Cooler Master Combo: recenzja zestawu MS110
Cooler Master, prócz swoich topowych rozwiązań, posiada również tańszą linię produktów. Z reguły są to urządzenia delikatnie okrojone w porównaniu do swoich droższych braci. Producent często tworzy z nich komplety (klawiatura/myszka).
Na takie rozwiązanie (przynajmniej częściowo) zdecydował się w przypadku zestawu MS110. Klawiatura to dokładnie egzemplarz MK110, który możemy nabyć osobno. Inaczej jest z myszką. Ta do złudzenia przypomina model CM110, ale nie do końca. Jedna z różnic od razu rzuca się w oczy. Neon podświetlający nie został rozciągnięty wokół całej myszki. Kolejna, bardziej istotna zmiana, to zastosowany sensor...
[img]1431950[/img]
Lubię minimalizm, który przejawia się w urządzeniach peryferyjnych Cooler Master. Nie mamy tu do czynienia z żadnym gamingowym przesytem. Sprzętu możemy używać zarówno w biurze, jak i oczywiście w jaskini gracza.
[img]1431951[/img]
Klawiatura MS110 to klasyk w całej okazałości łącznie 104 klawisze — wymiary 440 x 134 x 40,3 mm. Na jej spodzie znalazły się cztery gumowe nóżki, z czego dwie mają możliwości zmiany kąta nachylenia.
[img]1431954[/img]
W tanich zestawach Cooler Master instaluje tak zwane przełączniki mem-chanical. Jest to ekonomiczne podejście do liniowego odczucia skoków, które są charakterystyczne dla przełączników mechanicznych — dużo droższych. Choć tak naprawdę jest to rozwiązanie membranowe — tylko imitujące zachowanie i feeling.
[img]1431955[/img]
Producent zapewnia anti-ghosting do 26 klawiszy, więc mamy gwarancję, że każdy wciśnięty klawisz zostanie przez klawiaturę zarejestrowany.
[img]1431956[/img]
Dołączona do zestawu mysz to także tradycyjna propozycja. Wykonana z czarnego, matowego plastiku. Powierzchnia nigdzie nie jest gumowana, mimo wszystko pewnie trzyma się dłoni. Do spasowania elementów nie można się przyczepić. Symetryczna bryła, poza dwoma dodatkowymi przyciskami, które ulokowano na lewej ścianie. Oznacza to, że na myszce nie pograją osoby leworęczne komfortowo. Jej wymiary to 116,7 x 62,8 x 38 mm.
Producent milczy na temat marki przełączników, więc można się domyślać, że nie są to markowe Omrony. Jednak główne klawisze są sprężyste, z wyraźnym kliknięciem, zaś dwa boczne chodzą miękko.
[img]1431959[/img]
Na jej spodzie znalazły się trzy ślizgacze, a sensor umieszczono centralnie. Czujnik to PixArt 5050 (kiedyś Avago 5050). Nie jest to sesnor wysokich lotów. Jego parametry można porównać do myszek biurowych.
[img]1431960[/img]
Posiada on bardzo niską prędkość maksymalną, wysoki LOD, interpolacja pojawia się już od 1250 DPI, a predykcja rośnie wraz ze zwiększeniem DPI. Także jittering da się zauważyć. Na plus jest polling rate, który tu wynosi 1000Hz/1ms. Takie parametry są zbyt słabe dla e-sportowców. Myszkę można polecić bardziej niedzielnym graczom, niż tym chcącym zdobywać fragi na światowych arenach. W myszce z zestawu MS110 mamy możliwość zmiany DPI poprzez przycisk umieszczony za rolką. Przełączać się będziemt między czterema profilami: 400, 800, 1600, 3200. Każdy z nich odznacza się własnym kolorem scrolla i logo na grzbiecie. Parametry te nie są konfigurowalne. Podobnie jak w przypadku klawiatury, nie mamy możliwości skorzystania z dedykowanego oprogramowania.
[img]1431961[/img]
Jak już wspomniałem, myszka posiada podświetlaną rolkę i minimalistyczne logo. Kolejną strefą są dwa malutkie neony rozsiane po bokach urządzenia. Tu użytkownik ma wpływ na kolor i animację podświetlenia. Możemy je zmieniać poprzez wciśnięcie klawisza DPI i jednego z przycisków bocznych.
Podwójne W, czyli wrażenia i wnioski
Pisząc ten akapit, miałem w pamięci to, że za zestaw MS110 nie zapłacimy więcej niż 250 zł. Wiadomo, cena jest relatywna. Dla jednych będzie to dużo, dla innych mało. W końcu możemy pójść do marketu i klawiaturę wraz z myszką kupić za mniej niż 80 zł. Wydaje mi się jednak, że Cooler Master ma pewien zamysł. Takimi kompletami chce wprowadzić gracza na wyższy poziom. Pokazać, że istnieje coś poza szarym, membranowym qwerty i nie trzeba na to wydawać kroci. Profesjonalne klawiatury dla graczy potrafią kosztować setki złotych.
[img]1431962[/img]
Aby zaproponować atrakcyjną cenę, producent musiał pójść na pewne ustępstwa, takie jak brak prawdziwych, mechanicznych przełączników w klawiaturze czy mało wydajny sensor w myszce. Jednak gdy będziemy się przesiadać z marketowej tanioszki, to na pewno odczujemy różnicę.
Tę recenzję napisałem właśnie z Combo MS110. Zagrałem także kilka partyjek w Fortnite), choć nie jest to gatunek gier, który szczególnie lubię. Ogólnie, zestaw sprawował się przyzwoicie. Przełączniki mem-chanical chodzą dość miękko, przy zachowaniu liniowego charakteru pracy i głośnym kliku. Najsłabszym ogniwem okazała się spacja, która została osadzona dość luźno w porównaniu do innych klawiszy (kolebie się).
Co mnie uderzyło, a na co nie zwróciłem początkowo uwagi, to fakt, że klawiatura nie ma możliwości nagrywania makr. Brak dedykowanego oprogramowania czy wbudowanego systemu Cooler Master On-the-fly. Szkoda, ale to pewnie kolejny cost reduction... Fani makr muszą sobie poradzić — korzystając z zewnętrznych rozwiązań.
[img]1431963[/img]
Mysz spełnia swoje zadanie, jednak bardziej zaawansowani gracze szybko wyłapią słabości sensora PixArt 5050. Jeśli nie będziemy odrywać gryzonia od podkładki i grać na drugim profilu DPI (800), to powinniśmy być usatysfakcjonowani jego działaniem. Bryła myszy jest spoko, jej konstrukcja pozwala stosować dwa chwyty: claw lub finger tip.
[img]1431964[/img]
Podsumowując zestaw Cooler Master MS110, to świetna opcja dla graczy, którzy chcą wejść dopiero do świata sprzętu dedykowanych dla graczy, a nie chcą inwestować sporej gotówki na ten pierwszy raz.
* egzemplarz testowy został udostępniony przez producenta