Chelsea zgodnie z planem
Liverpool był chyba ostatnią przeszkodą, jaka dzieliła Chelsea przed zapewnieniem sobie tytułu mistrzowskiego w Anglii (praktycznie rzecz biorąc, nie patrząc matematycznie na tabelę). I przez ponad pół godziny The Reds radzili sobie świetnie, sprawiali o wiele lepsze wrażenie od londyńczyków. Już myślałem,że będę mógł ich na blogu pochwalić za uczciwą względem Manchesteru United postawę i przeciwstawić ją niektórym polskim ligowcom czy np. reprezentacji Szwecji (podłożenie się Łotwie czy remis 2:2 z Danią sprzed kilku lat to tylko niektóre z ich „wyczynów”), ale sygnał do ataku dał Gerrard, który wspaniałym podaniem obsłużył Drogbę. Od tego momentu Chelsea zdecydowanie przeważała, a drugi gol już zupełnie dobił liverpoolczyków i zakończył praktycznie mecz. Po nim miało miejsce coś, za co telewizje powinny oddać kasę widzom płacącym abonament. Oczywiście przesadzam, ale tak wolnej gry, jak ta w drugiej połowie dzisiejszego meczu, to w lidze angielskiej nigdy nie widziałem.
Liverpool był chyba ostatnią przeszkodą, jaka dzieliła Chelsea przed zapewnieniem sobie tytułu mistrzowskiego w Anglii (praktycznie rzecz biorąc, nie patrząc matematycznie na tabelę). I przez ponad pół godziny The Reds radzili sobie świetnie, sprawiali o wiele lepsze wrażenie od londyńczyków. Już myślałem,że będę mógł ich na blogu pochwalić za uczciwą względem Manchesteru United postawę i przeciwstawić ją niektórym polskim ligowcom czy np. reprezentacji Szwecji (podłożenie się Łotwie czy remis 2:2 z Danią sprzed kilku lat to tylko niektóre z ich „wyczynów”), ale sygnał do ataku dał Gerrard, który wspaniałym podaniem obsłużył Drogbę. Od tego momentu Chelsea zdecydowanie przeważała, a drugi gol już zupełnie dobił liverpoolczyków i zakończył praktycznie mecz. Po nim miało miejsce coś, za co telewizje powinny oddać kasę widzom płacącym abonament. Oczywiście przesadzam, ale tak wolnej gry, jak ta w drugiej połowie dzisiejszego meczu, to w lidze angielskiej nigdy nie widziałem.
Daleki jestem od stwierdzenia, że Liverpool się podłożył, bo nawet podanie Gerrarda do Drogby uważam za przejaw mocno średniej formy Anglika w tym sezonie, a nie specjalne zagranie, pokazujące wielkiego fakersa klubowi z Old Trafford. Dla nich ten sezon jest totalnie przegrany, a ta porażka tylko ich dobiła. Widać to było zresztą na stadionie, zupełnie cichym i jakby bez duszy normalnego Anfield. Upragnione czwarte miejsce odebrał im Tottenham lub Manchester City (zmierzą się o nie w środę). Man United wygrał przekonująco 1:0 w Sunderlandzie (wynik nie odzwierciedla gry), ale w świetle dzisiejszego zwycięztwa Chelsea nic im to nie daje.
Paradoksalnie, uważam, że z tego słabszego sezonu United może coś zyskać. Może w końcu skończy się kunktatorstwo i gra na pół gwizdka po zdobyciu pierwszej bramki. Może doczekam się wywalenia z drużyny Michaela „podaję tylko do tyłu albo w bok” Carricka czy Dymitara „biegam 3 km/h na pełnym sprincie” Berbatova (dzisiaj dokonał niebywałej sztuki nietrafienia w bramkę z 1,5 m). Wreszcie może drużyna przestanie grać pod jednego zawodnika (Rooneya), bez którego ma ogromne problemy ze strzeleniem bramki ligowym średniakom.
Podsumowując jednak kończący się sezon, Chelsea była zdecydowanie najlepsza w lidze i w pełni zasłużenie zdobyła tytuł. Nie sądzę jednak, że prezentowała się lepiej niż w ubiegłym roku. To po prostu United czy Arsenal grali słabiej. Pokazuje to najlepiej Liga Mistrzów, w której Anglicy nie mieli żadnej drużyny w półfinale (a w lidze mistrz będzie miał najmniej punktów od 7 lat). Koniec hegemonii drużyn z Barclays Premier League w europejskich pucharach czy może chwilowa zadyszka. Przekonamy się w następnym sezonie...