Papercraft #39- Sześcienne dioramy 5
Zapraszam na kolejną porcję mini dioram przedstawiających sceny z retro gier z różnych platform.
Tym razem przekrój gier jest większy niż ostatnio i nie dotyczy tylko jednej platformy. Znalazły się tu więc pozycje z konsoli NES, SNES, GBA oraz PSP (właściwie to też PC). Pierwszy raz też do wydruku nie użyłem zwykłego papieru technicznego, a grubych kartek z papieru fotograficznego, przez to też kolory są bardziej żywe i wszystko jest bardziej błyszczące.
Pierwszą grą jest Nekketsu! Street Basket: Ganbare Dunk Heroes. Koszykówka z świetnej serii gier Kunio-Kun zapoczątkowanej na konsoli NES, a jej nowe odsłony, porty i remastery wychodzą nawet na współczesnych platformach. Gra przedstawiała wariant ulicznej koszykówki w trybie 2 vs 2. Oczywiście bez jakichś dodatkowych zasad, więc dozwolone było np. przywalenie przeciwnikowi kopa w powietrzu w celu odbioru piłki. Dla większego urozmaicenia każda z drużyn miała aż po 3 kosze na różnych wysokościach, a trafienie do wyższego kosza przeciwnika punktowane było większą liczbą punktów. Sześcian jest jednak na tyle niski, że zmieścił się tylko jeden kosz. Na sposób rozgrywki wpływało też miejsce w którym graliśmy, bo każde boisko miało jakieś interaktywne elementy. I tak np. na przedstawionym poniżej „dzikim zachodzie”, stał koń który po podejściu do niego od tyłu wykopywał kopytami gracza wysoko w powietrze dzięki czemu można było łatwiej dosięgnąć wyższych partii planszy z dodatkowymi koszami.
Kolejna przedstawiona scena pochodzi z gry która była już u mnie pokazana w formie dioramy, ale JRPG są na tyle długie więc mają wiele pamiętnych wydarzeń wartych uwiecznienia. Chodzi mianowicie o grę Final Fantasy VI z konsoli SNES. Tym razem diorama prezentuje scenę w operze podczas której jedna z bohater gry musiała udawać śpiewaczkę przechadzając się po scenicznym zamku. Podczas tej scenki w tle przygrywała muzyka imitująca operowy śpiew. Co ciekawe w ostatnim remasterze zostało to zastąpione prawdziwym śpiewem, co jak się domyślam za czasów SNESa było niemożliwe. I sam fragment gry nie był tylko przedstawieniem przy którym mogliśmy się rozsiąść i oglądać tylko wcześniej należało wykuć tekst śpiewanej piosenki, by później wybrać odpowiednie wersy. Pomylenie tekstu oznaczało konieczność zaczynania od początku.
Mega Man Battle Network to moja druga ulubiona seria JRPG z Game Boy’a Advance (zaraz za serią Golden Sun). Diorama przedstawia ekran walki z 3 odsłony zatytułowanej Mega Man Battle Network 3: Blue. Chociaż na pierwszy rzut oka to ciężko to rozpoznać, bo we wszystkich 6 częściach walka wygląda niemal identycznie, Ale jeśli coś działa dobrze to po co to zmieniać. Dla niezaznajomionych z serią wyjaśniam, że to to spin-off Mega Mana w którym sterujemy chłopcem imieniem Lan którym poruszamy się po realnym świecie oraz samym Mega Manem który odwiedza wirtualny świat. I to w tym drugim musimy stawiać czoła licznym wirusom komputerowym w zręcznościowych potyczkach na oddzielnych planszach. Pole walki podzielone jest na 18 pól z czego my możemy poruszać się po swoich 9, a przeciwnicy po swoich. By móc zmieścić się w sześcianie a przy tym za bardzo nie zmniejszać postaci ograniczyłem się tutaj tylko do 12 pól więc musicie sobie wyobrazić, że z obydwu stron są jeszcze dodatkowe 3 😉 Cała seria doczekała się portów na współczesne sprzęty pod postacią serii Legacy Collection. Jest więc okazji by także dziś spróbować zagrać w tego klasyka.
Następna gra to moje ostanie JRPGowe odkrycie – The Legend of Heroes: Trails in te Sky. Wydane początkowo na PC a potem przeportowane na PSP. Jest to pierwsza gra z długiej serii „Trails” zapoczątkowanej w 2004 roku, a ciągnącej się aż do dzisiaj. W przeciwieństwie do innych wieloczęściowych gier tego typu takich jak np. Final Fantasy wszystkie odsłony dzieją się w tym samym świecie w którym przeplatają się znane nam wcześniej postaci. Stworzona diorama przedstawia wnętrze siedziby Gildii Bracerów której adeptami są nasi główni bohaterowie. To tutaj odbierają oni swoje pierwsze zadania oraz mogą znaleźć na tablicy ogłoszeń liczne poboczne questy których wykonanie podnosi ich rangę w Gildii.
Ostatnią z dzisiejszych gier przedstawionych na dioramie jest Teenage Mutant Ninja Turtles z NESa. Często uważaną za najgorszą część Żółwi Ninja na konsoli Nintendo. Ja akurat jestem innego zdania i ta część bardziej mi się podobała niż kolejne które były typowymi beat’em upami w których chodziło się w prawo. Tutaj z kolei mieliśmy do czynienia z połączeniem chodzonej bijatyki z platformówką. Rozgrywkę urozmaicały też huby z widokiem z góry w których mogliśmy nawet poruszać się pojazdem. Scena z dioramy przedstawia niemal sam początek gry gdy wchodzimy do pierwszego kanału w którym jak widać żyją nie tylko żółwie.
To wszystko w dzisiejszym wpisie, do zobaczenia następnym razem :)