Wiedźmin IV - zwiastunka zmian

BLOG O GRZE
140V
user-21592 main blog image
Nemesis US | Wczoraj, 09:20

Prace nad Wiedźminem IV ogłoszonym w grudniu trwają w warszawskich biurowcach REDów. Jak zawsze, niby człowiek wiedział, niby się spodziewał, a jednak oczekiwał dziewiczego cinematika. Historia Ciri z książek i gry to materiał źródłowy dla nowej trylogii. Dziedzictwo studia nie zostało uśpione, bo ostatnio z martwych powrócił Konrad Tomaszkiewicz, który w zaciszu zaplanował, rozpisał i wreszcie zaanansował Daywalkera, o którym nagle zrobiło się głośniej niż chyba przewidzieli to sami twórcy. W polskim gamedevie doszło do przetasowań, ale taki był cały rok 2024, a firmy rzucały etatami niczym kartami do gry. Wielu twórców straciło posady, choć niewielu się poddaje. Polskie gry nadal się robią, a Wiedźmin IV to czołowy reprezentant polskiej siły eksportowej przemysłu elektronicznej rozrywki. 

Wiedźmin IV wkroczył w fazę produkcyjną, jeśli weźmiemy na tapet słowa reżysera, Sebastiana Kalemby. Zaraz po ogłoszeniu gry niczym trupojady zgromadzili się dziennikarze. Do wywiadu dopadł się serwis Gamespot. Wbrew pozorom marka cieszy się w Stanach niebotyczną sławą. Zasługą tej renomy są jednak gry, nie książki łódzkiego pisarza, Andrzeja Sapkowskiego. Częstym procederem okazało się zdobienie okładek z książek postaciami z gry CDPu. I choć obie strony działały w interesie własnym - zyskała marka. Przywołałbym słowa Sapkowskiego z 2016 roku o wpływie gier na popularność jego dzieł, lecz postawię w tym miejscu kropkę. Z rzeczonego wywiadu można wydobyć interesujące fakty, a jeden już zdążyliście poznać - grę czeka jeszcze długa droga na sklepowe (i cyfrowe) wystawy. "Wizualizowałem sobie tę chwilę cały miesiącami" - mówił reżyser Wiedźmina IV. Kwestia wyboru Ciri w roli głównej była z punktu widzenia Kalemby oczywistością. "Ten wybór był prosty. Decyzję podjęliśmy jakieś dziewięć lat temu. Rzuciliśmy światło na Cirillę, ponieważ na to zasługiwała. Uciekała przez większość życia i nastał moment, by mogła się zdefiniować" - Kalemba odnosi się do kanonicznego znaczenia postaci.

Muszę teraz wkroczyć na cienki lód i odnieść się do nieprzychylnych komentarzy w stronę decyzji autorów gry. W dobie rosnącej politycznej poprawności i transpłciowości w mediach mej uwadze nie umknęły opinie dot. udziału Cirilli w grze. Oberwało się jej za wygląd. Tylko starcia cinematika vs. gameplay zawsze rozstrzygają się na korzyść oprawy generowaniej w czasie rzeczywistym, nie zarejestrowanej na poczet materiału pośredniczącego. Tym jest właśnie cinematik - pośrednikiem narracji lub narzędziem marketingowym. Autorzy jednak pragną dotrzymać kroku jakości znanej ze zwiastuna. Wynajęty od Epic Games silnik stać na wiele. I wbrew pozorom technologia ta nie jest okrojona z interakcji z elementami otoczenia. Dekadę temu udowodnili to programiści z brytyjskiego Rocksteady. Ich Batman: Arkham Knight wprowadził dynamikę do otwartego świata dzięki implementacji agresywnego modelu jazdy Batmobilem. Nie oczekuję, że Cirilla w grze REDów będzie tratować wszystko na swej drodze przy użyciu wierzchowca (swoją drogą na pewno jakiegoś dostanie). Może Płotkę w spadku po Geralcie?

Przesłanie idące za sławnym zwiastunem dotyczy kwestii tego co gorsze: potwory czy ludzie. A co jeśli to człowiek jest najgorszym potworem? W końcu cech wiedźmiński zrodził z ludzkiej pazerności. Wiele odpowiedzi znajdziemy na Rozdrożu Kruków, Sapkowskiego. Dowiemy się np. początków istnienia pierwszych wiedźminów. Wszystko zaczęło się od wojska i czarodziejów. Zachęcam do lektury historii młodszego Geralta z Rivii. Dla wiedźmińskich loremasterów będzie to prawdziwa pożywka. Wróćmy do zwiastuna. Mała, odizolowona od reszty świata wioska boryka się z potworem, a w zasadzie ulega bestii. To Bauk, niezwykle przebiegłe, wredne i paskudne stworzenie posługujące się lękiem ofiary. Dziewczyna z wioski ma zostać poświęcona, aby reszta mieszkańców miała spokój na jakiś czas. Tę chorą tradycję przerywa Cirilla.

Materiał nie tylko demonstruje dojrzalszy wygląd Jaskółki, lecz mówi wiele o ludziach, czyli o nas samych. Finałowa scena to przykry, choć bardzo autentyczny w przekazie morał. Ciri, choć zabiła bestię, nie zdołała ocalić tej wrażliwej duszy. Dziewczyna umiera dźgnięta ostrzem przez jednego ze zgromadzonej hołoty. Wtedy dopada ją gniew. Wiedźmin doskonale broni się narracją, w której zawsze pojawia się niespodziewany i trudny do jednoznacznej oceny wątek. Nie piszę tego tak zupełnie bez powodu, by zapchać tekst znakami. Ten opisywany materiał jest kluczowy do zrozumienia istoty sidequestów w Wiedźmin IV. "Zwiastun prezentuje doświadczenie, jakiego możecie się spodziewać z tej pobocznej strony gry" - komentuje Małgorzata Mitręga ze studia CD Projekt RED. Autorka wypowiedzi odniosła się również do pewnej analogii pomiędzy nieszczęsną młódką a samą Ciri. Obie nie mogły poradzić sobie z przeznaczeniem i nie potrafiły przed tym uciec. Być może wybór Ciri zostanie w ten sposób wyjaśniony fabularnie, choć twórcy zapewniają, że wszystkie zakończenia trzeciego Wiedźmina potraktują kanonicznie. Tutaj warto byłoby dać nam opcję symulacji wyborów z W3 w stosunku do zakończenia W2. 

Namnożyło się oczywiście wiele pytań dot. mutacji Ciri. Wiedźmini muszą przejść Próbę Traw. Dotyczyła ona głównie chłopców w dziecięcym wieku. W trakcie wydarzeń z trzeciego Wiedźmina żadna ze szkół wiedźmińskich nie tworzyła nowych wiedźminów. Tutaj pani Małgosia pozostawiła pole dla naszej wyobraźni. "Nie możemy wyjaśnić [jeszcze] jak to się stało, lecz ludzie znając wydarzenia z poprzedniej gry wiedzą, że Ciri nie była wówczas poddana mutacjom. Przeszła jednak Próby Traw. To jednocześnia daje nam multum możliwość by stworzyć jej własne zasady. W tym pomoże jej również gracz" - czy nie brzmi to ciekawie? Nie jestem wytrawnym znawcą uniwersum, lecz nie przypominam sobie, aby do cechu przynależały wcześniej jakiekolwiek niewiasty. Wybór Ciri do tej roli sygnalizuje nowe zmiany w wiedźmińskim świecie. Gdy zapowiadano tę grę jeszcze pod nazwą Projektu Polarisu spodziewałem się, że studio zafunduje nam edytor własnej postaci wzorem z Cyberpunk 2077. Niektórym spokoju nie dawała inna kwestia.

W wybranych fragmentach Dzikiego Gonu sterujemy postacią Ciri. Jest OP (Over Powered). Co więc czeka balans rozgrywki w Wiedźminie IV? "Była to jedna z pierwszych rzeczy, nad jakimi siedzieliśmy w trakcie pre-produkcji. Owszem, była OP w Dzikim Gonie, co zostało uzasadnione, lecz teraz dajemy Wam możliwość zbudowania jej umiejętności wedle uznania" - komentuje Mitręga. I właśnie, muszę się odnieść do Wiedźmina 3. Tam rozwój postaci potraktowano dość rozlelgle, choć połowę umiejętności dałoby się wyrzucić i grający nie odczuwałby róźnicy. Tutaj pasuje mi system ze Skyrima i choć wiem, że gry Bethesdy aktualnie wydają się przestarzałe koncepcyjnie i systemowo nabywanie umiejętności poprzez praktykę buduje lepszą immersję. Im więcej walki mieczem - wzrastają umiejętności szermierki, im więcej magii - Znaki byłyby skuteczniejsze. REDzi jednak przenigdy nie zdecydują się na takie założenia, a szkoda. Jaskółka jest symbolem wiosny, odrodzenia. Ciri, teraz już wiedźminka stworzy nową trylogię. Czy poprzez mutację w dość późnym (jak na przyjęte reguły) wieku przyczyni się do nowego pokolenia łowców potworów? Na te odpowiedzi musimy zaczekać jeszcze conajmniej dwa lata. Gra nie pojawi się na dziesięciolecie Dzikiego Gonu, lecz może przyszły rok powie nam już więcej. A może wszystko? 

 

 

 

 

Oceń bloga:
7

Komentarze (0)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper