Ark: Surival Evolved. Co to w ogóle jest?

BLOG O GRZE
2370V
Ark: Surival Evolved. Co to w ogóle jest?
Lukasz Wrzolek | 04.01.2017, 13:19
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Gra przez wielu kochana jak i przez wielu znienawidzona przez powtarzające się błędy i spadki płynności. W tym blogu opowiem o moich pierwszych wrażeniach z gry jak i z problemami, które zobaczyłem i napotkałem. Zapraszam do Bloga!

Moja przygoda z grą zaczęła się od niczego innego jak od problemów z uruchomieniem. Gra pobiera w tle 6GB aktualizacji bez których gry nie odpalimy, a nie jest w stanie nas o tym powiadomić. Na szczęście bylem na imprezie z wyjadaczem Andym, który mi powiedział o tym, że niestety muszę dalej czekać, żeby z nim zagrać na pierwszej Arkowej sesji WWG (która wyszła). 

Po odpowiednim czasie czekania udało się grę uruchomić.

Czy to koniec problemów? Nie, dopiero początek. Żeby połączyć się Andym i stworzyć sesje, w której on jest hostem i oboje możemy grac zajęło nam 1.5h! To było czyste 90 minut eksperymentowania, szukania odpowiedzi w googlach, pytania się znajomych i tak w koło. W końcu jakimś magicznym sposobem gra zarybiła i mogliśmy razem grać na serwerze PSSite, jaki postawił Andy. Problem? Możesz chodzić jedynie w obrębie 250m od postaci hosta, bo inaczej cie gra teleportuje nieustannie zbliżając na odpowiednią odległość, a jak zablokujesz się na przeszkodzie to zostaniesz przeniesiony zaraz obok hosta. Czasami się to kończy śmiercią, ponieważ jesteś przeniesiony tylko względem osi X, Y, a nie Z. Czyli jeśli byłeś na górze to spadasz i giniesz. Gra zmusza w tym trybie postacie do chodzenia za człowiekiem, który grę stworzył. Są tego plusy, takie, że możemy sobie pomagać, robić wszystko razem i budować razem osady (a zgubić jest się na prawdę łatwo), lecz po poznaniu mapy staje się to uciążliwe. Brak swobody i wolności postaci bez hosta jest jednak ważnym elementem w grze, którym na razie nie warto się przejmować, bo ta sztuka udała się nam tylko raz.

Mimo wielu problemów gra bardzo mi przypadła do gustu. Zaznaczę, że gram na PS4 Pro i używałem poprawionej grafiki i detali przez co trochę konsola się rozgrzała ale nie odnotowałem spadku klatek czy płynności podczas rozgrywki co zaliczam już na plus, biorąc pod uwagę 6GB patcha z którym się męczył mój internet. 

Rozgrywka jest intuicyjna i szybko można się przyzwyczaić do sterowania. Trochę irytujące jest inventory pod "O", a nie pod touchpadem jak to zwykle w grach bywa, ale można przymknąć oko (TP służy za pokazanie mapy na której nie ma zaznaczonego punktu w którym się znajdujemy, więc jako noob nic mi nie pomogła, bo wiedziałem tylko, że jestem gdzieś na brzegu obok wody).

Pierwsze godziny to poznawanie mechanizmów jak i zasad panujących w danym terenie. Zbieractwa nie ma w cale tak dużo jak może się wydawać, bo mając odpowiednie narzędzia zdobywanie materiałów idzie szybko. Jestem osobą, która nudzi się zbieraniem materiałów i nie jest to moją mocną stroną w survivalach, lecz tutaj w ogóle nie odczułem potrzeby masowego chodzenia po słomę i inne pierdoły pomijając pierwszą godzinę. Udało mi się oswoić jednego dinozaura na razie, więc nie jestem w stanie wiele na ich temat opowiedzieć, ale jazda daje wiele satysfakcji jak i radości. No i zawsze jeden kompan więcej w drużynie. Musze zaznaczyć też, że tylko niektóre gady, możesz ujeżdżać. Drapieżniki służyć ci będą też pomocą w walkach jak i będą po prostu robić za muły pociągowe. 

Przy pierwszej grze warto jest mieć osobę, która już trochę grę zna, bo niestety mechanika jest żywcem wzięta z PC-tów przez co czasami jest ciężko z ogarnięciem niektórych rzeczy. NP rozpalając ognisko, menu rzeczy, które możemy tam wrzucić pojawia się na środku ekranu inventory, czyli nie wyskakuje nam nic nowego w nowym oknie, tylko po prostu pokazuje się gdzieś jakaś ramka. Do tego przenoszenie przedmiotów tez jest meczące, chyba, że ktoś ci podpowie jak to szybciej robić. (Przytrzymajcie 'X' :))

Po kilku godzinach jesteśmy w stanie stworzyć naszą własną bazę. Należy wybrać odpowiednie miejsce, gdzie podłoże jest w miarę proste, bo inaczej nie uda nam się postawić odpowiedniej ilości fundamentów, no i warto szukać takiej lokalizacji blisko wody, bo bez niej (szczególnie na pustyni) jest ciężko. 

Obecnie mamy setki dostępnych pełno oficjalnych serwerów, które są praktycznie cały czas pełne. Dużo osób grających w tę grę to nie jest przypadek, lecz jak wchodzimy tam nową postacią to zbudować coś gdziekolwiek (w dobrej lokalizacji) jest praktycznie niemożliwe, bo wszędzie już ktoś coś postawił. Niestety nie ma na chwile obecną możliwości wykupienia czy wynajęcia serwera na własność zamkniętej społeczności. Jedyną opcją jest kupno nowej konsoli, z grą i tam hostowanie na normalnych warunkach. (Ewentualnie dogadanie się z Musiolem, żeby stworzył nam serwer na potrzeby WWG :p)

Gra się poprawiła bardzo od czasu swojej premiery i ma strasznie duży potencjał do wykorzystania. Widać, że deweloperzy nie śpią i pracują nad kolejnymi poprawkami i dodatkami do gry. Rzeczy do craftingu jest cała masa i trzeba poświęcić trochę czasu na opanowanie wszystkiego.

Pisze tego bloga po swoich pierwszych wrażeniach z gry, po trudnościach jak i po przyjemnościach. Osobiście polecam wszystkim, bo jest to gra warta uwagi, pomimo błędów, które wciąż posiada. Produkcja jest dalej w fazie tworzenia, więc myślę, że czas te błędy zniweluje. Na koniec jeszcze wrzucam linki do filmików, które nagrał Andy, ja swoich nie zgrałem, bo zajmują za dużo miejsca.

Moja ocena to 7/10 na chwile obecną, raczej będzie tylko rosła.

Oceń bloga:
1

Komentarze (32)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper