Komu w drogę, temu czas!

Ciężarówki. Każdy zna, każdy widział, paru jechało a jeszcze mniej prowadziło osobiście. Czasem robią wrażenie, a czasem irytują na drodze. Duże, mocne, ale i względnie powolne. Ich kierowcy, to specyficzna grupa ciężko pracujących ludzi, często daleko od domu z problemami powrotu na święta do swoich rodzin. Czy ktoś im zazdrości? Pewnie niewielu – ale jednak warto poznać ich fach i dzięki opisywanej grze staje się to możliwe...
...ja dla przykładu mocno zmieniłem perspektywę względem TIR’ów i ich kierowców, których dziennie na drogach mijam. Nabrałem szacunku i zrozumienia, ale przede wszystkim świetnie się przy recenzowanej grze bawię.
Przedstawiony tytuł zajmuje się szeroko pojętym zagadnieniem transportu drogowego różnych towarów z wykorzystaniem ciężarówek, gdzie samemu mamy okazję spróbować poprowadzić wielotonowe kolosy. Dodatkowo uzupełniony jest o możliwości ekonomiczne pozwalające na rozwój własnej firmy transportowej, tworzeniu i rozbudowie siedzib i zatrudnianiu kierowców.
Całość rozgrywki opiera się na swoistej karierze i rozwoju naszego kierowcy, który zaczyna jako absolutny żółtodziób, oczywiście bez grosza przy duszy. Nie pozostaje nic innego jak poszukać pracy i zrealizować jakieś pierwsze zlecenie, a tych na szczęście jest sporo. Bo głupio by było wydać grę, gdzie by pracy nie dano, a symulacja polegałaby na siedzeniu w domu np. przed konsolą ;D Dostępne zlecenia mają miejsce na terenie Europy i większości jej głównych miast spedycyjnych - wraz z dodatkiem "Eastern European Expansion" mamy również Polskę, co bardzo cieszy. Wiele tysięcy kilometrów dróg udostępniono do naszej dyspozycji bez żadnych ograniczeń i to od samego początku.
Przedstawiony obszar pozwala na wiele godzin odkrywania nowych tras. Polska cieszy tym bardziej.
Jeżdżąc i transportując będąc wynajętym przez firmy spedycyjne zarabiamy pierwsze pieniądze – nie jest to trudne, bo wszelkie koszty paliwa, czy autostradowe ponosi zleceniodawca – musimy „jedynie” uważać na fotoradary i ew. uszkodzenia ciągnika lub naczepy i przewożonego towaru. Jest to bardzo ciekawy moment gry, gdyż mamy możliwość zasiąść w praktycznie każdym rodzaju ciągnika, a te są po pierwsze świetnie odwzorowane, a po drugie na licencjach prawdziwych producentów. Jeżdżąc i wykonując zlecenia poznajemy również kolejne miasta w których znajdujemy salony ciężarówek, ale i np. agencje pracy, warsztaty naprawcze oraz inne miejscówki, które, kiedy już będziemy tak daleko, przydadzą się nam podczas prowadzenia własnej firmy.
Zleceń jest dużo, dla dodatkowych bonusów warto wybierać te, w których nasz kierowca się wyspecjalizował.
