Skrzynki - nowy rak branży

BLOG
1415V
Skrzynki - nowy rak branży
REALista | 16.10.2017, 12:06
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.
To co ostatnio dzieję się w branży gier jest po prostu chore. A czemu? Bo w coraz większej ilości produkcji obserwujemy zjawisko nazywane „skrzynkami”.

Czym są tę tajemnicze skrzynie? Co takiego w sobie zawierają, że sprawiają, że branża choruje i jest toczona przez raka? Co w nich jest zamkniętego? A no własnie chodzi o to, że najczęściej nic w nich nie ma, a przynajmniej nie to co chciałeś, żeby było... Ale czy ta chwila tuż przed otwarciem jej nie była piękna? Czy ta animacja, która podnosiła szczytny moment ukazywania jej zawartości nie była cudowna? Była jak najbardziej, ale teraz skrzynia pokazała co w niej jest i zamiast wymarzonej skórki do twojej broni możesz sobie dać nalepkę na nóż.

Coraz więcej gier nabija nas w butelkę właśnie skrzynkami i tak się zastanawiam po co je wprowadzać do każdej gry multiplayerowej? Czemu tak wiele firm postanowiło to zrobić? Podejrzewam, że jest to z tego powodu, że gdy gracz chce sobie kupić jakąś rzecz w grze za prawdziwe pieniądze to po prostu to robi i już to ma. Problem w tym, że robi to raz i już pieniądze od gracza nie płyną i wtedy developer płaczę, a smutni panowie w garniturach są jeszcze smutniejsi, ale wymyślmy taki myk, że zaoferujemy graczowi szanse na to, żeby zdobył to co chce, ale ta szansa będzie taka minimalna, że prawie nieistniejąca. Gracz dostanie nie to co chce, a więc wyłoży jeszcze raz kasę i jeszcze raz i jeszcze raz, czyżby smutni panowie w garniakach właśnie zaczynali się uśmiechać? Na to wygląda. I tak powstały skrzynki, które pojawiają się w coraz większej ilości produkcji. Dlaczego one są takie popularne? Tutaj mamy zagrywkę niskich lotów. Otóż chodzi o wrodzoną żyłkę do hazardu, która ma każdy człowiek u jednych jest ona silniej rozwinięta, a u innych słabiej i właśnie chodzi o ten pierwszy typ człowieka. To on ma się złapać, bo kupuje skrzynkę, zaczyna się losowanie i jeśli trafi się to co chciał wprowadza go to w euforie (ale mam farta!). Pytanie tylko czy nie mamy tu do czynienia z obchodzeniem prawa? Odbiorcami wielu gier są dzieci i w momencie kiedy gra dostępna dla wszystkich trafi do dzieciaka, u którego pewne mechanizmy obronne nie są jeszcze wyrobione, zostaje ono złapane w szpony hazardu przed, którym z racji właśnie młodego wieku powinno być chronione, ponieważ może bardzo szybko się uzależnić. Internet pełen jest opowieści, w których dzieciak, który chciał mieć po prostu lepszą drużynę w trybie FUT z FIFY podebrał rodzicowi kartę kredytową i narobił długu na kilka tysięcy złotych, bo chciał, żeby z paczki wylosowało mu Ronaldo, albo Messiego, ale niestety wyskoczył Grzesio Rasiak i to kilkanaście razy...

I tutaj dochodzi do pewnej kwestii - otóż, które gry (moim zdaniem oczywiście) mogą mieć paczki? Oczywiście Free to Play. Tam jestem w pełni świadom, że nikt robić za darmo nie będzie, a właśnie dostałeś grę za friko i tylko od ciebie zależy czy za nią zapłacisz. Trzeba jakoś zadziałać żebyś zainwestował w prace deva. Według mnie w takich produkcjach wszystkie chwyty powinny być dozwolone, dostałeś grę za darmo, a więc niech robią nawet system pay to win. Od ciebie zależy czy dasz się nabrać i zapłacisz. Niestety skrzynki stały się prawdziwą plagą w grach multiplayerowych za pełną cenę. Co z tego że zapłaciłeś za grę i rzeczy powinny się odblokowywać w miarę progresu w niej? Nikogo to nie obchodzisz. Wsadzasz skrzynie dajesz co jakiś czas graczowi jakąś zdobyć, żeby nie marudził i dorzucasz opcje zakupienia całego stosu skrzyń za czasami naprawdę duże pieniądze i na przykład tak Battlefront 2, który będzie produkcją multiplayerową za pełną cenę już pokazał nam, że w skrzynkach nie będą tylko jakieś nalepki, skórki inne shity, które tylko nieznacznie zmieniają wygląd twoich broni czy żołnierzy, oni nie będą się z nami cackać - lecimy pay to win! W skrzyniach będzie coś czego potrzebujesz do zwycięstwa. Jak nie kupisz będziesz gorszy. Sorry takie życie ten kto zapłacił w mig cię rozłoży. Niby gra jest w fazie beta i jeszcze nie mam pewności, że to na sto procent będzie tak wyglądała, ale niestety do premiery dużo czasu nie zostało i wątpię, żeby coś w tym temacie się zmieniło. Wspomniana wyżej FIFA to jest przykład tego, że do każdej gry da się wrzucić skrzynki. W życiu bym nie wpadł na taki pomysł jak oni. Po prostu robisz sobie swój własny klub ze swoimi wymarzonymi graczami. Problem w tym, że wymarzeni gracze kosztują i to sporo, a czas potrzebny na zdobycie monet do tego, aby takiego gracza kupić jest bardzo długi i wtedy do gry wchodzą skrzynki tutaj nazwane paczkami. I płacisz za taką paczkę to trwa chwilę, znaczniej krócej niż czas potrzebny na zdobycie złotych monet i liczysz, że wypadnie ci jakiś dobry gracz na tyle dobry, żeby chociaż go sprzedać za jakąś sowitą sumę złotych monet co przybliży cie do zdobycia wymarzonego zawodnika. Problem w tym, że ci najlepsi piłkarze jakoś za często nie są upychani do tych paczek, a zazwyczaj znajdują się tam grajkowie, których nikt nie zna. Będziesz płacił i płacił i płacił za kolejne paczki i nigdy Ronaldo nie zagra w twoim zespole, a twoją pewność, że się da będzie potęgowało to, że przecież spotkałeś tyle drużyn, które miały Ronaldo. Czemu tobie by miało się nie udać skoro oni go mieli!?! No i mają cię! Będziesz w to wierzył, EA się ucieszy i na pewno dobrze zainwestuje twoje pieniądze. Są też gry takie jak Rocket League czy Killing Floor 2 które dają skrzynie rzadko (co tylko potęguje ich unikalność), ale nie dorzucają do nich czegoś bardzo potrzebnego – klucza. No, ale żaden problem go dokupić. I tak się zastanawiasz: "co może być w tej skrzyni?" Jeśli ciekawość wygra ze zdrowym rozsądkiem to stracisz pieniądze, ale dowiesz się co było w skrzyni. Warto było? Pewnie nie...

