Nie na takie Star Warsy czekałem
BLOG
611V
Nie czytaj jak nie widziałeś filmu.
Drogi Disneyu spieprzyłeś te Star Warsy...
Największe minusy:
- Luke pojawia się w ostatnich 15 sekundach filmu i nie wypowiada ani słowa.
- Zabijacie w głupi sposób Hana Solo z ręki jego własnego pizdusiowatego syna (tak fajnie się zapowiadał Kyle Ren jako nowy Darth Vader, a cały czar prysł jak zdjął swój hełm i pojawiła się morda rodem ze Zmierzchu...).
- Rey jest równie irytująca co młody Anakin w Mrocznym Widmie...
- R2D2 pojawia się może na minutę...
No dobra, trochę plusów było:
- Gwiazda śmierci miała fajne pierdolnięcie (5 planet za jednym strzałem) i tym razem była kratka na szybie wentylacyjnym - nie mniej jednak jak zwykle Rebelianci ją wysadzili w powietrze kilkoma statkami.
- W Sokole Milenium zawsze działał hipernapęd no i Chewbacka wraz Hanem Solo w duecie jak zawsze byli bezbłędni.
- BB-8 jako nowy robocik spisał się na medal...
- I jeszcze miłe zaskoczenie Finn'a, który ze szturmowca przeistoczył się w adepta Jedi, choć w sumie skoro go prawie zabili to kto wie, może jednak przejdzie na ciemną stronę mocy...
Tak czy siak za dużo hypeu, za dużo żerowania na oklepanych schematach... Coś czuję że Disney właśnie rozpoczął najdłuższy serial świata i będzie kosił co roku mnóstwo kasy na kolejnych drobnych dopowiedzeniach historyjki... meh daje takie 6/10... W sumie gdyby nie fantastyczne towarzystwo to bym żałował czasu spędzonego w kinie...
I ja się pytam gdzie to przebudzenie mocy?