Rok 2020 okiem Koksa
Witam gracze i graczki po świętach. Kolejny gamingowy rok za nami. Zbliża się Sylwester, wiec tradycyjnie czas na krótkie podsumowanie tego co wydarzyło się w branży oraz u mnie w odchodzącym roku. Nie przedłużając zapraszam do lektury.
Jaki był 2020? Dziwny, szalony, udany, tragiczny? Ilu ludzi pewnie tyle różnych odpowiedzi. Jedno jest pewne, dożyliśmy czasów, których na pewno nikt się nie spodziewał. Czy tego chcemy czy nie, szalejąca pandemia zmieniła nasze podejście do wielu aspektów życia na wszystkich możliwych płaszczyznach. Dla mnie osobiście na szczęście był to dobry rok. Poza początkowym niepokojem i gorszym czasem na wiosnę, okazało się, że diabeł (Covid-19) wcale nie taki straszny jak go malują. Uważam, że więcej szkód wyrządziły nam nakładane (często bez pokrycia) restrykcje, aniżeli sam koronawirus, ale to nie jest miejsce na tego typu dywagacje, więc skupmy się na tym co na PPE najważniejsze, czyli grach.
Niestety w naszej branży Covid również odcisnął swoje piętno. Opóźnienia, ciągłe przekładnie premier doprowadziły do tego, iż nie dane nam było zagrać w sporo dobrze zapowiadających tytułów (Daying Light 2, Halo Infinte, Forza, Outriders), a te które wyszły nie zawsze spełniły pokładane w nich oczekiwania (CP2077, Avengers). Wybrane przykłady pewnie będą się różnic od waszych, bo każdy z nas ma inny gust i różne rzeczy lubimy mniej lub bardziej. Do mnie najbardziej trafiły w tym roku: Resident Evil 3 Remake, Mafia Remake, AC Valhalla, WD Legion i Cyberpunk 2077. Tak jak przewidziałem rok temu Xbox Game Pass bardzo umocnił swoją pozycję i dał nam wiele wspaniałych tytułów do ogrania. Każdy na pewno znalazł dziesiątki gier dla siebie, które można było ograć dzięki tej świetnej usłudze (sam ograłem 16).
Ten rok to również premiera długo wyczekiwanej nowej generacji, co prawda odbyła się zgodnie z planem, ale nie da się ukryć, że i na niej pandemia odbiła swoje piętno. Mała ilość tytułów startowych, a w przypadku Microsoftu praktycznie ich brak. Braki konsol w sklepach, problemy z zamówieniami. To nie jest start jakiego moglibyśmy oczekiwać. Jeszcze sporo wody w Wiśle upłynie nim zobaczymy gry, które naprawdę będzie można uznać jako prawdziwe nextgeny i się nimi zachwycić. Póki co dostaliśmy bardziej upgrade sprzętu niczym wymiana dysku, procesora i karty graficznej w PC. Z racji, iż bardziej do mnie trafia oferta Microsoftu, wybrałem nowego Xboxa. Na PS5 przyjdzie czas kiedy pojawi się odpowiednia liczba intersujących mnie gier ekskluzywnych, czyli pewnie jak będzie już wersja slim na rynku.
Wracając do gier. W 2020 udało mi się ograć wiele fantastycznych tytułów. Pozmykanie nas w domach oraz organicznie innych form rozrywki na pewne miało pozytywny wpływ na pielęgnowanie naszego hobby ;-)
Na Xboxie zaliczyłem 31 gier, a moje konto gracza powiększyło się o 24 705G i 11 calaków.
Star Wars: Battlefront II ; A Way Out ; A Plague Tale: Innocence ; Old Man’s Journey ; Tacoma ; The Gardens Between ; What Remains of Edith Finch ; Wolfenstein: Youngblood ; Brothers: A Tale of Two Sons ; Warhammer: Chaosbane ; Ace Combat 7 ; Wiedźmin 2 w 4K ; Resident Evil: Revelations ; Resident Evil 3 ; Resident Evil: Resistance ; NieR: Automata ; Duke Nukem 3D: 20th Anniversary World Tour ; Surviving Mars ; PAW Patrol: On A Roll ; Streets of Rage 4 ; Mortal Kombat 11 ; Minecraft Dungeons ; Far Cry 5 + DLC ; The Dark Pictures: Man of Medan ; Battletoads ; DLC do REVII ; Mafia: Edycja Ostateczna ; DLC do Mafia III ; LEGO Marvel Super Heroes 2 ; Doom Eternal
Jeśli chodzi o PS4 to też nie narzekałem na nudę. Pękło 6 exów i wpadło kolejne 151 trofeów do kolekcji.
Podróż ; Bloodborne ; Days Gone ; The Last of Us Part II ; Death Stranding ; Gran Turismo Sport
Wszystkie poza GTS były bardzo dobre, ale największe wrażenie zrobił na mnie DS i wskoczył na trzecią pozycję mojego osobistego TOP3 gier na PlayStation 4. U Sony został mi tylko Ghost of Tsushima do ogrania plus kilka nadchodzących tytułów, więc ich maszynka zostaje ze mną i będzie uzupełnieniem XSX w nowej generacji do czasu, aż kiedyś nabędę PS5.
Z zakupu Xboxa jestem bardzo zadowolony. Końcówkę roku i czas od startu nowej generacji spędziłem ogrywając głównie Valhalle, Cyberpunka i Gran Turismo Sport. GTS udało mi się skończyć, ale dwa pierwsze to takie molochy, ze pewnie jeszcze w styczniu będę się z nimi dalej świetnie bawił. Gdzieś tam po drodze wskoczyło Hivebusters do Gears 5 i kilka sesji online w świątecznych eventach. Zatem podsumowując, patrzmy w przód, zostawmy już ten 2020, a czekając co dobrego i nowego nam przyniesie 2021 - pełni nadziei na lepsze jutro wejdźmy w niego uśmiechnięci :-)