Warsaw Shore Gaming Edition... a może jednak nie? Relacja z Warsaw Games Week
Gdy dowiedziałem się o sporej ilości youtuberów i małej ilości przedpremierowych gier(zwłaszcza tych, w które można pograć a nie tylko obejrzeć) byłem pewien, że to będzie kolejna impreza promująca gwiazdy youtube'a, których ostatnio pełno, a same gry będą raczej tłem. Myliłem się...
Od momentu dotarcia pachniało profesjonalizmem, posegregowanie tłumu, by nikt nie musiał sobie wyrywać włosów w walce o wejście, a ludzi w sobotę rano już było co nie miara(z tego co już wiadomo, to właśnie sobota cieszyła się ogromnym zainteresowaniem, przez co wstrzymano sprzedaż biletów na ten dzień. Na szczęście wpuszczanie ludzi szło bardzo sprawnie z tego co widziałem, bo ja z racji, że miałem bilet wygrany w konkursie Saturna to wpuszczono mnie i mojego tatę drugim wejściem i po chwili mogliśmy rozpocząć atak na upragnione gry. Jednak jak weszliśmy i tak się okazało, że do nowego Ratcheta czy Bloodborne i tak była spora kolejka, więc postanowiliśmy się rozejrzeć, zorientować w stoiskach, gdzie co jest I tu mała ryska, ponieważ wszystkie stoiska miały przejrzyście rozstawione gry, podczas gdy niektóre gry od Sony jak Metal Gear Solid V czy The Last of Us Remastered były osadzone tak, że sprawiały wrażenie ukrytych, jakby ich w ogóle nie było Oczywiście z tego co widziałem to Wiedźmin, Bloodborne, Ratchet czy Tearaway cieszyły się największym zainteresowaniem, Jednak nie każda gra jest dla każdego a atrakcji na WGW i tak było co nie miara. Patrząc na kolejki, postanowiliśmy zobaczyć co ciekawego ma do zaoferowania XBOX mimo, że wraz z tatą jesteśmy zadeklarowanymi od lat fanami Playstation i tu na początku było lżej, dało się dobić do Assasina( który co ciekawe na stoisku XBOXa był odtwarzany z PS4 - FAIL MICROSOFT, a samego Asasyna na stoisku Sony zauważyłem dopiero ostatniego dnia podczas wychodzenia z sali) sporym zainteresowaniem cieszył się również Rainbow Six Siege, który niedawno miał swoją betę. Widać, że beta mocno rozpaliła graczy, ponieważ kolejka do R6 się nie kończyła, co kolejka weszła to zaraz za nią ustawiała się nowa, tak samo Sony miało przy stoisku Battlefronta i makiety X - Winga?(jeśli się mylę w nazwie to proszę o wybaczenie - nie jestem fanem SW). Zwiedziliśmy też Nintendo chwilę, ale nic wielkiego poza sporym posągiem Mario nie było, więc wróciliśmy do Sony( a Xboxa zostawiliśmy sobie na później). Gdy wróciliśmy moim oczom ukazał się od razu BO 3 i kolejka do niego, by zagrać, mimo,że to było to samo w becie( z pewnym wyjątkiem, ale o tym za chwilę) i ja tam poszedłem bardziej dla rozgrzewki, dla rozegrania. Kod, który nam zaserwowano, był ten sam w becie, jednakże nie posiadał opcji dostosowania czułości pada itp(WTF?) i trzeba było sobie poradzić na domyślnej czułości, która mi osobiście nie odpowiadała, a stawka była wysoka, ponieważ dla najlepszych graczy w rundzie cdp.pl przygotowało specjalne burgery. Niestety z racji, że nie mogłem ustawić sobie swojej czułości, a i nie jestem progamerem CoDa to nie udało mi się skosztować tego przysmaku. Ale nie martwiłem się, ponieważ od razu potem pognałem na pokaz nowego Hitmana, na którym spotkałem Qdiego(polecam sprawdzić jego kanał o pierwszym Playstation, jeśli nie kojarzycie, lub na forum strefapsx) Sam fragment, który nam pokazano był nowy(jeśli pojawił się wcześniej to wybaczcie, ale WGW to pierwsza growa impreza na której byłem od lat) w dodatku z lektorem polskim Akcja działa się w pałacu/willi nie jakiego Viktora Novikowa, który jest celem Agenta 47 do zlikwidowania. Pokazano nam spory wachlarz możliwości sposobów zabijania. Materiał z tego co wyhaczyłem jest juz jakis czas na yt, czyli ci co śledzili Hitmana non stop, pewnie widzieli i na WGW się trochę rozczarowali. Mi tam się podobało, bo ostatnie co widziałem to pokaz na E3, lecz dalej ta nowa twarz Hitmana mnie odstrasza, wciąż wygląda jak ogolony na łyso gimnazjalista. Czas leciał tu bardzo szybko i nim się obejrzałem nadchodziła godzina spotkania z Rojem, wtedy to dopiero hala odżyła i co moim zdaniem było kiepskim pomysłem, CENEGA miała scenę przygotowaną, gdzie konferansjer zapowiadał wszystko i tam ludzie się początkowo ulokowali, jednak nie,wymyślono, że ROJO ma być z drugiej strony koło tego jak mu tam blondaska z Fallouta(również nie jestem fanem, więc nie sram na myśl o czwórce), więc tłok był taki, że z obu stron nie dało się przechodzić swobodnie, ja postałem pół godziny aż moje nogi odmówiły posłuszeństwa i na nic innego już nie miałem siły także ok 13:30 wróciłem do domu.
Drugiego dnia jako, że większość interesujących mnie rzeczy z gier obejrzałem, także na niedziele zostawiłem sobie smaczki typu Playstation VR, stanowisko XBOXa i resztę. Na spokojnie zobaczyłem sobie Mafie 3,która była dokładnie tym samym filmikiem co na E3, różnica polegała na tym, że przed startem, mieliśmy przemowę twórców do nas, że to na WGW itd, a podczas filmiku oficjalnie już potwierdzono, że jedną z postaci, która odgrywa rolę w fabule i jest widoczna na trailerze jest Vito Scallone i to by było na tyle. Lipa, ale dosłownie sekundę później pokazano nowego Deus Exa(materiał ten sam, który opisuje nowy numer PSX Extreme) ja jako osoba, która nie grała wcześniej w żadnego Deus Exa, uważam, że może być niezły, choć grafika jedynie powaliła mnie tylko na początku gdy pokazali kawałek miasta i jakby wydanie wiadomości, twarze jedynie są dobrze zrobione, reszta nie urywa głowy, ale wygląda po prostu dobrze. Potem poszedłem sobie na pokaz XComa 2 przez wzgląd na mojego przyjaciela, który prosił bym rzucił okiem i moim zdaniem szykuje nam się fajny turowy TPS( tak turowy, mechanika jest trochę podobna do Wormsów wg mnie). Rzuciłem okiem na Battleborna, który może być naprawdę przyjemną strzelanką zmieszaną z LoLem coś w tym guście. Najbardziej jednak czekałem na pokaz VR, Uncharted(choć poza demami na ps3 i ps4 nie grałem wcześniej, dopiero zamierzam nabyć Kolekcję) i Horizon. Do VR była taka kolejka, że po 5 minutach dałem sobie spokój - zazdroszczę mojej znajomej z gimnazjum, która była przed taśmą(kolejka była podzielona na ludzi na 11 i na 13 itd i ci na 13 stali za taśmą oddzielającą od reszty) i jeśli tylko wytrzymała to miała okazję pobawić się VR. Co do pokazów, Horizon prezentowało dwóch holenderskich twórców, pokazali nam kawałek pokazanego gameplayu, lecz nie było to nic nowego, ale wystarczyło, by rozpalić jeszcze bardziej oczekiwania. Uncharted był już za to żywym gameplayem, gdzie beta testerzy grali na żywo, z tego co wiem raz na pokazie(bo one były co 30 min) betatesterka nagle zginęła w grze, co dla niej samej również było zaskoczeniem. Tak więc,dostaliśmy demo, które prawdziwi ludzie ogrywali i mimo, że grali w to perfekcyjnie, to i tak to było bardzo wiarygodne co pokazuje przykład tej betatesterki co zginęła. Po wyjściu z pokazu miałem okazje spotkać Jarka Boberka(głos Kaczora Donalda, Nathana Drake'a czy Posterunkowy z Rodziny Zastępczej) cyknąć fotkę i zamienić kilka słów na nurtujące mnie pytanie odnośnie dubbingu(TAK, aktor podczas nagrywania rzeczywiście nie widzi gry, jedynie ma odsłuch oryginalnych głosów). Oczywiście potem były tłuumy do Izaka(wciąż nie ogarniam co on ma z Playstation, że go zatrudnili jako swoją maskotkę do eventów), który na żywo komentował grających w Battlefronta(ile ja bym dał, by Izaka dali do Fify np.) Potem ograłem sobie nowe Guitar Hero, co ciekawe był to dla mnie pierwszy kontakt z tym. I według mnie, osoby, która gra na prawdziwej gitarze, było to średnie, lepiej grać na prawdziwej, tym bardziej, że gitara, na której grałem nie do końca działała jak powinna
Jednak dla mnie osobiście najlepszym punktem programu niedzielnego był konkurs retro zorganizowany przez Rogera z PSX Extreme(którego POZDRAWIAM, jeśli to przeczytasz), gdzie trzeba było wygrać na czas wyścig w Gran Turismo 2 na pierwszym Playstation(które z tego co widziałem było NOWE, a nie używane także wielki szacunek) a nagrodą była limitowana edycja Playstation 4 na 20 lecie Szaraka. Od razu odświeżyły się wspomnienia, jak to przed trzynastoma laty zagrywaliśmy się z ojcem w GT2. Jednak, gdy wcześniej w domu pierwszy raz po latach odpaliłem GT2, rzeczywistość okazała się brutalna, bo ok nigdy nie byłem mistrzem w wyścigach, często całowałem barierkę, ale pamiętam, że jednak na High Speed Ring dawałem radę a tu bęc po 13 latach okazuje się, że jednak nie i co chwila wpadałem w poślizg nawet na konkursie dwa razy wpadłem, ale i tak dobrze się bawiłem, wręcz szampańsko. Konkurs był przeznaczony właśnie dla ludzi, którzy grali kiedyś na Szaraku w GT2 i to było widać, kiedy dwóch graczy miało rekordowy czas 2:37:368 sekund bodajże a drugi 100 setnych sekundy mniej także walka była dość między nimi zacięta.
Mnie samemu jednak przyszło dostać upragnioną szarą PS4, ponieważ wygrałem konkurs oficjalny od Playstation Polska, w którym trzeba było cyknąć fotkę, wrzucić na Instagram i otagować, a że ja na zdjęciu miałem Rogera z PPE i Piotrka z PSX to no cóż - darmowa reklama zawsze na propsie :)
Co do spraw organizacyjnych wszystko było dopięte na ostatni guzik, lecz nie obyło się bez kilku zgrzytów. Po pierwsze, jeżeli chciałeś na chwilę wyjść z hali i np wrócić do domu, by się przebrać, już nie mogłeś wrócić na bilet, który masz i musiałeś kupić nowy bilet. Po drugie, poza kilkoma pufami przed pawilonami nie było gdzie usiąść, odpocząć, a nie każdy przecież wygrał nogi na loterii i zmęczenie w końcu się pojawiało. Logiczne. Po trzecie każdy dostawał opaski, świadczące, że masz 18 lat, ok w porządku dzieciaki muszą mieć taką opaskę, ale jeżeli widzisz człowieka np. po 40-stce, który przychodzi sam, lub z synem, który jest już pełnoletni to mimo zapewnienia Pana wcześniej i tak musiałeś tą opaskę nosić. No trochę nie w porządku, zwłaszcza, ze nawet było kilku ludzi mocno już starszych o siwych włosach. Oby było więcej takich retro atrakcji, albo jakieś specjalne stoiska z grami na PSX jak to było choćby na 18-stce PSX Extreme
Także jak na pierwszy raz to by było na tyle, WGW stało się sukcesem, 19 000 osób, przedpremierowe gry do obejrzenia, pogrania w tym Mirror's Edge do ogrania(choć kolejki również jak za PRLu). Spora ilość znanych osobistości(niektórzy na szczęście byli incognito jak NrGeek czy Qdi), która budziła spore zainteresowanie, choć czasami miało się wrażenie, ze sporo młodych przyszło na WGW specjalnie dla nich, no ale tak jak mówiłem we wstępię, spodziewałem się tego. Ale koniec końców miał być Warsaw Shore Gaming a wyszedł Warsaw Games Week :D Polecam kazdemu i do zobaczenia już oficjalnie za rok :)