GieeRTe #40 - Rayman 4 - czy jeszcze kiedyś wyjdzie?

BLOG
1784V
user-23677 main blog image
TyskiPL | 19.09.2022, 10:04
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Ubi Soft ogłosił wydanie dodatku do gry "Mario + Rabbids: Sparks of Hope" - tytułu nadchodzącego wielkimi krokami jako exclusive dla Nintendo Switch, kontynuacji "Mario + Rabbids Kingdom Battle". Niedawno ogłoszenie to zostało wsparte załączoną powyżej grafiką. Tak - Rayman zmierza ku graczom, ale z mojego punktu widzenia jest to bardziej zła wiadomość niż dobra. Dlaczego? Pokolei.

 

Cofnijmy się w przeszłość

Będzie to uproszczona historia, bo nie ma sensu dzisiaj zagłębiać się w pewne niuanse.

1995 r. - wydana zostaje gra "Rayman", stworzona przez zespół Michel Ancela. Gra okazała się być hitem, sprzedano 400 tys. egzemplarzy. Opinia w mediach była różna. Jedne media - zwłaszcza francuskojęzyczne - chwaliły grę, anglojęzyczne zaś podchodziły z dystansem. Chwalono bowiem kreatywną stronę gry - grafikę, płynność animacji, muzykę, wykreowany świat, ale faktem też było, że tytuł ten nie miał jakoś super zarysowanej fabuły i nie była grą innowacyjną. Chyba, że za innowację potraktuje się design postaci - tułów, nogi, dłonie, głowa, bez łączących je kończyn. Sukces gry zaowocował wydaniem później serii gier edukacyjnych uczących m.in. matematyki, jęz. polskiego i angielskiego.

 


Art wykonany przez LadyStarPanda.

W 1999 r. seria poszła do przodu - wydano wówczas "Rayman 2: The Great Escape". Rozdroże Marzeń przeniesiono do świata 3D. Fabuła była prosta, ale zarysowana bardziej. Na tamte czasy piękna grafika, ładne kreacje lokacji - niektóre mnie do dziś potrafią zachwycić. Soundtrack uważam za mistrzowski, do dziś puszczam go sobie, gdy podczas pracy potrzebuję się odłączyć od świata i się skupić na robocie. Rok później wydana zostaje wersja "Rayman Revolution", które osobiście uważam za najbardziej rozwiniętą, ponieważ prosty świat z portalami do nowych światów zastąpiono mapami hub-ów, po których trzeba było chodzić by znaleźć odpowiednie przejście do następnego poziomu, a nie raz dotarcie do niego wymagało podjęcia dodatkowych kroków - jak na przykład pokonania zgrai Robo-piratów w ujęciu przypominającym historyczne "Space Invaders". Poza tym do gry dodano trochę linii dialogowych i dodatkowych bossów.
Na bazie sukcesu gry wydano również grę sportową, umożliwiającą rywalizację z przyjaciółmi - "Rayman M", znane również jako "Rayman Arena" i "Rayman Rush", zaś "dwójka" pojawiała się na wielu platformach, włączając w to również telefony Apple. 

W 2003 r. świat ujrzał kolejny tytuł z serii - "Rayman 3: Hoodlum Havoc", który poszedł graficznie do przodu i oferował nie tylko zabawną historię, ale również zmiany w mechanice - puszki z detergentem rozszerzającym umiejętności bohatera na określony czas oraz system punktacji wraz z systemem Combo. I wbrew pozorom już tutaj zaczynały zbierać się nad serią czarne chmury. Według portalu Metacritic gra zyskała słabsze oceny od poprzedniczki - krytykowano przede wszystkim nienajlepsze działanie kamery. Za to jedyna informacja o sprzedaży gry pochodzi z pierwszych miesięcy po premierze, gdy ogłoszono rozejście się ponad 1 mln sztuk. Czyżby gra nie spełniła oczekiwań Ubi Softu? Kto wie. 

 


Art wykonany przez ZigiaInfinite.

Wiadomo za to, że w 2006 r. wydano "Rayman Raving Rabbids", które pierwotnie miało być platformówką "Rayman 4", a ostatecznie stało się zbiorem minigier, w których tytułowa postać zostaje upokorzona - pozbawiony swoich mocy z niewiadomych przyczyn, schwytany i uprowadzony w żałośnie prosty sposób, a następnie zmuszony do występowania na arenie królików, jako forma rozrywki. Zakończenie gry nie dawało żadnej satysfakcji - tylko dolewała paliwa do żenuncji nad losem głównego bohatera. Dlaczego do tego w ogóle doszło? Najprawdopodobniej dlatego, że Ubi Soft chciało jak najszybciej zacząć czerpać zyski z wychodzącej w tym samym czasie konsoli Nintendo Wii i ze względu na tę konsolę zmieniono praktycznie cały zamysł gry. 

