Fallout od Amazon - serial - szybkie spojrzenie - znalazłem złoto.
Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że mam dwójkę dzieci i nie mam czasu na oglądanie tasiemców. Dawno temu obejrzałem długie seriale typu Breaking bad, Rodzina Soprano czy Gra o tron. Raczej obecnie wolę bardziej treściwsze i zwarte filmy, a jakiego serialu bym teraz nie wziął na tapetę, szybko mnie nuży i często nie potrafię dotrwać do końca lub się przymuszam.
Jakże inaczej było kiedy odpaliłem serialowego Fallouta z Amazon Prime. Fallout wciągnął jak bagno. Odpalałem odcinek po odcinku, aż do bólu oczu i mocnej chęci spania. Nie jestem krytykiem filmowym i nie mam zamiaru rozkładać go na części pierwsze, ale całość ma "to coś". Wyśmienicie narysowana oś fabularna, która idealnie dawkuje treści, tworząc coraz to nowsze pytania, które rosną wprost odwrotnie proporcjonalnie do bliskości zakończenia ostatniego odcinka.
Całość jest mocno skondensowana, a smaczki dla graczy jak Pip Boy, Steam pack, porozwieszane plakaty z falloute'owym ludkiem z luźnymi hasłami typu "dont lose your head" pies rasy mały wilczur czy też znana z początku czwartej części stacja z lodówką nuka coli przy wejściu oraz pancerz rycerza.
Wytrawny fan zapewne znajdzie tych smaczków jeszcze więcej, bo ja do nich nie należę, gdyż ogrom świata w Fallout 4 mnie przygniótł, a Fallout 76 to wiadomo :).
Jednak nie będę tutaj dyskutował z kreacją Falloutowego świata, która zdecydowanie wyróżnia się na plus.
Samo zakończenie też uważam na idealne, bo zamyka wszystkie duże kłębiące się pytania i stawaia nowe pozwalając na kolejny sezon. Co najlepsze w tym tygodniu drugi sezon został potwierdzony i jak wiem, że nie nastąpi on za szybko, to już wiem, że będę oglądał.