Wciągnięty przez Dragon Ball Z: Attack of The Saiyans!

BLOG
441V
eRaven | 02.08.2012, 15:24
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Lato w tym roku jest dla mnie wyjątkowo leniwe. Upały dały porządnie w kość i nadal niechętnie wychylam pysk spoza chłodnych zakątków mieszkania. Idealna pogoda do kąpieli i wakacyjnych wyjazdów oraz… zamęczania konsoli. Czas na porządną przygodę w uniwersum Dragon Ball.

 

Lato w tym roku jest dla mnie wyjątkowo leniwe. Upały dały porządnie w kość i nadal niechętnie wychylam pysk spoza chłodnych zakątków mieszkania. Idealna pogoda do kąpieli i wakacyjnych wyjazdów oraz… zamęczania konsoli. Czas na porządną przygodę w uniwersum Dragon Ball.

 

xxxxx

 

Zapragnąłem raz jeszcze przeżyć kilkanaście godzin przy jakimś porządnym RPG na mojego wysłużonego handhelda, więc włączyłem dwa tytuły, które poprzednio wciągnęły mnie na bardzo długo. Mowa o Dragon Ball Z: Attack of The Saiyans oraz Dragon Quest IX: Sentinels of The Starry Skies. O ile Dragon Ball jestem w stanie pochłaniać w hurtowych ilościach bez względu na jakość (niestety, tak to jest kiedy uwielbia się jakąś serię, dla mnie smocze kule to legenda), o tyle do Dragon Quest muszę przysiąść na kilka dobrych godzin żeby się wciągnąć.

 

Attack of The Saiyans nie zawodzi pod względem animacji i pięknej grafiki 2D. Mimo wszystko lokacjom jakie zwiedzamy przydałby się mały lifting, ponieważ są strasznie monotonne i każda z nich zbudowana jest na zasadzie krętych korytarzy napakowanych przeciwnikami których… nie widać. Podczas wędrowania po planszy jesteśmy losowo przenoszeni na pole walki. Cóż, niby nic takiego, jednak trochę irytuje. Poczułem się jak w jakiejkolwiek grze z serii Pokemon, wędrując po wysokiej trawie w poszukiwaniu potworka do ubicia/złapania. Nie da się ukryć że Attack of The Saiyans jest nastawione przede wszystkim na expo i levelowanie postaci, jakimi przychodzi nam sterować. Fabuła przedstawia tylko do przybycia Vegety na ziemię, jednak po drodze spotykamy wiele ciekawych postaci oraz wypełniamy dość sporo questów. Dla fanów jak znalazł, reszta może sobie odpuścić.

 

 

Dragon Quest IX to spory kawał rozgrywki i olbrzymia gra jak na możliwości handhelda. W porównaniu z Dragon Ball Z: Attack of The Saiyans prezentuje się o niebo ambitniej na czele z przepiękną grafiką 3D w jakiej zrealizowane są postaci oraz lokacje. Walki z powodu dynamicznej kamery prezentują się naprawdę bardzo widowiskowo, natomiast historia opowiadana w grze wciąga na długie godziny. Na uwagę zasługuje także możliwość stworzenia własnego bohatera. W tym celu skorzystamy z kilku podstawowych szablonów, z których stworzymy nawet SSJ. To dlatego, że przy grach z serii Dragon Quest maczał palce sam Akira Toriyama, twórca Dragon Ball.

 

 

W przerwach pomiędzy platformówkami lubię wsiąknąć w gry o trochę wolniejszej akcji i nabić kilka leveli. Czy przejdę po raz kolejny Dragon Quest? Nie wiem, może zajmie mi to dłuższy czas, biorąc pod uwagę fakt, że lubię odłożyć takie gry „na później”. Dragon Ball Z: Attack of The Saiyans natomiast zostanie pochłonięte w kilka dni. Na bank.

Oceń bloga:
0

Komentarze (4)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper