(Pre)Historia gamingu: ATARI 2600 kiedyś i dziś
Witam wszystkich serdecznie w moim kolejnym blogu.
Słowem wstępu...
Zdaję sobie sprawę, że tym razem miały być tematy nazwijmy to "bardziej bieżące" ale stanie się jednak inaczej.
Uważam że jest tyle informacji, artykułów i newsów dot. bieżących wydarzeń w gamingu, że nie ma potrzeby abym jeszcze pisał o tym blogi i wyrażał w ten sposób swoją opinię o tym co jest teraz na tapecie.
Nie wykluczam tego jednak w przyszłości ale w tym wpisie skupię się na tzw. "szeroko pojętym Retro" czyli będę pisał o tym co osobiście kocham najbardziej w swojej growej pasji i w czym obecnie czuję się najlepiej.
I to właśnie teraz kiedy co rusz pojawiają się jakieś plotki np. o PS5 Pro, ja piszę o... Atari, trzeba być na czasie a co ;) no to lecimy...
Dzisiaj na tapetę bierzemy prawdziwego dinozaura naszej growej zajawki od którego można powiedzieć, to wszystko się zaczęło a przynajmniej dla wielu z nas graczy starszej daty a mianowicie kultową już konsolę znanego producenta komputerów, konsol i gier czyli firmy ATARI, model Video Computer System (VCS) oznaczony później numerem "2600"
Konsola ta zadebiutowała w drugiej połowie lat 70 i była produkowana przez prawie trzy dekady, sprzedała się w przeszło 25 milionach sztuk co jak na tamte czasy było świetnym wynikiem.
Żadna późniejsza konsola Atari nie dorobiła się już takiej liczby sprzedanych egzemplarzy.
Atari 2600 było konsolą drugiej generacji a przedewszystkim jedną z pierwszych i jednocześnie najbardziej znaną oferującą wymienne gry na cartridgach, która dorobiła się imponującej biblioteki kilkuset różnorodnych gier.
Ideą przyświecającą projektantom Atari 2600 przy tworzeniu tej domowej konsoli do grania było stworzenie sprzętu, który dawałby możliwość rozgrywki w znane tytuły gier z salonów z automatami arcade i wprowadzenie ich pod "domowe strzechy".
Konsola ta oferowała tak znane tytuły z salonów arcade jak Pac-man, Defender, Joust, Mario Bros, Donkey Kong, Pole Position, Space Invaders, Missle Command czy Asteroids.
Konwersje te bywały czasem bardziej a czasem mniej udane ale i tak był to ogromny przełom dzięki któremu ludzie po raz pierwszy mogli w zaciszu swojego własnego domu na własnym telewizorze grać w różne gry bez konieczności wychodzenia z domu i udawania się do jednego z nielicznych jeszcze w tamtym okresie salonów z maszynami arcade.
Konsola ta oczywiście oferowała skromniejsze możliwości graficzno-dźwiękowe niż te które posiadały automaty arcade, ponadto znikomą ilość pamięci RAM liczoną w bajtach czy słaby procesor taktowany częstotliwością około 1 MHz (szczegółowe info dot. danych technicznych dostępne jest w wikipedii) co było podyktowane oczywiście jej ceną ale i tak gry na niej w tamtych czasach robiły ogromne wrażenie swoją różnorodnością i rozbudowaniem a przypominam, że przed nią w domu można było pograć jedynie w prostego Ponga i ew. jego różne wariacje dostępne na domowych konsolach pierwszej generacji co szybko się zresztą nudziło.
Gry na cartridgach dostępne na Atari 2600 zwykle zajmowały od 2KB do 8KB co dzisiaj może budzić śmiech i niedowierzanie ale w tamtych czasach była to "niezmierzona przestrzeń przygody" :)
Natomiast na pewną uwagę i uznanie zasługuje fakt iż Atari 2600 potrafiło wyświetlić aż 128 kolorów co powodowało że niektóre gry potrafiły być bardzo kolorowe i zróżnicowane graficznie co niejednokrotnie poprawiało ich ogólny odbiór.
Grą która sprzedała się w największej ilości egzemplarzy był średnio udany (żeby nie powiedzieć kiepski) Pacman, który sprzedał się w zawrotnej (jak na tamte czasy) ilości 7mln sztuk.
Zdecydowanie lepsze były późniejsze Ms.Pac-man i Jr.Pac-man.
Poniżej film ukazujący niemal wszystkie gry na Atari 2600:
Według mnie najlepszymi grami na ten system były Pitfall 1 i 2, River Raid, Jr.Pac-Man, Adventure, Yars Revenge, Star Raiders, Kung Fu Master, Commando, Tapper, Moon Patrol, Galaxian, Stargate (Defender 2), Keystone Kapers, World End, Montezuma's Revenge, Frogger, DigDug, Mr.Do! , Joust, Pole Position, Battlezone, Robot Tank, Jungle Hunt, Bermuda, Star Wars, Donkey Kong, Boulder Dash, Enduro, Hero...itd.
Dobrych grywalnych i zróżnicowanych gier było zatem naprawdę sporo.
Sama konsola Atari VCS (2600) występowała w różnych wersjach, które różniły się między sobą nieznacznie wyglądem obudowy czy ilością umieszonych na niej przełączników spełniających różne funkcje takie jak np. wybór ilości graczy czy poziomu trudności gry a w klonach np. przełączanie gier między sobą.
Wyjątkiem było tutaj Atari 2600 Junior który dorobił się zupełnie innej obudowy i tym samym sporej miniaturyzacji ale wszystkie te wersje były ze sobą w pełni kompatybilne i uruchamiały te same gry.
U nas w PL konsola Atari 2600 trafiła do oficjalnej sprzedaży dopiero w 1991 roku, ale jej niektóre gry były już najczęściej znane dzięki jej licznym klonom dostępnym w tamtym okresie, które to kryły się pod potoczną nazwą "Rambo" a która to nazwa wywodziła się od wizerunku tej filmowej postaci umieszczonej na opakowaniach z tą konsolą.
Swój klon Atari 2600 produkowała również firma California Access nosił on kodową nazwę CA-160 i także na taki egzemplarz można było trafić w tamtych czasach jak i również obecnie.
Charakteryzował się on lepszą jakością wykonania od chińskich czy tajwańskich podróbek i występował również w wersji z wbudowanymi grami.
Z wyglądu był podobny do Atari 2600 Junior ale pozbawiony tego napisu, zamiast tego pisało CA-160.
Dziś na różnych portalach aukcyjnych można kupić zarówno oryginalne Atari 2600 i 2600 junior jak i jego przeróżne klony (podróbki)
Klony zwykle różniły się od oryginału tym, że w przeciwieństwie do niego miały już w swojej pamięci wgrane zwykle od 120 do 160 gier co niewątpliwie było ich zaletą i dzięki czemu zdobywały one większą popularność również u nas bo nie trzeba było do nich wtedy szukać i dokupowywać ciężko dostępnych i drogich wówczas oryginalnych gier na cartridgach.
Ale klony miały też swoje minusy w postaci po pierwsze gorszego wykonania, co skutkowało większą ich awaryjnością jak i również gorszą jakością wyświetlanego obrazu na telewizorze czy gorszą jakością odtwarzanego dźwięku ale chyba największą ich wadą były bardzo delikatne i słabe kontrolery (joysticki)
Ponadto spora część klonów nie potrafiła uruchamiać gier z zewnętrznych cartridgy co było spowodowane nie pełną kompatybilnością lub wręcz brakiem w pełni funkcjonalnego gniazda cartridgy w którego miejscu była jedynie jego atrapa.
A czy dziś poleciłbym kupno Atari 2600 lub jednego z jego licznych klonów?
Myślę że tak! dla retromaniaka czy kolekcjonera jest to w zasadzie zakup obowiązkowy, a dla gracza młodszej daty niedroga ciekawostka, którą przy odrobinie cierpliwości bez większych problemów można zakupić na jednym z znanych portali aukcyjnych za dość niewygórowaną cenę wahającą się w przedziale od stu do kilkuset złotych w zależności od modelu, oferowanych dodatków i stanu całości.
Gry na cartridgach również są dostępne a ich ceny wahają się od kilkunastu do kilkudziesięciu złotych w zależności od tytułu i stanu wizualnego cartridga z grą.
Dzięki temu można zobaczyć i poczuć jak grało się dawno temu w samych początkach domowej elektronicznej rozrywki.
Niektórzy przecież nie trzymali nigdy w rękach typowego joysticka z tamtego okresu, więc myślę że warto spróbować ;)
Ciekawostką jest to że nawet w dzisiejszych czasach wciąż powstają nowe gry na Atari 2600 robione przez różnej maści pasjonatów i fanów tej wspaniałej retro konsoli.
Niektóre z nich reprezentują wyższy poziom i wręcz zaskakują swoją jakością na tle gier z ubiegłego wieku.
Istnieją również różne nowe akcesoria jak np. Specjalny Cartridge (Uno Cart) umożliwiający uruchamianie setek gier wgranych do pamięci karty SD i uruchamianych bezpośrednio na konsoli.
A zatem co do Atari 2600 uważam, że warto kupić sobie taki sprzęt i to nie tylko po to żeby postawić go sobie na półce obok innych, ale również po to żeby czasem zagrać w gry z tamtych lat na joysticku a nie padem na emulatorze, bo uwierzcie mi, że to jednak nie to samo.
Nawet dzisiaj niektóre gry z tego systemu potrafią dać sporo frajdy zwłaszcza komuś kto chciałby wrócić do tamtych czasów i gier lub poprostu sprawdzić jak to się grało kiedyś.
Albo pójść o krok dalej i może spróbować nawet wyrównać jeden z światowych rekordów w którejś z gier na Atari 2600? dostępnych na słynnym Twin Galaxies? ;)
Np. z Gry Dragster?
Lub poprostu sprawdzić swój refleks i przelecieć kilkanaście mostów w River Raid, pościgać policjantem złodzieja w Keystone Kapers, poczuć się jak Indiana Jones i dokonać niemal niemożliwego ;) w postaci ukończenia gry Pitfall Lost Caverns, wykręcić konkretny wynik w trudnym Jr.Pacman, wyładować stres po pracy w jednej z licznych strzelanek dostępnych na tej konsoli np. w World End, samodzielnie odkryć ukrytego nieoficjalnego pierwszego easter egga w Adventure czy już tego oficjalnego w E.T. albo poczuć się jak prawdziwy karateka w KungFu Master lub komandos z Ikari Warriors i Commando? uff...mógłbym tak długo wymieniać ale przedewszystkim poznać lepiej bibliotekę tego systemu i wiele innych równie dobrych ale nieco mniej u nas znanych gier.
Ja niemal to wszystko już przerabiałem i dla mnie osobiście Atari 2600 pozostaje jedną z najbardziej lubianych konsol całej ery gier komputerowych, wciąż posiadana i wciąż używana, namacalna prawdziwa historia gier video.
Szczerze polecam!
A dla ciekawych historii początków firmy Atari, konsoli Atari 2600, kulisów powstawania pierwszych domowych gier i początku kryzysu branży elektronicznej rozrywki, czy historii sławnej gry E.T. która to wcale nie jest najgorszą grą wszechczasów jak się ją powszechnie uważa (wiem bo sprawdziłem to osobiście :) zapraszam do obejrzenia tego filmu:
W kolejnych moich blogach poznamy bliżej inne retro sprzęty z dawnych lat, posłuchamy muzyki z "układu" i przyjrzymy się dokładniej mniej znanym grom z różnych konsol i komputerów minionej ery.
Tymczasem zapraszam Was do komentowania i dzielenia się swoimi wspomnieniami z tamtego okresu, a może macie jakieś pytania? albo nowe doświadczenia i dziś również gracie w stare gry? napiszcie o tym! Chętnie przeczytam bo nic tak nie działa motywująco jak Wasze zainteresowanie tematem co niewątpliwe zachęci mnie do dalszego pisania na tematy retro, jeśli w ogóle ktoś to czyta? ;)
Zatem do zobaczenia i przeczytania!
Pozdrawiam.