Quo Vadis branżo i Microsofcie?
Prawie 30 lat stażu gracza. Od zabytkowych Commodore 64, Amisi, różnorakich klonów NES od Nintendo, pierwsze PlayStation, Segi, Mariany, Jamraje, po dzisiejsze moim zdaniem świetne sprzęty. Czy wszystko to pójdzie w zapomnienie? Czy przejdzie do historii i zostanie tylko przyzywane w ramach "wspaniałych wspomnień" czy "kiedyś to było" Źle się dzieje ostatnio w branży i nie oszukujmy się, że tak nie ciekawie chyba jeszcze nie było.
Sony jak i Microsoft, miotają się ostatnio niesamowicie. Nie wiedzą czego chcą, jak to ugryźć, jak podejść dalej do wyzwań, które pojawiły się ostatnio w branży rozrywkowej w postaci gier wideo. Zdaję sobie sprawę, że nie jest już tak łatwo jak kiedyś, ale nie jest też beznadziejnie. Można stworzyć świetne, wyjątkowe tytuły i bardzo dobrze je sprzedać- przykład- patrz STELLAR BLADE, DEAD ISLAND 2, FINAL FANTASY 16. Nie zawsze muszą być to ogromne kolosy AAA, można robić to na przemian z mniejszymi projektami, co uważam za bezpieczny i sensowny balans. A jeśli coś jest dobre, to przynosi dochody i długo po premierze, przez lata ( CDPR do dziś odbiera pieniążki z Wiedźmina 3)
A może wcale nie jest tak źle, tylko my idziemy z trendami, które wcale nie są do końca prawdą, i wierzymy w to co nam mówią, w co przeczytamy, i jaka panuje (błędna) powrzechna opinia. Bo kliki muszą się zgadzać, a to napędza całą resztę i generuje zapewne rekordowe zyski. I po tym wszystkim zniechęcamy się do czegoś, jesteśmy źli i zniesmaczeni, i mamy pomału dość. Wszak ostatnie wieści nie są miłe i przyjemne. Sam mam mieszane uczucia i zaczynam trochę zgrzytać zębami, czy to idzie w dobrą stronę, czy zmieni się na lepsze, gorsze, czy będzie tak samo. Bo koniec końców, jeśli samemu wyciągnąć wnioski i pomyśleć samodzielnie, to przecież pomimo modnego ostatnio powiedzenia "najgorsza generacja ever" to o żadnym upadku mowy być nie może. Lekka zadyszka? Możliwe, ale wciąż przecież pojawiają się wyjątkowe perełki typu: ROBOCOP ROGUE CITY, STRAY, KENA BRIDGE OF SPIRITS, EVIL WEST, BANISHERS GHOST OF EDEN, CHERNOBYLITE, ATOMIC HEART, to tylko garstka tego, czego możemy nadal doświadczyć w sposób przyjemny i wyjątkowy. Ba, oby więcej takich tytułów się pojawiało, bo nie wiadomo co będzie w przyszłości i obyśmy jeszcze nie zatęsknili za takimi "rarytasami"
Sony sobie raczej poradzi, gorzej z Microsoftem. Albo inaczej, Microsoft dalej będzie obecny na rynku i napędzał branżę, lecz tu powstaje pytanie, czy zostanie tylko wydawcą, czy dalej będzie tworzył fizyczne sprzęty w postaci Xboxa. No bo powiedzmy sobie szczerze, jeśli gry od MS, będą pojawiać się na innych sprzętach, to po co nam ten cały Xbox, skoro stawiamy jeden sprzęt i mamy prawie wszystko. Dla zagorzałych fanów? czy wielbicieli GP, który w mojej opinii wcale nie jest takim mesjaszem na jakiego się kreuje, a wręcz psuje pewne trendy, które dotychczas sprawdzały się idealnie. A może właśnie przez to dzieje się to co się właśnie dzieje...
Sam chciałbym, aby konsola koloru wiosennej świeżej trawy, nadal była dostępna w sprzedaży w tej, jak i w następnej generacji, ponieważ konkurencja musi być, bo to dla nas, graczy to same plusy i pozytywy. Ciężko uwierzyć, aby taki gigant zrezygnował z tego wszystkiego. Zamknięcie dobrego studia, które stworzyło ciekawe tytuły, to jest jakiś tam lekki cios, ale też nie koniec świata. I życzył bym sobie, aby tak było, niestety jednak, jeśli otworzyć oczy, to wygląda to tak: HIFI RUSH ŚWIETNA GRA, ALE SIĘ NIE SPRZEDAŁA. DLACZEGO SIĘ NIE SPRZEDAŁA? BO NIKT NIE CHCIAŁ KUPIĆ, JEŚLI JEST W ABONAMENCIE, I KOŁO SIĘ ZAMYKA. I teraz widać, że ten cały abonament wcale nie jest taki fajny. Ok, fajnie że wpadają tam tytuły ekskluzywne first party, ale czy to wystarczy, czy nie za mało tego, czy są tak dobre, czy już za chwilę będziemy mieli dla Was coś wspaniałego, jeszcze trochę, lata mijają, a ja coraz bardziej zaczynam wątpić, czy ten cały klocek ma jakiś sens. Nie chcę i zapewne nie tylko ja, nie chcę inwestować w gry i platformę, która ma bardzo niepewną przyszłość, za chwilę może zniknąć z rynku, a w obiecanki i zapewnienia już po prostu nie wierzę, bo po nadziejach jakie mi towarzyszyły od roku 2020, nie zostało prawie nic. I mówię to ja, jako wielki fan wstecznej kompatybilności, fps boost, kultury pracy i samego hardware. Jeśli HB2 nie wypali, to spadam, THATS IT, ogram zaległości, nadrobie co miałem i dziękuję bardzo. No jestem zły nie ukrywam, i cały czas przymykam oczy, z nadzieją, ale ile można. No ile? Czy wezmą się w końcu do roboty i wydadzą coś godnego uwagi, czy określą się bez żadnego słodzenia i migania w jakim kierunku zmierzają, czego oczekiwać i trzymać jeszcze to czarne pudełko pod telewizorem.
No oberwało się Xboxowi czy zasłużenie? To moje zdanie z własnych odczuć, obserwacji i realnych, namacalnych doświadczeń. I niech nikt zaraz nie krzyczy, że Sony lepsze, bo też swoje za uszami ma. Nikt nie jest idealny. Microsoft przekroczył pewne granice, Sony jeszcze nie, lecz nie wiadomo czy tak zostanie. No co ten XBOX, do jasnej ciasnej, zaczął z grubej rury, a chce skończyć jak mały, cienki drucik. Czemu tak się dzieje, słyszałem teorię, czy tam opinię, że Spencer nie ma już takich możliwości, jakie miał wcześniej, że teraz "góra" ma większy wpływ i decyduje, przez uwaga: niepotrzebny zakup ACTIVISION, które jak wiemy kosztowało niewyobrażalną sumę zielonych dla zwykłych zjadaczy chlebka z masłem. I po co to komu było, po co to potrzebne. Wystarczyłaby BETHESDA, która w mojej opinii jest więcej warta tego wszystkiego i pewnie byśmy nie byli świadkami takich cyrków i żali.
A MIAŁO BYĆ TAK PIĘKNIEEEE
Kiedy zapowiadano nowe konsole, kto nie cieszył się z tego, kiedy w końcu wydawało się, że dostajemy mocne urządzenia już na start. Microsoft wzorowo promował Series X/S, nie wstydząc się żadnych szczegółów, podawając konkrety jako pierwszy, dumnie ogłaszając nowe funkcje, które sprawiały, iż zacierałem tylko rączki. Bo ciężko przejść wobec tego obojętnie, plus obietnice i zapowiedzi. Część z tego jest i bardzo sobie to chwalę i cenię, a część nie została dowieziona. Sony obrało inną strategię z PlayStation, bo nie musiało dwoić się i troić z poziomu fotela lidera, a tylko kontynuować to, co robiło najlepiej. I do pewnego czasu było fajnie i świetnie, ale po drodze też gdzieś się pogubiło i zakręciło, jak nowiutki tytuł od PlayStation Studios w czytniku. Co się stało, stało się? Kto nabroił w tym wszystkim. Chodzą opinie i głosy, że palce maczają trendy na skalery, oszczędności, zadyszki finansowe i ochydny byt słodkie baby ience. Bo jak inaczej wytłumaczyć, kiedy dostaliśmy fajny, mocny, przemyślany, i sensownie zaprojektowany, praktycznie bez wąskich gardeł hardware. Kto chce się założyć o dwa kapselki od piwa Tyskie do powąchania, że jeśli Xbox One X, dostał by w tamtym czasie CPU nawet pierwszej iteracji ZEN, to mielibyśmy wtedy te gry 4K w 60 ramkach na sekundę. Ale to były piękne czasy, nie zapomnę ich nigdy, wyciskano ze sprzętu wszystko i optymalizowano ponad możliwości, a dziś?
PLAYSTATION
Znaczek PlayStation przyciąga jak silny magnes, oj tak. Nie ma się co dziwić, skoro tyle lat robili to dobrze, bez większych potknięć i wtop. Ale to też może nie trwać wiecznie i widać spore obniżenie lotów. To już nie jest to co za czasów PS3, czy PS4, co widać na kilku płaszczyznach. Bez konkurencyjne gry, lecz coraz mniej, bezpieczne i zawsze najwyższej jakości. Ale czy takie podejście i jak długo jeszcze się utrzyma. Również zwolnienia, dziwne pomysły i decyzje, a do tego ostatnie wydarzenia, sprawiają że i Sony stąpa po cienkim lodzie, a jak wiemy po takim za długo nie da się chodzić bez dużego PLUSK. Znowu plany (plotki) o kolejnej wersji konsoli PRO, co może podzielić graczy i w tym czasie nie przejdzie już tak łatwo jak wcześniej. Sony ma jeszcze to koło ratunkowe, gdzie zadbało o sporo dobra od firm trzecich RONIN, STELLAR, FINAL FANTASY. Ale czy zawsze tak będzie, i czy wszyscy tego chcą. Osobiście problemu nie mam, ale znam i graczy, którzy woleli by dostawać więcej i częściej gier first party, mniejszych, odważniejszych, z nowymi pomysłami i ciekawymi mechanikami. Taka długo przerwa do kolejnego projektu, też nie nastraja zbytnio pozytywnie i oby nie odbiło się to ostatecznie pogorszeniem całokształtu i nie wpłynęło źle na dalsze, mam nadzieję jednak odważne plany i przyszłość.
CO BY TO BYŁO, GDYBY NAS NIE BYŁO
Narzekamy na obecny stan, bo jesteśmy już starsi? Może gry, założenia, i sposoby grania, zaczynają być robione, a może już są pod pokolenie Z, które inaczej podchodzi do tego typu rozrywki na naszą niekorzyść. Coraz ciężej jest nam znaleźć coś pod siebie, dla siebie, to nie jest już to co kiedyś. Wszędobylski GAAS, mikrotransakcje, w naszych czasach złotej ery gier nie do pomyślenia na taką skalę. Napędzamy jeszcze w pewnym stopniu te dobre strony i najbardziej pozytywne dla naszego pokolenia Y, X, ale jest nas coraz mniej i coraz trudniej coś z tym zrobić. Co pokazuje czasami sprzedaż tych gier, które powinny sprzedać się o wiele lepiej. Ciężko będzie się z tym pogodzić i w jakimś stopniu przestawić bo nie widzę w tym żadnych pozytywów i przyjemności - beznadziejne i wręcz odpychające SUICIDE SQUAD, SKULL AND BONES. A dla zetów coś normalnego, oczywiście nie umniejszając nikomu. Tak drodzy koledzy i koleżanki, gracze i graczki, wykruszamy się pomału i coraz ciężej może być nam się odnaleźć, nikt nie będzie wiecznie żył przeszłością i brał nas pod uwagę. Tak myślę.
CO DALEJ?
Nintendo- pomimo miodu i tych wszystkich "majstersztyk" tytułów, och jak cudownie byłoby, jeśli pochylili by się nad naszym krajem i dodawali napisy do swoich hitów- idę wtedy na mecz ŁKS w szaliku Widzewa :)
Steam Deck, słyszę wszędzie tylko same pochwały i wyjątkowość tego tworu, ale czekam jeszcze, aż będzie mocniejszy i lepiej radził sobie z najnowszymi tytułami.
A więc tworzą się kolejne świetne miejsca do grania, w nadchodzącym NINTENDO SWITCH 2, jak i następcy STEAM DECK. Do tego nie zrezygnuję doświadczyć kolejnych ekskluzywnych gier PlayStation, jeśli też jeszcze bedą, bo Sony święte nie jest. Jak to się mówi- czas pokaże, ależ ile można czekać, niech to się wszystko w końcu ukształtuje i ustabilizuje, bo pomimo pozytywów wymienionych w tekście, niesmak po ostatnich wydarzeniach pozostaje.
Jakie jest Wasze zdanie, jakie wyciągnęliście wnioski samemu, jak widzicie przyszłość, chętnie posłucham różnych opinii. Pozdrawiam i życzę miłego weekendu.