Koncert życzeń
BLOG
405V
O nie! Kolejny "taki" blog! Fumpfff!!!
Czyli o grach w które bym pograł, ale mają raczej zerowe szanse na powstanie.
Spis treści:
1.Kontynuacje
2. Odświeżenia & ławka rezerwowych
1. Kontynuacje
Medievil 3
Miło wspominam MediEvil 2, ciorałem w to sporo, na psx przeszedłem kilka razy i nigdy mi się nie nudziło, w przeciwieństwie do części pierwszej, której nie udało mi się ukończyć nawet jeden raz. Była taka meh...
Dlatego miałbym wielką ochotę na kontynuację tej przygody. A coby się tam miało dziać?
Otóż w zależności od wersji gry, są dwa zakończenia części drugiej. W pierwszej wersji Sir Daniel wraz z partnerką wsiadają do wehikułu czasu i podczas podróży coś poszło nie tak, bo lądują na arenie gdzie spotykają Lorda Palethorna który ma ciało i wielkość przypominające Zaroka.
Druga wersja (chyba europejskie wydanie) kończy się tym, iż Sir Daniel udaje się na wieczne spoczywanie (taa.. chciałby) razem z nowo poznaną partnerką/miłością (Kiya). Druga wersja dawałaby możliwość osadzenia akcji w dowolnym czasie po 1886r.
Tak czy inaczej, w każdym zakończeniu naszemu dzielnemu rycerzowi towarzyszy ususzona niewiasta. Dzięki temu pojawiłaby się możliwość dodania żeńskiej, grywalnej postaci. Być może skusiłoby to kobitki do kupna gry. Daje to też możliwości stworzenia rozgrywki pod coop kanapowy, gdzie na ekranie są zawsze dwie postacie, a w przypadku gry samemu, ta druga byłaby sterowana przez komputer. W grze obowiązkowo pojawiłby się wisielczy humor oraz sprytne nawiązania do popkultury. Koniecznie etap z biegającą zieloną rączką!.
Bitwa o Śródziemie 3
Jak widać na obrazku, chciałbym aby akcja trzeciej odsłony toczyła się wokół wydarzeń ukazanych w Hobbicie. Poprzednie części nie były odzwierciedleniem 1 do 1 wydarzeń z książki czy filmów, co dało twórcom pewną swobodę w tworzeniu.
Tutaj sytuacja mogłaby być podobna, dzięki temu byłaby szansa na zrobienie kilku kampanii dla jednego gracza, zarówno dla tych dobrych, jak i złych frakcji. Oczywiście taka gra posiadałaby nowoczesną oprawę, każda strona konfliktu miałaby dobrze odwzorowane jednostki oraz konkretnych bohaterów, którzy dzięki swoimi niezwykłym umiejętnościom, potrafiliby zmienić sytuację na polu bitwy i przechylić szalę zwycięstwa na naszą stronę. Oczami wyobraźni widzę Beorna, napakowanego dryblasa z toporem, który potrafi zmienić się w wielkiego niedźwiedzia. Do tego specjalne, drogie, ale mocne jednostki jak np. Entowie, orły, czy różnorakie odmiany trolli, które mogą zasilić szeregi "zwykłej" armii.
Oczywiście bez ugrzecznienia, krwawa młócka musi być! Wszystko to okraszone znaną, ale ciągle zajefajną muzyką z filmów.
I koniecznie rozbudowany multiplayer, bo może nie zdajecie sobie sprawy, ale strategie bardzo dobrze nadają się do potyczek pvp lub coopa przeciwko SI.
Medal of Honor WW2
Ehhh.... Co EA zrobiło z tą serią to chyba wszyscy wiemy. Ostatnie dwie części nie były złe jako gry fps, jednak daleko im było do tego, by nawiązać do czasów świetności serii. Marka aktualnie jest pogrzebana i raczej nie zanosi się na jej zmartwychwstanie. Coś tam grzebią nad tytułem dla vr (Above and Beyond) ale nie liczę na nic spektakularnego. Z drugiej jednak strony, mam nadzieję , że to przymiarka przed stworzeniem nowej, pełnoprawnej odsłony.
