XBOX ONE - czy taki zły jak go (niektórzy) malują? moje podsumowanie poprzedniej generacji
Hello!
Z okazji że ostatnio było dość sporo o retro to dziś robię małą przerwę i będzie na tematy troszeczkę bardziej bieżące.
Zodnie z tytułem bloga będzie moje małe podsumowanie poprzedniej generacji jeśli chodzi o Xboxa One
Na wstępie chcę zaznaczyć że będę tu opisywał wyłącznie swoje własne subiektywne odczucia dotyczące poprzedniej generacji Xboxa a blog nie będzie ogólnym opisem konsol czy akcesorii rodziny Xbox One.
Tyle tytułem wstępu a teraz konkrety
Dla mnie poprzednia generacja to był piękny okres w którym ograłem mnóstwo dobrych a niekiedy nawet świetnych gier na tej właśnie konsoli.
Dlatego będę wypowiadał się o niej raczej w pozytywnym tonie choć zdaję sobię sprawę że nie wszyscy podzielają moje odczucia.
Jako że prawie nigdy nie kupuje konsol "na premierę" to u mnie przygoda z Xbox One zaczęła się gdzieś w 2015 roku a było to tak:
Po pierwszej dość nieudanej prezentacji Xboxa One w wykonaniu Microsoftu miałem mieszane uczucia żeby nie powiedzieć złe, ale sam wygląd konsoli w przeciwieństwie do większości obiegowych opinii (że to magnetowid) bardzo mi się podobał (no może poza tym zewnętrznym zasilaczem)
Duża, dostojna, taka amerykańska :)
Po czasie zaczęły pojawiać się zapowiedzi fajnych gier, była już Forza Motorsport 5 a potem pojawiły się świetne Forza Horizon 2, Sunset Overdrive, Ryse, Killer Instinct, Titanfall itp. - wszystkie te gry robiły na mnie duże wrażenie grafiką i nie tylko, na tle tego co widziałem wcześniej na Xbox 360.
Zapadła więc naturalna decyzja, żegnam Xboxa 360 i kupuje kolejną generację Xboxa czyli Xbox One.
Zakupiłem go w 2015 roku w wersji matowej (1TB) z grą Rise of The Tomb Raider, który to był w dodatku czasowym (rocznym) exem na Xone co dla mnie jako fana przygód Larry Croft było dodatkowym atutem.
Pierwsze wrażenia z użytkowania Xboxa One były mega pozytywne, konsola pracuje cichutko, gry wyglądają bardzo ładnie, szczególne wrażenie w tamtym czasie robiły na mnie wspomniane wyżej Forzy jako że od zawsze jestem fanem wszelakich ścigałek, oraz Ryse, Tomb Raidery, potem wspaniałe Halo 5 i Star Wars Battlefront przy którym w trybie multi spędziłem dziesiątki a nawet więcej godzin uczestnicząc w emocjonujących (gwiezdnych) bitwach, podobnie zresztą jak spędziłem mnóstwo czasu w najlepszym moim zdaniem Battlefieldzie 4.
Z Forzą Horizon 2 było tak samo, gdzie w online przejeździłem mnóstwo wolnego czasu.
Ogółem gdy dodamy do tego jeszcze różnorakie inne multiplatformy to gier wpadało naprawdę całe mnóstwo i zdecydowanie było w co grać.
Dlatego nigdy nie rozumiałem (i nadal w sumię nie rozumię) osób które w tamtym czasie mówiły że "Xbox nie ma gier" bo ja mimo, że grałem dość sporo to nie mogłem wyrobić się na zakręcie z ogrywaniem coraz to nowszych gier.
Do tego dochodziła bardzo dobra oferta Games with Gold do której w pierwszej połowie poprzedniej generacji trafiały lepsze gry niż do konkurencyjnego PS plus, bo muszę przypomnieć coponiektórym, że kiedyś Gold nie był w tak opłakanej kondycji jak to ma miejsce teraz, no ale teraz przynajmniej jest naprawdę niezły Gamepass.
Jeśli zaś chodzi o pady to tutaj nie było niespodzianek, ten od X360 był świetny i temu od Xone też nie mogłem nic zarzucić, wygodny, twały, z wymiennymi bateriami ew. akumulatorkiem - na duży plus.
Ale wracając do najważniejszego czyli do gier to na Xbox One chwilę później zadebiutowały jeszcze takie perełki jak świetny Quantum Break, Forza Motorsport 6 i Forza Horizon 3 oraz następne po Gearsach 1-3 i Ultimate czyli Gearsy 4... i później kolejne.
Poprostu było w co grać i bawiłem się przy tym naprawdę wybornie.
Jednakże zgadzam się, że w późniejszym okresie gdy MS przestał już posiłkować się kupowaniem gier od zewnętrznych deweloperów to oferta jeśli chodzi o gry AAA na wyłączność konsolową zrobiła się dość uboga i sprowadzała jedynie do kolejnej Forzy, Gearsów czy Halo.
Na szczęście mniejszych gier nie brakowało i pojawiały się jeszcze takie udane gry jak np. Ori czy Sea of Thieves, no i wiadomo wciąż wychodziła cała masa różnych multiplatformowych gier.
Oczywiście pamiętam wtedy głosy że Xbox One jest słabszy od PS4, że nie wszystkie gry działają w 1080p (fullhd) że mają 900p a czasem nawet 720p ale mi to jakoś wtedy szczególnie nie przeszkadzało, tymbardziej że różnica z PS4 w multiplatformach nigdy nie była tak duża jak niektórzy twierdzili, zwykle jeśli jakaś gra działała na PS4 w 1080p lub 900p to na Xone było to wtedy odpowiednio 900p lub 720p ale większość gier ekskluzywnych na Xbox One trzymało te 1080p lub min.900p co i tak robiło wtedy ogólne dobre wrażenie.
Z biegiem czasu Microsoft zaprezentował zmniejszoną i nieco ulepszoną wersję Xboxa One z dopiskiem "S", konsola ta tak mi się spodobała, że kupiłem ją sobie wkrótce po jej premierze a przy tym zostawiłem sobie w domu starego poczciwego facika podłączonego do drugiego TV.
Jednakże niedługo potem sprzedałem One S na rzecz kolejnej edycji czyli "mocarnego" Xboxa One X ;)
To był czas kiedy rozważałem już kupno nowego TV 4k do salonu, więc nowa mocniejsza wersja Xboxa One była dla mnie jak znalazł i konsola ta nie zawiodła moich oczekiwań bo dodam, że oczekiwania miałem zgodne z tym czym Xbox One X tak naprawdę miał być.
A miał być poprostu mocniejszą wersją Xboxa One oferującą dokładnie te same gry (a nie jakieś zupełnie nowe na co niektórzy złudnie liczyli) co starszy brat ale w wyższej rozdzielczości i innymi ulepszeniami graficznymi czy dostępnym HDR.
I swoją rolę Xbox One X spełnił niemalże idealnie.
Niemalże ponieważ do pełni szczęścia zabrakło poprawy płynności w niektórych grach no ale temu winna była zgodność z podstawowym Xone i dzielący je ten sam procesor główny, który miał jedynie wyższe taktowanie, więc przekładało się to najczęściej jedynie na bardziej stabilny framerate ale rzadko kiedy na przeskok z 30 na 60 klatek.
Tak czy inaczej gry na Xbox One X na odpowiednim TV wyglądały o wiele lepiej niż na pierwszym Xbox One i co nie mniej istotne lepiej niż na konkurencyjnych PS4 i PS4 Pro.
A jak sprawa z Xboxem One wygląda dzisiaj?
Ja swojego Xboxa One X już sprzedałem, zostawiając sobie jedynie jego starszego brata czyli poczciwego Xboxa One fat, którego mam od samego początku i którego nawet szkoda mi sprzedawać bo nie dość, że już jest niewiele wart to wciąż bardzo dobrze działa i robi mi za drugą konsolę w innym pomieszczeniu w moim domu.
Co się zaś tyczy ogółem to jesteśmy już w nowej generacji, coprawda jeszcze wychodzą nowe gry w wersji na Xboxa One, ale coraz więcej tytułów (zwłaszcza tych większych) zaczyna już go omijać.
Ten rok będzie ostatnim rokiem Xone, bo nawet gry MSu w większości będą debiutować już tylko na Xboxa Series X/S, który przecież jest już z nami od ponad 2 lat, więc chyba już czas najwyższy definitywnie pożeganać generację Xboxa One.
Dzięki stary przyjacielu za te setki godzin świetnej zabawy.
A jak sytuacja z Xboxami wygląda u Was? Gracie jeszcze na Xbox One? Czy już tylko Series X/S? a może jeszcze ktoś gra na Xbox360?
Dajcie znać w ankiecie!
A tymczasem Pozdrawiam i do zobaczenia w kolejnym moim blogu pt. "Muzyka z układu..."
Zapraszam