No tak, ale wszystkie te gry to przecież multiplayerowe produkcje, a czasem fajnie jest pochwalić się w takiej grze czymś czego nie ma ta druga osoba i nie dziwi mnie to, ale tutaj dochodzimy do najnowszej gry od Warner Bros czyli Śródziemie: Cień Wojny. Oni są pionierami, bo wypuszczają grę singlową za pełną cenę i wrzucają do niej skrzynki. Po co one tam są? Bo dla osoby, która będzie chciała poznać prawdziwe zakończenie grindowanie będzie trwało tak koszmarnie długo, że postanowi po prostu ułatwić sobie tą męczarnie i pomoże sobie wpłacając hajs. Oni nawet nie próbują oszukiwać, że to nie o to chodzi. Tutaj mamy fragment wypowiedzi twórców:

„To będą te same przedmioty, które znajdą się na Rynku, w skrzyniach. Złoto pozwoli po prostu zdobyć je natychmiast, skracają czas, który przeznaczylibyśmy na wygrywanie bitew, śledzenie wrogów, kończenie zadań i prowadzenie oblężeń”.

„Nie, Złoto nie daje żadnej przewagi nad innymi graczami. Osoba, która przeznaczy odpowiedni czas, może dotrzeć do tego samego punktu w przygodzie i uzyskać dostęp do tych samych treści, co użytkownik kupujący Złoto”.

Nie chcesz grać w nieskończoność? To płać. To opcja jest przecież dla dobra graczy, którzy nie mają czasu, bo mają inne zajęcie, dlatego oni sobie kupią to co potrzebują i szybciej skończą grę. To ja proponuje specjalne DLC kupujesz grę za dwie stówy później wykładasz jeszcze dwieście złotych i gra się sama przechodzi i jeszcze dorzucić do tego opcje premium (stówka więcej) i gra nie dość, że się sama przechodzi to jeszcze wbija platynę! Jakie to proste! I naprawdę szczerze życzę Warner Bros, żeby ich gra była klapą, żeby to nie wyszło, żeby nie było osób, które naprawdę zaczną płacić za te skrzynie, bo wtedy one staną się też normalką w innych grach singlowych i podejrzewam, że to już będzie prawdziwa tragedia, bo twórcy będą testować jak daleko mogą się posunąć w tym szaleństwie narzucając zaporowe ceny skrzyń i gigantyczną ilość czasu potrzebną na grinding, aby ukończyć tytuł bez wydawania prawdziwej kasy.

Pewnie wiele osób czytających ten tekst zastanawia się kto kupuje te skrzynki? Nie wiem, ale musi to być masa ludzi, bo już nawet takie gry jak Rainbow Six: Siege, które wcześniej skrzyń nie miało przy okazji ostatniej aktualizacji je dostało. Czyli to się sprzedaje i jest naprawdę opłacalne, a to źle dla tych, którzy chcą po prostu cieszyć się grą.

Na tym kończę mój tekst, zamykam laptopa i odpalam Overwatcha. W końcu mamy teraz Halloweenowy event ograniczony czasowo i jeśli teraz nie wypadnie mi Kultysta do Zennyatty to będę musiał czekać rok, żeby go zdobyć, ale jestem pewien, że w końcu, z którejś ze skrzyń go wydropi, prawda? PRAWDA!?!

Oceń bloga:
66

Komentarze (69)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper