Silent Hill the Short Message - głębsza niż myślałeś.
Silent Hill the Short Message, udostępnione zostało za darmo przez Konami posiadaczom PS5 z okazji State of Play 2024.
Słyszałem kilka opinii, jako że jest to kolejna nic nie wnosząca „darmóweczka”, która ni jak nie łączy się z gęstym klimatem miasteczka Silent Hill i wogóle jest podobna do wszystkich bieda-badziewio uciekaczo-straszaków z androida i Steama, a samą grę tworzyli na wpół mądrzy ludzie.
Przyznam, że po ograniu Silent Hill the Short Message, mam zgoła inne zdanie. Ale do pieśni.
Sama gra, jest oczywiście symulatorem chodzenia, gdzie wcielając się w 18latkę, będziemy musieli odszukać koleżankę. Brzmi banalnie, ale przyznam, że im dalej, tym głębiej. Bo gra ma przekaz. Przekaz, który pokazuje na każdym kroku. Tematem tego przekazu to samobójstwo i okaleczanie wynikające z niezrozumienia, braku akceptacji lub poniżania przez rówieśników i rodziców. Gra ukazuje bezradność takich osób i to jakie emocje nimi targają.
Nawet goniący nas potwór, przed którym będziemy co jakiś czas uciekać, ma w mojej opinii głębsze przesłanie jakim jest lęk i wyrzuty sumienia, a w drugiej części gry symbolizuje gniew matki i strach.
Dodatkowo zobaczymy wyskakujące bodajże 4 razy w ciągu gry plansze o kontakcie z innymi osobami w razie myśli samobójczych i głębokiej depresji.
W grze znalazło się czytanie opisów przedmiotów oraz notatników, które tłumaczą całe lore tej sytuacji i kreacji świata.
Graficznie bardzo mi się podobało, choć wodotrysków nie uświadczyłem. Świecenie latarką telefonu jest zrobione naprawdę dobrze i w mojej opinii doskonale bawi się grą świateł i cieni oraz zdecydowanie robi klimat.
Muzycznie, było ok i bez fajerwerków, natomiast końcowa piosenka miała tekst powiązany z tematyką zawartą w grze. Choć nie przytłaczający, a bardziej budujący nadzieję.
Dlaczego Silent Hill? Wynika to z jednego z artykułów czytanych pod koniec gry, tłumacząc to mgłą mózgową oraz wąskim, korytarzowym spojrzeniem ludzi z depresją, które nawiązuje do mglistego miasteczka Silent Hill. Słabe? Mnie to kupiło.
Dodam, że wyglądając za okno, widzimy blokowisko w nocy, które również jest zamglone. Hmm?
Gra jest horrorem, ale czy faktycznie straszy? Jeśli już to na pewno nie w tandetny sposób. Typowych jump-scarów, tutaj nie uświadczymy. Silent Hill bardziej stawia na atmosferę, klimat, mrok i budowanie napięcia.