, że warto iść w 1440p 60 FPS zamiast 4K i 30, bo poza takimi detalami jak lepsza tesselacja nikt normalny różnicy w rozdzielczości z lupą przy ekranie z dwóch metrów nie wychwyci.

Standardowo. Screeny robione w PNG na konsoli i skalowane do 60% jakości w JPG (mógłbym wrzucić w pełnej jakości ale za darmo nikt serwerów hostingowych nie udostępnia aby ktoś mógł sobie wrzucić zdjęcie wielkości 9 MB zamiast kilkuset kilobajtów. Pełna skala - prawy przycisk myszy i otwieramy zdjęcie w nowym oknie.

Update 1. Tak ni z gruchy ni z pietruchy dzisiaj Sony opublikowało trailer fabularny Abby na swoim kanale Youtube. Trochę takie dziwne to zagranie i jakoś ciężko uwierzyć aby było bezcelowe.

KONIEC

 

 

Oceń bloga:
27

Komentarze (74)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper