Super C- Contra do kwadratu?

BLOG
387V
Marek Adamczyk | 02.05.2013, 14:49
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.
Mając jak najlepsze wspomnienia po pierwszym Gryzor (Contra), ucieszyłem się gdy po kilku latach w moje spragnione grania łapki trafił sequel, zatytułowany Super Contra (w niektórych regionach Super C i Probotector 2). Czy w konfrontacji z wysokim poziomem pierwszej części 'dwójka' wyjdzie obronną ręką? Zapraszam do recenzji.
 

 

Historia przedstawiona w Super C ma miejsce rok po wydarzeniach z Gryzora. Bill Rizer i Lance Bean, po pokonaniu sprzymierzonych sił terrorystów i obcych udają się na zasłużony odpoczynek. Nie trwa on jednak długo, ponieważ okazuje się, że części obcych udało się uciec i przejąć bazę wojskową, w której ongiś służyli bohaterowie gry. Bill i Lance po raz kolejny muszą rozprawić się z obcymi, co tym razem będzie trudniejsze o tyle, że obcy zmutowali były personel bazy- nasi twardziele zmierzą się więc nie tylko z wszelkiej maści maszkarami z kosmosu, ale i swoimi przyjaciółmi z wojska.
 
 
W gameplayu zaszły pewne zmiany- mapy są bardziej złożone niż poprzednio, poruszamy się na kilku poziomach, w przeciwieństwie do jedynki, gdzie zazwyczaj poruszaliśmy się po jednej płaszczyźnie, przez co gra jest nieco dłuższa od poprzedniczki. Nie zabrakło także etapów w których musimy ciągle piąć się do góry. Zabrakło niestety emulujących 3d misji, w których kamera ustawiona był za plecami bohatera- na ich miejsce dostaliśmy fragmenty, w których oglądamy akcję z lotu ptaka, jednak nie przypadły mi one szczególnie do gustu ze względu na słabującą wtedy animację tak przeciwników, jak i naszego protegowanego. W kwestii broni nie zmieniło się zasadniczo nic, i nadal otrzymujemy te same, znane i skuteczne pukawki. Dobre słowo należy się poziomowi trudności- jest znacznie ciężej niż w pierwszej części, i przysłowiowego konia z rzędem temu, kto ukończy całą grę bez straty życia. 
 
 
W kwestiach technicznych także zauważyć można zmiany na lepsze- grafika stała się bardziej szczegółowa, i zastrzeżenia można mieć tylko do wspomnianych już przeze mnie 'odgórnych' etapów, gdzie wszystko się zlewa i czasem nie widać skąd nadlatuje pocisk. Design map i przeciwników to totalne mistrzostwo- widać znacznie więcej inspiracji dziełami H. R. Gigera, ale dla osób ze specyficznym poczuciem estetyki (jak np. autor tego tekstu) to prawdziwa grata. Szczególnie jeden z bossów wygląda naprawdę fenomenalnie.
 
 
Co do muzyki i dźwięku to nie są one tak zapadające w pamięć jak te z 'jedynki', ale prezentują wysoką, jak na możliwości 8 bitowej konsoli, jakość.
 
Wypadałoby napisać jakieś podsumowujące zdanie... Hm. Super C(ontra) jest godnym następcą poprzednika. Nie robi aż takiego wrażenia tylko dlatego, że to druga gra z cyklu. Niestety, zmuszony jestem odjąć jeden punkt od oceny końcowej za wspomniane wcześniej, niezbyt mi pasujące, zmiany. Tak czy inaczej, Super C otrzymuje i tak bardzo wysoką notę 9/10.
 
Oceń bloga:
0

Komentarze (2)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper