Natec Soho - bezprzewodowe słuchawki - pigułki w przerośniętym etui
Na rynku nie tylko istnieją AirPodsy czy Galaxy Budns od Samsunga. Oferta bezprzewodowych słuchawek jest aktualnie ogromna, ale to nie przeszkodziło naszej rodzimej Natec spróbować swoich sił na tym poletku.
Ich najnowszą propozycją są słuchawki Soho TWS, których rynkowa cena nie przekracza 100 zł.
[img]1432409[/img]
Wyposażenie Natec Soho TWS jest podstawowe. W opakowaniu znalazła się para bezprzewodowych słuchawek, ładujące etui, instrukcja i zestaw gumek dousznych o 3 różnych rozmiarach.
Obudowa fasolek została wykonana z czarnego, lekko błyszczącego plastiku. Powierzchnia w jej górnej otoczono rantem część dotykową. Na wewnętrznej stronie słuchawek ulokowano piny do ładowania, oznaczenie strony i ujście dla dźwięku. Na boku z kolei umieszczono małą, ledwo widoczną, lampkę notyfikacyjną, która określa, czy słuchawki znajdują się w trybie parowania, połączenia, czy ładowania. Każda z opcji posiada własny kolor podświetlenia.
Ogólnie, sam wygląd fasolek Soho nie jest zły, ich kształt idealnie pasuje do mojego ucha, mogę swobodnie w nich biegać z gwarancją, że nie wysuną się z niego, a to jest najważniejsze. Z drugiej strony widać, że jakość zastosowanego plastiku nie jest wysoka.
[img]1432414[/img]
Ładujące etui odlano również z tego samego tworzywa sztucznego, choć w tym wypadku jest ono delikatne błyszczące, przez co zbiera tłuste odciski. Na górze naniesiono logo producenta. Na przedniej ścianie znajdują się cztery diody informujące o stanie naładowania wbudowanej baterii, a także świecą się kiedy w etui ładowane są fasolki Soho.
Tuż pod linią lampek, ukryte za silikonową zaślepką, znajdują się dwa porty: microUSB - służący do naładowania akumulatora etui i USB (A), dzięki któremu pudełeczko może również posłużyć jako mini-power bank.
[img]1432417[/img]
Dlaczego mini? Ponieważ, wbudowana bateria posiada pojemność tylko 1200 mAh, co przy dzisiejszych rozmiarach akumulatorów smartfonów wydaje się śmiesznie mało. Jednak w podbramkowych sytuacjach może nas ta funkcja uratować.
[img]1432418[/img]
Same słuchawki zostały zaś wyposażone w baterię 50 mAh, producent w specyfikacji sugeruje, że fasolki na wbudowanych akumulatorkach mogą działać do 4 godzin. Podczas moich testów potwierdziłem owe zapewnienia.
Jeśli skonfrontujemy pojemności akumulatorów słuchawek i etui, wyjdzie, że naładujemy je aż 12 razy (1200/(50x2)), co bezpośrednio przekłada się na długość słuchania muzyki bez obawy, że zabraknie nam mocy.
Wieko etui posiada magnetyczne zamknięcie, tak samo, za pomocą magnesów, dokowane są słuchawki. Same, fasolki nie mają symetrycznej konstrukcji, więc każda z nich posiada dedykowane miejsce. Jeśli zdarzy się je nam włożyć na odwrót, to pokrywa się po prostu nie zamknie.
Najważniejszą cechą każdych słuchawek jest jakość reprodukowanego przez nie dźwięku. To, co otrzymujemy z Natec Soho nie zadowoli każdego, albowiem czuć, że cięcia kosztów nie ominęły także tej sfery. Muzyka płynąca z przetworników nie jest oszałamiająca. Wrażliwsze ucho wychwyci, że tonacje są nieco spłaszczone, przez co chwilami możemy odnieść wrażenie, że wszystko zlewa się w jedną całość. Wysokie tony są nieco skrzeczące, zaś bas stara się wyrównać braki poprzednich tonacji.
[img]1432421[/img]
Podczas moich testów zauważyłem, że całkowite przejście między kanałami (lewym/prawym) powoduje delikatne chrupanie w słuchawce, w której zanika dźwięk.
Słuchawki do połączenia bezprzewodowego wykorzystują Bluetooth 5.0. Producent deklaruje, że Soho powinny bezproblemowo działać w odległości do 10 m od źródła dźwięku - naszego smartfona. Daje to gwarancję, że w małym mieszkaniu zasięg nie zostanie zerwany. Jednak podczas moich testów, przez zupełny przypadek, wyszło, że zakrycie ucha ze słuchawką w środku powoduje odcięcie (zgubienie zasięgu) słuchawki od smartfona, co sugeruje zastosowanie bardzo słabej anteny. Na plus jest to, że ponowne połączenie zajmuje Soho ułamek sekundy. Mimo to wolałbym, żeby takie błahe rzeczy nie wpływały na jakość połączenia.
Bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie jakość mikrofonów w Soho. Każdy z moich rozmówców, do których telefonowałem przez słuchawki Natec nie powiedział złego słowa, ba większość potwierdziła, że słyszą mnie wyraźnie.
Jako że Natc Soho to niedrogie słuchawki i brakuje w nich rozwiązań, do których przyzwyczaiły mnie moje Xiaomi Mi True Wireless Earphones 2, z których korzystałem do tej pory. Między innymi chodzi mi o funkcję wykrywania, czy słuchawki są włożone do ucha czy też nie. Brak jej powoduje, że Soho automatycznie nie wyłączają muzyki i powierzchnia dotykowa jest aktywna. W taki przypadku może dojść do kilku niefajnych zdarzeń zmian: utworu lub – co gorsza – zainicjowania połączenia telefonicznego.
[img]1432422[/img]
Natec Soho jest bardzo dobrym przykładem sprzętu, którego producent chciałby zaoferować dużo funkcji, za niską cenę. Słuchawki powstały w wyniku szeregu kompromisów, jednak w ogólnym rozrachunku, nie wypadają tak źle. Otrzymujemy znośny dźwięk, długi czas pracy na baterii i etui z funkcją powerbanka. A wszystko w cenie nie więcej niż 100 zł. Myślę, że jako sprzęt służący do odcięcia się od zgiełku w komunikacji miejskiej sprawdzą się idealnie.
* egzemplarz testowy został udostępniony przez producenta