Natec Fowler 2 - substytut stacji dokującej
Od wielu lat głównym narzędziem mojej pracy jest laptop. Zawsze przy zakupie nowego zwracałem uwagę na jak największą ilość portów lub możliwość wpięcia go w stację dokującą. Dla Latitude posiadałem dedykowany Replikator portów, tę samą opcję oferował mój wysłużony ThinkPad T440s. Koszt takiej stacji nie był mały, ale przynosił wiele udogodnień. Najważniejszą z nich była oszczędność czasu w podłączaniu notebooka to zewnętrznych monitorów, klawiatury i myszy.
Wraz ze wdrożeniem standardu USB typu C cała sprawa się uprościła. Dzięki temu w jednym złączu możliwe jest dostarczenie prądu (Power Delivery), a także zaimplementowanie HUBa z wyjściami audo/wideo, dodatkowymi portami USB, czy wbudowaniem złącz Ethernetowych. Po prostu miodzio.
Dlatego tegoroczna zmiana laptopa już nie była tak bolesna, bo choć nadal musiałem zainwestować w adapter, to kupowałem urządzenie uniwersalne, a nie dedykowane. W sumie to wyposażyłem się w dwa zupełnie inne HUBy, ale dzisiaj skupimy się na Natec Fowler 2, który jest dostępny w cenie 180 zł.
Jakość wykonania Fowler 2 nie budzi żadnych wątpliwości. Połączenie ABS ze szczotkowanym aluminium sprawdza się tu idealnie. Mnogość portów spowodowała, że urządzenie nie jest wcale małe: 105 x 50 x 16 mm nie wliczając 15 cm przewodu. Na plus jest niewielka waga, która wynosi około 74 gram. W ogólnej ocenie Fowler 2 sprawia wrażenie bardzo dobrze wykonanego gadżetu.
Fowler 2 oferuje łącznie 8 różnych wejść i wyjść, mamy tutaj:
- slot na kartę SD,
- drugi na karty microSD,
- wyjście HDMI,
- 3x port USB 3.0,
- port USB-C (PD),
- i złącze Ethernetowe RJ-45.
Zostały one rozsiane po wszystkich bokach urządzenia, przez co mamy bezproblemowy dostęp do oferowanych portów. Szkoda, że slot na kartę microSD nie jest głębszy, wtedy to moglibyśmy potraktować Fowler jako dodatkowy nośnik danych, bez obawy, że karta wypadnie w trakcie przenoszenia.
Adapter bez problemu dogaduje się z moimi dwoma laptopami: Xiaomi Mi Air 13 i służbowym ThinkPad T14, niezależnie czy działają pod kontrolą Windowsa, czy Linuxa. Również nie zawiodła współpraca z monitorem AOC AGON AG241QX, podłączając HDMI do przejściówki uzyskałem rozdzielczość 2560 x 1440, co jest maksimum tego ekranu. Producent deklaruje w specyfikacji, że port obsłuży 4K, jednak aktualnie nie dysponuję sprzętem wspierającym taką rozdzielczość.
Tuż po podłączeniu Fowler 2 zorientowałem się, że oferowany przez adapter port ETH posiada przepustowość do 100 Mbps. Szczerze, spodziewałem się, że dla tego typu portów rozszerzeń 1 Gbps, to już standard. A tu taka niespodzianka od Natec. W mojej domowej sieci to za mało, ponieważ zarówno mój router, jak i operator oferują wyższe transfery niż wspomniana setka.
Kolejnym faux-pas jest szybkość wbudowanych czytników kart SD, ta nie przekracza 30 Mb/s. Mnie osobiście to nie przeszkadza, bo rzadko zrzucam coś z karty Secure Digital, jednak taki transfer może być bolączką na przykład dla fotografów.
Z wad wyłapałem jeszcze jedną, brak dodatkowego portu USB-C, który w laptopie, notabene, zajmujemy przez HUB, więc zostajemy pozbawieni możliwości podłączenia np. zewnętrznego monitora obsługującego ten standard.
Jak wspominałem na początku, funkcja Power Delivery (PD) w przejściówkach tego typu jest bardzo ważna, w końcu musimy jakoś zasilić baterię naszego laptopa. Natec nie chwali się w specyfikacji, jaką moc potrafi przekazać Fowler 2. Aktualnie nie posiadam urządzenia, aby dokonać takiego pomiaru, jednak oba moje notebooki na dostarczaną moc nie narzekają.
Natec Fowler 2 zachowuje balans pomiędzy jakością a ceną (~180 zł). Urządzenie jest bardzo dobrze wykonane i działa, jak powinno. Jednak szereg oszczędności, jak chociażbym szybkość portu Ethernetoweogo może dyskwalifikować ten HUB dla wielu użytkowników. Tak jest oferować więcej za mniej. Na pewno za pomocą Natec Fowler 2 skrócimy czas montowania laptopa na biurku — wszystko w jednym kablu i o to właśnie chodzi. Ja jestem zadowolony!
* egzemplarz testowy został udostępniony przez producenta