Warto przyjrzeć się samemu modelowi jazdy – a ten jest naprawdę bardzo udany, choć przyznam, że trudno mi to odnieść do ew. realnych doświadczeń – niemniej jest dokładnie tak, jak się to mogło wydawać i trochę więcej. Samochody walczą o każdy kilometr wyższej prędkości, przekładnie mają po 12 biegów(!), a ich przerzucanie posiada opcję szeregowania i sekwencjonowania na 3 sposoby(!) – warto wybrać najodpowiedniejszą - są one na szczęście dobrze opisane. Oczywiście jest też opcja automatycznej zmiany biegów, ale wówczas następuje bardzo duże uproszczenie odbierające masę frajdy. Źle wrzucony bieg potrafi zazgrzytać, a nawet „wyskoczyć” co przy walce z 16 tonowym ładunkiem i jazdą po zakrętach pod górkę (np. okolice Klagenfurtu) generuje niezłe emocje, gdyż koncentracja skupia się wówczas przede wszystkim na zmieszczeniu się w ciasnych zakrętach w niemałym czasem ruchu ulicznym. Warto zresztą takie trasy realizować w nocy, gdzie ruch jest zdecydowanie mniejszy. Gra uwzględnia takie kwestie, jak i stara się odwzorować warunki deszczowe i burze gdzie bez włączenia wycieraczek szyba i lusterka naprawdę ładnie i nieprzejrzyście się prezentują ;) Jednym ze smaczków jest to, że nocna jazda na długich światłach generuje miganie kierowców z naprzeciwka – można się tym przejąć, albo nie ;).
Zdarzają się piękne lokacje, ciekawą opcją jest opłata za prom do Wielkiej Brytanii i jazda po lewej stronie. Każdy powinien spróbować.
Jak już można wywnioskować – masa towaru ma duże znaczenie, wraz z rozwojem i kolejnymi poziomami kierowcy istnieje możliwość zakupu/wymiany silnika na mocniejszy – różnice pomiędzy 310 KM a 450 są olbrzymie, a i 700 konne maszynerie można zainstalować.
Alp nie da się pomylić z niczym innym, ale kręte drogi wymagają dodatkowej uwagi.
Samo prowadzenie i widok z kabiny wraz z siłami oddziaływującymi na jej elementy (można wyposażyć w „bujające” głowami pieski, podwieszone wisiorki i proporczyki) bardzo pozytywnie wpływa na atmosferę.
Należy uwzględniać gabaryty pojazdu z naczepą, odpowiednim łukiem brać zakręty i patrzeć w lusterkach, czy się przypadkiem nie zahaczyło – manewrowanie na parkingach, odstawianie naczep (można kosztem XP pozostawić to komputerowi) to już inna szkoła jazdy – ale jakże przyjemna! Wyczucie, kiedy po wyprzedzeniu innego pojazdu można wrócić z powrotem na swój pas (jak długa jest ta naczepa) także wydaje się niezbędne – niestety w grze kierowcy nie pomagają jak w realu i wyprzedzony pojazd nie miga, że już można zmienić pas. Za to inaczej pomagają – stojąc na ruchliwym skrzyżowaniu bez świateł miałem problem się włączyć w ruch, aż nadjechał inny TIR i … zwolnił, po czym się zatrzymał by mnie przepuścić i wówczas w swoim ślamazarnym tempie było mi dane ruszyć w odpowiednim kierunku.
Opłaty powyżej 100 zł za autostradę są standardem. A4 na Kraków pewnie niebawem już też ten pułap dla osobówek osiągnie ;)
Zgubić się nie można, każda prawie ciężarówka posiada nawigację, a jak nie to można sobie ją zamontować w salonie(lub dokupić) – poza tym asystent drogowy i tak zawsze takie „ustrojstwo” posiada. Oprócz nawigacji gracz otrzymuje komplet informacji o zasięgu, spodziewanym przybyciu (ważne parametry, gdyż należy uwzględniać wypoczynek kierowcy oraz ilość posiadanego paliwa) obecnie podjętym kontrakcie i możliwym dochodzie, nawet informacja o uszkodzeniach, zużyciu opon jest (o ile nie miało się stłuczki). Sama ciężarówka ma komputer pokładowy pokazujący chwilowe i średnie spalanie, zasięg oraz bardzo przydatny tempomat. Posługiwanie migaczami wydaje się niezbędne, a przynajmniej wymuszanie pierwszeństwa dzięki migaczom nie pozostawia takich rys na sumieniu ;)
Miło wjeżdżając do miasta widzieć jego charakterystyczne punkty. Każde miasto ma swoje.
Symulacja pozwala w wielu miejscach na niekulturalne zachowanie – nie wlepia punktów za oślepianie na długich, policja nie zatrzymuje za jechanie na zdezelowanych oponach, a stłuczki są od razu traktowana stratami jakie trzeba ponieść w warsztacie naprawczym. Przyznam, że wydanie 40 tys. zł za zbyt optymistyczne wjechanie na skrzyżowanie zapamiętam w grze na długo ;)
Fotoradary również od razu „kasują” – kwoty niemałe także, niemniej przyznam, że przestałem się nimi przejmować dosyć szybko, bo robiąc kontrakt za 60 tys. zł (można ustawić polską walutę) zapłacenie 4 tysięcy mandatu wielkiej różnicy nie robi.
Umownością dla dobra gracza zostały także potraktowane kwestie „czasoprzestrzenne”. Czas jazdy realny względem np. 1000 km to około godziny jazdy w grze, podobnie w kwestiach finansowych – zbyt łatwo względem rzeczywistości zarabia się pieniądze – po 15 godzinach (ze wsparciem kredytu) mam 3 ciężarówki i 2 wynajętych kierowców. Są to jednak bardzo wskazane cechy gry, gdzie znużenie mogłoby zepsuć ogólne wrażenie. Optymalny balans został wg mnie osiągnięty. Od strony ekonomicznej, to mam 70 rat kredytu do spłacenia, gdzie raty podzielone są na dni, a każdego dnia muszę spłacić 24 tys. złotych. Robiąc jedną trasę zarabiam jakieś 60-80 tys. a w tym samym czasie moi kierowcy na moich ciężarówkach po odjęciu ich kosztów oraz kosztów eksploatacji, zarabiają razem około 10 tys zł. Ciężarówki kosztują od ok 400 tys w górę, gdzie za sam potężniejszy silnik ze 150 tys trzeba dorzucić, a zmiana lakieru jest poziomie 20-30 tys. złotych. Bardzo wszystko uproszczone, ale działa i chwała autorom za to, że udało im się w tym nonsensie czasoprzestrzennym dograć odpowiednio nonsens ekonomiczny, a całość przy pewnej umowności świetnie się sprawdza.
Opisałem motyw ekonomiczny ze względu na fakt, że to on z czasem staje się głównym motywatorem robienia kolejnych zadań – czysta radość z jazdy zamienia się w chęć i radość posiadania firmy i zarządzania nią. Tak jak nasz kierowca może się rozwijać w różnych aspektach np. długodystansowiec, bonusy względem materiałów delikatnych, drogocennych, czy chociażby bardziej ekonomiczny styl jazdy, tak nasi kierowcy również. Z czasem można mieć siedziby w różnych miejscach Europy i flotę kilkunastu ciężarówek. To może się podobać, ale wymaga dobrych kilkudziesięciu realnie przy grze spędzonych godzin.
Odstwienie naczepy bywa w ciasnych miejscówkach większym wyzwaniem niż sama trasa.
Co mi się w grze mniej spodobało, to grafika - która mimo, że momentami może się naprawdę podobać, a same ciągniki są bardzo ładnie zrealizowane i to zarówno zewnątrz z wszystkimi modyfikacjami jak i wewnątrz – jest jednak uproszczona i widać, że nie korzysta z najnowszych dobrodziejstw silników graficznych. Samemu modelowi jazdy i symulacji to nie szkodzi, niemniej człowiek rozwydrzony Forzą Horizon, nie wspominając o zamkniętych trasach Drive Club czuje lekki zawód, bo nawet moderskie dodatki niewiele dają. Dźwięk jest również skromny, napisałbym, że rzeczywisty, niemniej bez radia ciężko byłoby podczas jazdy wysiedzieć przy ciągle powtarzalnych dźwiękach. I nawet różne odgłosy nawierzchni niewiele pomagają. Na pewno w kolejnej części autorzy muszą dopracować zachowanie się innych kierowców oraz wprowadzić np. bardziej urozmaicone trasy – zmienne miejsca robót drogowych (te obecnie wydają się być zawsze w tych samych miejscach), dopracować model zniszczeń i wypadków – sam poziom zniszczeń i jazda dalej nie generuje odpowiedniej adrenaliny wymuszającej ostrożność. Warto nadmienić, że bez kierownicy wrażenia z grania są skromniejsze o 40 procent – jest to produkt jednak dla wąskiej grupy odbiorców, co również nie odbieram jako jego zaletę. Na tym opis ew. słabszych elementów gry bym zakończył, bo zalet jest jednak znacznie więcej.
Ups.
Gra posiada wiele modułów rozszerzających, w tym o nowe rejony (przyjdzie czas, to zainstaluję Skandynawię i fiordy - kumpel mówił, że jedzą z ręki ;)), a świat moderów przygotował także wiele ciekawych alternatyw dla pojazdów, budynków czy chociażby realistycznych, znanych nam, stacji benzynowych.
Tytuł posiada wiele przyjemnych aspektów jak np. nauczenia się skutecznego parkowania z naczepami - dodatkowa premia do doświadczenia jest nie do pogardzenia, czy możliwości wyboru najbardziej dla nas atrakcyjnych kontraktów - nawet opanowanie 12 biegowej skrzyni biegów sprawia satysfakcję.
Warto poświęcić nieco uwagi na ten panel. Dzięki dobrym opisom wszystko jest jasne.
Gra nie jest nowością na rynku, jej wymagania również wysokie nie są - chyba, że ktoś chce grać na 3 monitory, bo i taka możliwość jest. Wiele dodatków i modów tytuł bardzo uatrakcyjniło, całość jest bardzo przejrzysta. Przyjemnym aspektem jest możliwość załączenia jednej z wielu na żywo nadających stacji radiowych, w tym polskich.
Można grać na klawiaturze, padzie - ale i na najbardziej zaawansowanych kierownicach na rynku. 900 stopni obrotu jest świetnie wykorzystane, podobnie jak obsługa sprzęgła czy drążka zmiany biegów „H”.
To tutaj rozstrzyga się główna kwestia tego, ile frajdy z gry będziemy czerpać.
Podsumowując – nie ma lepszej symulacji jazdy wielotonową ciężarówką. Nie ma lepszej symulacji codzienności z życia kierowcy TIR'a. Jazda precyzyjna, spokojna i dokładne realizowanie zleceń daje mnóstwo satysfakcji i jest bardzo relaksująca. Zdałem sobie sprawę, że przy tej grze odchodzę od komputera zrelaksowany – czego nie mogę powiedzieć o posiedzeniach przy takim np. przepełnionym emocjami Dirt Rally. Wręcz kojąco pokonuje się kolejne kilometry, a dodatek ekonomiczny świetnie pogłębia sens wojaży. Gra jest dla jednego gracza, ale na steam można pobrać nieoficjalną, lecz legalną, łatkę umożliwiającą granie online, gdzie niektórzy gracza zajmuję się tylko prowadzeniem firm i rozdysponowywaniem zleceń wśród kierowców. Kto wie, może i sam ten model sprawdzę – póki co działam dalej nad rozbudową firmy, spłatą kredytu i cieszę się kolejnymi relaksującymi kilometrami. Jeśli masz kierownicę w domu – nie zastanawiaj się – spróbuj swoich sił. Jeśli nie masz, a kręci cię jazda TIR’ami, bądź tylko chciałbyś sprawdzić o co w tym wszystkim chodzi – nie wahaj się z zakupem. Nie musisz posiadać mocnego sprzętu, by się grą nacieszyć, a istnieje duże prawdopodobieństwo, że tak jak ja, dasz się wciągnąć w relaksującą zabawę. Na koniec pozostaje mi tylko pozdrowić wszystkich kierowców ciężarówek i im także pogratulować tego tytułu – nabiera się dzięki tej grze szacunku do ich zawodu.
Recenzja zajęła pierwsze miejsce w głosowaniu na najlepsze recenzje użytkowników PPE.