Tytuł z 2007 r. kontynuował nowy obrany kurs - Rayman stanowił już tam jedynie element tytułu i dodatek w formie grywalnej postaci. Kurs ten był o tyle dziwny, że zaczęto wówczas mieszać uniwersum Raymana z prawdziwym światem. Kontynuowano to potem w "Rayman Raving Rabbids: TV Party" (2008 r.), by potem wydać grę "Rabbids Go Home" (2009 r.) - była to pierwsza gra, gdzie kórliki występowały bez Raymana w jakiejkolwiek formie. Wyglądało więc na to, że trwający 3 lata upadek Raymana, a potem trwająca kolejne 3 lata jego agonia, dobiegała końca. Fani Raymana po dziś dzień traktują ten okres jako wręcz zamordowanie postaci, a podany tekst Murphy'ego wypowiedziany w "trójce": "Do zobaczenia w "Raymanie 4"!" jako najgorsze kłamstwo jakiego dopuściło się Ubi Soft. 

 

 

Była nadzieja na powrót do pomysłu stworzenia "Raymana 4"

Jak jednak wielu z Was wie, do tego nie doszło - w kolejnych latach rozwijano markę kórlików, a nawet doczekały się kreskówki, zaś Rayman w pewnym sensie wrócił do korzeni. Choć "Rayman Origins" (2011 r.) i "Rayman Legends" (2013 r.) były na swój sposób genialnymi grami (kolorowe, piękna grafika 2,5D, świetny soundtrack) to jednak szybko wyczerpały swoją formułę. Niejeden fan - w tym ja - traktował te gry jako spin-offy, odskocznie, a nie jako to, na co faktycznie tyle lat czekali. Powiedzieć jednak, że to były złe gry byłoby moim zdaniem rażącą niesprawiedliwością. 

Dalej po drodze mija prawie 10 lat i to co się działo wokół Raymana to głównie wydawanie nowych gierek mobilnych nawiązujących stylem graficznym do ostatnich 2 gier konsolowych/pecetowych. Tak naprawdę z tego okresu jedyne, co jest warte wspomnienia to 2 wydarzenia związane bezpośrednio z Michelem Ancelem. 

12. października 2017 r. wrzucił on zdjęcie makiety Raymana wykorzystywanego do promocji gry "Rayman 3: Hoodlum Havoc". W tamtych czasach jego post wielu odbierało jako teaser, zapowiedź powrótu "Raymana 4", ale z obecnej perspektywy podejrzewam, że była to próba wykorzystania siły social mediów do przekonania Ubi Softu do dania zielonego światła dla tego projektu. 

 

 

Tym bardziej takie światło rzucają wydarzenia, które swój start miały 18 września 2020 r. Wtedy Michel Ancel ogłosił odejście z branży gier na rzecz pracy ze zwierzętami. Raczej nie emerytura, a przerwa od branży lub jej totalna zmiana - w momencie ogłaszania tej decyzji Ancel miał tylko 48 lat. Szybko więc zaczęły się roznosić pogłoski o toksycznych relacjach na linii Ancel - Ubi Soft. Prawdopodobnie nigdy nie dowiemy się co się zadziało. 

 

Wracając do tematu

Niedawne ogłoszenie ponownego nadejścia Raymana wywołało... drżenie? Nie powiem, że zatrzęsienie, bo mam wrażenie, że grupa fanów Raymana się mocno wykruszyła. Trudno się temu dziwić, skoro od wydania ostatniego kanonicznego Raymana, w uniwersum przyciągającym fanów, minęło prawie 20 lat, a "Origins" i "Legends" głównie przyciągały fanów, ale... wróżek z tamtejszych gier - oczywiście mówię tu o obszarze fandomu, pomijając osoby, które po prostu sięgnęły po tamte gry dla ogrania i dla frajdy. 
Żeby nie było - mnie te wróżki nie przeszkadzają, mam swoje faworytki :)

 


Art wykonany przez Piggybank12.


