Sen o zmierzchu gier - część 1.
Jak wygląda zły sen o upadku świata gier jaki znamy? Gdzie to się wszystko skończy? Zapraszam do lektury.
Rok 2025.
Odwiedzam dział z grami jednej z elektrosieciówek – ciemno tu coś i strasznie pusto. Może dlatego, że środek tygodnia? A może dlatego, że cała wiara siedząc na dupach w domu zamawia sobie doń sprzęt? W ogóle po co wlazłem na ten dział? W końcu na półkach nie ma już plastikowych pudełek z płytami w środku – zastąpiły je papierki z kodami-zdrapkami i w miarę ciekawymi artworkami informującymi nas jaką grę kupujemy. Obrazki w sumie dość ciekawe, jak uzbieram jakąś kolekcję to pyknę sobie kolażyk na ścianie obok TV. Chociaż nie, obok TV odpada – na mniejszych niż 60 cali grać się już nie da, takie szczegóły. Musiałem go więc kupić…
Przeglądam tytuły – przede mną starzy, dobrzy znajomi, którzy niemal przez pół życia mi towarzyszyli, tym razem zbudowani z nieograniczonej wręcz ilości pikseli. Jubileuszowa, dziesiąta edycja Tekkena, dwudziesta odsłona Final Fantasy (wciąż jednak czekam na Final Fantasy XXX), idące łeb w łeb z numerowaniem części Call of Duty i Battlefield – tutaj licznik stoi na ósemce. A to dziwne, bo jeszcze paręnaście lat temu nawalali tymi częściami jak popaprani… Ciężko dostrzec jakikolwiek nowy, nieznany wcześniej tytuł – nikt chyba nie chce ryzykować, wolą postawić na znanym i lubianym i dalej trzepać kasiurę…
Biorę w ręce papierek z Tekkenem, zawsze zagrywałem się w tą grę. Co tu mamy… - fajny obrazek, pole ze zdrapką, cena i wypisane małym drukiem informacje:
„Zakup kuponu z kodem daje DOSTĘP DO GRY z możliwym poszerzeniem zawartości o kolejne elementy poprzez zakup dedykowanych grze kuponów.”
No tak, gry Free2Play są już wszędzie. Zamiast gry mam więc kupić dostęp do niej a później, jak po opłaceniu rachunków i kredytów zostanie, to sobie zawartość kupować? Czytam dalej:
„Po zakupieniu kuponu użytkownik otrzymuje:
- dostęp do gry Tekken X
- pakiet 6 postaci
- pakiet 3 aren walki
- voucher na 3 darmowe stroje do ściągnięcia ze sklepu online
- 30-dniową subskrypcję umożliwiającą grę po sieci”
Głęboko westchnąłem. Gdzie te czasy, w których wystarczyło kupić płytę z grą, wrzucić ją do nośnika i cieszyć gały? Dlaczego nikt nie protestuje? Dlaczego ludzie akceptują taki stan rzeczy? A może to ja przesadzam? Może kiedyś gry nie były lepsze tylko po prostu inne…?
Moje zrezygnowane stanem rzeczy oczy zwróciły uwagę na mniejszych rozmiarów kartoniki z wizerunkami postaci z Tekkena. „O, chyba jakieś karty kolekcjonerskie. Może ktoś się jeszcze w takie rzeczy bawi…?” – pomyślałem. Lekki uśmiech i nutka nadziei pojawiła się na mojej twarzy. Za chwilę jednak przekonałem się w jak wielkim byłem błędzie.
Owe kartoniki z postacami to nic innego jak kolejne kupony z kodami – tym razem poprzez zakup odblokowanej karty mogliśmy wzbogacić grę o dodatkową postać! Kurwa! Co też się stało, że na grze dostaję pierdzielone sześć postaci a resztę muszę dokupować!? Kogo na to stać? Czemu wykastrowano Tekkena? O, są pakiety po trzy postaci, nieco taniej. Zajebiście…
Choć mocno zniechęcony sytuacją w jakiej znalazła się branża, zdecydowałem się zakupić kodzik na zakup Tekkena oraz kilka ulubionych postaci. W końcu te 60 cali w UltraHD z megaaktywnym 3D trzeba odpowiednio spożytkować… Nie wiedziałem jednak, że najgorsze nadejdzie w domu…
Ciąg dalszy nastąpi.