GieeRTe #32 - Skąd się wzięły gry video... ?
Zazwyczaj, gdy rozpoczyna się gdzieś temat historii powstania gier video, za moment startowy uznane jest pojawienie się Ponga. A co jeśli Wam powiem, że sygnałów ich nadejścia można doszukiwać się wcześniej... ?
Przy okazji opiszę też początki gier na polskiej ziemi.
Wojsko działając na komputerach stworzyło grę w ping-ponga, gdzieś pojawił się Pong i tak zaczęła się historia gier... Ile razy to było grane? Taka wersja narodzin gier video jest po prostu powszechną wersją. Gdy pracowałem nad swoją magisterką, to myślałem, że mój podrozdział o historii gier video będzie taki sam.
Zaraz jednak musiałem zderzyć się z niedoborem polskich publikacji na ten temat i przyszło mi przewalać zagraniczny internet, by znaleźć jakieś źródła, na których mógłbym oprzeć to pisanie o Pongu. Wtedy musiałem zdać sobie sprawę z tego, że wokół historii stworzenia gier istnieją różne niuanse, które warto mieć na uwadze.
Pong... Pong... Ping-Pong... a skąd ten Pong w ogóle i co z tym wspólnego mają astronauci?
W paru pozycjach trafiałem na informację, że gry video narodziły się 29 listopada 1972 r., ponieważ to tego dnia, w barze Andy Capp's Tavern, w USA, pojawił się Pong stworzony przez Nolana Bushnella i Allana Alcorna. Niedługo potem, w tym samym roku, powstała firma Atari. Stąd też czasem w literaturze mowa jest nie tyle o początku gier video, co o początku gier skomercjalizowanych. Warto zwrócić uwagę - nie gier video, a skomercjalizowanych gier video. Dlaczego to jest istotne?
Pong, 1972 r.
Jest to istotne ze względu na to, skąd w ogóle był pomysł na stworzenie Ponga. Nolan Bushnell by zarobić na studia, pracował w salonie do gier wypełnionym pinballami i flipperami.
Drugim impulsem dla niego było "Spacewar!". Był to symulator lotu kosmicznego dostępny na Uniwersytecie Utah. Do jego obsługi potrzebowano sprzętu wielkości salonu, o nazwie PDP-10. Symulator ten nie należał do prostych - realne szanse z tamtejszym poziomem trudności mieli tylko doświadczeni astronauci. Wyobraźcie sobie też, że w tę grę można było grać z drugim graczem! I tak się składa, że Nolan miał z tym tytułem do czynienia już w... 1962 r.
Dodatkowa ciekawostka - 10 lat po tym wydarzeniu, w 1972 r., na ww. uniwersytecie zorganizowano pierwsze zawody tej gry i najprawdopodobniej to było pierwsze wydarzenie dające perspektywy na rozwój e-sportu w przyszłości.
"Spacewar!", 1962 r.
Bushnell jednak nie był pierwszy?
W 1977 r. na rynku pojawiła się konsola Atari 2600. Była to pierwsza konsola generująca kolorowy obraz na telewizorze. Ciekawostką jest, że w pracach nad nią zaangażowani byli Steve Jobbs i Steve Wozniak, znani dzisiaj przede wszystkim z marki Apple. Konsola odniosła swój sukces na rynku.
Atari VCS, później jako Atari 2600, 1977 r.
Faktem jednak jest, że wtedy już od 5 lat, na rynku było urządzenie Magnavox Odyssey, stworzone przez Ralpha Baera. To właśnie to urządzenie było pierwszą konsolą do gier, do użytku domowego. Oferowała grę w "cyfrowego tenisa", albo jak kto woli, w wariację "Ponga".
Magnavox Odyssey, 1972 r.
Tak - zarówno Magnavox Odyssey, jak i Pong, pojawiły się w 1972 r. Przy czym to Magnavox był pierwszy, pojawiając się 3 miesiące wcześniej, w sierpniu. Skąd taki dziwny zbieg okoliczności? Nolan Bushnell, jak się okazało, w kwietniu tego samego roku widział zapowiedź Magnavoxa. W późniejszym czasie Atari i Magnavox stoczyły bitwę w sądzie o naruszenie patentu i nieuczciwą konkurencję. Bitwa trwała 3 lata, kończąc się w 1977 r. zwycięstwem Magnavoxu.
Dlaczego więc to Ponga wielu uznaje za pierwszą grę video? Dustin Hansen w swojej książce "Game on!" na początku żartuje sobie, że wynika to ze śmieszności nazwy i tego ile frajdy sprawia wymawianie "Pong" na różne sposoby. Zaraz potem jednak wskazuje jeszcze jedną rzecz - na tle swoich poprzedników, była to bardzo prosta gra o jasnym celu, o sterowaniu przystępnym dla wielu ludzi. Nie trzeba było też wiele, by w nią zagrać - wystarczyło wrzucić 25 centów do automatu, co znacząco obniżało próg wejścia i umożliwiało zagranie w grę zwykłym ludziom, nie mającymi dostępu do Magnavoxa, czy do jednego z wynalazków, o których piszę w dalszej części tekstu. Do tego Pong umożliwił granie przeciwko drugiej osobie. Tak więc najprawdopodobniej po prostu Pongowi bardziej udało się przebicie do świadomości konsumentów i może tutaj być prawdziwym powiedzenie, że historię piszą zwycięzcy.
Wciąż, to nadal nie są początki gier video
Gdzie jednak możemy szukać źródeł gier video? List Enthusiasts pierwszy krok ku temu datuje na 1948 r. Wtedy Alan Turing stworzył kod na grę cyfrową w szachy. Gra jednak nigdy nie weszła do fazy produkcyjnej. To samo źródło w początkach gier video wspomina jeszcze dwie rzeczy - grę "Tictac Toe" stworzoną dla maszyny Bertie the Brain przez Josefa Kates, w 1950 r. oraz "Tenis for Two" opracowany przez Williama Higinbothama w 1958 r.
Mamy więc już 3 gry opracowane przed Pongiem i Magnavoxem.
"Tictac Toe", Bertie the Brain, 1950 r.
"Tennis for Two", 1958 r.
Pinballe i radary
W 2015 r. na rynku polskim pojawiła się publikacja Piotra Mańkowskiego, "Cyfrowe marzenia. Historia gier komputerowych i video". W niej zapisane jest, że początków gier video należy upatrywać w pinballach i radarach i patrząc, na wskazane wyżej produkcje, trudno nie przyznać Piotrowi racji.
Nie wspominam go jednak tylko po to, by umocnić historię o Pongu. W wyżej wspomnianej publikacji opisane są 2 ciekawe fakty.
Pierwszy - w 1947 r. powstał symulator wystrzeliwania pocisków. Powstał on w oparciu o radar, przez Thomasa T. Goldsmitha juniora oraz Estle R. Manna. Nie uznaje się tego jednak za produkt podchodzący pod grę video z jednej przyczyny - wynalazek wykorzystywał wyświetlacz kineskopowy, nie emitował sygnału video. Przyznam się szczerze - nie do końca sam to rozumiem. Jeśli więc mamy tu na pokładzie jakiegoś technika, który umiałby te zagadnienie wyjaśnić - będę bardzo wdzięczny.
Drugi fakt - realne szanse na stworzenie gier video pojawiły się wraz z odkryciem elektryczności. Potem zaczęto kombinować nad wieloma wynalazkami, w tym nad unowocześnieniem bilardu. Już w czasach Ludwika XIV, Francuzi opracowali tzw. "bagatelle" - wyobraźcie sobie pinball w wersji przenośnej, nie wymagający prądu. W 1927 r. unowocześniono ten wynalazek, wraz z rozpoczęciem produkcji urządzeń, które znamy dzisiaj jako pinball korzystający z elektryczności.
A Polska?
Pionierem gier video w Polsce jest Lucjan Wencel. Po studiach przedostał się z PRL-u przez Londyn do Kalifornii, gdzie pracował w firmach Atari i Commodore. Uzyskane doświadczenie umożliwiło mu otworzenie firmy California Dreams, która realizowała zlecenia dla Atari. Wówczas Lucjan poznał Jacka Tramiela, a właściwie... Jacka Trzmiela, który wyemigrował z Łodzi i z czasem stał się nowym właścicielem Atari. Panowie nawiązali współpracę, której efektem był pierwszy eksport Atari 800XL do Polski w 1985 r.
Atari 800XL, 1983 r.
Transport został zrealizowany przez specjalnie do tego utworzoną firmę Logical Design Works. Sprzedaż sprzętu odbywała się w Pewexach, zaś obsługą serwisową polskiego klienta zajmowała się firma Karen, która z czasem zaczęła również produkować gry, które Lucjan Wencel importował z Polski do Stanów. Jako pierwszą polską grę o widocznym znaczeniu, wymieniana jest gra "Blockout" (1989 r.) - wzorowana na słynnym "Tetrisie", ale wyróżniająca się wykorzystaniem przestrzeni 3D, zamiast 2D. Gra okazała się gorzkim zwycięstwem - była hitem, ale nie można było zaspokoić rynku. W efekcie tego wyprodukowano wiele nielegalnych kopii "Blockoutu".
Pokaz gameplay'u gry "Blockout", z 1989 r.
Nie jest to jednak pierwsza gra, która powstawała nad Wisłą. W 1983 r. we Wrocławskich Zakładach Elektronicznych ELWRO stworzono grę "Web Master" polegającą na byciu pająkiem naprawiającym swoją sieć i zjadającą ofiary w nie wpadające. Nie doszło jednak do wydania tej gry. Wstrzymano publikację, ponieważ Stanisław Hajduk testując grę stwierdził, że gra wywołuje w nim agresywne emocje. Piotr Bednawski potem dostarczył Hajdukowi jeszcze kilka, samodzielnie już stworzonych gier licząc na to, że uda się go do którejś z nich przekonać.
Dlaczego jednak Stanisław Hajduk był tutaj istotny? Był to były pracownik ELWRO, który wyemigrował do Stanów i finansował prace nad "Web Masterem", planując spieniężenie polskiej gry za oceanem. Jednak przy kolejnych grach Bednawskiego, historia zataczała koło - Hajduk odrzucał gry ze względu na ich brutalność.
Obecnie jestem w trakcie ogrywania "Sackboy: Wielka Przygoda" i już nastawiam się na stworzenie jej recenzji. Możliwe jednak, że zanim ona powstanie, napiszę jeszcze bloga nt. wspomnianej wcześniej książki Dustina Hansena - dostawałem sygnały, że byłyby osoby zainteresowane blogiem opisującym tę książkę.
W międzyczasie pozdrawiam i życzę udanego wieczoru!