Enderal: Forgotten Stories - najlepsza (darmowa) gra RPG w jaką grałem
Minęły prawie 3 lata od zapowiedzi Avowed. Wielki projekt uwielbianego przeze mnie studia Obsidian o którym, w czasie gdy nagrywam te słowa, nie usłyszeliśmy nic po prawie 3 latach od jego zapowiedzi, a który ma być wielkim erpegiem akcji z perspektywą pierwszej osoby. A Ja bardzo na niego czekam, gdyż uwielbiam erpegi akcji. I zapowiedź Avowed sprawiła, że znowu nabrałem ochoty na tego typu gry, ale szukając zorientowałem się że w sumie wszystkie tego typu produkcje albo już ograłem albo z erpegami nie miały prawie nic wspólnego (patrzę na ciebie, Falloucie 4). Postanowiłem więc że poszukam głębiej i tak natrafiłem na Enderal: Forgotten Stories, modyfikacja która jest totalną konwersją Skyrima i która zaskarbiła sobie naprawdę szerokie uznanie. Posiada masę pozytywnych ocen od krytyków, 93% pozytywnych opinii od graczy na Steamie, a nawet nagrodę The Game Awards za najlepszą twórczość fanowską z 2016 roku. Natrafiłem nawet na wiele opinii mówiące, że mod ten jest praktycznie lepszy od Skyrima pod każdym względem. Trochę nie chciało mi się w to wierzyć, ale ostatecznie Enderal ściągnąłem, ograłem... i absolutnie go pokochałem.
Enderal: Forgotten Stories, czy jak kto woli Zapomniane Opowieści, to modyfikacja do Skyrima autorstwa niemieckiego studia SureAI. Jest to prawdopodobnie największy i najbardziej ambitny mod jaki kiedykolwiek powstał do piątej części serii The Elder Scrolls. To modyfikacja z gatunku "total conversion", czyli taka która korzysta jedynie z samego rdzenia rozgrywki gry na której się opiera i w praktyce jest całkowicie nową produkcją. Modyfikacje tego rodzaju są zawsze najcięższe i najtrudniejsze do zrobienia, gdyż ich twórcy muszą praktycznie przygotować wszystko tak jakby robili pełnoprawną grę, mając znacznie mniej zasobów i doświadczenia niż większe studia deweloperskie. Ponad to są tworzone nie przez weteranów branży czy zawodowców w tworzeniu gier wideo, a przez grupę zapalonych fanów, którzy poza tworzeniem tak wielkich projektów mają przecież zwyczajną pracę i inne obowiązki a na dodatek nie żądają za swoją robotę ani grosza. Bo tak, Enderal to darmowy mod do którego działania potrzebujemy jedynie posiadania Skyrima w wersji zwyczajnej bądź Special Edition i jest dostępny bezpośrednio ze Steama. I grając w Enderal można naprawdę zapomnieć że jest to coś co technicznie rzecz biorąc jest modyfikacją, gdyż absolutnie wszystko jest przygotowane na tak wysokim poziomie, że niektóre profesjonalne studia deweloperskie mogłyby pozazdrościć. Ale bez uprzedzania faktów, zacznijmy od początku.
A więc: oto świat Vyn. Światem tym przez tysiące lat rządziła grupa 7 nieśmiertelnych magów. W czasie długich lat swego surowego, ale sprawiedliwego panowania zdołali zjednać wszystkie państwa i zwykli ludzie traktowali ich jako Bogów, chodź tak naprawdę nimi nie byli. Jednakże 3 lata przed akcją gry miał miejsce wielki bunt pod przewodnictwem człowieka, który oskarżył siedmiu arkanistów o tyranie. Ten zebrał wielką armię i po wielu walkach udało się ich obalić i uwolnić ludzkość spod ich rządów. Jednakże nie mogło być tak pięknie, bo gdy ludzie zobaczyli że miejsca do władania całymi krajami nagle stały się wolne to naturalnie zaczęli się o nie bić. I tak świat stoi na granicy rozpadu, rozdzierany ciągłymi wojnami, niesprawiedliwościami społecznym i chorobami. Głównym bohaterem, bądź bohaterką, w zależności od tego kogo sobie stworzymy, jest uchodźca który ucieka przed wojną domową dziejącą się w jego rodzinnym państwie do tytułowego kraju Enderal. W trakcie swojej podróży będzie świadkiem czegoś, co zmieni jego plany o 180 stopni i przez pewne okoliczności będzie musiał współpracować z organizacją rządzącą tytułowym kontynentem aby odkryć coś, co może odmienić losy nie tylko tej krainy, ale i całego świata.
Na papierze główna fabuła nie przedstawia niczego czego wcześniej gdzieś indziej nie widzieliśmy, ot kolejna historia o wielkim zagrożeniu które może powstrzymać tylko jedna wybitnie uzdolniona osoba (którą jakże przypadkowo jest postać gracza), ale to tylko pozory. Bowiem Enderal już w pierwszych kilku godzinach pokazuje, że jest to nietuzinkowa opowieść o ciężkim i mrocznym klimacie dla dorosłego odbiorcy która porusza dojrzałe i poważne tematy, a wszystko to jest doprawione motywem psychologicznej zabawy z graczem. Gra porusza między innymi kwestie różnic klasowych, wiary religijnej, politycznych intryg, postaw filozoficznych, mrocznych i brutalnych tajemnic a nawet tematy chorób psychicznych. I całość jest absolutnie fantastycznie napisana i poprowadzona. Cały czas trzyma w napięciu, wciąga swoimi sekretami i co chwila zaskakuje zwrotami akcji, surrealistycznymi wydarzeniami przez które kwestionuje się rzeczywistość lub poczytalność naszej postaci oraz przerażającymi momentami budzące grozę, a po jej ukończeniu pozostawia gracza z głową pełną przemyśleń i refleksji. Są tam momenty które głównie spotyka się w psychologicznych horrorach, a nie w erpegach. Nigdy wcześniej nie spotkałem się z grą osadzoną w świecie fantasy która miałaby takie wątki i motywy, co jest naprawdę wyjątkowym powiewem świeżego powietrza dla tego gatunku.
I naprawdę chciałbym opowiedzieć o fabule znacznie więcej, ale twistów fabularnych lub innych zwrotów akcji jest tam tyle, że według mnie nawet najmniejszy spoiler zrujnuje odrobinę efekt zaskoczenia u kogoś kto mógłby później zainteresować się tą grą, więc o głównej fabule już więcej nie wspomnę. Mogę jedynie zapewnić, że jeśli spróbujecie, to na głównym wątku na pewno się nie zawiedziecie.
Dialogi są również świetnie napisane. Jak na a'la średniowieczny setting magicznego fantasy są wyjątkowo dojrzałe i naturalne, nie bojące się twardych przekleństw i momentami naprawdę potrafią skłonić do większych przemyśleń i wywołać spore emocje. Aczkolwiek nie zabraknie tutaj również bardziej zabawnych kwestii czy ogólnie luźnego poczucia humoru. Co prawda kilka zdań wybrzmiewa nieco dziwacznie, ale należy pamiętać iż gra oryginalnie była w całości po niemiecku i dopiero później przetłumaczono ją na kolejne języki, w tym angielski i niektóre kwestie kilku postaci pewnie brzmiały lepiej w natywnym języku twórców gry. A i tak te zdania można policzyć na palcach jednej ręki, więc jest to mało znaczący szczegół.
Apropo postaci, te również są świetne. W ramach głównego wątku oraz wielu misji pobocznych poznamy ich całą masę, i są to naprawde ciekawe osobistości z unikalnymi charakterami, wieloma opiniami na dane tematy, osobistymi motywami i poglądami na otaczający ich świat. Część z nich posiada nawet współczynnik sympatii który zmienia się w zależności od tego jak przeprowadzamy z nimi rozmowy lub jakie decyzje podjęliśmy. Jeżeli współczynnik będzie dość wysoki to w pewnych momentach dana postać może się do nas otworzyć i dowiadujemy się wtedy o niej czegoś więcej, coś o jej przeszłości lub osobistej tragedii, dzięki czemu możemy z nią zawrzeć bliższą relację. Ponad to niektóre z tych postaci posiadają poboczne wątki które mogą doprowadzić do romansów z nimi. To całkiem fajny i w miarę naturalny system budowania znajomości z postaciami.
Enderal to, podobnie jak Skyrim, erpeg akcji z otwartym światem w którym wykonujemy questy, odkrywamy najróżniejsze lokacje, chodzimy po lochach, walczymy z licznymi wrogami i levelujemy swoją postać. Sama mapa krainy jest mniej więcej wielkości połowy tej z piątej części serii The Elder Scrolls, ale tam gdzie gra traci na wielkości, zyskuje na jakości. Bowiem Enderal ma znacznie bardziej zróżnicowane tereny geograficzne - mamy oczywiście tereny mroźne i skute lodem, ale są też niziny pełne łąk, gęste lasy w wersji wiosennej i jesiennej, piaszczyste pustynie, dżungle, a także bardziej nietuzinkowe, jak na przykład mroczne doliny czy kryształowe lasy. I każdy z tych terenów wygląda i brzmi świetnie. Często właśnie w takich miejscach zapomniałem kompletnie że gram w darmowego moda, bo wszystko to wygląda po prostu bardzo dobrze i zostało zrobione na profesjonalnym poziomie.
Jak można się domyślić miejsce akcji gry to oryginalne uniwersum fantasy stworzone przez twórców. I tutaj również trzeba ich pochwalić, gdyż udało im się stworzyć świat szczegółowy, ciekawy i jednocześnie przemyślany. Głównie podczas rozmów będziemy w stanie dowiedzieć się o historii kontynentu, jego kultury, polityki zagranicznej, wierzeniach mieszkańców, rasach, legendach, a nawet kosmologii. Gra oferuje również sporą ilość książek wyjaśniające głębsze lore uniwersum, historię kompletnie nowych dziedzin magii, innych kontynentów, geopolityki, i wiele wiele więcej. Jest tego po prostu cała masa i widać, że twórcy mocno się napracowali nad budową lore swojego uniwersum. Absolutna gratka dla ludzi lubiących tego typu rzeczy w erpegach. Na dodatek gra zachęca gracza do powiększania znajomości o świecie za pomocą bardzo prostej mechaniki: im więcej wiedzy na temat świata zdobywamy podczas rozmów z postaciami tym większy bonus do statystyk zyskujemy. Proste, ale na swój sposób genialne.
To co jest ważne do naznaczenia to to, że w grze nie ma systemu szybkiej podróży. Możemy jedynie przenosić się między miastami i kilkunastoma wieżami strażniczymi za pomocą Miriadów, czyli takich wielkich ptaków, lub używając zwojów teleportacji. I wiem, że może brzmieć to jak uciążliwość, ale jak wspomniałem wcześniej mapa Enderal jest mniejsza od tej w Skyrim, oraz konkretne lokacje zostały położone od siebie w sensownych odległościach między sobą. W razie gdyby zabrakło nam opcji na szybką podróż, to nigdzie nie jest zbyt daleko by gracz nie marnował zbyt dużo czasu na łażenie, oraz zbyt blisko by cały świat nie wydawał się skompresowany.
Pomówmy może o tym co na pierwszy rzut oka zmieniło się całkowicie - czyli cały system levelowania. Zamiast rozwijania umiejętności poprzez korzystanie z nich w świecie gry mamy klasyczne punkty doświadczenia - zdobywamy je między innymi za wykonywanie questów, pokonywanie przeciwników, odkrywanie nowych lokacji czy zbieranie znajdziek. Po osiągnięciu odpowiedniej ilości awansujemy na wyższy poziom i dostajemy opcję by zwiększyć jeden z trzech podstawowych współczynników (zdrowie, kondycję bądź manę) oraz otrzymujemy 3 rodzaje punktów: za jedne rozwijamy umiejętności walki, za drugie zdolności poniekąd związane z rzemiosłem za trzecie możemy odblokować nowe perki.
I rozwijanie naszego bohatera to również jest ciekawa sprawa: otóż to co twórcy zrobili to oddanie graczowi większej kontroli nad tym w jaką drogę pójdzie jego postać. Gra już nie podniesie nam statystyk za nas, tylko sami musimy to zrobić. W świecie gry można znaleźć bądź kupić u handlarzy specjalne książki nauki. Każda z nich jednorazowo wydaje jeden punkt na konkretną umiejętność, a im wyższy współczynnik danej umiejętności tym więcej trzeba będzie wydać pieniędzy na droższe książki. To nie tylko wpływa na balans rozwoju postaci ale też na ekonomię całej gry, gdyż musimy pamiętać by nie tylko kupować nowy ekwipunek, ale też książki za które będziemy rozwijać swoją postać. W tej kwestii gra bardzo przypomina mi Gothica, w którym tak samo liczyło się nie tylko to ile miało się punktów nauki ale i pieniędzy by opłacić odpowiedniego nauczyciela. To wszystko sprawia, że każdy punkt wydany na konkretną umiejętność ma znaczenie i byle jakie rozdawanie ich jest, delikatnie mówiąc, niezbyt mądre.
A co do perków, to te również zostały zmodyfikowane. Za pomocą specjalnej zdolności medytacji możemy w dowolnym miejscu przenieść się do pewnej małej i klimatycznej lokacji w której znajdują się kamienie z naszymi perkami. Są podzielone na 3 standardowe klasy (wojownika, łotrzyka i maga), oraz na 2 kompletnie nowe: Duchowca, który potrafi przywołać do pomocy specjalne zjawy, oraz Likatropa, który potrafi uwarzyć specjalną miksturę która na określony czas przemienia w wilkołaka. I część z tych perków jest wprost zaczerpnięta ze Skyrima, a część jest zupełnie nowa. I wszystkie zostały zaprojektowane tak, że nawet po wydaniu jednego punktu mamy wyraźną zmianę w zachowaniu naszej postaci, dzięki czemu od razu można odczuć, że stajemy się silniejsi i przynosi to sporo satysfakcji.
Ponadto możemy też odblokować w drzewkach rozwoju specjalne perki zwane Talentami. Są to unikatowe umiejętności które mechanicznie działają jak smocze krzyki ze Skyrima, czyli można je aktywować w dowolnym momencie, i w walce potrafią dać nam sporą przewagę, a nawet przechylić szalę zwycięstwa na naszą korzyść. Mogą to być rzeczy proste, jak chwilowe zwiększenie ogólnych obrażeń lub tymczasowe zmniejszenie kosztu wszystkich czarów, ale mamy również Talenty bardziej spektakularne - seria ognistych strzał, olej spowalniający przeciwników, podmuch mrozu zmieniający przeciwników w słupy lodu, bomba ogłuszająca, fala uderzeniowa oszałamiająca wrogów i wiele więcej. Dodatkowo niektóre Talenty tworzą ze sobą synergie, co oznacza że rzucone jedne po drugim mogą zwiększyć swoje efekty lub wytworzyć zupełnie nowe. Na przykład jeśli na rzucony olej strzelimy ognistymi strzałami ten zapali się zadając dodatkowe obrażenia. Jest to coś co teoretycznie ma zachęcić gracza do eksperymentowania z Talentami, ale szczerze mówiąc przez to że talentów naraz możemy mieć wybranych tylko jeden sprawia że skakanie z jednego menu do drugiego środku walki by wymieniać jeden talent na drugi podczas gdy mamy na karku pięciu przeciwników kompletnie wybija z rytmu i staje się bardziej uciążliwe niż pomocne. Ale ogólnie nowy system rozwijania postaci bardzo mi się podoba. Daje sporo możliwości tworzenia różnych kombinacji klas, mnóstwo ciekawych perków i specjalnych umiejętności oraz daje faktyczne odczucie, że z każdym punktem stajemy się w czymś coraz lepsi i silniejsi.
A właśnie, walka: jeśli o nią chodzi to w gruncie rzeczy jest ona taka sama jak w podstawowym Skyrimie - czyli opiera się na machaniu mieczami, toporami, nożami albo rzucaniu czarami czy strzelaniu z łuku. W tej kwestii sam jej rdzeń się nie zmienił, ale kilka elementów zostało przebudowanych lub dodanych które ją znacząco usprawniają.
Pamiętacie może jak w Skyrimie w środku walki można było szybko wejść do ekwipunku by wypić tyle mikstur i jedzenia ile się chciało i w ten sposób uzupełnić sobie cały pasek życia? W Enderal sytuacja jest inna. Jedzenie nie odnawia już natychmiastowo punktów życia, a daje efekt sytości który regeneruje życie poza walką, a im lepsza potrawa tym dłużej i tym więcej punktów będzie nam odnawiać. A jeśli chodzi o mikstury to ich również nie można brać w nieskończoność. Bowiem w grze istnieje tak zwana Gorączka Arkanisty, która zwiększa się za każdym razem gdy użyjemy leczniczej mikstury lub leczącego zaklęcia. I przy dostatecznie wysokim wskaźniku dostajemy kary do współczynników, a gdy gorączka osiągnie maksimum - umieramy. I jedyny sposób aby ją obniżyć jest wypicie specjalnej mikstury o nazwie Ambrozja, która jest dość rzadka i dość droga w wytworzeniu lub zakupie. Brzmi to może dość strasznie i hardcorowo, ale nie trzeba się go naprawdę obawiać. Wystarczy mieć odrobinę oleju w głowie i nie pić mikstur leczących jeśli nie jest to absolutnie konieczne a nawet nie osiągniemy poziomu Gorączki który wpłynie na nasze statystyki. System jest zbalansowany i sprawnie naprawia ten absolutnie popsuty aspekt ze Skyrima. Dodajmy do tego jeszcze fakt że przeciwnicy są znacznie bardziej wytrzymalsi oraz korzystają często z potężnych zaklęć i ataków które wytrącających z równowagi, i przedstawia nam się obraz tego jak wygląda walka w Enderal - trudniejsza i bardziej wymagająca, ale zbalansowana i przez to dająca większą satysfakcję z wygranej. Nie można już oszukać przeciwnika zatrzymując czas i wcinając w środku walki setki ziemniaków, tylko trzeba faktycznie pomyśleć nad strategią, dostosować się do sytuacji i zmaksymalizować potencjał umiejętności aby wyjść z potyczki zwycięsko. A jak już wspomniałem wcześniej gra oferuje nam wiele różnorodnych zdolności w zależności od rozwijanego drzewka umiejętności danej klasy, więc każdy znajdzie tutaj swój własny styl.
Ale jak wiemy to nie walką stoi prawdziwy erpeg, a zadaniami. W Enderal mamy masę różnych zadań pobocznych które jakością wykonania dorównują tym z głównego wątku, a niektóre z nich momentami nawet biją na głowę i te. Znacząca większość zadań pobocznych to coś więcej niż prosta robota chłopca na posyłki, gdyż mamy w nich złożone fabuły, zapadające w pamięć charyzmatyczne postacie oraz nierzadko emocjonalne momenty doprowadzające gracza do łez. Zarówno ze śmiechu jak i smutku. Mamy w nich poruszanie tematów depresji i kryzysu egzystencjalnego, detektywistyczne dochodzenia, intrygi biznesowe między różnymi gildiami, odkrywanie historii nieudanych eksperymentów, planowanie zamachu i wiele więcej. Każde zadanie jest unikatowe i nie ma drugiego takiego samego. Jest nawet jedna misja z szukaniem kilkudziesięciu jaj ptaków która jest dosłownym robieniem sobie jaj (no pun intended) z typowych fetch questów. Na dodatek wiele zadań posiada kilka zakończeń w zależności od podjętych decyzji, które również wiążą się z innymi nagrodami na sam ich koniec, chodź część z nich to czysto wybory moralne które niewiele zmieniają i zależą wyłącznie od kompasu moralnego samego gracza.
A co innego można robić w Enderal? Cóż, tutaj gra oferuje kilka małych ale urozmaicających rozgrywkę aktywności pobocznych: możemy kupić i umeblowywać własny domek za pomocą prostego narzędzia do manipulowania obiektami, grać w gry hazardowe w tawernach, polować na przestępców z ogłoszeń lub na różne istoty z legend i mitów krainy które są takimi małymi walkami z bossami. Nie jest tego dużo, ale jest to fajna odskocznia od ciągłego robienia fabularnych zadań.
Podsumowując temat rozgrywki: jeżeli zdecydujecie się zagrać w Enderal musicie być przygotowani na to, że gra oferuje bardzo wymagające wyzwanie. Przeciwnicy są ciężcy do pokonania, odnawianie życia ma swoje ograniczenia, rozwijanie postaci sporo kosztuje, szybka podróż nie istnieje a nawet nie ma opcji zrekrutowania towarzysza. Szczególnie pierwsze kilka godzin mogą być ciężkie, ale nie są niemożliwe. Gra wyraźnie mówi nam kiedy jakaś lokacja jest dla nas zbyt ciężka, czy to w postaci przekokszonych przeciwników czy gwiazdek które oznaczają poziom trudności konkretnego zadania. Rozgrywka jest trudna, ale jest sprawiedliwa i zbalansowana, a przez to bardzo satysfakcjonująca. Enderal idealnie odwzorowuje doświadczenia znane z Gothiców, gdzie na początku jesteśmy słabymi leszczami którzy prawie umierają w starciu ze szczurami, a z każdym kolejnym poziomem, nowym uzbrojeniem i nową umiejętnością faktycznie czujemy, że stajemy się coraz silniejsi, pokonujemy coraz to silniejszych i mocniejszych przeciwników którzy wcześniej pokonywali nas, by pod koniec naszej przygody miażdżyć każdego wroga na swojej drodze. Jest to rzecz która jest bardzo trudna do osiągnięcia, ale twórcom zdecydowanie się to udało.
Muzyka jest bardzo dobra. Nowe utwory są utrzymane w podobnym tonie co te ze Skyrima, więc mamy tutaj muzykę delikatną i melancholijną podczas eksploracji, pompatyczną w czasie walki oraz mroczną i powodującą niepokój podczas zwiedzania ciemnych lochów. Nie jest to może coś przez co opadają szczęki, ale jest to po prostu naprawdę solidny soundtrack którego nie powstydziłyby się wysokobudżetowe produkcje.
Solidną robotę wykonali również aktorzy głosowi. Głosy postaci brzmią wiarygodnie i pasują do klimatu świata oraz opowieści. Jedynie co lekko uwiera to fakt, że kilka postaci wyraźnie brzmi inaczej od reszty, jakby ich linie dialogowe były nagrywane w innym pomieszczeniu i innym mikrofonem, co pewnie miało miejsce. Aha, no i jeden konkretny handlarz ma tak irytującą kwestie dialogową którą powtarza za każdym razem jak wejdziemy z nim w interakcje że po około 80 godzinach słuchania go chciałem sobie wyrwać uszy.
Świetnym faktem jest to, że gra jest dostępna z polskimi napisami. We wrześniu poprzedniego roku SureAI wydało łatkę która wprowadziła do gry polskie napisy wykonane przez fanowską grupę polskich tłumaczy. I tutaj należy naszych rodaków pochwalić gdyż jest to naprawdę dobre tłumaczenie. Nie tylko spolszczono teksty, ale i grafiki, dzięki czemu plakaty, znaki, okładki książek i wiele więcej obiektów możemy przeczytać w naszym ojczystym języku. Jednakże podczas swojej rozgrywki napotkałem kilka błędów, chociażby “skill points” raz nazywane są Punktami Nauki, a raz Punktami Wiedzy co może być lekko mylące, albo jakieś zdanie zaczynało się z małej litery. Ale jak na tłumaczenie wykonane za darmo przez grupkę fanów to jest ono naprawdę świetne. Dlatego polecam serdecznie zagrać właśnie z nim, zwłaszcza jeśli ktoś nie lubi grać w gry bez polskich napisów ze względu na barierę językową.
Na sam koniec zostawiłem temat który jest największą wadą Enderal - czyli technikalia. Jako iż jest to mod do Skyrima to działa na tym samym badziewnym silniku Creation Engine, a więc praktycznie wszystkie błędy które były w tamtej grze, można napotkać i tutaj. Mamy błędy z między innymi psującą się sztuczną inteligencją, nagle zmieniającymi się oświetleniem, pokręconym pathfindingiem postaci, fizyką obiektów i wiele więcej. Najgorszym błędem jest chyba kompletne wywalanie się gry przy szybkim zapisie lub przechodzeniu do innej lokacji, ale to zdarza się bardzo rzadko, na jednej postaci po ponad 100 godzinach grania zdarzyło mi się to jakieś 3 razy. To wszystko jednak są błędy które istnieją w kodzie samego silnika który niestety zmieniony być nie mógł, więc to niekoniecznie wina twórców gry, ale jednak warto o tym wspomnieć i mieć to na uwadze.
Gdy zaczynałem swoją przygodę z Enderal nie miałem prawie żadnych oczekiwań. Myślałem że dostanę po prostu małego moda zrobionego na silniku Skyrima w którym spędzę maksymalnie kilkanaście godzin, a otrzymałem ogromną i fantastyczną grę RPG na ponad 120 godzin! Z wciągającą i mroczną historią, charyzmatycznymi postaciami, pięknymi lokacjami, świetnymi zadaniami oraz dopracowanymi mechanikami rozwoju postaci. Absolutnie wszystko w tej grze jest zrobione tak profesjonalnie, że gdyby tą grę zrobił duży wydawca to prawdopodobnie zażądał by sobie za nią jak za wysokobudżetową produkcję. A przecież jest on dostępny całkowicie za darmo! Moim zdaniem Enderal: Forgotten Stories to nie tylko najlepsza darmowa gra RPG w jaką można zagrać, ale jest to jeden z najlepszych erpegów w ogóle! Jest tak świetnie przemyślany i posiada masę genialnych wątków i mechanik, że wiele twórców mogłoby się od niego wiele nauczyć. Jeżeli posiadacie Skyrima to absolutnie nie macie wymówki by nie spróbować Enderal.
~ Grzegorz