Play MORE #28 - Vindictus
Świetny dynamiczny system walki, nieźle poprowadzona fabuła i masa możliwości w kwestii personalizacji oraz wyboru bohaterów. Wszystkie te czynniki wyróżnaiają produkcję południowokoreańskiego producenta wśród gier MMORPG.
Od premiery gry minęło już dwanaście lat, a sam tytuł zdążył się już nieco postarzeć jednak nie na tyle, aby nie mógł oferować satysfakcjonującej dawki zabawy w wirtualnym świecie. Co prawda Vindictus, to głównie instancje z mocno ograniczoną formą poruszania się poza nimi, to jednak nadrabia kapitalnym systemem walki, który imponuje nawet po tylu latach.
Wszelkie potyczki to przede wszystkim non-target'owa mechanika opierająca się na sporych umiejętnościach gracza zarówno w formie defensywnej, jaki w bardziej agresywnym stylu gry. Obie formy można łączyć ze sobą w zależności od wybranej klasy postaci. Mimo iż większość bohaterów nastawiona jest na atak, to nie brakuje także kilku klas bardziej skierowanych ku obronie, choć nie są to typowe buildy, które mają tylko za zadanie odpierać ataki przeciwników. Sam system jest niesamowicie efektowny i bardzo widowiskowy, co również wpływa na interaktywne środowisko, gdzie możemy wykorzystać kilka elementów otoczenia do pozbywania się wrogów, czy niszczenia pułapek.
ZOBACZ W YOUTUBE
Interesująco wygląda opcja dostępności bohaterów, obecnie mamy możliwość wyboru spośród dwudziestu jeden postaci, które w znaczący sposób różnią się względem siebie. Gra pozwala wcielić się m.in. w charyzmatycznego łucznika, wojowniczkę wyposażoną w tarczę oraz miecz ewentualnie młot, a nawet najemniczkę władającą bronią palną. Wachlarz jest naprawdę spory i każdy znajdzie swoją ulubioną klasę dla siebie. Warto nadmienić, iż wraz z rozwojem gry, kilku bohaterów otrzymuje także swoją druga unikatową broń do walki z przeciwnikiem. Gracz nawet po wcześniejszym zadeklarowaniu konkretnego typu może w późniejszym czasie zmienić styl swojej postaci. Personalizacja wojowników nie uwzględnia wyboru płci, gdyż te są z góry narzucone. Ingerować za to możemy w kolor oraz rodzaj włosów, skóry, oczu czy wybór bielizny, która niestety jest płatna. Ustawiamy także parametry fizycznie takie jakie jak wzrost, wielkość klatki piersiowej, czy muskularność kreowanego bohatera.
O ile początkowe instancje nie powinny sprawiać większych kłopotów nawet średnio zaznajomionych graczy z tematyką MMORPG, tak etapy przeznaczone dla poziomów dziewięćdziesiątych są już sporym wyzwaniem, a w szczególności tak zwane RAID-y. Co prawda istnieje także możliwość uczestnictwa w czteroosobowej drużynie, jednak podejście solo zwłaszcza w rajdach jest bardziej opłacalne z racji, iż wszystkie zdobyte przedmioty trafiają tylko do naszego ekwipunku. Oczywiście w przypadku walki drużynowej pokonany przeciwnik pozostawia losowy drop dla każdego uczestnika batalii.
Same instancje są różnorodne i nieźle przemyślane. Niektóre z nich potrafią trwać nawet do kilkunastu minut i oferować naprawdę dużą dawkę adrenaliny w przypadku konfrontacji z bossami. Najlepiej pod tym względem wyglądają areny, w którym mierzymy się z wymagającym oponentem, będącym najistotniejszym przeciwnikiem danej lokacji. Niestety początkowy rozwój postaci może lekko nudzić z racji, iż klimat dostępnych misji może się powtarzać w formie ich architektury.
Odnośnie do samego rozwoju, tak jak w przypadku innych gier tego typu doświadczenie otrzymujemy za wykonywanie questów oraz zaliczanie sporej ilości lokacji. Każde ukończenie misji wpływa także na dodatkowe punkty AP, które przekładają się na rozwój zdolności. Im wyższy poziom doświadczenia, tym więcej umiejętności możemy wykupić oraz ulepszyć. Ability Points stanowią bardzo ważną formę rozwoju wojownika, gdyż dzięki nim nasza postać może stać się o wiele potężniejsza. W późniejszym etapie rozgrywki otrzymujemy także możliwość wyboru ścieżki paladyna lub mrocznego rycerza, gdzie obie formy w trakcie jego użycia zwiększają statystyki, dodają zupełnie nowe drzewko rozwoju, oraz oddzielne punkty transformacji.
