Mesjasze generacji - gry wiecznie żywe

W tym krótkim wpisie przybliżę wam gry objawione, mesjaszy swoich generacji.
PONG i jego pochodne - bo wszystko zaczęło się od kwadratowej piłki wielkości 4 pikseli ogromniastych, wielkich, gigantycznych pixeli. Grając w to na oryginalnym sprzęcie można na prawdę poczuć klimat tamtych lat. Te emocje, pierwsze nerwy, pojedynki i cała rodzinka przed telewizorem. Pierwsza gra w domu, która zapoczątkowała to wszystko co mamy teraz.
Pitfall(ATARI) - w moim odczuciu to pierwsza gra przygodowa action-adventure, która powodowała u grających wypieki na twarzy z podniecenia ale i wypieki z nie małego zdenerwowania ciągłymi zgonami. Wszystko musiało tu być mierzone i wykonywane perfekcyjnie bo inaczej game over. Ten mesjasz przyczynił się w moim odczuciu do powstania takich gier jak Tomb Raider czy Uncharted. Mimo, że ludzie bardziej pamiętają Pac-Mana i River Raid to właśnie Pitfall odbiegał nieco od "standardowych gier w tamtym czasie".
Gry FPS mają również swojego mesjasza i nie był nim wcale Wolf 3D. Prawdziwy boom na FPS-y zrobił się po premierze Dooma. Dooma zna każdy więc nie muszę go nikomu przedstawiać. Na osiedlu każdy się w to zagrywał a gra była tak popularna, że po jej premierze przez pięć kolejnych lat powstawały niezliczone doomopodobne produkcje aż po kolejnego objawionego czyli serię Bioshock, która rozwaliła mi mózg i znów spowodowała wypieki na twarzy.
Super Mario Bros (NES) - platformówka, którą zna większość graczy po trzydziestce. Mesjasz swojej generacji, który sprzedał się w liczbie ponad 40 milionów sztuk. Ale to nic dziwnego skoro był sprzedawany w bundlu z konsolą. Co tu dużo mówić. Wąsaty hydraulik rozpoczął rewolucję w przemyśle gier wideo a na formule jego przygody wzorowało się tysiące developerów tworząc gry Mariopodobne albo wzorując się na systemie gry. Nintendo wymyśliło platformówkę jako gatunek dzięki właśnie Marianowi. Możemy się spierać w tym momencie jaka gra była pierwsza ale to nie istotne - istotne jest to że Mario Bros zapoczątkowali lawinę gier tego typu, które robi się praktycznie do dziś.
Super Mario 64(N64) czy Crash Bandicoot(PSX)- tu miałem niezłą zagwozdkę ale biorąc pod uwagę zasady gatunku to pierwszą platformówką 3D, która zyskała światową sławę było Super Mario 64. Crash Bandicoot to było tylko przeniesienie zasad platformówki 2D w trzeci wymiar ale zasady pozostały niezmienione. To Super Mario 64 był w pełni trójwymiarową platformówką. Później oczywiście mieliśmy wysyp podobnych gier jak Donkey Kong 64, Banjoo-Kazooie czy Spyro.
Zostawiam w tym momencie Crasha Bandicoota bo prawdziwym mesjaszem PSX była nie inna gra jak Metal Gear Solid - gra z miejsca okrzyknięta najlepszą grą lat 90 ubiegłego wieku i najlepszą grą na PSX. Do dziś trwają spory o świętość trzech gier Metal Gear Solid, Crash Bandicoot i Final Fantasy 7. Do dziś fani prześcigają się w argumentach na temat beatyfikacji growej tych trzech gier. Jakby nie patrzeć to Metal Gear Solid zasługuje na miano mesjasza PSX ze względu na filmowość, dialogi, scenariusz, grafikę, poważne tematy w grze, klimat skradankowy, walki z bossami, kartony, palenie papierosów, robienie zdjęć duchom i inne. Dzięki wypuszczeniu Metal Gear Solid dziś każda większa produkcja przygodowa nie może obejść się bez możliwości cichej eliminacji wrogów. Ten mesjasz na pewno zrewolucjonizował podejście do gier i tematu skradania się. To już nie był Doom czy Quake ani nawet Duke Nukem czy Contra. Tutaj trzeba było planować każdy swój ruch i kombinować z jak załatwić bossa. Bez wątpienia mesjasz.
O mały włos a pominąłbym jedyne słuszne wyścigi i mesjasza 4 kółek Gran Turismo, nigdy wcześniej nie mogliśmy prowadzić w jednej grze ponad 150 różnych realistycznie odwzorowanych prawdziwych pojazdów, nigdy wcześniej nie mogliśmy ich tuningować w tak rozbudowany sposób i nigdy już później Gran Turismo nie otrzymało tak wypasionej ścieżki dźwiękowej. Gran Turismo modyfikuje auta i robi to lepiej od serii NFS. Moje uwielbienie dla tej serii trwa po dziś dzień i mimo słabszych momentów wszystkie części serii trzymają poziom. Mój blog o GT już powstaje zapewne skończę go pisać do gwiazdki.
W erze Playstation 2 tylko jedna gra zasługuje na miano najlepszej gry swojej generacji. Tą grą jest na pewno Shadow of the Colossus. Mimo tego, że Shadow of the colossus nie zmienił elektronicznej rozrywki, mimo tego, że nikt się na nim nie wzorował bo o ile wiem, żadna shadowofthecolossusowopodobna gra nie powstała to śmiało można powiedzieć, że ta właśnie gra to numer 1. Takiej gry nigdy nie było i nigdy nie będzie. Do dziś nie rozumiem dlaczego gra nie osiągnęła należnego jej rozgłosu i dlaczego nie ma jej kontynuacji?
Tutaj muszę zrobić mały wyjątek i wybrać inną grę. W 2002 roku PS2 i Xbox otrzymały mesjasza w postaci GTA III. O tak to była rewolucja. Od tamtej pory przemysł zmienił się nie do poznania. Jak grzyby po deszczu zaczęły powstawać kolejne sandboxowe klony GTA i powstają do dziś. Gdyby nie Rockstar przemysł gier wyglądał by dziś na pewno inaczej. Piaskownice mają się świetnie i są coraz lepsze, być może kiedyś doczekamy się sandboxa z odwzorowaną Ziemią 1 do 1. GTA V obok GTA III to najlepsza gra swojej generacji wyciskająca ostatnie soki z konsol i pokazująca, że programować to trza umić.
Przyszła w końcu pora na PS3 i X360 a tam posucha. Gdyby nie seria Gears of war to nie byłoby o czym pisać. Zaiste seria gier na iksa to majstersztyk i gra swojej generacji, system seller i mega wypas. Właściwie to Gearsy zapoczątkowały modę na strzelaninę osłonową, którą to modę mamy kontynuowaną w Uncharted, Tomb Raider i nawet w grze FPS Killzone.
Z bijatykami bywało różnie. Wobec dołujących serii i braku zainteresowania kontynuacjami tak dobrych projektów jakim była seria Bloody Roar czy Rival Schools przyszedł czas na kopa w potylicę i orzeźwienie. Trzeba było wydać kilka crapowatych gier z tej serii aby w końcu ktoś otrzeźwiał i poszedł po rozum do głowy wydając Mortal Kombat 9 czyli staroszkolny styl walki w nowej mega wypasionej oprawie graficznej. Do czasu pojawienia się Mortal kombat X ten mesjasz zajmuje u mnie pierwsze miejsce na liście bijatyk objawionych.
Czy Playstation 3 otrzymało jakiegoś mesjasza? Trudno mi się wypowiadać w tej kwestii bo nie grałem jeszcze w The last of us, grę przez wielu określaną mesjaszem PS3 :D.
W erze PS4 i Xone pojawił się kolejny killer, w którego pograją tylko posiadacze iksów a mowa o Sunset Overdrive. Gra przez wielu uważana za jak dotąd najlepszą grę na kloca i już dziś określana mianem systemsellera. Nie wiem jak to się ma do Japonii gdzie sprzedano całe 12 sztuk kloców.
Jak pominąłem jakiegoś mesjasza to piszcie. To jest moja prywatna lista tak więc może ktoś ma swoich własnych bogów elektronicznej rozrywki pod postacią gier.
Moje gry generacji kolejność przypadkowa a może i nie:
1. Shadow of the colossus
2. GTA V zaraz obok GTA III
3. Pitfall
4. Gears of war
5. Mortal Kombat 9
6. Super Mario 64
7. Super Mario Bros
8. Gran Turismo
9. Metal Gear Solid
10. Bioshock
11. Pong