Ale przede wszystkim, pierwszym krokiem do powstania nowego MoH, z akcją podczas drugiej wojny światowej, jest zlitowanie się EA i sprzedanie marki jakiejś rzetelniejszej firmie, która to ogarnie. Oczywiście nic z tego nie będzie, to tylko takie moje fantazje które nigdy się nie spełnią.
Gdyby tak się jednak stało, chciałbym aby nowa część skupiła się na mniej znanych i oklepanych bitwach, a nie tylko Normandia do usranej śmierci. Można ukazać starcia pancerne w bitwie na łuku kurskim, walki powietrzne podczas obrony Anglii czy starcia morskie z "wilczymi stadami" ubootów. Albo chociaż krótka kampania w Grecji.
Drugą opcją byłoby zrobienie jednej ciągłej kampanii, ukazującej losy jednego bądź kilku żołnierzy. Niestety prawie na pewno oznaczałoby to powrót do oklepanych miejscówek i ukazanie akcji z punktu widzenia Amerykanów.
W każdym razie podczas drugiej wojny światowej wiele się działo, i wiele tych rzeczy nie zostało jeszcze przemaglowane przez szeroko pojętą popkulturę. Byłoby w czym wybierać.
Titan Quest 2
Rąbanko-siekanka w klimatach mitologicznych. Pierwotne wydanie ukazało się na rynku w 2006 roku i zyskało sobie spore grono fanów, głównie za sprawą "settingu" mniej oklepanego od kolejnego "fantasy". Czerpanie garściami z mitologii różnych krajów zaowocowało "powiewem świeżości" w tym gatunku. Jednak czternaście lat to sporo jeśli chodzi o gry i wyraźnie to widać po tym tytule. Gra zestarzała się zarówno pod względem grafiki, jak i mechaniki. Choć należy wtrącić, że kolejne łatki oraz nowe dodatki wprowadziły kilka usprawnień dzięki którym gra wydaje się... mniej antyczna?
No właśnie, dodatki. Rozruszanie gry za ich pomocą może zwiastować jakieś wstępne przymiarki do nowej odsłony, na co oczywiście liczę.
A co w "dwójce"? Wiadomo, że jedną z rzeczy którą od razu widać to grafika. Obecnie to chyba Wolcen jest najładniejszym h'n's więc twórcy mieliby do czego aspirować. Jasna sprawa, TQ jest mało (jeśli w ogóle) mroczny a przez większość czasu biegamy w jasnym świetle dnia (ale noc też się pojawia), więc trochę inaczej wyglądałoby to w dobrej jakości, nowoczesnej szacie graficznej. Ale znalazłaby się okazja do "szaleństw" np. misja w której schodzimy do Hadesu.
Druga sprawa to wszelkiej maści systemy i mechanizmy. Od pierdół jak unik/przewrót po rozwój postaci i miodność mordowania masy przeciwników i uporządkowanym systemem przedmiotów. Być może jakiś lekki system "craftu".
Jeśli chodzi o esencję gry, czyli czerpanie z mitologii, to oprócz znanych greckich i rzymskich, można by położyć większy nacisk na bardziej egzotyczne jak japońska czy indyjska.
Painkiller 2
Śmiało można napisać, że marka skończyła w piekle (czyli marnie). Kiepskie kolejne części, mody przerabiane na komercyjne wydania, komórkowe gówno albo remaster w przypadku którego postanowiono trzy-czwarte gry wyciąć i sprzedawać jako DLC.
Niektóre części pchają fabułę dalej, więc dlaczego akurat miałaby powstać dwójka? Chodzi mi tu bardziej o symbolikę, dwójka oznaczałaby prawdziwą, pełnoprawną kontynuację, która grubą krechą oddzieliłaby paździerz od jedynki i jednocześnie wykluczała te poboczne odsłony z kanonu.