Mimo iż gra nie oferuje otwartej struktury świata, gracze, którzy lubię pojedynki PVP znajdą coś dla siebie. Specjalnie z myślą o nich została przygotowana arena, w której możemy mierzyć się miedzy sobą w walce jeden na jedne, drużynowo, a nawet łącząc się w gildie. Jest także możliwość konfrontacji w dowolnej lokacji zadań.
Jak w każdej grze fabularnej, tak i tutaj nie mogło zabraknąć systemu wytwarzania oraz ulepszania przedmiotów. O ile produkcja nowych zasobów działa całkiem sensownie i aby, takowe tworzyć musimy wyposażyć się w odpowiednie materiały a także poziom umiejętności wytwarzania, tak forma ulepszania zbroi czy broni może wpływać na odbiór gry w bardzo negatywnym stopniu. Nasz ekwipunek możemy podnosić maksymalnie do 20 poziomu, co wiąże się z użyciem kamyków do wytwarzania oraz run, o ile nie chcemy stracić w procesie danego uzbrojenia. Te pierwsze nabywamy poprzez grindowanie instancji, natomiast zakup run, to konieczność wizyty w itemshopie. Co prawda wszelkie kwestie poziomowania przedmiotów nie wymaga dodatkowych zakupów w realnej formie, tak powodzenie operacji to zapotrzebowanie niesamowicie dużej ilości szczęścia i w gruncie rzeczy wydaje się nieosiągalne. Grze trudno jednoznacznie zarzucić system Pay-to-Win, jednakże osoby, które decydują się na wydawanie realnych pieniędzy, mają o wiele łatwiejszy start i możliwość zdobycia lepszego sprzętu. Jeśli chcemy, aby nasz wojownik wyróżniał się bardzo z tłumu, to niestety bez kupowania NXów się nie obejdzie. Vindictus, jako gra free-to-paly, to duża cierpliwość i inwestycja w olbrzymią zawartość wolnego czasu, aby dokonać sensownego wzmocnienia postaci.
Dużym plusem może okazać się fakt, iż gra posiada naprawdę sporą ilość wszelkiego rodzaju broni oraz pancerza. Dzięki temu każdy gracz może spersonalizować swoją postać dość oryginalnie. Jednakże wato pamiętać, iż niektóre elementy wyglądu wiążą się z koniecznością wydawania sporej ilości złota w grze lub realnej gotówki.
Jako społeczność gracz może tworzyć nowe gildie lub dołączyć do którejś z dostępnych. Członkostwo zazwyczaj jest bardziej opłacalne z racji dodatkowych atutów w formie wskrzeszania poległych na odległość, lub dodatkowej puli punktów AP. Niestety obecnie większość stworzonych grup społecznych jest martwa, lub bardzo mocno ograniczona odnośnie do osób w sieci.
Dziwnym zabiegiem jest konieczność hostowania instancji przez nas samych, co ma wpływa na łącze gracza oraz parametry komputera. Mimo iż obecnie ilość wojowników w drużynie została zmniejszona z ośmiu do czterech, to nadal pojawiają się w tej kwestii spore problemy z płynnością. Zresztą dedykowane swego czasu serwery w zadaniach dla 24 graczy również nie świecą przykładem i komfort gry był daleki od ideału.
Nowo wprowadzony system zmęczenia również nie sprawia, iż gra jest bardziej przyjazna. Przede wszystkim ogranicza to możliwość wykonywania RAID-ów, jak i samych instancji, co znacząco wpływa na wolniejszy progres bohaterów.
Fabuła została osadzona w tym samym świecie, co Mabinogi, której prequelem jest Vindictus. Jej akcja rozgrywa się kilkaset lat przed wydarzeniami poznanymi z pierwszej części. Głównie są to czasy wojny, w których gracze wcielają się w postacie bohaterów, gdzie ostatecznym zadaniem jest umożliwienie ludzkości wstąpienia do legendarnego, rajskiego świata Erinnu.
Graficznie tytuł prezentuje zjadliwą oprawę. Dobrze wyglądają wszystkie postacie z charakterystycznymi dla siebie animacjami. Przeciwnicy mogą pochwalić się różnorodnością i ciekawą formą ataków. Może nie są to tekstury, które powodują opad szczęki, to podczas głównej rozgrywki nie kłują w oczy. Lokacje w większości zawierają elementy, które możemy niszczyć i mimo iż nie są pełne detali, to jednak nie wyglądają na kompletnie puste.
Względem warstwy audio trudno znaleźć jakieś większe mankamenty. Podczas walk towarzyszy nam dobrze dopasowana muzyka, a same odgłosy postaci oraz oręża, to naprawdę wysoka półka.
Produkcja w dalszym ciągu jest rozwijana w formie nowych lokacji, postaci, a także tworzone są nowe eventy do ukończenia. Niestety sporym minusem może okazać się fakt, iż obecnie całe europejskie społeczeństwo Vindictusa jest bardzo niewielkie i większość osób ogrywa tytuł samodzielnie lub w małej grupie znajomych.