Ciężki jest żywot obwoźnego najemnika. Wartales [Recenzja]
Na grę Wartales natrafiłem przez przypadek, przeglądając zapowiadane na ten rok premiery na PC. Rzucił mi się w oczy rozbudowany gameplay taktyczny, w którym gracz dowodził garstką najemników, podróżujących po otwartym świecie. Mimo braku wyraźnej fabuły, a więc z domieszką sandboxowej piaskownicy, twórcy gry zdecydowali się przedstawić świat jakim jest - otwarty, dostępny dla każdego, szukającego własnej ścieżki i celu. Gra została osadzona w średniowiecznych realiach, w których dowodzimy (początkowo) czterema najemnikami, z doraźną pomocą kuca transportującego zebrane przez nas dobra. Postanowiłem przysiąść przez chwilę przy obozowym ognisku, rozdysponować złoto między moimi pobratymcami i ruszyć w nieznane. Nie spodziewałem się jednak, że przy pierwszym podejściu spędzę przy komputerze prawie całą noc ...
Odkrywanie świata na piechotę
Głównym założeniem rozgrywki jest szeroko pojęta eksploracja. Dowodząc małym oddziałem, złożonym z wytypowanych przez gracza postaciami, różniącymi się nie tylko wyglądem, płcią, ale i ekwipunkiem oraz profesją, odkrywamy świat na własnych zasadach. Kierowani chęcią wzbogacenia się, honorem lub własnymi ambicjami, wkraczamy w brutalny świat występku i niesienia pomocy uciśnionym. Rozgrywka została podzielona na dwie główne mechaniki. Pierwsza z nich dotyczy poruszania się po ogromnej mapie świata w czasie rzeczywistym, umożliwiając odkrywanie nowych lokacji, miejsc, oraz możliwych do zebrania surowców. Podczas eksploracji natkniemy się na duże skupiska postaci niezależnych, podróżujących między miastami w celach handlowych, a także małe grupy watażków, czyhających na nierozważnych podróżników. Wchodząc z nimi w interakcję, możemy przenieść się na mapę taktyczną, w której uczestniczymy w szybkich potyczkach, żywcem wyjętych z Mutant Year Zero.
Akcja gry rozgrywa się w krainie Edoran, dotkniętej tajemniczą plagą. Królestwo opustoszało, a każdy z ocalałych mieszkańców, za wszelką cenę pragnie przeżyć kolejny dzień. Eksplorując nowe tereny, bardzo często zetkniemy się z krzywdą ludzką, biedą i głodem, a także wyzyskiem i nieuchronną klęską. To właśnie od gracza zależeć będzie, czy zdecydujemy się pomóc nieszczęśnikom, czy może zadbamy o własne interesy. W grze uświadczymy bardzo rozbudowane mechaniki lojalności oraz system moralności. Rozwijając naszą grupę w dobrym kierunku, zaczniemy uzyskiwać wiele profitów z tym związanych, ale idąc także w drugą stronę, uda nam się odblokować również interesujące perki i umiejętności. Nie jest z góry powiedziane, że najemnik musi być tylko dobry, albo tylko zły. Tutaj mamy pełną dowolność kształtowania swojej kompanii, mającej wpływ na to, jak będziemy postrzegani przez spotkane podczas gry nacje.
Nic nie stoi na przeszkodzie, by zabijać i grabić niewinnych z ich ostatnich oszczędności, podejmować się kontraktów dla każdej ze stron konfliktu czy wypełniać zadania poboczne według własnego interesu. Wartales jest niezwykle rozbudowanym symulatorem najemnika z mechanikami, które z biegiem czasu ukazują nam, jak wiele pracy wnieśli w produkcję jej twórcy.
Ciągle w trasie
Prowadzenie grupy najemników wcale do najłatwiejszych nie należy. Gracz musi ciągle dbać o ich morale, ekwipunek oraz wyżywienie. Nieodłącznym elementem jest żołd, za którego pomocą opłacamy dniówki naszej drużyny. By stale wypełniać obowiązek rozdysponowywania zasobów między postaciami, gracz będzie zmuszony zdobywać nowe przedmioty, trudnić się rzemiosłem oraz wypełniać zlecenia. Najszybszym sposobem wzbogacenia się, będzie realizacja zadań pobocznych, potyczki z przeciwnikami czy polowanie na zwierzynę. Trudnienie się rzemiosłem przyniesie wiele profitów w postaci lepszego ekwipunku, przedmiotów na sprzedaż czy towarów przydatnych podczas handlu w miastach i z podróżującymi handlarzami.
Odpowiednie zadbanie o podstawowe potrzeby naszej kompanii, zaowocuje lepszym przygotowaniem do walki, ale i nastawieniem, które w drużynie jest na wagę złota. Zaniedbawszy morale naszej gromadki, przyczynimy się do jej niechybnego rozpadu, co może poskutkować odejściem postaci z drużyny lub jej stałą nieefektywnością na polu walki. Leczone zawczasu rany czy urazy w obozowisku, będą miały dla nas priorytetowe znaczenie, gdyż nigdy nie możemy czuć się w pełni bezpieczni. Kraina Edoran nie wybacza błędów. Jeśli postanowimy przesunąć w czasie należny nam wypoczynek, możemy zostać zaatakowani przez własną próżność. Zmęczone i ranne jednostki staną się mało efektywne, co poskutkuje zmniejszonymi morale, statystykami oraz problematycznością trafień krytycznych. A przeciwnik nie lubi czekać ...
Wzmożona eksploracja zostanie odpowiednio przekuta na tzw. punkty wiedzy. Te możemy wykorzystać do odkrywania unikalnych zdolności drużyny, nauki nowych mechanik przetrwania czy sposobów na wydajniejsze odkrywanie świata. Ilość dostępnych drzewek umiejętności jest spora i umożliwia także ingerowanie w życie obozowe drużyny. Ucząc się nowych technologii, możemy zwiększyć skuteczność obozowego kociołka do przyrządzania potraw czy wybudować warsztat do ulepszania / rozkładania na podstawowe surowce niepotrzebne przedmioty. Gracz otrzymuje bardzo rozbudowany system zarządzania ekwipunkiem oraz wytwarzania przydatnego wyposażenia dla swoich najemników.
Podczas odkrywania nowych lokacji, wielokrotnie natkniemy się na miejsca podatne na interakcję z otoczeniem. Wtedy też uzyskamy dostęp do specjalizacji. Poza domyślnym drzewkiem umiejętności dla każdej klasy naszych postaci otrzymujemy dostęp do drzewka specjalizacji, pozwalającemu na rozwijanie i ulepszanie stosownych umiejętności klasowych. Dla przykładu: wybranie i rozwijanie kowalstwa, umożliwi nam tworzenie własnej broni czy pancerzy, górnik umożliwi wydobywanie rudy metali i czasami kamieni szlachetnych do handlu, a alchemik na ważenie mikstur. Z racji ograniczonej ilości najemników w drużynie, musimy zdecydować, który z nich będzie posługiwał się daną specjalizacją, umożliwiając jej wykorzystanie w danej sytuacji. Możliwa jest jej ciągła zmiana w przypadku braku postaci jej wykorzystującej, ale skutkować to będzie jej całkowitym resetem.
Chwała dla ambitnych
System klasowy to przede wszystkim wojownik dzierżący broń jednoręczną i tarczę, łucznik, łotrzyk oraz barbarzyńca z bronią dwuręczną. Poza podstawowym zestawem umiejętności, na drugim poziomie postaci dobieramy ścieżkę określającą też rodzaj noszonego pancerza oraz w dowolnym momencie dobieramy specjalizację. Nasze postacie zdobywają nowe poziomy, rozdysponowując punkty doświadczenia do statystyk oraz rozwijając umiejętności specjalne. Dzierżąc ulepszone wyposażenie, stajemy się coraz groźniejsi na polu walki, ale liczebność i ekwipunek to nie wszystko. W Wartales liczy się przede wszystkim taktyka!
Walka poprowadzona została w systemie turowym. Gracz za pomocą prostego interfejsu ma stały podgląd na kolejne ruchy postaci dostępnych na mapie taktycznej, umożliwiając sprawne zarządzanie drużyną i jej umiejętnościami. Wykonując kontrataki lub idealnie równoważąc siły na zamiary, możemy uzyskać punkty chwały, zbliżające naszych kompanów do użycia unikalnych, potężnych umiejętności klasowych. Podejście taktyczne do walki zawsze będzie kluczem do sukcesu. Gracz może na początku każdej potyczki wybrać pozycje startowe swoich wojsk i prowadzić natarcie za natarciem. Korzystamy głównie z dostępnych umiejętności oraz możliwości poruszania się pieszo po polu. Korzystanie z ekwipunku podczas walk jest niemożliwe, więc bardzo ważne, by przed każdą potyczką być gotowym w pełni do walki.
Wielokrotnie może się zdarzyć, że przeciwnik, z którym mamy się zmierzyć, przytłacza nas siłą i poziomem. Gracz może wtedy spróbować ucieczki z pola walki, co skutkować może uszkodzeniem pancerza i ewentualnymi ranami naszych postaci. Na pewno jest to lepsze wyjście z sytuacji niż permanentna śmierć, masterowanych w pocie czoła bohaterów. Powiadam wam - niezwykle ciężka to strata, gdy po 30 minutach walki z elitarnym przeciwnikiem, zyskałem potężne przedmioty dla postaci, w którą zainwestowałem ponad 16 godzin gry. Zazwyczaj gra wykonuje zapis przed każdą potyczką, więc zawsze możemy cofnąć swój progress i spróbować ponownie następnym razem. Niemniej jednak ucieczka jest dla słabych!
Błędy, błędziki
Wartales miało swoją premierę 12 kwietnia tego roku, wychodząc na prostą z długiego, wczesnego dostępu. Gra od startu oferuje wiele możliwości, szczególnie w kwestii rozwijania swojej wesołej kompanii, budowania drużyny oraz rozwijania wątków ekonomicznych. Tytuł jeszcze w materiałach przedpremierowych ukazywał wielki, otwarty świat skąpany w wysokiej jakości otoczce audio-wizualnej. A skoro o niej mowa, to warto się zatrzymać przy grafice. Ta w mojej ocenie jest wysokich lotów, dopracowana, pięknie przedstawiona. Losowe warunki pogodowe mają znaczący wpływ na poruszanie się drużyny po mapie świata i toczone w jej obrębie potyczki. Co prawda podczas eksploracji wielokrotnie natkniemy się na niewidzialne ściany, uniemożliwiające nam płynne zwiedzanie świata, ale mam nadzieję, że i to twórcy połatają w najbliższej łatce. Niemniej jednak nie potrafię zdzierżyć powtarzalności w przypadku odwiedzanych miejsc. Tutaj bardzo często dochodzi do kopiuj-wklej całych lokacji, jakie przyjdzie nam odwiedzić. Ilość różniących się detali jest tak nikła, że gracz wielokrotnie będzie miał uczucie deja vu. Również w kwestii ekonomicznej możemy natrafić na niesmacznego buga w postaci mnożnika złota w interfejsie gry. W moim przypadku ilość złota jest mnożona w tysiącach, przez co w sakiewce realne 9560 sztuk złota, przedstawiane jest wizualnie na 9 999 560 sztuk złota. Sprawdzałem na 3 zapisach gry i akurat w moim najdłuższym scenariuszu muszę grać z takim babolem, gdyż szkoda mi poświęcić 30 godzin zabawy na nową grę :(
* - kluczyk do recenzji otrzymałem ze sklepu GOG. Dzięki za wsparcie!