Konsolowe pierdololo
Konsole. Jakie one fajne! Kupujesz, podłączasz do tv i grasz. Nie to co na PC, musisz pamiętać o kartach graficznych, klatkach, steamach, bibliotekach i innych duperelach. Fajnie
by było, jakby tak było naprawdę. Dzisiejsze konsole mają wiele niuansów napisanych „drobnym maczkiem”, przy których oczy mi się wytrzeszczyły ze zdziwienia. Niby masz konsole i jest fajnie. Ale nie wszystko jest takie proste, jakby się mogło wydawać. O tym się nie mówi. dKc pisze jak jest.
Na początku może zacznę od dobrej rzeczy. Na prev-genach PS3 miało nad Xboxem taką przewagę, że multiplayer tam był bezpłatny. Usługa PS+ z początku krytykowana dostarczała jedynie nowe gry, ekskluzywne dema i zniżki. I mogło tak zostać, ale na PS4 PS+ jest wymagany do rozgrywek online, to akurat nic nadzwyczajnego.
Ale idźmy dalej, Microsoft swego czasu odepchnął mnie na siłę od swojej konsoli zapowiadając, że ma ona być zawsze online. Jak się okazuje Sony takie rozwiązanie też ma zaimplementowane. Ostatnio wyjechałem sobie z PS4 do Hono-Lulu, gdzie nie było Internetu, włączam zadowolony Amplitude’a ściągniętego ze Store’a a tam… komunikat, że produkt musi być aktywowany w sieci. Że co k…a? Nie mogę sobie włączyć gry kupionej na storze i ściągniętej na dysk bez internetu? Do d..y z taką robotą!
Z save'ami na konsoli jest sprawa dyskusyjna. Dobermann mówi, że się da, a snake18011992 mówi, że czasem się nie da (Dragon Ball Xenoverse). Ja też mógłbym przysiąc, że save'ów z gry Dead Island nijak nie szło zgrać bez Plusa na dysk (podłączałem dysk z kilkoma partycjami NTFS i jedną FAT32).
Znów zacznijmy od pozytywa. I to nie jednego. Dob donosi, że save'y da się bezproblemowo zgrać. Na X360 kopiowanie na pendrive'a z FAT32 działa bezproblemowo. Tak w przypadku gier jak i save'ów. Cool. Przewaga GWG nad PS+ była na prev-genach taka, że ściągając grę na Xboksie 360 miałeś ją na dysku i była Twoja. Mogłeś sobie w dowolnym momencie ją uruchomić, bez bawienia się w pożyczanie tak jak to ma miejsce na PS+. I nie mówcie, że to nie jest przydatne, bo np. teraz sobie pożyczyłem starego Xboksa (360) i mogę się zalogować na konto, ściągnąć Bioshocka Inflinite i ograć wreszcie DLC’ki, które nabyłem po okazyjnej cenie. Jak się okazuje, na Xboksie One usługa działa tak jak PS+ - nie płacisz za abonament, nie masz gry. Czyli teraz mamy dwie takie same usługi. Nosz, k….
Orędownik Xboksa – Karate Koks donosi, że ok. 50% usług nie działa bez Golda (pod którymś newsem tak pisał). Już nawet nie chcę pytać co działa, a co nie działa.
Co mogę dobrego powiedzieć o Nintendo… Mają najwięcej exclusive’ów… na konsole stacjonarne (bo niedawno firma weszła na rynek mobilny). Gdy miałem w planach zakup Wii U nawet nie myślałem o tym, że ilość odpaleń dem może być ograniczone. I tak, kupiłem używaną konsolę, na której ZombiU było odpalone już parę razy i mi zostało parę uruchomień mniej. Taki pomysł jest co najmniej dziwny. Taka sama sytuacja jest na 3DS’ie (wypowiadam się tutaj tylko o New 3DS XL, bo innego sprzętu typu DS/DSi/zwykły 3DS nie miałem nawet w rękach albo nie pamiętam, że miałem, he).
Kolejna rzecz dotyczy kieszonsolki – jeśli chcesz się wylogować z konta musisz sformatować konsolkę. Nie ma opcji Log Out. Co to znaczy? Ano baj-baj save’y i wszystkie ściągnięte gry. Czarę goryczy przelewa fakt, że żeby sobie zrobić kopię gier musimy mieć drugą konsolkę i na nią zgrać sobie zawartość.
Te konsole potrafią dziwnie się zachowywać. Niby podłączasz do TV i się cieszysz (choć przebąkuje się co chwila o PS4,5), ale wiadomo – coś kosztem czegoś. Dla coponiektórych powyższe rzeczy to głupoty, ale niektóre z tych rzeczy naprawdę mnie zdziwiły przy pierwszym kontakcie i pomyślałem, że może warto naskrobać coś takiego i kogoś ostrzec przed kupnem. Wpis miał dotyczyć jeszcze Steama, bo on też ma pewnie jakieś ograniczenia, ale mój pecet stoi w miejsu i nigdzie z nim nie jeżdżę, także nie zgłębiałem tematu. Nie mam też Vity i też mnie trochę ciekawi jakie są na niej niespodzianki.:]
Czy coś pominąłem?