Assassin's Creed- Czas na Polskę!
Assassin's Creed w Polsce?
Pamiętam, gdy po raz pierwszy przeczytałem zapowiedź pierwszej części- Assassin’s Creed. Screeny z artykułu zrobiły na mnie wielkie wrażenie, sam tekst wróżył jedną z najlepszych gier ostatnich lat. Pamiętam też, gdy czekając na grę zaopatrzyłem się w plakat z Altaïrem, który przez długie lata dumnie wisiał na mojej ścianie. Nie mogąc doczekać się Asasyna, zawitałem na premierę gry, która odbyła się w jednej z sieci kin. Od tamtej pory jest to jedna z moich ulubionych serii.
Po ograniu prawie wszystkich części oraz przeczytaniu kilku komiksów i książek związanych z uniwersum stwierdziłem, że podstawą serii jest klimat oraz umiejscowienie akcji. Monumentalna Jerozolima z jedynki, renesansowa dwójka, kolonizacja Ameryki w trójce… Każda część miała swój niepowtarzalny klimat oraz zawierała miejsca, które mogłem zobaczyć w rzeczywistości (nadal jestem dumny ze zdjęcia przy zamku Forlì, po ograniu AC II). Niedawno ukazała się zapowiedź czwartej części Assassins Creed, o podtytule Black Flag. Motywem głównym mają być asasyni-piraci. Dobrze przeczytaliście, asasyni-piraci ;). Większość moich znajomych skwitowała zwiastun salwą śmiechu, ja również nie jestem zachwycony nowym podejściem do serii. Czytelnikom PPE.pl również nie przypadł do gustu dziwaczny asasyński Jack Sparrow.
Wtedy przyszedł mi do głowy pomysł czemu nie umiejscowić nowej części Assassin’s Creed w Polsce? Sam plan nie jest głupi, nasz kraj ma długą i bogatą historię, z której mogłaby spokojnie powstać cała seria gier. Jakie epoki i wydarzenia zasługiwałyby na występ w takiej produkcji?
Wyobraźcie sobie dumnych, potężnych, polskich wojaków walczących w Bitwie pod Grunwaldem. Naszymi wrogami byliby bliscy krewni Templariuszy – Zakon Krzyżacki. Taka odskocznia od wielokrotnie powielanych epok i krajów byłaby wyśmienita. O wiele bardziej podoba mi się pomysł polskiego wojaka-awanturnika niż pirata wyszkolonego przez asasynów. Nasz rycerz nosiłby wąsy, krótką brudkę, był dobrze zbudowany i ciągle pojedynkował się w karczmach. Myślę, że taka postać byłaby dobrą odskocznią od sprawiedliwego, cukierkowego Connora.
Jeśli nie Bitwa pod Grunwaldem, to może Potop szwedzki? Sam pomysł na grę może kojarzyć się z AC III, ale realia XVII-wiecznej Polski dają spore pole do popisu. Sarmatyzm polskiej szlachty mógłby być połączony z dumą należenia do pradawnej organizacji asasynów. Misja odzyskania Torunia byłaby o wiele ciekawsza niż znane nam przesłuchiwanie, czy pokonywanie określonej liczby wrogów. Nie stroniąca od bójek, asasyńska kompania byłaby bardzo ciekawa.
Następnym ważnym wydarzeniem w dziejach naszego kraju oraz całego świata jest Bitwa pod Wiedniem. Wojska polsko-austriacko-niemieckie pod dowództwem Jana III Sobieskiego rozgromiły armię Imperium osmańskiego i zapewniły pokój całej Europie. Naszymi wrogami byłby zakon Templariuszy ukrywający się w szeregach Turków. Nasz główny bohater w przeciwieństwie do poprzednich części wyznawałby chrześcijaństwo, co pokazałoby ponadreligijny konflikt asasynów i templariuszy.
Ostatnim moim pomysłem na grę jest umiejscowienie akcji w czasie Insurekcji Kościuszkowskiej. Porażka polskich oddziałów zmotywowałaby głównego bohatera do ciężkiego treningu i organizacji wraz z podporucznikiem Piotrem Wysockim Powstania listopadowego. Ciekawym urozmaiceniem byłoby szkolenie przyszłych oficerów warszawskiej Szkoły Podchorążych Piechoty, którzy rozpoczęli powstanie. Nasz główny bohater byłby starszym, poważnym mężczyzną, pamiętającym dawną przegraną, zaś nasi wychowankowie typowymi przedstawicielami romantyzmu. Cała gra skończyłaby się epicką śmiercią głównego bohatera, który oddał życie za kraj oraz rodaków.
Pomysł polskich asasynów niekoniecznie wzbudziłby wielki odzew, taka gra zwyczajnie mogłaby się nie sprzedać. Cudzoziemcy niekoniecznie zrozumieliby historię naszego kraju, a Ubisoft nie może pozwolić sobie na ryzyko wypuszczenia gry traktującej o mniej znanym wydarzeniu. Jednak, seria Assassin’s Creed to nie tylko gry, a również komiksy. Sukces powieści graficznej o naszych rodakach byłby tylko furtką do stworzenia gry. Życzę tego sobie i Wam.
Tomek „Tommy Gun” Grodecki