Reklama

Przenośna jatka czyli God of War na PSP od Ready at Dawn

BLOG
103V
user-2100078 main blog image
Gundin12 | 29.12.2024, 23:19
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Zanim świat poznał zwięczenie greckiej sagi przygód Kratosa, na rynku ukazały się dwa spin-offy, wyprodukowane przez studio Ready at dawn z myślą o konsolce przenośnej Sony PSP. Stosunkowo młode, bo założone w 2003 roku w Kalifornii studio zasłynęło już trzy lata później wydaną na ten sam sprzęt grą Daxter , będącą pobocznym tytułem wchodzącym w skład serii  "Jak and Daxter". Produkcja zebrała bardzo dobre recenzję, stając się flagowym tytułem napędzającym sprzedaż PSP. Studio nie osiadło po tym na laurach, kontynując wydawanie gier na licencji, a efektem ich pracy były dwie bardzo udane odsłony przygód Kratosa, na których skupię się w tym krótkim wpisie.

Chains of Olympus

 

„Łańcuchy Olimpu” koncentrują się na wydarzeniach poprzedzających dwie pierwsze części serii, a akcja gry toczy się głównie w Hadesie, gdzie będziemy przemierzać jego kolejne krainy, od Tartaru po Pola Elizejskie. Pod względem mechaniki gra nie uległa znaczącym zmianom; wciąż opiera się na dynamicznej walce, rozwiązywaniu zagadek oraz sekwencjach QTE. Podstawowym orężem Kratosa są ponownie tzw. Ostrza Chaosu, a bohater może także korzystać z magii. W miarę postępów w grze zdobywa różne przedmioty, które urozmaicają rozgrywkę, w tym tarczę umożliwiającą odbijanie ataków. Jednym z najważniejszych aspektów „kieszonkowego God of Wara” jest udane przeniesienie elementów mechaniki serii na urządzenia przenośne, które dysponują mniejszą liczbą przycisków niż stacjonarne sprzęty Sony, takie jak PS2.Twórcom udało się doskonale zachować ducha oryginalnych gier, nie zapominając o kluczowych elementach, które stanowią jej wizytówkę, czyli efektownych walkach z bossami. Pojedynek z Charonem na czerwonej jak krew rzece Styks oraz starcie ze skrzydlatą Persefoną na szczycie masywnego ciała tytana Atlasa do dziś uznawane są za jedne z najlepszych i najbardziej charakterystycznych w całej serii. Oczywiście można narzekać na pewną schematyczność rozgrywki, luki fabularne czy krótki czas trwania samej gry (4-6 godzin w porównaniu do 8-10 godzin w wersjach na PS2). Czas zabawy jest jednak nieco naciąganym argumentem, ponieważ gry na handheldy zazwyczaj były znacznie krótsze niż te dostępne na konsole stacjonarne. W tym wszystkim najbardziej satysfakcjonującym aspektem jest fakt, że po raz pierwszy mogliśmy przejść całą grę z serii, gdziekolwiek chcieliśmy – na przykład jadąc samochodem z rodziną na wakacje czy zabierając Kratosa na spacer do parku.

Ghost of Sparta

 

Druga z wydanych na konsolę PSP gier, przedstawiała nam losy Kratosa  krótko po tym, kiedy pokonawszy Aresa, został on tytułowym „Bogiem Wojny”. Historia ponownie porusza tragiczny wątek związany z jego rodziną. Jednak tym razem, nie skupia się jak to miało miejsce w poprzednich częściach, na utraconej żonie i córce, lecz…bracie, Deimosie. Naszym zadaniem jest uwolnić go z niewoli u Boga śmierci, Tanatosa, gdzie trafił jeszcze jako dziecko. Mechanika wciąż oparta jest o znane z poprzednich gier schematy, twórcy dodali jednak Kratosowi tematyczne bronie i zaklęcia oraz kilka nowych chwytów oraz ruchów. Gra jest nieco dłuższa od wydanej 2 lata wcześniej poprzedniczki, a także jeszcze bardziej zaawansowana pod względem graficznym, śmiało dorównując niektorym tytułom na drugie Playstation. W każdym razie, jest to zdecydowanie jeden z najładniejszych tytułów dostępnych na leciwe już wówczas PSP. Produkcja doczekała się także, pełnej polskiej wersji językowej w postaci napisów i dialogów, natomiast w rolę Kratosa wcielił się ze swym niskim i nieco zachrypłym głosem nie kto inny jak Bogusław Linda. Sam także posiadam do niej olbrzymi sentyment, ponieważ była to jedna z moich pierwszych gier na PSP, a ze względu na dużą liczbę brutalnych scen i elementów gore, stała się moim nastoletnim  gilty pleasure. To także ona skutecznie umilała mi nie jeden nudny wieczor czy podróż, dostarczając po prostu kawał miodnej do dziś rozrywki. 

Tyle jeśli chodzi o wspominki i subiektywną ocenę. Warto dodać, że oprócz wspomnianego Daxtera czy dwóch części przygód Kratosa, studio Ready at dawn zasłynęło głównie za sprawą wydanego na PS4 The Order: 1886. Gra która miała stanowić początek nowej serii AAA, ostatecznie okazała się dla studia przysłowiowym "gwoździem do trumny", jednak to już temat na osobny wywód. 

 

Oceń bloga:
10

Moja ulubiona gra Ready at dawn to...

Daxter
28%
God of War: Chains of Olympus
28%
God of War: Ghost of Sparta
28%
The Order: 1886
28%
Pokaż wyniki Głosów: 28

Komentarze (6)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper