Szybki temat #8 - co dalej z tym Xboxem wstrętnym

Cześć, siemano, witam przybyłych. Pytanie jest takie - kliknąłeś bo Xbox, czy kliknąłeś bo Xbox? Jak bardzo drażni Cię ta nazwa jednej z najpopularniejszych marek na świecie, czy po prostu wszedłeś normalnie poczytać tekst o opinii jednej z wielu, co tam u Xboxa słychać, okiem zadowolonego użytkownika. A może zgrzytasz zębami, że powstają takie wpisy, bo chciałbyś już dawno aby klocek nie istniał. Dla posiadaczy i lubiących zabawę to bez znaczenia - Ty (pseudo graczu) natomiast będziesz musiał uzbroić się jeszcze w cierpliwość. I wygląda na to, że dość długą. Boleśnie długą.
Sorry, sorki że tak na wstępie z grubej rury i sporego kalibru, ale nie mogę już patrzeć na to jakie bzdury i głupoty ostatnimi czasy powstają w internecie. Bo to zupełnie dwa inne światy, kiedy dyskutujesz w prawdziwym życiu, a kiedy wchodzisz do sieci i widzisz co się dzieje. Xbox się kończy, ale będzie fajnie jak Xbox odejdzie na zawsze etc. Serio? Kto to do jasnej jest, kto to wypisuje. Ja wiem, ale dlaczego muszą wywoływać tym żenadę u normalnych graczy i psuć cały gamingowy feeling i sympatię. Przecież można podyskutować o tym jak najbardziej przyziemnie i normalnie. Zapraszam do tekstu wszystkich serdecznie i grzecznie.
Bo może jeśli konsola jako fizyczny sprzęt zniknie w ogóle z życia publicznego (nowe urządzenia), tak logo i sama marka XBOX, będą z nami prawdopodobniej jeszcze przez długi czas. Albo i nawet przetrwa wszystkich innych, ostanie się jako ostatnia, bo jako pierwsza zaczęła robić pewne kroki w stronę tego, jak będzie wyglądać, wcale nie tak odległa i daleka przyszłość gier. I to jest jak najbardziej i najzupełniej możliwe. Wcale nie trzeba aż tak daleko na podwórku szukać - SEGA była jakiś czas, do dziś tworzy ciekawe i wyjątkowe gry. Jako wydawca.
Czy SERIES X/S, to sukces? Zależy dla kogo, i zależy jak na to spojrzeć. Jeśli wychodzą gry (a wychodzą) i to całkiem niezłe i ciekawe, to wyszły one w takiej samej ilości, czy sprzętów sprzedało się 30 milionów, czy 100 milionów. I tu ostatecznie (jak narazie) wygrywa gracz, bo miał i ma w co grać, pomimo liczb nie przyprawiających o ciarki na plecach. Czy NINTENDO 64 było sukcesem z ilością około 32 milionów sprzedanych egzemplarzy? czy Wii U było sukcesem z ilością...uwaga - 14 milionów sprzedanych jednostek. Ci gracze co sprzęt nabyli, bawili się wyśmienicie, na te sprzęty pojawiło się wiele wspaniałych, fantastycznych i wyjątkowych szpili, a w międzyczasie i zaraz potem, Niny święciło jedne z największych sukcesów i triumfów. Te niby małe liczby wcale nie muszą oznaczać porażki totalnej.
Series X, jeśli nie jest sukcesem dla samego Microsoftu, to jest na pewno dla graczy, którzy maszynę kupili. Bo czego by za uszami Spencer i spółka nie mieli, to jednak dla graczy zrobili naprawdę sporo. Żeby już nie pisać o tym tekstu na dwie duże strony, to w skrócie napiszę, że to jedno z najbardziej pro-konsumenckich podejść jakie widziałem w przeciągu ostatnich piętnastu lat. Wsteczna kompatybilność aż do samego, pierwszego XBOXA w historii, cudownego według wielu opinii XBOXA 360, i kontrowersyjnego XBOXA ONE, co później naprawiać musiał fenomenalny XBOX ONE X. I pomimo faktu, iż nie są to pełne biblioteki gier od A do Z, nie zmieni to w żadnym wypadku i tak ogromnych możliwości jakie dostaliśmy.
I tu wystarczyłaby pewnie wsteczna po prostu jeden do jednego, i myślę że większość byłaby z tego zadowolona, ale to co wyprawia Series X z niektórymi tytułami, przechodzi najśmielsze pojęcie i oczekiwania. Szczególnie z tymi starszymi z siódmej generacji konsol. Są takie szpile, które dosłownie wyglądają jak REMASTERY, a producent danej gry i programiści nie przełożyli nawet palca. Do tego dochodzi FPS BOOST i AUTO HDR, które sprawiają, że moje tytuły z poprzedniej generacji to teraz zupełnie inne doświadczenie. Są nawet zdania, iż te elementy uratowały po części Xboxa. Osobiście dla mnie to argument większy, niż całe trójmiasto połączone w całość.
Jak już wiemy, kolejna stacjonarna, fizyczna konsola XBOX powstaje i prawdopodobnie zapoczątkuje kolejną generację, która w takiej formie może być już tą ostatnią w ogóle. Będzie też mniejszy handheld, który może być strzałem w dziesiątkę w dobie ostatniej popularności tychże przenośnych urządzeń. A jaka będzie duża konsola? Oby nie miała żadnych udziwnień, słabszych wersji, była przyjazna dla gracza jak jego poprzednik, zachowała wsteczną, i była na tyle mocna, aby przetrwać bez większych problemów kilka kolejnych lat - to będzie dobrze.
Czy gry które teraz ukazują i będą ukazywać się na konsolach, sprzętach, innych aniżeli XBOX, robi jakąś różnicę i wyrządza zło dla gracza posiadającego tylko tę jedną konsolę czy nawet kilka? Absolutnie nie, i na przykładzie jednym z wielu, a mianowicie dla mnie, nie ma to żadnego znaczenia. W gry nadal mogę grać na Xboxie. Mogę je kupić w pełnej cenie, na promocji, w ramach abonamentu, zupełnie jak gdzie indziej, no oprócz subskrypcji. Będę miał ochotę zagrać w daną grę na PlayStation, zagram na pleyu, będą miał ochotę na Nintendo, zagram na Switchu 2. Różnic zapewne większych nie będzie, a radość i zabawa wszędzie taka sama. Póki klocek będzie dostawał gry, póty będzie jak najbardziej pełnoprawnym narzędziem do grania w gry. Więcej - dodatkowo oferuje ficzery jakie opisywałem trochę wyżej, czego jak narazie nie ma nikt inny (w świecie konsol dla jasności) bo tysiące gier do wyboru, różnych, różnorakich to jednak jest ogromny magnes i pokusa. A dla bardziej "hardcorowych" graczy można dodać jeszcze wszelkie emulacje. Dla Kowalskich zaś - tona zabawy, której nie skosztujesz w czasie krótszym jak dekada.
Co jeśli plotki odnośnie tego, iż na kolejnym klocku koloru zielonego, pojawi się STEAM, ale taki pełnoprawny, z grami optymalizowanymi pod "profil" Xboxa, coś mniej więcej jak to wygląda na Steam Decku, tylko dzięki ogromnej mocy X-a, będzie to wszystko miało konkretne i stabilne ręce i nogi. Nie wbijam tu nikomu szpili i nie piję do nikogo, ale logiczne, że wtedy taki sprzęt mógłby zastąpić wszystko i wszystkie inne plastiki oprócz Nintendo. Fajnie brzmi? Oby tak się nie stało, bo jakby nie patrzeć koncept ciekawy z perspektywy gracza, wygody, ale konkurencja musi być, bo inaczej będziemy mieli przechlapane. I to obojętnie z której strony przyjdzie taka mocna bomba. Chociaż z drugiej strony, to już się powoli zaciera i znika, a wszelakie sprzęty tracą coraz więcej swojej "ekskluzywności" niestety. Ciężko powiedzieć co będzie później.
Czy SERIES S, był potrzebny? Co mogę powiedzieć po takim czasie? Tu można ukuć dwa odmienne i trochę sprzeczne wnioski. Można też pogdybać, co by było jeśli... ale fakty są takie, że eSka sprzedała się w największej ilości (czy to ona jest sukcesem dla MS?), pozwoliła wielu graczom z chudszymi portfelami, wejść i poznać dziewiątą generację konsol. To może zaowocować dobrymi plonami w niedalekiej przyszłości. Czy gdyby nie powstała, Series X, wykręcił by większe liczby, czy byłyby one o wiele mniejsze? Jedno jest pewne - tego nie wiadomo. Ale według wielu "ekspertów" tutaj, czasami co można przeczytać, to ja nie wiem co oni tutaj jeszcze robią, powinni już dawno pracować w doradztwie i przewidywaniach. Czy Series S, był za słaby?Brakowało trochę większej ilości pamięci RAM, do dosłownie kilku tytułów. Poza tym, zacna większość biblioteki przeznaczonej na tego małego wariata nie ma żadnych problemów do dnia dzisiejszego. Cyberpunk wygląda i działa wyśmienicie, Indiana tak samo. I jeśli deweloperzy będą tego chcieli, to tak pozostanie, a jeśli nie, zawsze będzie to dobra wymówka. Ale na niekorzyść producenta, już nie tak dobra jak kiedyś, bo dziś już wiemy co może S-ka, i jak wygląda obecnie branża.
Xbox znika, to koniec - co miał wyjątkowego, czego byłoby mi szkoda? Obecnie robię pewien eksperyment. Chcę zobaczyć, czy zmieści się cała wsteczna cyfrowa biblioteka z XBOX ONE, na dwóch dyskach HDD 8TB, co da łącznie 16TB, plus wsteczna z XBOX 360. Za to zawsze propsy dla MS, za ogromne możliwości rozbudowy dodatkowego miejsca na swoje ulubione tytuły.
Druga sprawa to wielki wybór różnych kolorowych, fikuśnych, ciekawych, jedynych w swoim rodzaju kontrolerów. Pomimo śmiechów, chichów, jest to całkiem świetna opcja i oczko dla graczy, którzy lubią kolekcjonowanie i mieć wybór. Można nawet stworzyć swój własny wymarzony kontroler na pewnej stronie internetowej. Czy ktoś jeszcze daje taką możliwość?
TADA ⏬️⤵️⚠️
A nawet wstawić sobie większą baterię do pada, niż ktokolwiek inny oferuje. Tydzień na baterii bez ładowania, na zwykłym kontrolerze, bez żadnych wersji ultra-pro? No problemo bello/bella, no problemo. Bravo, bravissimo. Wery gut maj frjend 😆🙃
Jak patrzeć na te liczby, jak zdefiniować sukces czy porażkę. Z której strony spojrzeć, czy MS stracił, czy zyskał. Może zyskali gracze innych konsol, gdzie mogli sobie pozwolić tylko na jedną - wybrali PlayStation, ale cały czas gdzieś tam spoglądali ze łzą w oku, na serię Forza Horizon, czy inne perełki od Xbox Studios. Teraz pomału będą mogli zagrać w te tytuły. A może to MICROSOFT jest zwycięzcą, ale jeszcze nie teraz, a w najbliższej przyszłości? Wyjdzie na tym wszystkim najlepiej, będzie wydawał gry praktycznie wszędzie, kosił miliardy i zadowalał wszystkich, a pewne powiedzenie powtarzane przez graczy nabierze pełnej mocy i sensu, pamiętacie? NIE LICZY SIĘ SPRZĘT, A GRY!
Także drodzy gracze, ogarnijcie się trochę, bądźmy bardziej poważni, jak na graczy przystało. Przede wszystkim każdy ze sprzętów oferuje coś swojego, czego nie ma nikt inny. I to jest ciekawe. Mając je wszystkie, dopiero wtedy docenić można, co tak naprawdę dostajemy, przeżyjemy, bądź już przeżywamy. Dostrzegamy co traciliśmy, co nas omijało. Jeśli zdecydowałeś się na tylko jedną zabawkę - elegancko, nie ma żadnych przeciwwskazań, ale nie musisz z tego powodu krzyczeć, że aż uszy bolą i nie słyszę jak gram w TLOU, czy Avowed. I nie musisz zachowywać się jak niedojrzały jeszcze człek, co myśli że jeśli jest anonimowy, to mu wszystko wolno. A XBOX się nigdzie narazie nie wybiera, czy tego ktoś chce czy nie. Tyle z mojej strony, dziękuję za chwilę uwagi, apeluję o kulturalną, ciekawą i normalną dyskusję i spokój, bez takich ⛔️⤵️
Pozdrawiam wiosennie. Do usłyszenia.
P.S mam nadzieję, że kontynuowaliście tradycję i popsikaliście choć trochę kogoś z najbliższych małym strumyczkiem wody.