I pomysleć że zamiast PS4 mogłem kupic 400 piw ...

... czyli Hejt na sony - nic nowego od Dżonego
Dobra zacznijmy od tego że nie żal mi wydanej kasy. Mam to gdzieś. Tak już mam że nie wypycham świni tylko na bieżąco wydaje gdyż jak tego nie zrobię zawsze coś się zj...e i trzeba naprawiać a najczęściej to coś ma cztery kółka i śmigło w logo.
Od początku słowem usprawiedliwienia napomknę że wcale drugiej konsoli ósmej generacji nabywać nie zamierzałem. Jedną miałem a że grafika jaka oferuje nie odbiega od tego co pokazuje 360ka to już inna historia i choć nie grafiką człowiek żyje to za brzydką dupa nikt się nie obejrzy. Co innego nocą przy zgaszonym świetle gdy jej pryszcze stają się niewidoczne a ty masz poczucie że pierwszy raz jesteś tak głęboko w .... PEGI 18. W każdym razie chodzi o to że oferuje inne doznania niż wygląd.
Ponieważ na papierku next geny MicroSony dupy nie urywały a o innowacyjności w przypadku tych firm mowy nie ma (choć były nadzieje związane z obowiązkowym kinectem) postanowiłem olać to na jakiś czas i zgromadzone pieniążki wydać na PeCeta ale nie tam na jakiegoś zwykłego tylko na laptopa do gier i TAK jest coś takiego. Pomogli mi w tym userzy Adrian Kotowski oraz SMGT i tak padło na Lenovo Y510 na którego z Windowsem wydałem ok 3300zł. Zamierzenie było słuszne. Chciałem nadrobić zaległości a potrzebowałem do tego laptopa którego będę mógł podłączyć do TV sięgnąć po pada i pograć do czasu aż nowe konsole się rozkręcą bez obaw że nie pociągnie większości pozycji. Czy ciągnie? Nie wiem bo jeszcze w nic na nim nie grałem. :( Serio jednak jestem bardziej konsolowy niż myślałem i mimo iż kupiłem kilka tytułów to nawet ich nie zarejestrowałem na steamie.
Jakiś czas później gdy więcej czasu spędzałem z najlepszymi ludźmi w sieci czyli ekipie z WWGiC w której wszyscy byli już wyposażeni w swoje PSczwórki dochodziło do sytuacji że nie mogliśmy pograć wspólnie w jakiś tytuł bo ja nie miałem nowej konsoli sony. Nie czułem się z tym najlepiej więc napisze wprost. Postanowiłem poddać się presji otoczenia i kupić w końcu PS4 i nie miał z tym nic wspólnego wybór opcji KUP TERAZ na jednym z polskich portali aukcyjnych dokonany pod wpływem znacznego upojenia alkoholowego. Następnego dnia aby się zbytnio nie męczyć kacem trzasnąłem trzy setki i pomaszerowałem na dworzec centralny odebrać zakup co skrupulatnie krok po kroku opisywałem na szoucie w celu wyciągnięcia Daaka lub Korwina (obu bezskutecznie) na piwo. Po kilku godzinach byłem już w domu z konsolą i portfelem (kolejny sukces) ale gdzieś po drodze posiałem paragon.
HEJT CZAS ZACZĄĆ
Pierwsze wrażenie po "piłeś" od Aśki to.... w sumie nie było żadnego wrażenia. Zero emocji ot coś nowego, potem się podłączy. Po obiedzie faktycznie przyszedł czas na oblukanie nowego zakupu. Pierwsze wrażenie;
BOŻE JAKIE TO BRZYDKIE!!!
Owszem o gustach się nie dyskutuje ale tandetny plastik to już nie gust, to fakt. Pad który kompletnie nie pasuje materiałami do konsoli i w dodatku trzeszczy i skrzypi od nowości. Jedyny plus to taki że dobrze leży w dłoniach. Chujowa dioda która jebie w ekran i bateria która błaga o pomstę. Coś jeszcze? Może wejścia USB umiejscowione na froncie tak aby wszyscy widzieli podłączone kable gdy akurat masz ochotę podładować pada co czynisz regularnie co 5 godzin - kpina. Tyłu na szczęście nie widać ale pierwsze skojarzenie to kratka która zostaje po oderwaniu wszystkich części jakiegoś modelu do składania. Wygląd PS4 oceniam na 2/10. Przypieprzyć można się do wszystkiego nawet do ultra czułych przycisków dotyków dzięki czemu nawet ścieranie kurzu potrafi wrukwić.
A co z softem? Menusy jak menusy. Dość szybko się w nich połapałem i choć bardziej podobało mi się to co w temacie oferowały PSP/PS3 to tego z PS4 nie uznam za zły. Jest wszystkiego nawalone ale idzie się połapać. Z całą resztą jest znacznie gorzej. To że 90% urządzeń nie podłączymy to wie każdy, to że wydany tysiak na kierownice Logitecha poszedł się ebać to tez wie każdy ale to że nie da rady obejrzeć filmu w promowanym jeszcze przez sony jakiś czas temu 3D mnie zaskoczyło. Zaskoczyło mnie że gry z płyty podczas awarii PSNu nie chcą się wczytywać i następuje zawieszka. problem łatwy do rozwiązania bo wystarczy zabronić konsoli łączyć się z netem ale nie zmienia faktu że jest to co najmniej głupie. Płatne online nie oznacza od razu lepszej usługi dzięki czemu aktualizacje są równie częste jak nie częstsze co na PS3 a do tego potrafią zawiesić konsole.
Czy są w takim razie jakieś plusy? Owszem np znacznie szybsze pobieranie danych oraz dość szybka instalacja ich na dysku. No i oczywiście pobieranie (wreszcie) aktualizacji w tle. Osobiście soft oceniam na 4/10
Soft serwery i inne bajery to najmniejszy problem przy tym dla którego się konsole kupuje czyli GRY.
Czy jakaś zapowiedź sprawiała że chciałem mieć PS4? Czy ten zakup to tylko i wyłącznie wina alkoholu i kolegów z netu (i Poznania:P)? W czasach gdy decydowałem się na zakup PS4 nie było jeszcze mowy o mojej ulubionej Forzie Horizon oraz Sunset overdrive na które ciągle mam ochotę. Poza Forzą 5 i Killer Instinct Xone też nie bardzo miał czym mi w głowie zawrócić choć nie powiem chętnie sprawdziłbym TitanFall i Ryse więc można uznać że w temacie exów był remis z lekkim wskazaniem na sprzęt Microsoftu. Playstation cztery miało jednak na horyzoncie jeden tytuł który bardzo mnie kręcił a że jestem oszołomem na punkcie wyścigów zwłaszcza arcadowych był nim DriveClub. Next gena chciałem też jako wielki fan HALO dla Destiny bo byłem wręcz przekonany (o jakże się myliłem) że ten tytuł na konsolach VII generacji będzie niegrywalny.
No to zacznijmy co z tymi grami
Kupiłem bubla pfu bundla choć w sumie bubla też z InMause którego powiedzieć że nie jestem fanem to mało ale kupiłem bo tak i ...uj a skoro kupiłem to postanowiłem że ukończę. Jak pomyślałem tak zrobiłem i co? Średniak ale nie taki jak poprzednie części które niby były większe i lepsze. Mi się trójka podobała bardziej bo była bardziej dynamiczna. Dwie ciekawe moce, dwie drętwe, ładne miasto średniej wielkości ale w sumie dobrze bo nie lubię biegać z punktu A do B a fabuła "taka se". Rozwalanie posterunków jest nudne a same misje średnio ciekawe podobnie jak sami HugoBossowie. Grze wystawiłem 7 i jest to najwyżej oceniony przeze mnie InMause co nie zmienia faktu że oznacza to iż gra jest tylko dobra.
Killzone od części drugiej ma u mnie tendencje spadkową. W przypadku SF nie liczyłem na hit ale chciałem aby gra była lepsza od trójki o co w sumie nietrudno. Niestety GG ma inne zdanie i po raz kolejny dostałem krótki poskryptowany kawałek kodu z rozwiązaniami z dupy typu hakujący latający dron. Już samo wprowadzenie do gry jest beznadziejne a im głębiej tym fabularnie gorzej. Na plus muszę zaliczyć że faktycznie gra w kilku momentach dała mi odczuć że mam do czynienia z next genem niestety gameplayowo jest daleko za dwójką. K:SF do dziś nie zostało przeze mnie ocenione bo nie wiem czy 6,5 nie jest przesadzona oceną.
Czas na jednego z rodzynków dla którego ową konsolę nabyłem - DriveClub i szczerze pominę przewlekły brak wersji dla przymusowych abonentów plusa oraz wtope z niedziałającymi serwerami gdyż ostatnio sam jestem offline. Przypierdole się natomiast do samej gry która po pierwsze miała być majstersztykiem graficznym a tak naprawdę ładne są tylko same auta co mi szczerze zwisa bo i tak uznaje tylko widok fpp i dziwię się zachwytom i spazmom wykrzykiwanym na cześć oprawy. Jest średnio i na pewno nie next genowo a przyznam że mam spory 55" tivik dobrej jakości. Model jazdy także nie przypadł mi do gustu. Jest bardzo zachowawczy i moim zdaniem bez charakteru a maksymalny wypad z trasy na trzy sekundy po czym następuje przymusowy teleport to śmiech na sali ale czego się spodziewać skoro zaprojektowano dwa metry pobocza za którym zapewne stoi niewidzialna ściana. Naliczanie kar opracowywał ktoś na haju a SI to coś czego ta gra na oczy nie widziała. Ocena 6/10 bo jest kilka tras które są ładne oraz nawet da rade jeździć czasówki. Wyścigi z przeciwnikami kierowanymi przez konsolę są niegrywalne.
I co już po exach AAA? Nie no jest jeszcze Knack choć AAA to w tym wypadku śmiech jąkały a nie faktyczny standard tej produkcji. Nie traciłem czasu. Jak spadnie do pięciu dych to może kupię
Ale nie samymi exami człowiek żyję bo jest przecież mesjasz od Bungie.
O tym jak zawiódł mnie ten symulator loadingów pisałem już nie raz i nie chciałbym się powtarzać więc napiszę tylko że gra nie spełniła żadnej z obietnic twórców i równie dobrze mogłem przygodę skończyć na becie która była bardzo fajna ale pokazała wszystko co do zaoferowania ma ten tytuł. Nudne puste lokacje i strata czasu na ulepszanie broni i pancerza strasznie zniszczyły potencjał. Miało być HALO dwa zero a wyszło HALO jedna trzecia
Okej ale nie jest też tak że wszystko co wyszło na PS4 jest *hujowe (autorska cenzura:P). Grałem w bardzo dobre tytuły takie jak Murdered, Thief czy Wolfenstein którym z czystym sumieniem wystawiam ósemkę. Jeszcze więcej zgarnie Diablo 3 niestety we wszystkie te tytułu mogę zagrać u konkurencji BA nie muszę do tego nawet kupować next gena. Jak na ironię najlepsze gry na najmocniejszą konsolę w jakie grałem to tytuły z psnu które zassałem z plusa jak rozszerzona wersja Trine 2, Strider czy Dust pytanie tylko czy do tego jest potrzebne PlayStation 4?
PRZYSZŁOŚĆ
Często czytam "PS4 w przyszłym roku rozwinie skrzydła". Świnie prawdopodobnie też zaczną latać ale jednak śmiem w to wątpić. Sony przyzwyczaiło mnie do tego że u nich wszystko wygląda przepięknie ale jak daleko do premiery. Im bliżej tym gorzej a do niektórych premier nigdy nie dochodzi. Wątpiłem w jakość trzeciego LBP i pierwsze recenzje pokazały że się nie pomyliłem. Wątpię też w The Order i nie dlatego że jestem hejterem tylko dlatego że grałem we wszystkie pięciogodzinne produkcje studia które je tworzy. Wątpię też po naszpikowanym skryptami Uncharted 3 że czwórka będzie rewolucją bo nie będzie. Będzie kolejną taką samą piękną grą od ND rozgrywającą się w innych sceneriach albo i takich samych. Zapowiedziano też następcę Demons souls ale tu się nie wypowiadam bo to raczej gra nie dla mnie.
Przykro pisać ale nie dość że do tej pory nic ciekawego nie ma w temacie exów niczego również nie widzę na horyzoncie więc błagam nie piszcie że jest w co grać bo dla kogoś kto jest na czasie za bardzo nie ma a gdyby nie zewnętrzni wydawcy na sony by nie było.
GDYBYM KUPIŁ XBOX ONE BYŁBYM SZCZĘŚLIWYM CZŁOWIEKIEM
Gówno prawda. Wtedy pewnie miałbym DLA SIEBIE lepsze exy ale narzekałbym na jakość multiplatform. Na to że gry wgrywają się dłużej i znalazłbym pewnie masę innych wad.
Po co więc to wszystko? Cóż kupiłem tę konsole, wydałem na nią kase i mam prawo zjechać ją jak bura sukę jeżeli coś mi się nie podoba a ty możesz się z tym zgodzić lub nie. Twoje sprawa. nie wszystko złoto co się świeci i tak właśnie jest z PlayStation 4. Konsolą która zatrzymam właśnie dla multiplatform bo w tym temacie Microsoft dał dupska jeszcze bardziej.