Zagrajmy w coś innego: Horizon: Zero Dawn #2
Nowa seria blogów mająca na celu poszerzanie moich horyzontów growych. W tym blogu poznaje super produkcję Horizon: Zero Dawn i opisuję swoje wrażenia związane z tą grą.
Witam ponownie w kolejnym odcinku mojego bloga w którym tym razem porwałem się na grę dostępną wyłącznie na PS4 a mianowicie Horizon: Zero Dawn. Studio odpowiedzialne za Horizona każdy zna i chyba specjalnie przedstawiać go nie muszę. Guerilla Games to twórcy znanego wszystkim spympatykom niebieskiej konsoli Killzone, którego i ja do dziś noszę w swoim serduszku i czekam na rehabilitację po nieudanym Shadow Fall... Zaznaczam, że nie ukończyłem jeszcze Horizona i opisuje tu jedynie wrażenia które do tej pory towarzyszą mi w grze.
Horizon był tematem na ustach wielu osób głównie ze względu na świetną grafikę, ale czy poza grafiką ta gra nie ma nic innego do zaoferowania? Przyznam szczerze, że za pierwszym podejściem gra mnie od siebie odrzuciła, przez co przestałem w nią grać... Ostatnimi czasy w domu obok xboxa pojawiła się tymczasowo ps4 i postanowiłem zagrać jeszcze raz i tym razem dałem się porwać! Nie, nie myślcie sobie, że fabuła jest równie ekscytująca co zapowiedź o nowej dostawie karpia do lidla ale jest ciekawa. Ludzkość cofnięta do swojego pierwotnego stanu i wysoko rozwinięte machiny które zostały po jakimś kataklizmie są tematem który pragnę zgłębić, trzeba wspomnieć również o ciekawych materiałach w postaci znajdziek które objaśniają nam powoli historię przedstawionego świata, a ten świat jest serio ciekawy!
Walka jest tu dyskusyjną opcją... O ile strzelanie z łuku jest dla mnie fenomenalne to machanie dzidą pozbawia mnie jakiejkolwiek przyjemności. Siedzenie w krzakach, naciąganie cięciwy i mierzenie w słabe punkty zmechanizowanych zwierzaków bardzo przypadło mi do gustu, szczególnie spodobał mi się "fokus" który sprawuje formę pokedexa i podpowiada nam na temat wszystkiego co spotykamy na swojej drodze. Walka w zwarciu może również odbywać się przy pomocy łuku, oddano nam do dyspozycji uniki które pomagają nam zachować dystans lub zejść z linii ataku. Arsenał który możemy użyć do prześladowania naszych mechanicznych pupili jest też dość pokaźny, a co za tym idzie możemy obierać różne taktyki w walce. Nie będę opisywał tutaj wszystkich typów broni, bo to nie jest recenzja a wpis ma być sensownie krótki:)
Wspomniałem coś o fabule, coś o walce, a co z tą grafiką? Graficznie Horizon to najwyższa półka gier konsolowych! Tutaj nie ma dyskusji. Wizja artystyczna, gra świateł, tekstury oraz całokształt przedstawionego świata jest zwyczajnie świetna! Horizona ogrywam na 55 calowym tv 4k, zwykłej ps4 i prezentuje się to naprawdę fenomenalnie. Owszem, widać braki rozdzielczości i innych elementów gdy przyjrzymy się bliżej ale by maskować tego typu rzeczy powstało PRO. Nie będę się specjalnie czepiał niektórych elementów, bo mam to gdzieś, jedynie co mnie trochę irytuje to przejścia z dnia do nocy... Na uwagę zasługuje również oprawa Audio, bo i ona fajnie potęguje klimat. Gry ekskluzywne zawsze było potężną stroną Sony a takie produkcje tylko potwierdzają ich siłę i przyciągają nowych klientów. Być może uda mi się do końca tygodnia poznać historię rudej bohaterki a wtedy ocenę końcową zobaczycie na profilu gry. Na tą chwilę jestem bardzo zadowolony i polecam każdemu sprawdzić co w krzakach piszczy... Może to Aloy? :)