W każdym razie, niejeden fan poczuł tutaj zadowolenie, bo dopatrują się w tym nadziei dla powrotu "Raymana 4". Teoretycznie jest ku temu podstawa - model Raymana na grafice promocyjnej odwołuje się faktycznie do ery 2003-2009, a nie do 2011-2013. Myślę jednak, że powód tutaj jest prosty - drugi design nie pasowałby do nowej gry Mario i Kórlików. Za to odświeżenie tamtego modelu to naturalny, dobry ruch ze strony Ubi Softu, bo trzeba dopieścić materiał, który potem będzie się chciało graczom sprzedać. 

Ja niestety tutaj nie widzę szansy na powrót Raymana w glorii i chwale. Po pierwsze dlatego, że prawdopodobnie Rayman będzie w tym dodatku jedynie nową postacią grywalną, a nie zyska własnej przygody. Kolejny problem mam właśnie z ulokowaniem go obok Kórlików. 
Prawdę mówiąc do dziś nie potrafię pojąć jakim cudem te zwierzaki zyskały taką popularność. Kiedyś trafiłem na dobry komentarz, że one są gorszymi wersjami Minionków. Zgadzam się z tymi słowami, mimo, że sam lubię Minionki i nic do nich nie mam - wiem jednak jak wielu ludzi na nie reaguje. Ja Kórliki zapamiętałem jako postacie, których egzystencję oparto na humorze ograniczonym do ich wydzierania się z byle powodu. Nigdy nie lubiłem ich designu, uważając, że pomysł na nie, po zestawieniu obok Mroklumów i Robo-piratów, wypada żałośnie. 
Kórliki już raz doprowadziły do upadku Raymana. Nie mogę pozbyć się przeczucia, że tym razem znów ta postać zostanie wykorzystana jedynie jako dodatek mający jeszcze bardziej wynieść kórliki na szczyt, a potem znów zaorana. 

 


"Rayman Raving Rabbids" (2006 r.)

 

Niestety nie brakuje sygnałów, które wzmacniają te obawy. Parę lat temu wydawałoby się, że przygodówki wracają do swojej glorii i chwały, ale obecnie jest przyciszenie i gry z tego gatunku jeśli wyjdą, to nie generują imponującej sprzedaży. To może skłaniać Ubi Soft do myślenia, że taka gra nie ma szans na wygenerowanie odpowiednich przychodów. Podejrzewam, że Ubi Soft chętnie to wykorzysta do usprawiedliwienia porzucenia pomysłu na grę.
Argument zyska na sile jeśli wspomniany na początku dodatek sprzeda się słabo - co jest możliwe biorąc pod uwagę, że fani się wykruszają, a wśród dzisiejszej młodzieży idzie nawet usłyszeć pytanie "Kim jest Rayman?" - co mnie nie dziwi, bo ostatnie gry choć były genialne, to otoczki fabularnej praktycznie nie miały, co przerzucało się na zapamiętywanie gameplayu, mechaniki, rozrywki, ale nie za bardzo postaci. Zwłaszcza, że w tamtych grach nie ważne kim się grało - osiągało się te same rezultaty, przy tym samym arsenale możliwości. 
Dodatek będzie więc kierowany tylko do fanów pamiętających złote czasy postaci i tutaj pytanie - ile takich osób sięgnie w ogóle po podstawę gry? Ilu z nich zechce zakupić DLC? Mogę tu odpowiedzieć tylko za siebie - ja Switcha nie posiadam, więc nie zagram w tę grę. I tak gra nie jest w moim klimacie, bo mnie strategie turowe nie za bardzo interesują, a Kórliki omijam szerokim łukiem. Nawet gdyby już do tego doszło, że jakimś cudem zagrałbym, nie miałbym parcia do kupienia skórki postaci tylko dlatego, bo wiąże się z nim moje dzieciństwo.
To skłania mnie do pomyślenia sobie, że Rayman i Kórliki tak bardzo już się od siebie oddaliły i poszły swoimi ścieżkami, a fani starego Raymana tak się rozeszli po różnych platformach i zainteresowaniach, że pomysł połączenia tych ścieżek ze sobą na siłę brzmi absurdalnie. 

