Play MORE #155 - The Casting of Frank Stone

BLOG RECENZJA GRY
105V
user-49414 main blog image
drunkparis | Dzisiaj, 09:04

Tytuł łączy znaną formułę gry przygodowej od Supermassive Games ze światem Dead by Daylight, tworząc unikalne doświadczenie. Narracyjna gra, opracowana we współpracy z Behaviour Interactive, przedstawia historię osadzoną w uniwersum asymetrycznego horroru. Choć fabuła momentami intryguje, projekt nie zawsze idzie w parze z jakością opowieści.

 

 

Fabuła niemal w całości skupia się wokół postaci Franka Stone, seryjnego mordercy, który działał w latach 60. w spokojnym miasteczku Cedar Hill. Po tym, jak został ostatecznie schwytany przez policjanta Sama Greena, jego historia stała się lokalną legendą, którą nieustannie ożywiano — przez wydarzenia, artykuły prasowe, książki oraz programy radiowe i telewizyjne. Media nieustannie szukały sensacji i niedyskrecji, a nawet niejednokrotnie rozdmuchiwały opowieść, by podsycić zainteresowanie.

Narracja przeskakuje między dwiema historiami; jedna rozgrywa się w latach 80. i opowiada o grupie młodych, niezależnych filmowców kręcących ambitny horror w miejscu prawdziwych zbrodni, druga toczy się współcześnie, skupiając się na grupie mierzącej się z konsekwencjami przeszłych wydarzeń i próbującej rozwiązać zagadkę Franka. Każdy rozdział przełącza się między równoległymi opowieściami. Gracz eksploruje podobne lokacje, poznając historię seryjnego mordercy, jego ofiar i motywacji z wyjątkowej perspektywy. Supermassive Games świetnie splata te historie, tworząc wciągającą fabułę, która zachęca do powrotu po ukończeniu gry.

RECENZJA W YOUTUBE

Główna historia jest wyjątkowo dobrze poprowadzona, pełna zaskakujących zwrotów akcji. Próba rozwikłania powiązań między bardziej tajemniczymi fragmentami osadzonymi w 2024 roku a bezpośrednim horrorem z 1980 roku dostarcza prawdziwej przyjemności, a głębsze spojrzenie za kulisy Dead by Daylight jest wręcz wysublimowane. Oczywiście, jak to często bywa w grach od brytyjskiego studia, istnieje wiele ścieżek wyboru, które mogą odblokować nowe sceny lub przypieczętować los postaci. W odróżnieniu od niektórych mniejszych gier z serii Dark Pictures Anthology, całą historię stosunkowo łatwo jest śledzić, niezależnie od obranej drogi. Co ważne, gra nie wymaga wcześniejszej znajomości wspomnianego już uniwersum, więc jest zrozumiała dla każdego gracza. Jednocześnie zawiera subtelne odniesienia do materiału źródłowego.

Niestety, choć fabuła gry jest intrygująca, nie można tego samego powiedzieć o występujących w niej postaciach. Co prawda niektóre osoby, jak reżyserka Linda, wypadają przekonująco, ale większość pozostałych już niekoniecznie. Trudno powiedzieć, czy wynika to ze scenariusza, doświadczenia aktorów, czy obu tych czynników, jednak niektóre persony bywają irytujące również ze względu na słabą formę dialogów.

Zaskakujący jest również fakt, że sam Frank Stone nie okazuje się szczególnie ciekawy. Jawi się głównie jako mało wyrazista postać — mimo charakterystycznej, złowrogiej maski spawacza, stanowiącej kluczowy element wizualny gry. Jego motywacje nie należą do szczególnie oryginalnych. Choć pomysł na antagonistę jest interesujący, zwłaszcza w miarę rozwoju fabuły, wydaje się, że jego charakter mógłby być bardziej rozbudowany i pogłębiony.

Jeśli chodzi o rozgrywkę, nie odbiega ona zbytnio od standardowej formuły innych gier tego studia. Większość gry opiera się na interakcjach i badaniu obiektów, wyborach dialogowych oraz sekwencjach QTE (Quick time event). Przygoda składa się z wielu opcji dialogowych, zazwyczaj binarnych, chyba że gracz poprzez eksplorację i zbieranie przedmiotów kolekcjonerskich odblokuje dodatkowe kwestie. To sprawia, że przeszukiwanie pobliskich zakamarków, okładek książek, dokumentów i innych ukrytych przedmiotów jest czasami opłacalne.

System ekwipunku, podobnie jak w The Devil in Me, jest w zasadzie zbędnym ozdobnikiem, ponieważ zawiera tylko podstawowe kluczowe przedmioty i nie wymaga zarządzania ani skomplikowanego myślenia. To prowadzi do tego, że niektóre łamigłówki są nadmiernie uproszczone. Mimo że eksploracja potrafi wynagrodzić grającego, często nie przynosi więcej korzyści niż zdobycie przedmiotu kolekcjonerskiego, nowych opcji dialogowych czy notatki. Dlatego zboczenie z najprostszej drogi do celu rzadko prowadzi do alternatywnej ścieżki.

Samo poruszanie się jest w miarę przyjemne, a mechanika biegu pozwala na szybsze dotarcie z punktu A do punktu B. Czasami jednak bieganie wydaje się nieco niestabilne; niewielkie zderzenie z przeszkodą przerywa animację, a postać potrzebuje chwili, aby ponownie ruszyć. Dodatkowo, towarzyszące osoby często przeszkadzają, utrudniając poruszanie się, co może być frustrujące.

Tradycyjnie są również znane statystyki pokazujące siłę relacji między postaciami. Ich wartości zmieniają się w zależności od dokonanych wyborów. Choć nie jest to aż tak istotny element rozgrywki, Supermassive wydaje się próbować wprowadzać tę mechanikę do każdej gry, niezależnie od tego, czy jest ona rzeczywiście wykorzystywana. Gracz podczas przygody może wspierać niektóre postacie, ale wszystkie wybory są tu tak liniowe, jak to tylko możliwe, prowadząc do określonych punktów w fabule, co dodatkowo podkreśla, jak mało znaczący jest ten element.

Nowością z kolei jest użycie kamery, zasilanej energią o nadnaturalnym pochodzeniu. Gdy kamera zaczyna wydawać specyficzny dźwięk, jest to znak, aby ją wyjąć, wycelować i uruchomić nagrywanie, co pozwala stanąć twarzą w twarz z Frankiem Stone w akcji rodem z Fatal Frame. Obsługa kamery jest intuicyjna: wystarczy wycelować, przytrzymać spust, skierować obiektyw w przeciwnika, aby go uchwycić, i nagrywać w odpowiednim momencie. Całość pojawia się głównie w zaplanowanych momentach, ale osiąga kulminację w wyjątkowo pamiętnym fragmencie pod koniec gry, gdzie tytuł sięga po elementy klasycznego survival horroru.

Generalnie, poza podejmowaniem decyzji i eksploracją małych, zamkniętych obszarów w widoku z perspektywy trzeciej osoby, The Casting of Frank Stone nie oferuje zbyt wielu rozbudowanych elementów rozgrywki. W rezultacie czas potrzebny na ukończenie gry jest stosunkowo krótki i wynosi około 6 godzin przy pierwszym podejściu. Oczywiście gracze, którzy zechcą odkryć wszystkie dostępne w grze sekrety, mogą spędzić przy niej znacznie więcej czasu, przekraczając nawet 30 godzin.

Po jednokrotnym ukończeniu gry odblokuje się kilka przydatnych funkcji, które pomogą w pełni odkryć wszystko, co oferuje gra. Wśród nich znajduje się tryb poszukiwania przedmiotów kolekcjonerskich, który zapewnia detektywistyczną wizję w stylu serii Batman Arkham, oraz możliwość wczytania dowolnej sceny, by spróbować alternatywnych ścieżek narracyjnych. Można je uznać za udogodnienia poprawiające komfort rozgrywki, ponieważ eliminują część zbędnego grindu, jaki byłby potrzebny bez ich wsparcia. Tytuł oferuje też sprytny monit na ekranie, który informuje gracza, kiedy przejście przez dany obszar sprawi, że stanie się on niedostępny w przyszłości. Dzięki temu gracze nie muszą obawiać się, że przypadkowo zablokują sobie dostęp do opcjonalnych elementów lub ścieżek. 

Co więcej, fani Dead by Daylight, mogą odnaleźć kilka fajnych smaczków. Autorzy pozostawili wiele odniesień i niespodzianek, począwszy od masek słynnych maniaków w osobistej kolekcji Augustine, a skończywszy na artykułach prasowych i postaciach gościnnych.

Oparty na silniku Unreal Engine 5 projekt robi imponujące wrażenie. Niektóre lokacje, a szczególnie modele postaci, charakteryzują się niezwykłą szczegółowością. Przemyślane wykorzystanie oświetlenia nadaje grze wyjątkową atmosferę, co zwiększa jej immersyjność. Mimika twarzy prezentuje się doskonale, co w tego typu produkcjach odgrywa kluczową rolę. Studio z powodzeniem pokazuje tutaj pełnię swoich umiejętności. Niestety, jakość niektórych animacji wykonanych techniką motion capture oraz występujące anomalie pozostawiają pewien niedosyt. Jest to szczególnie rozczarowujące, biorąc pod uwagę bogate doświadczenie zespołu — mimo że mimika twarzy wygląda naprawdę znakomicie, animacja ruchów postaci nie dorównuje jej jakością. Dodatkowo, problemy z doczytywaniem tekstur, które po kilku sekundach ukazują swoją właściwą jakość, mogą być irytujące, ponieważ tego typu błędy występują zbyt często.

Na konsolach dostępny jest tylko jeden tryb graficzny, który działa w stabilnych 30 klatkach na sekundę, choć czasami zdarzają się drobne spadki wydajności, co w przypadku gier na tym silniku jest dość powszechne. Na PC sytuacja wygląda nieco gorzej; choć gra działa w 60 klatkach na sekundę, częściej występują spadki płynności i drobne zacięcia animacji. Oczywiście, te problemy mogą zostać rozwiązane w przyszłych aktualizacjach, jednak warto zwrócić na nie uwagę, zwłaszcza przy wyborze tej produkcji na platformie komputerowej.

Tytuł z pewnością zachwyca muzyką i sugestywnym sound designem. Czerpie inspirację z Dead by Daylight, włączając w to niepokojące dźwięki klawiatury towarzyszące zdobyciu przedmiotów oraz syntetyczny odgłos udanych testów umiejętności. Wszystko to płynnie splata się z rozgrywką, niczym złowroga myśl skrywająca się w tle. To właśnie takie subtelne szczegóły budują klimat gry.

Minusem oprawy muzycznej jest jednak powtarzalność – muzyka brzmi podobnie niezależnie od epoki, co nie do końca współgra z czasem akcji i może osłabiać immersję u bardziej wymagających graczy. Szkoda, że wiele momentów dialogowych nie zachwyca i wydaje się bardzo sztywnych, co znacząco wpływa na przyjemność z rozgrywki. Z reguły gry tego typu nie wyróżniają się wyraźnym aktorstwem, ale tutaj jest po prostu przeciętnie przez cały czas trwania zabawy.

The Casting of Frank Stone to jedno z ciekawszych dzieł studia Supermassive Games, które oferuje interesującą obsadę, która ostatecznie nie zachwyca w pełni. Na szczęście fabuła rekompensuje te braki i skutecznie wciąga na długie godziny zabawy, będąc przy tym w pełni autonomiczną produkcją. Każda interakcja została starannie przemyślana i dopracowana w najdrobniejszych szczegółach. Choć tytuł nie jest tak mocny jak Until Dawn czy The Quarry, sposób, w jaki łączy się z Dead by Daylight, stanowi duży atut dla fanów tej gry i jej uniwersum, oferując ekscytujący potencjał na przyszłe spin-offy.

Oceń bloga:
3

Ocena - recenzja gry The Casting of Frank Stone

Atuty

  • Oprawa graficzna.
  • Montażownia.
  • Nawiązania do uniwersum Dead by Daylight.

Wady

  • Brak innowacji w rozgrywce.
  • Doczytywanie tekstur po każdej zmianie ujęcia (PS5).
  • Krótki czas gry.
  • Przeciętny voice acting.
Avatar drunkparis

drunkparis

Z racji, że funkcje PPE nie pozwalają napisać recenzji bez wystawienia oceny, każda opisywana przeze mnie gra otrzyma najniższą możliwą notę. Oceny tej nie należy w żaden sposób brać pod uwagę, ponieważ nie jestem zwolennikiem oceniania gier w skali procentowej, jaki i liczbowej.
Grałem na: PC

Komentarze (0)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper