Czym jest Uncharted 4?
Tekst nie ma na celu, zmianę Twojej oceny dotyczącej Uncharted 4 i jeśli nie zgadzasz się z moimi myślami, przypomnij sobie ten wstęp. Tekst nie zawiera spojlerów, a jeśli coś opisuję z gry, to i tak nie grając w Kres Złodzieja, niczego od mnie się nie dowiesz.
Tytuł wpisu nie jest przypadkowy i już wyjaśniam o co mi chodzi. Otóż najnowsze przygody Drake'a nie są już tym samym dla mnie, czym wcześniejsze przygody, a w szczególności pierwsza i druga część serii, są w tym temacie najlepsze. W U4 tak naprawdę widziałem już wszystko wcześniej, ba! Widziałem już niektóre akcje w poprzedniej części, która moim zdaniem jest najsłabsza i chyba Naughty Dog, próbowało się zrehabilitować po słabszej trójce. Etap w Szkocji to nic innego jak lepsza wersja etapu z Oszustwa Drake'a, gdzie włamywaliśmy się do muzeum. Etap z zawalającym się budynkiem, to znowu powtórka z rozrywki i podobny etap mieliśmy w trzeciej części, gdzie próbowaliśmy uciec z Sullym. Swoją drogą, posiadłość Averego również kojarzyła mi się bardzo z posiadłością znowu z poprzedniej części serii. Przypadek, czy brak pomysłów/wypalenie serii?
Żeby nie było. Etapy mimo podobieństw do poprzedniej części, są jeszcze bardziej "zrobione", zdecydowanie lepsza praca kamery jak i cała "reżyseria" gry jest na najwyższym poziomie i takich filmowych emocji, na próżno szukać w innych produkcjach. Widać jak dużo wniósł Durckamnn z The Last of Us do "ostatniej" części przygód Drake'a.
Na plus jeśli chodzi o wspomnianą wcześniej "reżyserię" gry, lecz na duży minus jeśli chodzi o gameplay.
Tak panie i panowie, gameplay w najnowszym Uncharted zawodzi i jest nawet w pewnym sensie regresem w serii.
Jakim cudem ja się pytam przeszły te pieprzone skrzynie w każdym etapie z zagadkami?! I to jeszcze skrzynie na kółkach! Nie dało się po prostu zamienić skrzynie na elementy otoczenia/flory? I zamiast skrzyń, dać nam do przesunięcia jakiś fragment murku ( dalej na lince ), drzewa, skały, lub skrzyni, ale bez przesady.
Na co mi ta cała mini piaskownica, skoro nic nie wnosi do samej gry, a i przez to same atapy są zdecydowanie krótsze. Tak, są krótsze i sami nam to panowie z ND pokazują, robiąc pucharek - speed run - przejść grę w 6h. Trzeba wtedy wyłączać filmy i wiecie ile wtedy tak naprawdę gram na niektórych etapach? Z minutę, dwie.Filmiki w tej części są wyjątkowe długie.
Tak długie, że tak naprawdę po dojściu do napisu tytułowego mamy na liczniku ciut ponad 1h, a grać, gramy mało. Jeszcze co najgorsze przy robieniu tego pucharku, to to, że non stop widzę napis loading który za pierwszym i spokojnym podejściem do gry, pojawia się raz. RAZ! Tak. W tych filmikach są ukryte loadingi i jeśli powtórzymy sobie grę nie chcąc już oglądać po raz enty tych filmików, jesteśmy raczeni przeczekaniem nawet chyba dłużej z napisem loadnig, niż gdybyśmy obejrzeli scenkę do końca. Ale...
...Ale jak ta gra wygląda! Chcąc zrobić szybko ten pucharek z żalem wyłączałem cut scenki ( w końcu olałem pucharek i grałem normalnie :) ) Animacja w tej grze, to jak na razie jedyny taki pokaz i żadna gra, absolutnie żadna nie liczy się obecnie na rynku, moim zdaniem. Tak naturalnych ruchów całego ciała nie ma nigdzie poza U4. Takiej animacji twarzy nie zobaczymy chyba przez dłuższy czas w innych grach. Naturalny ruch gałek ocznych, gdy Natan drapie się po karku i po chwili wącha palec, odpowiadanie poprzez zamknięcie oczu - Bosze, Bożenko, P-O-E-Z-J-A. Gra świateł to również wysoki poziom co animacje. Znowu się powtórzę, ale tak naturalnego światła również długo chyba nie ujrzymy. HDR który, gdy włącza się gdy jesteśmy w winiarni w Szkocji, gdy Natan otwiera drzwi - Brawo Psiaki i głośne oklaski dla Was!
Ale nie byłbym sobą nie przypieprzając się do czegoś w grafice :P Otóż otoczenie nie jest już tak szczegółowe jak postacie i szczególnie to widać właśnie podczas scenek, gdzie widać efekt jakby nałożenia postaci na tło, wybitnie się wyróżniają. Widać owszem lepsze tekstury niż w remasterze serii U, lecz ja widzę różnicę miedzy postać/otoczenie ( co nie zmienia faktu, że widoki nadal ND robią kapitalne ) Z początku trochę mnie to drażniło, ale potem już się przyzwyczaiłem. Za to woda, no woda to zdecydowanie chyba po prostu "model" z U3, po już podczas sceny otwierającej przygody Nathana powiedziałem na głos - że co proszę?! I potem w dalszych etapach, gdzie możemy troszkę popływać łódką, nadal jestem pewny że to model z U3 i widać czasu brakło na dopieszczenie wody.
I teraz nasuwa mi się pytanie - czy U4 jest aby na pewno nagradzany maksymalnymi ocenami sprawiedliwie? Czy aby grafika nie przysłoniła oczu recenzentom/graczom? Czym U4 wygrywa z ostatnimi przygodami Lary Croft? Hmmm... tak myślałem....niczym więcej jak tylko grafiką. Gdyby Lara wyglądała jak U4 jestem w stanie się założyć o prawą rękę, że oceny jak i odbiór gry byłby inny. Bo niestety, ale Kres Złodzieja niczym mnie nie zaskoczył, nie miałem już takiego efektu WOW jak podczas sceny z U-Botem w jedynce,, czy etap z pociągiem w dwójce. Wiem. Gdy gra w chodzi w serię, to efekt powtarzalności musi się powtórzyć i ciężko by każda część, była rewolucją w serii. Tym bardziej się nie dziwię, że ND chciało już zrezygnować z serii Uncharted, seria już zjada swój ogon i fabuła tak naprawdę kręci się w kółko, tylko mamy inne klimaty jeśli chodzi o poszukiwany skarb. Zawsze się coś zawali, spali i będziemy musieli uciekać przed pędzącym samochodem i zawsze spotkamy na swej drodze jakieś moce nadprzyrodzone.
Wróć. Czy zawsze spotkamy jakieś "ufoki"? Ano nie i jak przyjęło się już to w serii, tak dziwię się czemu zrezygnowano z tego w tej części. W części, gdzie pirackie kościotrupy byłyby ekstra i nadałyby klimatu rodem z filmu Piraci z Karaibów. Kurczę, jak ja czekałem na powstanie tych leżących pirackich stert kości, a tu taki zawód. Psiaki z mojej strony minus.
I jak w Oszustwie Drejka można było zauważyć, znacznie większą ilość mięsa do strzelania, tak w U4 to już pobili samych siebie, a ostatnie etapy, gdzie mamy jakieś 4 mini etapy pod rząd, gdzie tylko strzelamy, udowodniły mi tylko jak ta seria potrzebuję już dłuższej przerwy.
Marketing też był skopany, bo zdecydowanie lepiej by mi zrobił U4, gdybym sam pierwszy raz zobaczył etap w Madagaskarze. Gdybym sam zobaczył pierwsze spotkanie z Nadin.
Zagadek też jakoś mało i nie zbyt wymagające.
Tutaj muszę napisać o małej głupotce podczas zagadki z "kwadracikami" danych piratów. Wysyłamy zdjęcie do sama, bo Nathan nie zna herbów które musi w odpowiednim układzie ułożyć. Mamy do pomocy komnaty z obrazami przedstawiającymi danych piratów. Gdy wysyłamy mu pierwsze zdjęcie i idziemy do komnaty z obrazami, dzwoni Sam i mówi nam kto jest kto. Tylko po co, skoro nad każdym obrazem jest tabliczka z imieniem i nazwiskiem? Tylko w ostatniej komnacie owe tabliczki są nadpalone i można było patent z robieniem zdjęcia, dać tylko raz i byłoby to bardziej naturalne. Scena gdy jesteśmy gówniarzami i odzyskujemy pewien rodzinny skarb, to się w ogóle dzieją cyrki z chowaniem skarbu, gdy policja wbija do babci. Sam niby coś tam chowa do plecaka, ale to Nathan nadal trzyma skarb. Gdy już cut scenka się kończy, skarb znika :) Czepiam się? A i owszem, bo nie przypominam sobie takich gaf wcześniej.I te schody ala Harry Potter, po wykonaniu zagadki z dzwonami :D Walka z Nadin to naciskanie tylko trójkąta, i wiecie co mi ta walka przypominała? The Order.... (aż się boję Waszej reakcji :)) Skrypty w tej części w ogóle są dosyć nagminne. Za uja, nie da się odnaleźć szybciej łom potrzebny do otwarcia bramki z bezpiecznikami w etapie z licytacją i znajdziemy go tak, by suma doszła do 190 tysięcy. Choć muszę pochwalić moment kradzieży kelnera. Gdy nie uda się nam samemu wykraść klucza, pomoże nam Sam i odwróci uwagę kelnera, byśmy w spokoju mogli wziąć klucz.
Na pewno na plus, mogę zaliczyć ostatni pojedynek z bossem. W końcu to nie głupi trójkąt, tylko fajny QTE.
" Czasem człowiek musi zdecydować, co chce zachować, a co chce porzucić " - Nathan Drake
Na pewno zachowam w pamięci prezencję gry, choć to już standard w serii. Na pewno zachowam w pamięci fabułę, która ma swoje momenty i twist zrobił na mnie duże wrażenie. Na pewno zachowam w pamięci Epilog.
Na pewno porzucę cholerne skrzynie i powtarzalność etapów w stosunku do serii.
Na pewno mogę Wam powiedzieć, że gra jest dobra, lecz w stosunku do serii, jest słaba i w mojej ocenie otrzymuje 8.
Czekam na to co pokażą Psiaki przy okazji TLoU2, bo z taką, o ile jeszcze nie lepszą animacją/mimiką, fabuła w TLoU 2 może być pierwszym tytułem, który wreszcie zwróci uwagę na gry jako sztuka i godny konkurent kinematografii. I jeśli Psiaki będą robili teraz po prostu wypaśniejsze wersje gier TTG, to nie mam nic do gadania i nie będę zły. Bo wiem że za jakiś czas, Psiaki znowu zaskoczą nas jakąś nową serią i będę im w stanie wybaczyć U4.
Będę w stanie im wybaczyć ostatnią część serii, która nie jest już wg mnie tym czym są poprzednie części. teraz bardziej skupili się na fabule i pokazaniu emocji, niż samej przygody. Dali nam jeszcze raz to samo, tylko w lepszym opakowaniu, opakowanie które już znam na wylot i nie chcę by ten cukierek już się przejadł.
Zdrowia Nathan na emeryturze mimo tego mojego całego wywodu, z łezką w oku się z Tobą żegnam....