 

 

Kolejnym problemem jest brak Michel Ancela, który zawsze albo współtworzył grę z zespołem albo służył za głos doradczy. Trudno mi wyobrazić sobie nową odsłonę przygód Raymana bez ojca tej serii. Dodajmy do tego aktualny trend na wydawanie remake'ów i remasterów i dochodzimy do mojej myśli - wierzę, że prędzej doczekamy się remake'a jednej z poprzednich gier niż stworzenia nowej. Osobiście typowałbym "Rayman 2: The Great Escape". Najstarsza gra 3D w serii, o klimacie i soundtracku docenianym do dziś - wystarczyłoby to odświeżyć. Dodać dzisiejszą płynność, rozwinąć mechanikę - tworząc grę niby taką samą, ale jednak rozszerzoną niczym szykowana przez EA Games nowa odsłona "Dead Space". Nie ma bowiem co zakłamywać rzeczywistości - mechanika tamtej gry, pomimo zróżnicowanego gameplayu, na tle 2022 roku prezentuje się zwyczajnie biednie.
No i docieramy do najistotniejszej zmiany - grafika. Robiąc skok z poziomu z 1999 r. do poziomu dzisiejszego, studio developerskie mogłoby konkretnie wykazać się umiejętnościami. Są jeszcze 2 obszary możliwe do zaliczenia konkretnego update'u - bazując na ostatnim Ratchecie, w tej grze można byłoby znacząco ulepszyć działanie portali do kolejnych poziomów. Drugi obszar widzę konkretnie w wersji gry "Rayman Revolution": wykorzystanie doświadczenia jakie Ubi Soft zdobyło tworząc tamtejsze hub-y oraz otwartych światów z gier o Asasynach, mogłoby znacząco wzbogacić taki remaster poprzez dodanie otwartego świata składającego się z systemu korytarzy, trochę na wzór ostatniego "God of War". Finalnie uzyskano by grę o znanej historii, jednak będącej całkiem odmienną od pierwowzoru, pokazującą, że dla gier przygodowych i platformowych dałoby się znaleźć nowszą, świeższą formę niż uparcie trzymanie się obecnych standardów takich gier. 

Innym kandydatem może być "Rayman 3: Hoodlum Havoc" - remaster z obsługą rozdzielczości Full HD wydano w 2012 r. Niestety na Metacritic ta gra zyskała nawet słabsze oceny od pierwowzoru, czemu trudno się dziwić - gra nie przeszła żadnych zmian poza podbiciem rozdzielczości. Zaczęły się też pojawiać głosy sugerujące, że tak naprawdę to ta gra jest najgorszą w serii - przy niedopracowanej kamerze i sukcesie "Rayman Origins" trudno mi się dziwić, aczkolwiek się z tym zdaniem nie zgadzam. Dla mnie, najgorsze były i będą zawsze gry z kórlikami. Możliwe, że Ubi Soft prędzej wybrałby tę grę do ponownego wydania, bo nie wymagałaby dużych nakładów finansowych, ale jeśli to znów byłoby jedynie podbicie rozdzielczości, to znów wyszłaby gra kierowana głównie do starszych graczy i nie udałoby się przyciągnąć nowych, młodszych. 

 


Art wykonany przez Jukad.

 

Podsumowując

Ja już dawno temu straciłem nadzieję, że "Rayman 4" ujrzy światło dzienne. Podejrzewam, że dodatek ostatecznie okaże się być ciekawostką, która w najlepszym wypadku niczego nie zmieni. W najgorszym - pogrzebie postać Raymana na kolejne lata lub dłużej. W takim scenariuszu trudno też oczekiwać kontynuacji gry "Rayman Legends", skoro jego formuła już się wyczerpała. 

Ubi Soft może jednak zaskoczyć decyzją o wydaniu remake'a lub remastera i wówczas obstawiam danie szansy dla drugiej lub trzeciej przygody tej postaci. Będzie to jednak dla mnie spore zaskoczenie.

Jeśli jednak "Rayman 4" jakimś cudem wyjdzie - będę bacznie obserwował informacje, bo Ubi Soft jednak mój kredyt zaufania w obszarze tej serii stracił już w 2006-2007 r. 

 

Na koniec ciekawostka - 4 lata temu w jednym ze swoich blogów na PPE zadałem w ankiecie pytanie o ulubioną grę z Raymanem. Mała próbka, bo tylko 28 głosów, ale Top 3 przedstawiało się następująco: 

  • "Rayman 3: Hoodlum Havoc" - 28,57%
  • "Rayman 2: The Great Escape"/"Rayman Revolution" - 25%
  • Ex equo "Rayman Origins" i "Rayman Legends" - po 17,86%
Oceń bloga:
17

Czy gdyby wyszedł Rayman 4, to byś rozważył/a jego ogranie?

Tak
343%
Nie
343%
Nie wiem / Trudno Powiedzieć
343%
Nie mam zdania / Sprawdzam wyniki
343%
Pokaż wyniki Głosów: 343

Komentarze (12)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper