Microsoft vs Sony - kto wygrał E3?
Dwie najbardziej oczekiwane przeze mnie konferencje są już za nami. Jak co roku wielkie emocje towarzyszą targom. Pragnę na gorącą podzielić się z wami moimi odczuciami na ich temat.
Zacznę od konferencji Microsoftu. Bez zbędnych ceregieli parę słów od Phila i jedziemy. Gameplay za gameplayem. Ponad 1,5h jazdy bez trzymanki. Tak wiem multiplatform była kupa, ale były też exy. Mało tego to MS na swojej konfie pierwszy raz pokazał zajawkę nowego Halo, Forzę Horizon 4 w Anglii (do końca nikt nie wiedział gdzie będzie) oraz zapowiedział nowe Gearsy pokazując fragmenty gameplayu. To jest kwintesencja E3. Pokaz dużych gier, których nikt jeszcze nie widział.
Forza Horizon 4 mną zamiotła. Ta gra wygląda obłędnie i to że wybrali Anglię to świetna decyzja. Te cztery pory roku zmieniające się co tydzień. Wspaniała rzecz. Dla mnie obok RDR2 i Spider Mana najważniejsza premiera tej jesieni.Nowe Gearsy w akcji również wyglądają obłędnie. Do tego prześliczne Ori 2.
Ponadto pokazali na swojej konfie gierę od From Software (wielu liczyło, że to będzie ex dla Sony), Devil May Cry 5 i Kingdom Hearts. To znak, że otwierają się na wschód i jest to dobry prognostyk.
Do tego wszystkiego dodać trzeba tryb single player i fabułę w Sea of Thieves. W końcu piracka opowieść będzie warta zaliczenia bo sam klimat i stylistyka giery są świetne. Dodatki do Cuphead. Nier Automata Enhanced for Xbox One X i grube bomby multiplatformowe z wisienką na torcie w postaci Cyberpunk 2077. Myślałem, że Sony odpowie na gameplayem RDR2, ale się przeliczyłem.
Jak do tego wszystkiego dodamy informację o przejęciu pięciu deweloperów w tym Ninja Theory wyszła nam naprawdę solidna konfa i dziwię się tym co narzekają, że było słabo. Po konfie Sony może zmienią zdanie.
Konferencja Sony pod względem powera znacząco odbiega od tej Microsoftu. Na początku pokazują jakiś namiot ze świecami i lampionami - ktoś na szołcie zarzucił, że to kościół PlayStation. Koleś przygrywający smutny kawałek na banjo i jakieś gadki szmatki. Na szczęście gameplay TLOU 2 pokazał pazur i naprawdę zapowiada się piękna soczysta, brutalna rozgrywka. Grafa to totalny odjazd. Must have na premierę.
Ponadto gameplaye innych gier jak Ghost of Tshushima, Spider Man i Death Stranding zrobiły swoje chociaż ta trzecia gra to taka trochę za bardzo odjechana jak dla mnie. Ten Xmachine przy pasku podpięty na brzuchu mnie przeraża. Tak czy siak pokazali co trzeba. Problem jest jednak tego typu, że przy żadnym tytule nie widniała nawet przybliżona data premiery w postaci roku 2019! Trochę mnie to martwi. Ponadto multiplatformowy Resident Evil 2 na ich konfie też zrobił ogromne wrażenie.
Na dobrą sprawę zobaczyliśmy gry z targów z poprzedniego roku, a Death Stranding to jeszcze E3 2016. Nie było żadnej niespodzianki ekskluzywnej, żadnej. Wielu czekało ma Medievila, mocną gierę od From Software - wyjdzie popierdółka pod VR albo jakiś remake Demon's Souls. Nic takiego nie było. Pokazali to co mieli pokazać. Konferencja krótka i bez fajerwerków, a te wstawki z Destiny i nowego CODa nie poprawiły odbioru.
Obiektywnie patrząc w drugiej połowie roku mamy remis w exach bo wyjdzie Forza Horizon 4 i Spider Man. Na początku roku mamy Ori 2 i Days Gone. Abstrachując od tego co się komu podoba tak to wygląda. Później to już nie wiadomo bo nie ma dat, chociaż akurat przy Gearsach pokazali 2019.
Jeśli miałbym wskazać zwycięzcę pojedynku Sony vs Microsoft będzie to trudne więc stawiam na remis z delikatnym wskazaniem na MS za niespodzianki. Sony pokazało mocne gameplaye swoich exów, a MS zapowiedział to co było nieznane choć wielu się tego spodziewało. Jeśli weźmiemy pod uwagę jeszcze rozwój Game Passa i premiery dużych gier w nim to już zmienia się optyka. Według mnie u Sony zabrakło bomby chociażby takiej ze wsteczną kompatybilnością. Są pewni siebie przez co całe show było takie jakieś zrobione na odwal bez polotu.
A jak wy oceniacie ten pojedynek?