Kilka słów na temat Nintendo

Nintendo to firma do której mam ogromny sentyment. Swoje pierwsze kroki stawiałem na sprzęcie BigN a od tego czasu niedługo minie 25 lat. W tym czasie wiele się zmieniło. Wyniki finansowe świadczą o tym ze firma troszkę się pogubiła w swoich działaniach. Ten wpis jest o tym jak na to patrzy zwykły gracz czyli ja.
Wiele osób ma za złe Nintendo pójście inną droga niż konkurencja. Odpuszczenie wyścigu zbrojeń i skoncentrowanie się na rodzinnej rozrywce kosztem realistycznej grafiki doprowadziło do tego że część graczy (głównie fanów innych obozów) uznała ostatnie konsole tej japońskiej firmy za niegodne zajmowania miejsca w ich salonach. Czy moc sprzętu ma aż tak wielkie znaczenie czy jest to tylko powód do wywyższenia platformy której dany gracz kibicuje nigdy się nie dowiem gdyż nie sposób zajrzeć komuś do głowy. Faktem jest że Nintendo produkując mocne konsole nie potrafiło nawiązać walki z Sony przez co zostali wręcz zmuszeni do oszczędności które to bezpośrednio przyczyniły się do stworzenia Wii. Konsoli która mimo śmiesznych technicznych możliwości zdeklasowała mocniejsze potwory konkurencji. W tym samym czasie DS niszczył wręcz swoją sprzedażą dużo mocniejsze PSP nic więc dziwnego w tym że firma obrany kierunek uznała za słuszny i godny kontynuacji.
Na rynku pojawił się 3DS. Podobnie jak u poprzednika jego specyfikacja nie robiła na nikim wrażenia a tytułowy efekt 3D szybko okazał się bajerem bez którego da się żyć. Mimo początkowych trudności konsolka się rozkręciła i identycznie jak pierwszy DS nie daje szans swojemu silniejszemu konkurentowi od SONY. Nawet w najlepszych tygodniowych zestawieniach sprzedaży dla SONY na jedną VITE przypadają aż trzy 3DSy. Skoro po raz kolejny okazało się że moc nie ma znaczenia to czego miałoby się nie udać raz jeszcze?
Gdy na rynku wylądowało WiiU świat graczy podzielił się na osoby zafascynowane tym sprzętem jak i te, które wróżyły czy to z zawiści czy też mniej lub bardziej racjonalnych powodów klęskę nowej konsoli Nintendo. Osobiście należałem do tej pierwszej grupy i do dziś uważam że GamePad jest świetnym rozwiązaniem o ile zostanie dobrze wykorzystany. Jak się jednak okazało rynek WiiU przyjął chłodno. Gdzie tkwi problem?
Podobnie jak z katastrofami lotniczymi problem nie jest jeden a jest ich kilka i układają się one w całość.
Po pierwsze tytuły startowe. Niestety tutaj się nie postarało. Z jednej strony było to spowodowane koniecznością rozkręcenia na rynku 3DSa a z drugiej Nintendo dało trochę miejsca wydawcom zewnętrznym głównie Ubi. Nie jest tajemnicą że na konsolach BigN najlepiej sprzedają się gry BigN a inne tytuły mogą przy nich zgarnąć co najwyżej ochłap. Niestety działa to również w drugą stronę gdyż konsole Nintendo kupuje się głównie dla gier 1st party a bez nich sprzedaż praktycznie nie istnieje. Brak wyczekiwanych tytułów przy całkiem nieźle wspieranej końcówce życia konsol VII generacji oraz zapowiedź ich silniejszych następców też swoje zrobiły. WiiU zyskało nieprzychylna prase. Przez internet przetoczyła się fala doniesień od producentów gier jakoby konsola była słabsza niż obecne PS3 czy X360 a kiepskiej jakości robione na szybko konwersje zdawały się to potwierdzać.
Rok od premiery najnowsza konsola Nintendo może pochwalić się całkiem niezłą listą pozycji ekskluzywnych jak Super Mario 3D World, The Wonderful 101, Pikmin 3 czy Donkey Kong Country. Niestety same exy od Nintendo nie są w stanie uciągnąć sprzętu zwłaszcza że praktycznie wszystkie są kierowane do tego samego odbiorcy co zresztą odzwierciedlają wyniki sprzedaży w których nie dawno debiutujące PlayStation 4 mimo iż nie dorobiło się jeszcze dobrych gier w krótkim czasie przeskoczyło w sprzedaży WiiU. Na domiar złego żadna gra jak dotąd nie wykorzystuje możliwości GamePada (najbliżej było ZombiU) przez co staje się on niepotrzebnym dodatkiem. Oczywiście prawdą jest to co pisałem wcześniej że konsole Nintendo kupuje się głównie dla gier Nintendo jednak duży nacisk trzeba położyć na słowo "głównie". Nie ma najmniejszych szans aby jakakolwiek konsola utrzymała się z gier 1st party chociażby z powodu różnorodności gustów graczy jak i możliwości twórczych studiów te gry tworzących. Nieznana jest mi niestety odpowiedź na pytanie "dlaczego multiplatformy wydawane aktualnie na konsole VII generacji omijają WiiU". Powodem na pewno nie jest zwykła niechęć gdyż w biznesie takiego słowa nie ma. Winna zapewne jest nieopłacalność takiej operacji niestety nie wiem czy z powodu kosztów stworzenia takiej konwersji czy tez znikomych spodziewanych zysków. Zdecydowanie łatwiej o potencjalnego klienta na sprzęcie jak Wii które w szybkim czasie zbudowało baze 70-80mln użytkowników niż w przypadku konsoli którą posiada zaledwie 6mln ludzi. Z tego samego powodu można zapomnieć o ekskluzywnych tytułach AAA od zewnętrznych wydawców którzy w dodatku jak pokazał przykład Wii nie za bardzo mają pomysły na gry na konsole Nintendo. Dużo łatwiej firmom tworzyć duże tytuł nawet na mocniejsze sprzęty jeżeli koszty mogą podzielić między dwie czy nawet trzy (PC) platformy.