Wpakować to w jakąś dzisiejszą, ale mroczną grafikę, dać ostrą muzę i pozwolić się wyszaleć graczowi, który radowałby się na widok latających kończyn rozrywanych wrogów. Być może umieścić mniej absurdalny ragdoll i koniecznie klasyczną wersję painkillera a nie jakąś aberrację z dupy.
Interesująco wygląda aspekt fabuły. Jeśli przyjąć, że dwójka wywala resztę części do kosza, to należałoby kontynuować wątek z końcówki Battle Out of Hell, co z kolei otwiera furtkę dla pojawienia się Adama (tego od Ewy).
Jeśli nowa część nie robi porządku w "uniwersum", to najsensowniej byłoby kontynuować fabułę z Hell & Damnation. Niestety w takim przypadku istniałoby bardzo wysokie prawdopodobieństwo, że zrobiłby się z tego klon [spoiler]Doom Eternal[/spoiler]
Quake 5
Przez ostatnie kilka lat seria Quake otrzymywała same sieciowe odsłony (Enemy Territory, Live, Arena Arcade, Champions). Czas więc najwyższy aby ukazała się jakaś singlowa odsłona. Niektórzy z was pewnie wiedzą jak zakończyła się poprzednia odsłona (czwórka), co stanowiłoby dobrą bazę pod fabułę następnej części. Bohaterem zostałby ten sam gość co z czwartej odsłony, główną osią fabuły byłaby chęć zemsty lub ułatwiona możliwość infiltrowania wrogich baz. Albo jedno i drugie, bo dlaczego nie. Dodać możliwość prowadzenia większych wrogich pojazdów (nie tylko pukawek) a także jakiś etap z walkami myśliwców w przestrzeni kosmicznej/powietrznej, a tak dla urozmaicenia.
No i pojawiłaby się możliwość umieszczenia lekkich wątków psychologicznych, o tym jak nasz bohater radzi sobie po wydarzeniach z poprzedniej części czy motyw o poszukiwaniu "człowieczeństwa". Oczywiście bez przesady, aby nie przysłonić "rodowodu" serii i tego czym ona jest. Mocna muza, ostre pukawki i dynamiczna, staroszkolna eksterminacja Stroggów. Wszystko to zapakować w nowoczesną oprawę audiowizualną która byłaby mroczniejsza i "cięższa" niż Quake 2 z modem RTX który stał się przez to słoneczną grą z której wyparował klimacik.
Total War Śródziemie
Skoro chciałbym "Bitwę o Śródziemie" to po co mi jeszcze to samo w Total War? Bo dotychczasowe odsłony tych gier pokazują, że to całkowicie różne tytuły i inaczej się w nie gra, mimo że należą do wspólnego gatunku RTS (w przypadku TW tylko bitwy)
Jak wiadomo, studio Creative Assembly postanowiło jakiś czas temu sięgnąć po różne licencje "światów fantasy" i na pierwszy ogień poszło Warhammer. Mam nadzieję, że nie będą teraz żyłować do cna tej licencji i nie będą srać kolejnymi warhammerami bez końca. Liczę na to, że uda im się nabyć prawa do "innych światów" a jednym z nich będzie właśnie Śródziemie.
Mnogość frakcji, scenariuszy i jednostek sprawi, że każdy znajdzie coś dla siebie. Hobbici szturmujący Mordor? Proszę bardzo :) Uzupełnić to informacjami z mniej znanych źródeł (Niedokończone opowieści, Silmarillion) co zaowocuje jednostkami takimi jak np. wilkołaki. Nie może zabraknąć muzyki z filmów, ale nie wpakowanej jeden do jednego, bo nie wszystko wszędzie pasuje. Nie będzie też problemu z balansem rozwoju gospodarczego, o ile nie wiadomo zbyt dużo o żołdzie wśród orków, tak szybki przyrost naturalny wymusiłby błyskawiczne zdobywanie sporej ilości żarcia, znacznie więcej niż u "dobrych" ras.
Mnogość frakcji, scenariuszy i jednostek sprawi, że każdy znajdzie coś dla siebie. Hobbici szturmujący Mordor? Proszę bardzo :) Uzupełnić to informacjami z mniej znanych źródeł (Niedokończone opowieści, Silmarillion) co zaowocuje jednostkami takimi jak np. wilkołaki. Nie może zabraknąć muzyki z filmów, ale nie wpakowanej jeden do jednego, bo nie wszystko wszędzie pasuje. Nie będzie też problemu z balansem rozwoju gospodarczego, o ile nie wiadomo zbyt dużo o żołdzie wśród orków, tak szybki przyrost naturalny wymusiłby błyskawiczne zdobywanie sporej ilości żarcia, znacznie więcej niż u "dobrych" ras.
A od strony technicznej przydałoby się zadbanie o optymalizację, żeby zapewnić większe bitwy, oraz urozmaicenie i "rozbudowanie" oblężeń miast.
Gears of War FPS
Jak widać, rozpoczęły się eksperymenty z marką i nowymi formami zabawy. Oprócz klasycznych odsłon pojawiło się mobilne POP! oraz produkcja przypominająca XCOM. Z chęcią pograłbym jeszcze w wersję FPS. Już prędzej, podczas zabawy w GoW4 wielokrotnie pomyślałem sobie "super byłoby zagrać w to z widokiem pierwszej osoby". Jednym z powodów dla którego tak myślę to fajne i ciekawe bronie, ten element gry podobał mi się w czwórce. Jednocześnie uważam, że przez widok tpp nie udało się w pełni wykorzystać ich potencjału. Brakowało im ciężkości oraz mocy, a po dłuższym graniu miałem wrażenie, że wszystko strzela tak samo mimo różnorodności.
Taka wersja gry (FPS) musiałaby zostać pozbawiona jednego z ważniejszych elementów, czyli systemu osłon z którego znane są gearsy. Szczerze to nie wyobrażam sobie tego w strzelance z widokiem z oczu, ale to nic strasznego. Dałoby się to zastąpić "wychylaniem" znanym z innych gier fps.
Fabularnie można akcję umieścić w dowolnym momencie uniwersum, nawet podczas Wojny Pendulum, chociaż wątpię czy byłoby to ciekawe. Z drugiej strony pojawiłaby się możliwość zrobienia kilku etapów np. szpiegowskich gdzie musimy być jak cień, co może być już niezłym urozmaiceniem od ciągłej sieczki. Dać to wszystko zrobić Crytekowi na ich silniku i będzie git.
Wolfenstein WW2
Tak jak marka MoH, fajnie jeśli ta seria też kiedyś powróci do czasów "klasycznej" drugiej wojny światowej. Uważam, że są na to większe szanse niż w przypadku IP którym "opiekuje się" EA. Nowe Wolfensteiny to fajne gry, przy New Order chwaliłem twórców za to, że zrobili coś nowego, tak przy New Colossus trochę już stękałem. Okazało się, że obrany przez nich kierunek stał się dla mnie mniej fascynujący i ciekawy (ale sama gra fajna, chociaż trochę słabsza od poprzedniczki). Wymioty w postaci Youngblood sobie odpuściłem.
Dlatego z otwartymi ramionami przywitam powrót fabuły gry do lat 1939–45 i czasów kiedy William nie był fanem sterydów (rtcw). Z chęcią znów zobaczę dwóch gostków z biura OSA (Office of Secret Actions) którzy wysyłają naszego bohatera na kolejną misję, której celem będzie pokrzyżowanie niestandardowych działań Niemców nazistów. W ostatnich latach ujawniono kolejne dokumenty z okresu drugiej wojny, okazało się że wermacht to armia która została naćpana, dlatego tak napierd@lali na początku wojny. Można by wykorzystać ten motyw i wpleść tam jakiś element narkotycznych przewidzeń, dzięki temu pojawią się różne dziwne elementy z których słynie ta seria.
A jeśli nie, to pojechać standardem w postaci eksperymentów, okultyzmu, dziwnych rytuałów itp.
2. Odświeżenia
The Elder Scrolls III Morrowind
Dla mnie, osobiście, jest to najlepsza część z serii TES. Przy okazji warto zaznaczyć, że także najbardziej rozbudowana pod względem przedmiotów (rodzaje, nie ilość) i rozwoju postaci. Każda kolejna odsłona była coraz bardziej upraszczana, lub jak kto woli, dostosowywana do poziomu nowej fali użytkowników. To, co bardzo mi się podobało w trzeciej odsłonie, to słynny dziennik zadań. Ten element + cała reszta budowało niesamowity klimat, który tak mnie zachwycił w tej grze. Dzięki temu grając w ten tytuł czułem, że brałem udział w prawdziwej wyprawie, niesamowitej przygodzie. A nie tylko w odbębnieniu trasy od znacznika do znacznika. Chociaż z ręką na sercu muszę przyznać, że w dalszym etapie zabawy zaczął być trochę męczący brak szybkiej podróży. No i jak tu być mądrym i pogodzić wszystko żeby było wszystkim dobrze, no jak?
W każdym razie, od kilku lat jest tworzony "Skywind", czyli mod dodający grę Morrowind do piątej odsłony. Wygląda to bardzo dobrze, dlatego po cichu liczę na to, że Bethesda dogadała się z ekipą tworzącą modyfikację i finał będzie podobny jak w przypadku modyfikacji Black Mesa. Jeśli nie, to zostanie bawienie się samym modem. Co ważne, twórcy tej modyfikacji oprócz oczywistego odświeżenia wizualnego, zadbali o pełny voice acting którego przecież nie było w oryginalnej odsłonie. W przypadku komercyjnego wydania tego moda, musiałbym się pogodzić z wszystkimi uproszczeniami zapożyczonymi z skyrima. Z dwojga złego (brak rimejka lub rimejk z uproszczeniami) wolę już wybrać opcję nr. 2 czyli ukazanie się morrowinda w nowych szatach i z uproszczeniami. Taki los...
The Addams Familly
Co to była za fajna gra, jedna z moich ulubionych na Amiga500. Była to typowa platformówka zręcznościowa (a są nie zręcznościowe?) która niektóre plansze miała naprawdę trudne. Dziś pewnie dostałaby łatkę Dark Souls w 2D czy jakoś tak. Na pewno nie pomagał sposób w jaki zapisywało się grę, więc w odnowionej wersji przydałby się system zapisu w dowolnym momencie. Gra co ciekawe, posiadała w jakimś sensie nieliniowy sposób przechodzenia, mogliśmy sobie wybierać które etapy przejdziemy najpierw, ponieważ rodzinna posiadłość miała wiele drzwi i robiła za swoisty "hub".
Jako Gomez mieliśmy za zadanie uratować kilku członków rodzinny, którzy zostali uwięzieni. Po walce z bossem w nagrodę dostawaliśmy dodatkowe "serduszko" zwiększając tym samym pulę naszych żyć, albo uwalnialiśmy jednego z członków rodziny.
Co się tyczy samego odświeżenia graficznego, to tutaj za wzór może służyć DuckTales Remastered, według mnie świetnie to odnowili i w takim stylu chciałbym to zobaczyć. A już od biedy zadowoliłbym się czymś podobnym do SuperFrog HD.
Premiere
Kolejny mój ulubiony klasyk z amigi500 i kolejna gra platformowa. Jak już może ktoś zdążył skapnąć się po tytule oraz po wyglądzie interfejsu, jest to gra która w swojej tematyce nawiązującej do Hollywood, stanowiąc też przekrój najpopularniejszych gatunków filmowych.
Jako montażysta/reżyser, któremu w nocy tuż przed premierą wykradziono taśmy z filmem, ruszamy w pełną niebezpieczeństw wyprawę aby odzyskać zaginione materiały.
Odwiedzimy różne światy (każdy świat to kilka/naście plansz) które nawiązują tematyką do gatunków filmowych. Zaczynamy od "westernu" gdzie walczymy z Indianami, kowbojami albo unikamy stad bizonów, a następnie trafiamy do świata fantasy, sci-fi, horroru czy kreskówki. W każdym takim świecie przygrywa nam trochę inna muzyczka, walczymy z innymi przeciwnikami i posiadamy inną broń. Walki z bossami też są różnorodne bo np. bierzemy udział w pojedynku rewolwerowym w samo południe, innym razem "walczymy" z rozpędzonym pociągiem przed którym musimy uciec, albo z ręką rysownika która domalowuje nam kolejnych oponentów.
Oprócz odświeżonej grafiki, sterowania itp. przydałoby się umieścić w grze element, którego bardzo brakowało mi w oryginalnej odsłonie. Chodzi o wszelkiej maści nawiązania do popkultury, easter eggi czy inne mrugnięcia oczkiem związane z filmami. Gra pierwotnie ukazała się w 1992, od tego czasu pojawiło się mnóstwo filmów a niektóre z nich stały się "kultowe" więc byłoby z czego brać. Miłym urozmaiceniem byłoby, gdyby wrodzy npc rzucali jakimiś znanymi tekstami...
Return to Castle Wolfenstein
Co to była za gra... I w sumie nadal jest! Był to pierwszy fps w jaki zagrałem na PC, a wydarzenie to miało miejsce prawie dwadzieścia lat temu! Ehh jest co wspominać. Jednak każdej grze przyjdzie się kiedyś zestarzeć i RtCW nie jest tutaj wyjątkiem, chociaż osobiście uważam, że produkcja godnie zniosła "przejście na emeryturę". Bez problemu znajdą się mniej leciwe produkcje, które wyglądają gorzej. Nie zmienia to jednak faktu, że z radością przywitałbym pełny "rimejk" tej gry. Smaku narobił mi samodzielny dodatek "Old Blood" jednak było to tylko nawiązanie do starego tytułu, a to nie to samo. Zamiast zaspokoić moje potrzeby, tylko rozbudził tęsknotę za starą grą w nowych szatach.
Należy wspomnieć, że ekipa naszych rodaków tworzy modyfikację o nazwie "Reborn to Castle Wolfenstein" wcześniej znaną jako "Remake mod". Prace ciągle trwają i projekt nie jest w pełni ukończony. To taka mała informacja, jeśli ktoś miałby ochotę powrócić do tej gierki.
Mimo, że chłopaki odwalili kawał solidnej roboty, nie jest to w pełni tym, czym mogłoby być, gdyby robiło to od nowa profesjonalne duże studio z odpowiedni budżetem. Ale jak to mówią: "na bezrybiu i rak ryba".
Ławka rezerwowych
Czyli króciutka lista gier, w przypadku których pojawienie się rimejka byłoby czymś miłym, ale nie jakoś super oczekiwanym. Chociaż i tak bym nie pogardził.
40 Winks - Sympatyczna platformówka 3D w której sterujemy rodzeństwem.
MediEvil 2 - Wiadomo co to. Możliwe, że już się robi. Albo i nie.
Quake 2 - Ale dlaczego nie jedynka? Nie wiem, bo tak. Wolę zdecydowanie drugą odsłonę.
Medal of Honor 1&2 - Początek wspaniałej serii gier. Klasyki z PS1. To było coś!!!
Harry Potter i Kamień Filozoficzny - Fajnie gdyby zrobili "składaka" z PS1 i PS2. Te dwie wersje różniły się mocno od siebie nie tylko grafiką. Na przykład w PS1 były etapy w banku Gringotta, a w PS2 była grywalna klatka schodowa z mnóstwem obrazów i ruchomymi schodami.
Freedom Fighters - Coś podobnego do Homefronta, ale dla odmiany z widokiem TPP i to złe ruskie napadły USA, a nie Korea.
Za błędy przepraszam.
Koniec.