RoboChłop..... wróć, RoboCop Rogue City - metalowa recenzyja
Niech będzie grany weekend na całego. Dzień dobry, bądź dobry wieczór. Mam nadzieję, że u Was wszystko okiej, i że jakoś się trzymacie, ale nie musicie się już martwić, spokojnie, można odetchnąć, bo właśnie posiłki have przybyły.
Jest gdzieś tam w czeluściach tych naszych mieścin krajowych, gdzie można byłoby wskazać punktem na mapie pewne studio, które nazywa się TEYON. Otóż owe ludki studyjne, nie miały świetnego startu, tworząc idealny materiał do znanej serii "zagrajmy w crapa" (osobiście polecam, można się pośmiać) jakim był RAMBO. No co tu wiele stukać w klawiaturę - bambo. Gra się nie udała, i ja się absolutnie nie śmieję, bo nie każdy zaczynał od potencjalnych hitów, proszę ja Ciebie, nawet Niegrzeczne Psiaki, pierwszy swój projekt mieli nijaki. Ale wszystko jest dziś już w jak najlepszym porządku i droga od zera do bohatera, może wpisać się w krótką historię studia, które dziś jest jednym z moich ulubionych, na którego gry czekam niecierpliwie z lekką nutką ekscytacji. Dlaczego? a no dlatego, iż zespół znalazł sobie świetną niszę robienia tytułów o postaciach z filmów i wychodzi im to niesamowicie. No oprócz RAMBA oczywiście, a SLY pewnie do dziś drapie się po głowie :) Terminator, który zaraz wróci i RoboCop to bardzo dobre gry - tylko tyle i aż tyle.
KLIMAT, AKCJA, ALEX MURPHY
Czy pisałem już, że ostatnio gry z segmentu AA potrafią dać prawdziwego kopa w... łek tym z kategorii AAA? Nie? Aaaaaa no to właśnie piszę. Nie ma wielkiego jak dawne województwo Gdańskie świata, ton mechanik, których uczymy się do napisów końcowych i znaczników nawalonych co kilka centymetrów jak pewnego czegoś pod drzewem z gołębiami. Jest ALEX MURPHY, który zakłada ***grape na głowę, bierze pukafke i idzie szczelać w miasto
***grapa - w pewnych regionach PL, to inaczej garnek.
No ale na poważnie, to przyodziewa metalowe wdzianko, bardzo zaawansowane, zrobione specjalnie dla SUPER GLINY, niczym suknia marzeń jak ze snów, dla najpiękniejszej księżniczki, dostaje bardzo fajową giwere i wtedy idzie szczelać w miasto. Po skromnym, acz nieziemsko klimatycznym wstępie, udajemy się do budynku na pierwszą randkę...o sorki akcję no i się zaczyna. Pierwsze moje słowa, ale to jest dobre, no strzelanie wypadło świetnie, wszystko fruwa w powietrzu i tynk odpada ze ścian ( czyżby twórcy mrugali do nas oczkiem że następnym tytułem będzie Matrix? ) a giwera RoBcia ma moc. Można strzelić oponentom w ja ja - was is das - to strzał w krocze. No akcja i klimacik miodzio.
ACH TEN INFAMOUS NIEREALNY ENGINE 5
Czy Batman, Superman, czy dzisiejszy RoboCop mają coś wspólnego z dzisiejszym wpisem? Jak najbardziej, to super bohaterowie tacy jak programiści ze studia TEYON, którzy okiełznali jako pierwsi UE5, i pokazali, że nie potrzeba do tego grubych plików z dolarami, a wystarczą chęci, umiejętności, pomysły i wiedza, aby zrobić coś bardzo dobrze nawet na nieSławnym silniku, jakim jest UE5. Jak na budżet, którym dysponowali magicy z Krakowskiego studia, a był on pewnie niesamowicie śmieszny w porównaniu do innych kupsztali na tym silniku z trzy razy większym budżetem, to jest to po prostu mistrzostwo. Jasne żeby nie było swoje sztuczki, niedociągnięcia, cięcia, kompromisy są, jeśli kogoś to zadowoli, bo zawsze i wszędzie ktoś się o to przyczepi, ale ten klimat, miejscówki, sznyt i styl w jakim gra jest zrobiona jest niesamowity. Biłeś się z myślami, czy chodziło Ci po głowie, aby jechać zobaczyć kiedyś DETROIT? To już nie musisz wystarczy że włączysz grę. Naprawdę czujemy jakbyśmy tam byli. Rogue City jest niebezpiecznie realne, i zaraz po naszym głównym antagoniście, jest drugim bohaterem w produkcji, a nawet rzekłbym, że super bohaterem. Nie znam nikogo, kto mógłby to zrobić lepiej i nie wyobrażam sobie, aby mógłby być to kto inny, DETROIT, jest taki, jaki powinien być w każdym calu. Cieszę się wyjątkowo, że sięgnięto tu po UE5, bo dzięki temu, mamy wspaniały podkład pod historię, akcję i sporo godzin zabawy.
DLA FANÓW, CZY NIE DLA FANÓW?
Dla wszystkich. Tak. Ale fani wyjątkowego policjanta z Detroit, mogą wyłapać tu więcej smaczków, nawiązań, puszczania oczek i easter eggów do filmowego uniwersum, aniżeli zwykli zjadacze gier. Są krótkie wstawki z przeszłości Alexa w trakcie gry, miejsca, momenty, które dają do myślenia, a których z oczywistych względów zdradzać nie będę. Bo fajnie i lepiej odkrywać to samemu, a bez problemu powinni zrobić to Ci gracze, którzy tylko trochę liznęli historię słynnego stróża prawa. Jeśli chodzi o ogólny odbiór tej wyjątkowej perełki, to mamy do czynienia z tytułem, w który gra się bardzo przyjemnie, misje wykonuje się jednym tchem, przechodzi do kolejnych lokacji z zaciekawieniem, a eksploracja ma w sobie to coś, gdzie chcemy odkryć i zrobić dosłownie wszystko.
NIE SZUKAJ DZIURY W CAŁYM
Jak pisałem wcześniej, pewne uproszczenia bez problemu znajdziemy, jeśli będziemy chcieli to zrobić, bo mniejszy budżet trzeba czymś maskować - to jasne jak sierpniowe słońce i nie do przeskoczenia/ominięcia. Ale nie o to chodzi. Tu trzeba czerpać, jest to wręcz wskazane, z klimatu, detali, świetnego gameplayu, i zanurzyć się aż po sam chełm człowieka robota. Chłonąć każdą chwilę, iść do przodu, odkrywać, eliminować grupy złych skurczybyków, zwiedzać i podziwiać co by nie mówić, mogącym się podobać w wielu miejscach tytułu. Bo co może być cenniejszego od pewnych miejsc w grze, gdzie pojawia się ten lekki uśmiech pod nosem, który znasz, gdzie wyłapałem coś wyjątkowego i nie z powodu najostrzejszej tekstury na świecie, a właśnie z powodu tego miejsca. A jest tego trochę i jestem pewien, że jako gracz, nie będziesz miał z tym problemu.
Ze względu na użycie nowoczesnego silnika, są nowoczesne efekty, oświetlenie i inne składowe, które nie muszą się niczego wstydzić, a pod kilkoma względami dają wręcz przykład jak powinno się to robić. Gra również brzmi świetnie od strony muzycznej jak i dźwiękowej. Bardzo dobrze też współgra z kontrolerem Dual Sense, i tu jestem z tego faktu niezmiernie zadowolony.
WYBAWLIŁEM SIĘ TU NA CAŁEGO, JAK ZA CZASÓW COMMODORE, CZY AMIGI
Kto pamięta czasy choćby Commodore 64, ten zrozumie co się wtedy liczyło. Ja bawię się tu iście fantastycznie i ciężko mi się w ogóle oderwać. Czytajcie archiwum, notatki, rozszerzajcie umiejętności, zaglądajcie w każdą dziurę, a poczujecie to coś i docenicie jak stara szkoła wylewa się tu z tego szpilu. Tytuł ten nie powiem być oceniany pod kątem dzisiejszych produkcji na jedno kopyto. A jeśli ktoś powie, że nie można tu skakać, to się tylko miło uśmiechnę i życzę mu szybkiego powrotu do grania w Fortnite. Bo Robi to tytuł jak za starych dobrych czasów, dopasowany do współczesności, balansujący (udanie) aby zadowolić młodszych graczy, jak i dinozaurów, nie tracąc przytym ani kszty oryginalności. Czy to najlepsza produkcja o RoboCopie? Wszystko na to czysto wskazuje, no chyba że ktoś bardziej ceni starsze twory w 2D.
RAZ W BUDYNKU, RAZ NA POLU
Duże wrażenie potrafią zrobić wnętrza budynków jak pomieszczenia, czy klatki schodowe, wiem dziwnie może to zabrzmieć, ale ja właśnie lubię się rozglądać i wyłapywać takie detale, a jest tu tego sporo. Na samym komisariacie spędziłem więcej czasu niż trwa przejście Senua Hellblade 2 (śmiech) bo tam jest masa detali, smaczków i niesamowity klimat, jak w filmach, łącznie z parkingiem, szatniach etc. UWAGA SPOJLER - chwile w wypożyczalni kaset, zapamiętam na długo. W całej grze jest łącznie kilkanaście różnych typów wnętrz, budynków, przestrzeni, nie napiszę jakiego typu, bo nie chcę psuć ciekawości pod tym względem. Jeśli chodzi o miejsca otwarte, a żeby być bardziej precyzyjnym - pół otwartych, pod gołym niebem, to jest conajmniej kilka takich konkretnych terenów, które potrafią zrobić wrażenie, świetnie oddają poczucie tego gdzie się właśnie znajdujemy i z czym mamy do czynienia. To jest właśnie ta jedna tych sił/mocy, współgrająca idealnie z gameplayem, gdzie będziecie chodzić z metalowego buta o ciężkim, słyszalnym kroku, nie mniej, aniżeli w takim symulatorze chodzenia. I to jest jakby taka esencja dlaczego to jest tak dobre, i traktowane jako ogromne plusy, a nie minusy, bo to jeden z rdzeni rozgrywki podpięty właśnie pod satysfakcjonującą eksplorację. Detroit jako całość, ślicznie prezentuję się również po zmroku, czy też w nocy, kiedy światła neonów, różnych kolorów z palety znanej ludzkości, potrafią przykuć oko i pokazać pazur, a nawet odbijać się od powierzchi, robiąc lepsze wrażenie niż przehajpowany RT. I za to uwielbiam projekty w ten deseń, gdzie zamiast otwarego świata, możemy się bardziej skupić na tego typu doznaniach i czerpania garściami po swojemu. Oczywiście TLOU to nie jest, ale nie widzę ogromnych różnic w odbiorze i wrażeniach ogólnych.
Nie śpieszcie się, zanurzcie się w tym świecie, odkrywajcie na spokojnie, tak jak w innych podobnych, cenionych szpilach, a zrozumiecie i docenicie. Czekałem na ten tytuł od pierwszych zapowiedzi, z nadzieją, że będzie conajmniej dobrze, bo po Terminatorze i jego dodatku, czułem, że to może być to i wiecie co? dostałem więcej niż się spodziewałem, ba - z początku ciężko mi było uwierzyć i nie mogłem wyjść z zachwytu jak świetną (znowu) zrobili grę z filmowego świata, która szanuje graczy i oferuje im wiele wspaniałych chwil. Ani przez chwilę nie wątpiłem, że coś może pójść nie tak, wręcz przeciwnie, jestem pod ogromnym wrażeniem i życzyłbym studiu milionów sprzedanych kopii, aby następny ich projekt, udowodnił, że są naprawdę mega dobrzy w tym co robią, i dostarczą nam kolejny, niemal genialny produkt cyfrowej rozrywki.
ZBIERAJĄC WSZYSTKIE METALOWE CZĘŚCI DO KUPY (PODSUMOWUJĄC)
Żeby gra miała tony miodu, wciągała jak piaski egipskie, dawała ogrom satysfakcji i bawiła na każdym kroku, nie potrzeba do tego chorendalnych sum i segmentów AAA. Wystarczy nasz rodzimy Teyon, pasja, wizja i RoboCop, a dostaniemy kawał cudownej przygody i rewelacyjnie spędzonego czasu, nie żałując ani chwili, ciesząc się, że takie słodkości jeszcze się ukazują. Oj warto dać szansę i czerpać ile wlezie, a niezdecydowanym polecam z największą odpowiedzialnością, bo jeśli uwielbiasz gry wideo, to Robik jest jedną z tych, przy których micha cieszy się jak u małego brzdąca, który dostał właśnie kawałek ulubionej czekoladki. Czasami prostota, solidność, pomysły, skromność, a przede wszystkim klimat i wyjątkowość potrafi być górą ponad Hollywodzki rozmach, wybuchy i nic ponadto. Już nie mogę doczekać się kolejnego projektu ekipy, która zdobyła moje uznanie, po tym jak pokazała tworząc Terminatora i RoboCopa, że mniejsze produkcje również mogą być epickie. I za to kocham takie gry. Pozdrawiam i życzę miłego weekendu, niech nasz wyjątkowy glina czuwa nad Wami. Hej.
Grę ogrywam na PlayStation 5.