Jaką więc widzę receptę dla Nintendo jako gracz?
Na pewno nie jest to przejście z pozycji producenta konsol na rzecz tworzenia gier tylko. Myślę że nawet w samym Nintendo nikt takiego pomysłu nie brał na poważnie. W krótkim czasie zniszczyło by to firmę ale także miałoby to fatalne skutki dla nas graczy gdyż przestałyby się ukazywać mniej dochodowe serie. Odpada także tworzenie gier na smartfony. Starsze pozycje nie są niczym nadzwyczajnym dla potężnych maszyn potrafiących wyświetlić grafikę która zawstydziłaby VITE a nowymi tytułami Nintendo stworzyłoby konkurencje samemu sobie. Durnowatym pomysłem byłoby także porzucenie WiiU na rzecz nowej mocniejszej konsoli. Przerabiała to SEGA a historia lubi się powtarzać.
Do nie dawna twierdziłem że najlepszym rozwiązaniem dla WiiU będzie dalsze rozwijanie przez Nintendo własnych serii, czyli gier dla których fani kupują ich konsole w ciemno, a także zaciśnięcie współpracy z japońskimi wydawcami którzy nie najlepiej odnajdują się na dzisiejszym zdominowanym przez zachód rynku. Wyróżnienie się z całej reszty platform jest chyba najlepszym na dziś rozwiązaniem dla tego sprzętu. Jednocześnie mam odczucie że Nintendo samo nie chce za bardzo inwestować w WiiU widząc co się dzieje ale pełny obraz sytuacji będę miał dopiero po E3 oraz krokach firmy po sukcesie bądź braku zmian w liczbie sprzedanych WiiU po premierze Mario kart 8. Na dzień dzisiejszy nikt chyba nie ma złudzeń co do tego że WiiU nawet się nie zbliży do wyniku poprzednika pytanie tylko czy dobije choć do pułapu GameCuba?
Inną droga jaka może pójść Nintendo jest zastąpienie dwóch konsol jedną i to dla mnie jako gracza wydaje się najbardziej słuszną drogą. Nintendo nie jest w stanie samo dostarczać gier na obie platformy co doskonale dzisiaj widać. 3DS dobił do takiego pułapu że daje sobie rade bez większej pomocy BigN ale to właśnie na niego, choć radzi sobie świetnie, zapowiedziano kolejne Pokemony. WiiU natomiast dostaje bardzo zachowawcze tytuły co dowodzi że firma obchodzi się z nim bardzo ostrożnie. Zaryzykowali jedynie przy The Wonderful 101 które choć świetne przy skromnej bazie użytkowników WiiU a także małej rozpoznawalności marki będącej nowym IP nie miało szans na sukces. Wszyscy sobie zadają pytanie Co zrobi Nintendo gdy po premierze Mario Kart 8 sprzedaż nie wrośnie?
Za jakieś dwa lata przyjdzie czas na następcę 3DSa. Założenia 3DSa jak i WiiU są identyczne. Obie konsole oferują gry wyświetlane na dwóch ekranach z czego jeden jest dotykowy. Gdyby miniaturyzacja na to pozwalała a pewnie będzie, fantastycznym rozwiązaniem byłoby gdyby następcą 3DSa był handheldową wersja WiiU. Gdyby sprzęt ten pozwalał na odpalanie gier z WiiU a przez to z Wii, GCN przy możliwości schowania go do kieszeni jak i podłączenia do telewizora uważam że byłby przełomowy i fantastyczny. Z jednej strony byłby to zupełnie nowy handheld o możliwościach przewyższających to co oferuje VITA, z drugiej gracze posiadający WiiU nie czuliby się oszukani gdyż w swoje gry ( mam nadzieje że nie tylko z E-shopu) mogliby pograć na nowej konsoli jak i ściągnąć/nabyć na stacjonarkę. Troszkę zajechało tutaj moimi wróżbami ale wydaje mi się że takie rozwiązanie byłoby ciekawe.
Jestem też ciekawy jak wy widzicie przyszłość Nintendo. Do tego jak zawsze niech posłużą wam komentarze.