Jakim jesteś graczem?
Gracze to interesująca grupa społeczna, z której można rozróżnić kilka typów zachowań związanych z naszym hobby.
Fanboj – zaciekle walczy o dobre imię obozu, z którego posiada konsolę. Nie boi się najcięższych inwektyw, zawsze potrafi wytknąć słabości przeciwnika. Często mylony z tzw. trollem, ze względu na zbyt zapalczywe reakcje na uwagi i komentarze. Prawdopodobnie ma/posiadał wszystkie konsole swojego ulubionego producenta.
Pedant – kupuje tylko zwykłe, pierwotne wydania gier. Gardzi wszelkimi edycjami classic, platinum, player’s choice czy essentials, które burzą estetykę i harmonię kolekcji.
Casual – twierdzi że gra w gry, ale to wyolbrzymienie. W zależności od wieku, włącza okazjonalnie Pou, Fifę lub gry przeglądarkowe. Często masteruje Jeweled. Nie lubi poziomu hard. Aprobuje sekwencje quic time event, choć tak naprawdę nie wie co to jest.
Kolekcjoner – zbiera wszelakie wydania gier, które zawierają coś więcej, niż płytę, pudełko i karteczkę z linkiem do instrukcji. Potrafi wydać kilkukrotnie więcej na dany tytuł, niż kosztuje normalnie, gdy w grę wchodzi figurka. Ma ich już dużo. W wolnych chwilach lubi podziwiać zmasakrowany tors kobiety dołączany do Dead Island Riptide.
Preorderowiec – ryzykant niewytrzymujący przedpremierowego ciśnienia. Lubi pójść na całość i zaryzykować kupno gry przed premierą. Ufa swojemu instynktowi i wiedzy z trailerów.
Gimbus – graficzny onanista, który zawsze wie lepiej. Ocenia gry na podstawie screenów. Nie rozróżnia Wii od Wii U. Preferuje ambitne tytuły, w których liczba broni ma znaczenie. Często hejtuje gry, w które nie grał. Ciągle jest wyszydzany za młody wiek.
Innowator – lubuje się w cyfrowej dystrybucji. Pudełka to dla niego relikt minionych lat. Dawno zamienił handhelda na koreańskiego smartfona. Skrupulatnie wytyka next-genom spadki w animacji. Chętnie upgradeuje swoje gry nowymi DLC. Buja w obłokach i po cichu liczy na premierę Half-Life’a 3.
Oldschoolowiec – tradycjonalista, gracz starej daty, wychowany na Amidze albo innym Commodore. Według niego stare gry miały to „coś”. Gardzi nowymi produkcjami, którym brakuje klimatu i połowy zawartości. Po cichu liczy na powrót Segi z jej nową konsolą. Tęskni za kolorowym logiem PlayStation.
Weteran – grał we wszystko, na wszystkim. Chodząca encyklopedia, znająca poszczególne gry na pamięć. Często wraca do ulubionych pozycji. Coraz częściej odczuwa wypalenie. Potrafi godzinami opowiadać o historii Nintendo. Poziom „Hard” wyssał z mlekiem matki.
Sprinter – przeszedł niejednokrotnie szybciej całą grę, niż ty pierwszy rozdział. Łyka na śniadanie Bloodborne i popija The Legend of Zelda: Ocarina of Time. Wciąż szuka wyzwań.
Pasjonat – zwiedza każdy loch i potrafi godzinami podziwiać sandboxowy świat. Wczuwa się w rolę bohatera i czyta/słucha wszystkie dialogi. Wkurza tym samym kolegę obok, który chce już zagrać.
A tak całkiem poważnie. Każdy z nas na swój sposób dba o hobby i inaczej do niego podchodzi. Preferuje inne gatunki gier, usługi sieciowe czy pady. Dostrzega walory tam, gdzie inni widzą wady. Jest to oczywiście naturalne, tak jak jedni wolą Pepsi, a inni Coca-Colę. Dzięki tym rozbieżnościom w gustach, możemy dzielić się opiniami i żywo dyskutować o branży.
Chcę, abyśmy zwrócili uwagę na nasze częste zachowania związane z grami, które są niekiedy po prostu zabawne i w większości ma to pozytywny oddźwięk. Interesujemy się niezwykłym, dynamicznym, choć już nie tak młodym medium, jakim są gry. Pielęgnujmy swoje hobby i grajmy w to, co sprawia nam przyjemność. Nie sugerujmy się trendami, które mogą się okazać dla nas nietrafione. Nie zawsze wszystko złoto, co pochodzi od Sony, Microsoftu czy Nintendo. To w dużej mierze od nas zależy, jak wygląda obecnie branża gier video i co najważniejsze, będziemy mieli duży wkład w jej wygląd w przyszłości! Jestem graczem - to brzmi dumnie!
Z dedykacją dla Griftera, który nie mógł znieść zarówno mojego malkontenctwa, jak i innych. Ja jestem pozytywnie nastawiony do życia, w tym do gier video, choć pod koniec miesiąca napiszę coś niewesołego. Ale chyba ciekawego. Mam taką nadzieję. Pozdrawiam! ;)