Moi ulubieni twórcy gier: Ubisoft
Gigant który kiedyś był wielki, dziś zjada swój ogon. Tak mówią. Czy to prawda? Nie do końca i nie zawsze. Zapraszam do wpisu.
O przepraszam, oczywiście witam was serdecznie na początku tygodnia. Mam nadzieję, że weekend był udany, i nowy tydzień przebiegnie conajmniej wzorowo.
A wracając do wpisu to owszem, nie jest to już ten dawny Ubisoft, który był kiedyś w rankingu wielu graczy top 5. Ale nadal jest wielki, wypuszcza sporo gier. Czasami świetne, kiedy indziej perełki. Średniaki też są. Można powiedzieć, że obecnie w top 10. Potrzebny w tym skostniałym rynku tu nie ma wątpliwości.
Bo tak naprawdę, kto nie ma żadnej gry obecnie na dysku od francuskiego dewelopera, niech natchymiast opuści stronę. Jestem pewny, że chociaż jedną. Jeśli nie jest to ostatnia ogromna produkcja, to pewnie jakiś indyczek, bądź starszy tytuł z portfolio. A jeśli jest taki gracz to jeden na sto.
Ja zawsze doceniałem tą firmę z tego, że ich tytuły wyznaczały nowy poziom graficzny, prawie każda ich gra to piękny pokaz technologii, artystyczny. Posiadają wiele ciekawych, własnych silników graficznych. Każda seria działa na własnym takowym, autorskim silniku. Jak Anvil dla serii Assassin's Creed, Snowdrop dla The division, lub Dunia Engine w Far Cry. I inne. Wszystkie na swój sposób ciekawe i wyjątkowe. Daj Boże, może ktoś kiedyś podjął by się tematu i opisał je w aspekcie technologicznym, czytałbym z wywieszonym językiem.
Kolejna sprawa to, że uwielbiam ich soundtracki. Jedne z niewielu, gdzie słucham często poza graniem, poza domem, do poduszki, Ezio Collection i ogólnie Assassin's jak i The division, szczególnie druga część, posiadają rewelacyjną muzykę.
Oczywiście są też i minusy, jak koniec końców, są to za ogromne tytuły i za długie, co dla wielu może być wadą jak i zaletą. Na gry Ubi, szczególnie te z otwartym światem, musimy poświęcić naprawdę sporo czasu. Często też, ich ogrom potrafi przytłoczyć. Masa znajdziek, pytajników, wątków pobocznych. Ale jak już pisałem, dla jednych zaleta i to co przyciąga do ich gier, dla innych wada. Wszystkim nie dogodzisz. Niestety.
No dobrze, tyle słowem wstępu, a co z grami? Już po krótce opisuję, jakie serie i tytuły przyciągają miliony stukaczy (klikaczy?) w pada.
Seria Far Cry:
Czy jest ktoś, kto nie zagrał choćby w jedną część tej popularnej serii strzelanek? Każda z odsłon, oferuje innego bohatera, akcja dzieje się w różnych rejonach świata. Każda ma swoją ciekawą i inną historię, no i przede wszystkim świetnych protagonistów w każdej z nich. Rewolucyjna 3 na pięknej do dziś tropikalnej wyspie, dobra 4 w Himalajach. Część 5 i dodatek New Dawn mnie osobiście się bardzo podobały i są u mnie w czołówce. Montana mnie bardzo urzekła. Na co należy zwrócić uwagę w części piątej, to mapa. Jedna z lepszych jakie widziałem w grach wideo. Zauważyliście? Przyjrzyj się dokładnie i daj znać. Podobna i również fantastyczna mapa, jest też w najnowszym Horizon Forbidden West. Ostatnia odsłona "6" to jakby powrót do uważanej przez wielu, najlepszej części trzeciej. Na nowej generacji (obecnej) konsol to techniczny majstersztyk. Wciągnęła mnie na całego, pomimo tego, że początkowo mnie odrzuciła. Tej odsłonie trzeba dać szansę, poznać mechaniki, a da wam masę frajdy i wiele wspaniałych chwil. Ostatnio próbowałem wrócić do drugiej odsłony w Afryce , lecz niestety nie dałem rady. Mocno się zestarzała i nie jestem w stanie grać. W przeciwieństwie do FC1 classic, który do dziś robi na swój sposób wrażenie i jest nadal bardzo grywalny. No i wisienka na torcie. Far Cry Primal. Cóż za wyjątkowa odskocznia od czasów teraźniejszych, do czasów kamienia łupanego. W swoim czasie świeży i wyjątkowy pomysł. Do tego dodałbym jeszcze dodatek do FC3 Blood Dragon. Świetny klimat filmów VHS lat 80. I za takie pomysły i skok w bok cenię po części tegoż producenta.
Jeśli chodzi o Far Cry 7, który zapewne już się robi, możemy mieć jedynie nadzieję, że będzie rewolucyjny. Cieszyć może fakt, iż powstaje już tylko na obecną generację konsol, wykorzysta ich cały potencjał i zwali fanów serii z nóg pod względem wizualnym, mechanik jak i grywalności i fabuły. Żebyśmy nie musieli tylko na niego za długo czekać.
Seria Assassin's Creed:
Jedna z moich ulubionych serii. Uwielbiam te stare odsłony. W sensie starsze pod względem mechanik. Och jak pomyślę o trylogi Ezio Collection, to aż mi się cieplej na sercu robi. Najlepsze Assassin'y w historii i jedna z najlepszych trylogii w ogóle. No i przecudowny soundtrack. Jeśli ktoś jeszcze nie grał, to czym prędzej po Xboxa Series X, bo tu, po funkcji fps boost, tytuły dostały drugie życie i śmigają w 60 klatkach na sekundę, co robi ogromną różnicę. Kolejny ze starszej szkoły Assassin's i jeden z moich ulubionych to odsłona o podtytule Rogue. Pierwotnie tytuł ten ukazał się tylko na PlayStation 3 i Xboxa 360. Był to czas, kiedy większość z nas miała już i zagrywała się na konsolach kolejnej generacji, czyli PS4 i Xbox One. Przez co wielu grę ominęło. Na szczęście producent po czasie wypuścił remastera na te konsole. A dziś w ramach wstecznej kompatybilności na obecnych sprzętach możemy również zagrać w ten zacny szpil. A najlepiej na Series X w pięknym 4K i 60fps. Kolejnymi moimi ulubionymi częściami to Unity i Syndicate. Paryż i Londyn. Ach jak przypomnę sobie jak ambitny chciałbyć Unity, i jakie problemy trapiły tytuł po premierze, to mógłbym o tym spokojnie napisać osobnego bloga. Pierwsza odsłona powstająca tylko na 8 generację konsol. Fakt, wyglądała wtedy rewelacyjnie na tamte czasy, ale technicznie było bardzo źle. Późniejszy Syndicate nie popełnił już tych błędów i okazał się udaną kontynuacją. Niestety ów tytuł na chwilę obecną jest nie grywalny na PS5 w ramach wstecznej kompatybilności. Błędy i glitche graficzne zniechęcają. Nie można też zapomnieć o klimatycznym Black Flag, pirackie klimaty i AC3, który doczekał się remastera z poboczną odsłoną w postaci Liberation, który pierwotnie ukazał się tylko na przenośnego handhelda PS Vita. Później przystosowany do dużych konsol w ramach właśnie AC3 Remastered. Nowe Assassin'y, nowa szkoła. Czyli ostatnia, najnowsza można powiedzieć trylogia Origins-Odyssey-Valhalla. Dlaczego nowa szkoła? Ponieważ te tytuły przeszły małą rewolucję pod względem mechanik, sterowania i ogólnie podejścia do serii. Ja chyba wolałem system sterowania ze starszych gier. Jest też mniej Assassin'a w Assassin's. No ale to nadal świetne gry. Egipt, Grecja, Anglia wyglądają pięknie. Odyssey po ostatniej aktualizacji "alla" next gen, działa teraz fantastico w 60 ramkach. Czekam na to samo dla Origins. Zapowiedziane. Kiedy nie wiadomo. Ale żeby nie było tak słodko, tereny tych tytułów są o wiele za duże. Ilość miejsc do odkrycia, znajdziek, zadań pobocznych potrafi przytłoczyć, odrzucić i zniechęcić. Ale jeśli już poświęcimy nasz cenny czas, na wyczyszczenie danego regionu, odkrycie miejscówek, da nam ogromną satysfakcję. Taki już urok tych ostatnich odsłon. Jeżeli jednak skaczesz pomiędzy starszymi Assassin'ami i nowszymi to można się dosłownie pogubić z mechanikami i sterowaniem. Uczyć się na nowo. Warto również jak najbardziej wspomnieć, że większość z odsłon ma również wyjątkowe, ciekawe i fajne dodatki. Takie jak Kuba Rozpruwacz, Tyrania Króla Waszyngtona, Freedom Cry, Ukryci. Swoją drogą potrafisz dopasować, który do jakiej części? :) No i Valhalla dostała również dlc, prawdopodobnie nawet lepsze od podstawki. Hmm ja nie wiem, bo jeszcze nie grałem, ale już mam i czeka.
A więc. Jedna z najbardziej rozpoznawalnych serii gier na kuli ziemskiej. Kawał pięknej historii. Dziejąca się w różnych odstępach czasowych w historii ludzkości. Z ciekawymi opowiadaniami. Nie bez wad. Seria która uczy w pewien sposób. Dzięki niej zainteresowałem się starożytnym Egiptem Grecją i Rzymem. Czy idzie w dobrym kierunku? Nie wiem, czas pokaże.
Seria The Division:
Bardzo klimatyczna pierwsza odsłona, która wciągnęła mnie na długie miesiące. Spodobała mi się formuła grania solo z opcją pomocy online. Nie mniej jednak, jestem chyba jednym z niewielu, którym bardziej spodobała się druga część. Ta eksploracja, klimat DC, i ogólny fun z zabawy bardziej przypadł mi do gustu. A jeżeli masz Swoją ekipę, to obydwa tytuły to miód w płynnej postaci, oczywiście dla fanów gatunku. Ja niestety tego luksusu z ekipą nie miałem i większość gram sam, bądź z randomowymi graczami, co swój urok też ma. No i bardzo fajne rozszerzenie do TD2 "Władcy Nowego Jorku". Miejmy nadzieję, że nadchodząca trzecia odsłona zachowa ducha wcześniejszych i nie popsuje tego za co cenimy dywizje. Tytuły nie dla każdego, nastawione na kooperację, ostatecznie jednak wyjątkowe i potrafiące bawić długie godziny, a to chyba najważniejsze w tym wszystkim prawda...
Seria Watch Dogs:
Ubisoft też już ma swoje GTA :) Co by tu napisać....może zacznę od tego, że po dłuższym namyśle, to chyba jednak pierwsza część okazała się to najlepszą. Wiadomo pierwsze wrażenie, nowe IP, klimat Chicago, Aiden. Jak i jeden z pierwszych tytułów pokazujący co będzie czekać nas na siódmej generacji. Oczywiście pomijając aferę z prezentacją tytułu na pokazach E3, a późniejszym rzeczywistym wyglądzie ostatecznej wersji. WD2 usprawnione pod kilkoma względami, ale nie podobający się wszystkim graczom z hipsterskim klimatem. Mimo wszystko, tytuł mocno grywalny i przyjemny. Z ciekawostek dodam, iż grę najlepiej ograć na konsoli PS4 Pro, bądź PS5, które jako jedyne dostały usprawnienia wizualne omawianej produkcji. Jak zdziwiony byłem faktem, że Xbox One X nie dostał nic. Żadnych ulepszeń "Enchanced " Jedyne pocieszenie to 60fps na Series X kosztem rozdzielczości, ale to jeden z nielicznych tytułów, gdzie jednak wolę grać w niego na PS5 z ulepszeniami wizualnymi. Tu 30fps wyjątkowo mi nie przeszkadza. Jeśli chodzi o najnowszą odsłonę Legion to " tak średnio bym powiedział " No sam nie wiem. Pomimo ciekawego i obiecującego początku, odbiłem się po pewnym czasie i nie mam pojęcia co będzie dalej. Ratuje się dodatkiem, który bardziej mi narazie podszedł, ze słynnym Aidenem z WD1.
Wielkie gry, serie to nie wszystko co kolos z Francji nam serwuje. Kto nie zna takich perełek jak:
- Rayman Legends i Origins.
- I Am Alive.
-Valiant Hearts The Great War.
-Child Of Light .
-Wszelkiej maści Raymany.
- Beyond Good & Evil HD.
Potrafią wypuścić od czasu do czasu unikatowe produkcje, zapadające w pamięć. No i co jak co, zatrudniają jednych z najlepszych kompozytorów muzyki i dźwiękowców. Jedni z nielicznych. Soundtracki, których słucham często i gęsto poza graniem. Posłuchajcie tego na dobrym sprzęcie:
Osobiście chciałbym powrotu serii Princes Of Persia i Splinter Cell . SC jak część Blacklist i Conviction, które bardzo mi się podobały. A POP w dzisiejszych standardach, tylko na obecną generację, z mieszanką starego stylu, i klimatu z nutką obowiązującego dziś standardu POPROSZĘ. Nie pogardził bym również powrotem Ghost Recon w starym wyjątkowym stylu, ponieważ te obecne piaskownice Wildlands jak i Breakpoint są tylko dobre. Aczkolwiek nawet przyjemnie się w nie gra.
Nie wszystko jest też tak dobre jakbym sobie tego życzył nie podszedł mi za bardzo:
-The Honor. Ale szansę jeszcze dam.
- Immortal Fenyx Rising- chociaż w tym wypadku może się to jeszcze zmienić.
Podsumowując. Tak Ubi potrafi jeszcze zrobić przyzwoite gry, wciągające na długie godziny, pochłaniające do reszty. Nie jest zawsze tak różowo i kolorowo. Ma potknięcia i swoje "widzimisie " jest korporacją tworząca gry, wielkim producentem, innowatorem. Jednym z niewielu zatrudniającym tysiące osób, z ogromem ilości studiów rozsianych po całym świecie. Ale potrzebujemy ich, niech są, bo inaczej co?
Przy okazji ostatnich plotek, nie chciałbym, aby został przez kogoś przejęty. Niech zostanie takim jakim jest. Nie zawsze godnym pochwały i ostatnio zjadającym swój własny ogon, ale sobą. Posiadającym w swoim portfolio wiele fantastycznych IP. Na których większość z nas się wychowała. Zagrywa się do dziś i nie raz zjadła zęby.
Liczę mocno na to, że nadchodzący Avatar Frontiers of Pandora, Remake POP, Remake Splinter Cell pokażą, iż nie należy jeszcze skreślać producenta z Rennes. Trzymam kciuki.
A Ty masz jakiś ulubiony szpil, serię od Ubi. Napisz coś od siebie co, jak i dlaczego. Pozdrawiam. Do usłyszenia