Play MORE #140 - Black Myth: Wukong

BLOG RECENZJA GRY
2353V
user-49414 main blog image
drunkparis | 02.09, 00:00
Pierwsza gra triple-A od chińskiego studia Game Science, oparta na powieści Wędrówka na Zachód, czerpie w dużej mierze z chińskiej mitologii. Choć zawiera elementy typowe dla gatunku soulslike, to pod względem rozgrywki bardziej przypomina dynamiczne gry akcji, takie jak God of War czy Star Wars Jedi.

 

 

Produkcja to gra RPG akcji dla jednego gracza, stworzona i wydana przez wspomniane już studio Game Science, które pracowało nad tytułem od 2018 roku. Pierwsze oficjalne ogłoszenie miało miejsce w 2020 roku, a od tamtej pory gra stała się jedną z najbardziej wyczekiwanych w swoim gatunku. Obecnie bije rekordy popularności na wielu platformach gamingowych i prawdopodobnie jest jedną z największych premier tego roku.

Narracyjnie gra oparta jest na klasycznej chińskiej powieści Wędrówki na Zachód i choć znajomość tej lektury nie jest konieczna, by czerpać przyjemność z gry, to z pewnością ułatwia zrozumienie świata. Mimo to nie ma większego problemu z docenieniem ekscentrycznej obsady inteligentnych zwierząt. Gracz wciela się w małpiego wojownika, zwanego wybrańcem, który podąża śladami legendarnego Sun Wukonga (jednego z głównych bohaterów dzieła literackiego). Jego celem jest odnalezienie sześciu relikwii, reprezentujących zmysły, a cała podróż prowadzi go przez pięć głównych obszarów świata, z których każdy podzielony jest na konkretny rozdziały. Każdy region oferuje unikalną scenerię i własny wątek poboczny. Nic nie stoi na przeszkodzie, by skupić się najpierw na głównej fabule, a potem wrócić do wcześniej odwiedzonych krain. Gracz ma pełną swobodę w eksploracji i może swobodnie przemieszczać się między odkrytymi miejscami.

Drobniejsze szczegóły fabuły są przekazywane w abstrakcyjny sposób, przypominający styl gier z serii souls. Kluczowe informacje są subtelnie sugerowane w tajemniczych dialogach, ukryte w detalach otoczenia lub zawarte w pisemnych profilach pokonanych bossów i wrogów. Choć nie ma tu nic oszałamiającego, samo odkrywanie tych fragmentów i zanurzanie się w głębszą historię może sprawiać przyjemność.

Historia z chwili na chwilę jest dość nietypowa – głównie za sprawą bohatera tytułu i postaci pobocznych, każdy z sześciu samodzielnych rozdziałów kończy się piękną, animowaną winietą. Te krótkie sekwencje opowiadają historię głównego antagonisty, a każda z nich jest wykonana w zupełnie innym stylu artystycznym: jedna przypomina książkę z bajkami, druga wykorzystuje animację poklatkową, a trzecia jest w stylu anime. Produkcję można ukończyć w około 20 godzin, koncentrując się wyłącznie na głównym wątku fabularnym, natomiast pełne ukończenie gry na sto procent to zabawa na ponad 40 godzin.

RECENZJA W YOUTUBE

Strukturalnie Wukong jest klasycznym przedstawicielem gatunku soulslike. Mamy tutaj kapliczki, do których powraca się po śmierci, dedykowane areny z bossami, a projekt poziomów jest w dużej mierze liniowy, zawsze prowadząc gracza w stronę kolejnej bitwy. Eksploracja jest mocno ograniczona do minimum, choć późniejsze lokacje są nieco bardziej rozbudowane, nie oznacza to, że w każdym ślepym zaułku znajduje się ukryty sekret (choć tych nie brakuje). Mimo wielu podobieństw do wspomnianego gatunku produkcja wyróżnia się własnym podejściem zarówno do rozwijania opowieści, jak i formy eksploracji. Twórcy wprowadzili swoje elementy narracyjne oraz mechaniki, które nadają grze indywidualny charakter, odchodząc nieco od klasycznych schematów soulslike.

Projekt poziomów początkowo jest bardzo liniowy, niemalże sprowadzając walkę do jednej długiej autostrady pełnej wrogów, ale z czasem stopniowo się otwiera. Po kilku godzinach spędzonych z grą ta przechodzi od walki z wilkami w lesie do cichego przemierzania obszarów pełnych szkieletowych węży. W drugim rozdziale pojawiają się różnego rodzaju szczury, które atakują z dachów lub podpalają za pomocą chmur prochu. Gra bardzo subtelnie zachęca do eksploracji bocznych ścieżek, które prowadzą do skarbów lub zadań pobocznych, dających korzyści przydatne w nadchodzących wyzwaniach. W przeciwieństwie do wielu gier soulslike, które bombardują trudnymi układami wrogów między bossami, Wukong daje przestrzeń tym otwartym sekcjom, pozwalając zanurzyć się w jego świecie, zanim grający zmierzy się z kolejnym dużym bossem, co nie zawsze jest dobrym pomysłem.

Niewątpliwie najlepszym elementem rozgrywki w Black Myth jest jej podstawowy system walki, który opiera się na trzech różnych formach – każda z nich posiada unikalne umiejętności i pozwala na dynamiczne przełączanie się między nimi podczas starć. Domyślną jest Postawa uderzenia, oferująca wszechstronny zestaw ruchów o charakterze zarówno ofensywnym, jak i defensywnym. Kolejna to Postawa filaru, skoncentrowana na obronie, umożliwiająca przysiadywanie na kosturze, aby uniknąć niskich ataków naziemnych i wykonać potężne kontrataki. Ostatnią jest Postawa pchnięcia, wolniejsza, ale skoncentrowana na kontrach oraz unikach za pomocą naładowanych pchnięć.

Każda z tych postaw wymaga skupienia, które można wygenerować, stosując podstawowe kombinacje ciosów, przytrzymując przycisk silnego ataku lub wykonując perfekcyjne uniki przed nadchodzącymi atakami. Warto podkreślić, że animacja uniku przerywa wszelkie działania ofensywne, co pozwala na płynne kontynuowanie ataków oraz generowanie skupienia, nawet podczas obrony. Dzięki temu rozgrywka jest niezwykle płynna i satysfakcjonująca. Jedynym ograniczeniem jest wytrzymałość postaci, którą jednak można szybko odnawiać podczas walk, o ile gracz zdobędzie odpowiednie umiejętności w miarę postępu w grze.

Oprócz postaw produkcja oferuje także kilka potężnych zaklęć i transformacji, które świetnie urozmaicają walkę. Obydwa rodzaje są jednak ograniczone czasem odnowienia oraz zasobami many, którą można uzupełnić jedynie przy punktach kontrolnych. Zaklęcia pozwalają m.in. zatrzymywać w czasie przeciwników, tworzyć armię szybko atakujących klonów czy na chwilę przemieniać się w kamień, aby sparować cios. Z kolei transformacje umożliwiają przeobrażenie się we wcześniej pokonanych wrogów, co daje tymczasowy pasek zdrowia i dostęp do ich unikalnych ruchów. Umiejętności te w kluczowych momentach, szczególnie podczas trudnych walk z bossami, dostarczają mnóstwo dynamiki w pojedynkach.

Mówiąc o walkach z bossami, stanowią one jedną z głównych atrakcji tytułu. Każdy z rozdziałów gry zawiera liczne kulminacyjne pojedynki z mitologicznymi bestiami i wojownikami, które zachwycają spektaklem audiowizualnym. Z kilkoma wyjątkami – trzecią fazą ostatniego bossa z rozdziału 2, która może okazać się frustrująco trudna, oraz głównym bossem z połowy rozdziału 3, którego walka wydaje się niesprawiedliwa z powodu problemów z kamerą i przesadnie dużą pulą zdrowia – większość przeciwników ma pięknie animowane, dobrze zasygnalizowane ataki. Dzięki temu nauka ich zestawów ruchów staje się intuicyjnym i wciągającym procesem. Walki są też odpowiednio zbalansowane, co sprawia, że pokonanie ich jest możliwe niezależnie od tego, jak rozwija się swoje statystyki i umiejętności.

Niestety, obszary między bossami wyraźnie obniżają ogólną jakość rozgrywki. Projekty poziomów są często nijakie i nie oferują graczom interesujących ścieżek do eksploracji, a różnorodność pomniejszych wrogów pozostawia wiele do życzenia. Walka ze zwykłymi przeciwnikami szybko staje się monotonna i nieciekawa, nie oferując niczego godnego pochwały. Te segmenty sprawiają wrażenie schematycznego wypełnienia, będąc jedynie przerywnikiem przed główną atrakcją, czyli starciami z bossami. Chociaż poziomy czasem skrywają sekrety lub dodatkowe walki z pomniejszymi bossami, wyraźnie widać, że nie są one tak dopracowane jak konfrontacje z najsilniejszym przeciwnikiem w danej lokacji. Co więcej, irytujące mogą okazać się liczne niewidzialne ściany, które ograniczają swobodę eksploracji. To szczególnie frustrujące, ponieważ same obszary potrafią zachwycić wizualnie, a gra mogłaby zyskać na większej swobodzie ich odkrywania.

Jako action-RPG, gra oferuje bogaty system rozwoju postaci. Pokonując yaoguai, zdobywamy punkty doświadczenia, które możemy inwestować w rozbudowane drzewko umiejętności. Obejmuje ono zarówno podstawowe ulepszenia, takie jak lepsze statystyki defensywne i ofensywne, jak i bardziej zaawansowane techniki walki, zaklęcia oraz inne zdolności. Wachlarz personalizacji postaci jest szeroki, co pozwala na dopasowanie jej do indywidualnego stylu gry. Szczególnie ważne jest mądre rozdysponowanie pierwszych punktów — warto zainwestować w życie, wytrzymałość i atak, a następnie skupić się na jednej specjalizacji, zamiast rozpraszać się na wiele umiejętności naraz. Dzięki temu unikniemy frustracji, jakiej doświadczyliśmy, gdy pierwsi bossowie pokażą graczom, jak źle zaczęli.

Drzewko umiejętności jest wyjątkowo szczegółowe, co daje szerokie pole do eksperymentowania. Oprócz doświadczenia, będziemy zbierać dusze, czyli siłę woli, pełniącą funkcję waluty do kupowania przedmiotów, materiałów eksploatacyjnych oraz wykuwania sprzętu. Predestynowany ma cztery sloty na wyposażenie (głowa, tułów, ręce i nogi), a także broń. Tu pojawia się jednak pewien zarzut — zestawy wyposażenia oferują potężne bonusy w zależności od liczby noszonych elementów, co w pewien sposób zmusza gracza do respecjalizacji w styl narzucony przez obecny zestaw. Na szczęście, można to zrobić bezpłatnie przy ołtarzu.

Chociaż później sytuacja się poprawia, czasami trzeba będzie poświęcić konfigurację, z którą czuliśmy się dobrze, na rzecz lepszych statystyk ataku lub obrony. Niestety, nie ma możliwości ulepszania ekwipunku tak, aby był aktualny przez całą grę, co jest kolejnym drobnym minusem w tym wspaniałym obrazie oferowanym przez RPG akcji od Game Science.

 

Black Myth: Wukong, stworzony na silniku Unreal Engine 5, zachwyca żywymi kolorami, szczegółowymi efektami wizualnymi, solidnym oświetleniem i wyjątkowymi animacjami. W połączeniu z imponującym kierunkiem artystycznym, gra stanowi nietuzinkową ucztę dla oczu. Choć wizualna wierność robi wrażenie, nie osiąga ona szczytowych możliwości grafiki, które widzieliśmy już w innych produkcjach.

Mimo to szczególne wrażenie robią środowiska gry, które są zarówno liczne, jak i piękne. Przygoda przenosi graczy przez różnorodne lokacje, od zielonych, skąpanych w słońcu lasów i barwnych jesiennych krajobrazów, po ekstremalne biomy, takie jak gorące, piaszczyste pustynie i mroźne, śnieżne szczyty gór. W każdym z tych miejsc znajdziemy misternie zaprojektowane wnętrza i konstrukcje, jak jaskinie, podziemne tunele, świątynie i wiele innych.

Największym problemem produkcji jest jej warstwa techniczna. Gra potrafi w losowych momentach tracić płynność, gubiąc klatki na sekundę i wyraźnie chrupnąć bez konkretnej przyczyny. Optymalizacja pozostawia wiele do życzenia – aby uzyskać w miarę płynne działanie, tytuł wymaga nieproporcjonalnie wysokich zasobów sprzętowych. Wersja na konsolę, jak to stało się standardem w tej generacji, oferuje wybór między trzema trybami: tryb 30 klatek na sekundę przy skalowanej rozdzielczości 1440p do 4K również nie zachwyca, powodując zauważalne rozmycia obrazu. Ten element gry wymaga jeszcze wielu usprawnień, jednak patrząc na azjatycki rynek oraz produkcje takie jak Sword and Fairy: Together Forever, można zauważyć podobne problemy. Sytuacja w przypadku tego rodzaju gier wydaje się więc powtarzać, co sugeruje, że kwestie techniczne i optymalizacja mogą stanowić wyzwanie dla deweloperów z tego regionu.

Pod względem dźwiękowym produkcja jest przekonująca, oferując solidną jakość efektów audio i całkiem niezłą ścieżkę dźwiękową. Muzyka naturalnie oddaje hołd chińskiej tradycji, z utworami sprzyjającymi zarówno refleksji, jak i dynamicznym walkom. Jeśli jednak chodzi o dubbing, warto wspomnieć o kilku mankamentach. Niestety, synchronizacja ruchu warg z dubbingiem angielskim pozostawia wiele do życzenia, co może lekko przeszkadzać. Mimo to nie wpływa to znacząco na ogólną przyjemność odbioru zarówno wizualnego, jak i dźwiękowego. Dla większego zanurzenia w świecie gry warto rozważyć wybór chińskich głosów, które są nie tylko lepsze niż angielska ich forma, ale także znacznie bardziej dopasowane do postaci. Produkcja zawiera również polskie napisy w formacie kinowym i choć jakość tłumaczenia jest ogólnie w porządku, to czasami można zauważyć dziwny dobór słów w kwestiach poszczególnych postaci. Ogólnie jednak tłumaczenie zostało w miarę porządnie przygotowane.

Black Myth: Wukong to solidna gra RPG akcji, oferująca dobrze zaprojektowane walki z bossami, pięknie renderowane lokacje oraz rozbudowany system walki z licznymi możliwościami rozwoju postaci. Historia jest interesująco opowiedziana, co dodatkowo wzbogaca doświadczenie z gry. Niestety, przeciętny projekt poziomów, mała różnorodność wrogów, zbędny system ekwipunku oraz problemy z wydajnością są skazą na tym tytule. Jeśli jednak jest się fanem wymagających tytułów i w trakcie zabawy nie przeszkadza charakterystyczne azjatyckie podejście do tworzenia gier, warto rozważyć zakup tej produkcji.

Oceń bloga:
24

Ocena - recenzja gry Black Myth: Wukong

Atuty

  • Wspaniała grafika.
  • Oryginalność.
  • System walki.
  • Gra o bezpiecznej tematyce (brak widocznych elementów woke).

Wady

  • Problemy techniczne.
  • Wysokie wymagania sprzętowe.
  • Niewidzialne ściany rodem z poprzedniej generacji.
Avatar drunkparis

drunkparis

Z racji, że funkcje PPE nie pozwalają napisać recenzji bez wystawienia oceny, każda opisywana przeze mnie gra otrzyma najniższą możliwą notę. Oceny tej nie należy w żaden sposób brać pod uwagę, ponieważ nie jestem zwolennikiem oceniania gier w skali procentowej, jaki i liczbowej.

Komentarze (51)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper