3D czy to wogóle jest nam do czegoś potrzebne ?
No właśnie,trzeci wymiar zadomowił się już praktycznie
wszędzie,zaczęło się od niepozornych telewizorów,czyli
tam,gdzie rewolucje związane z obrazem powinny się zaczynać.
Następnie przeskoczyło do aparatów i różnych gadżetów pokazywanych
na targach,które w przystępnej cenie będą z pewnością dopiero za
kilkanaście lat.
Wreszcie nasz trójwymiar przeskoczył do nielicznych smartphonów
i tego co naprawdę kochamy,czyli branży gamingowej.
Na początku 3D tak samo jak gry było uznawane za najgorsze zło
i technologie stworzoną przez radzieckich naukowców do wypalania
nam gałek ocznych,jednak ludzie zawsze krytykują to czego nie
mogą mieć więc z czasem jak telewizory "trzy-de" stały się
przystępne dla przeciętnego Kowalskiego krytyczny głosy ucichły.
Trzeba pamiętać,że był jeszcze mankament,aby ujrzeć przecudny
trzeci wymiar nie wystarczyły własne oczy to by było przecież za
proste,a nie możemy rozleniwiać ludzkości ;)
Oczywiście wystarczyło założyć okulary i nagle trójwymiarowy świat
pojawiał się przed naszymi oczami (oczywiście na ekranie telewizora).
Zostawmy na chwilę znienawidzone google i zajmijmy się samym
obrazem.Oglądając ulubiony serial w 3D musieliśmy się zmierzyć
z efektem crosstalku (rozmazywanie ekranu),niższą rozdzielczością,
wysoką ceną okularów w przypadku technologi aktywnej (200-600 zł)
czy nawet migotanie obrazu.
Patrząc na szereg trudności z jakimi trzeba się zmierzyć moim
zdaniem lepiej poczekać 4-5 lat,aż technologia 3D będzie tańsza,a
przede wszystkim lepiej dopracowana.Pewnie pomyślałeś czytelniku
drogi,przecież w moim 3DS można oglądać "trzy-de" bez okularów.
Tu się zgadzam,ale niestety jest to okupione jeszcze większymi
trudnościami niż w przypadku telewizorów.
Tak na marginesie istnieją dwie technologię obrazu 3D,pasywna i
aktywna,osobiście polecam tą drugą mniejsze i tańsze okulary,
praktycznie znikomy crosstalk i migotania obrazu.
Przed premierą nowej przenośnej konsoli Nintendo było
mnóstwo plotek i mitów jak to dzieci traciły po godzinie
grania na nowym handheldzie wzrok,lub jeszcze bardziej
absurdalne w stylu:"jeśli jesteś w ciąży to nie graj na 3DS".
Oczywiście były to zwykłe kłamstwa i spekulacje pewnie
wywołane złością wśród fanboyów konkurencyjnych obozów,
iż Nintendo jako jedyni pozwalają oglądać trójwymiar bez
okularów i to w przystępnej cenie.
Jednak mimo tych oszczerstw na premiera nowej zabawki
Big N przybyła rzesza fanów chcących ujrzeć3D bez
żadnych gogli na nosie.
Czy się udało ?
Oczywiście,że tak,jeżeli tylko graliśmy prosto ustawieni
do naszej konsoli w innym wypadku obraz się koszmarnie
rozmazywał co uniemożliwiało grę.
Więc granie w metrze czy autobusie z włączonym efektem
trójwymiaru nie wchodziło w grę.
Z własnego doświadczenia przesuwam suwak odpowiedzialny
za 3D tylko podczas cut-scenek czy innych czynności
nie wymagających szybkiej reakcji.
Mój werdykt jest taki,że na dzień dzisiejszy świat
nie dojrzał do efektu trójwymiaru w telewizorach,a
w 3DS jest to tylko zbędny bajer,efektowny,ale
nadal bajer.