Co było grane w 2022 roku.
Giereczkowo
2022
Witam was w moim drugim podsumowaniu całego roku. Na wstępie napisze że nie był od zbyt okazały, co nie znaczy że nie było w co grać. Chodzi o to że od połowy Kwietnia, tak gdzieś do października nie grałem w nic. W tamtym okresie porwały mnie książki, i w sumie przeczytałem ich o wiele więcej niż ograłem gier. Ba! Nawet specjalnie do czytania żeby było szybciej i wygodniej, zakupiłem sobie odpowiedni 7 calowy czytnik, dalej już poleciało samo. Przez to urosła mi growa kupka wstydu jeszcze bardziej. No cóż poradzić, tak to jest jak się ma dwie pasje albo i więcej i trzeba jakoś ten czas podzielić na obie. Niestety ja już tak mam, raz mam wenę na książki, raz na Gry, a innym razem na układanie puzzli albo kolorowanie kolorowanek antystresowych Czego niestety już dawno nie robiłem, a puzzle z Wiedźminem i Ciri przy stole grających w Gwinta to już ze 3 lata czekają żeby je ułożyć, już nie mówiąc o oprawieniu w anty ramę i powieszeniu na ścianie. Miejsce nad TV czeka na to już od dawna, tylko jeszcze by się zapał do tego przydał ;). Mam nadzieję że jakoś latem się to uda i jak już będzie gotowe, to pochwalę się odpowiednią fotką z wami.
Się rozpisałem o zainteresowaniach, a przecież pisać o grach miałem, tak więc zaczynamy. Kolejność będzie według ogrywania w danym miesiącu, tak żeby było widać kiedy to grałem najmniej albo w ogóle w nic nie grałem. Wtedy albo czytałem książki, albo na jakimś Obozie,/wczasach byłem, no i wiadomo, lato rządzi się swoimi prawami..
Styczeń:
1. Resident Evil: Revelation 1
2. Resident Evil: Revelation 2
Tak mi się te gry spodobały że ograłem je jedna za drugą bez przerwy na coś innego, W ogóle jestem fanem wszystkich Residenów i cieszy mnie informacja że ma być w nowych szatach Code Veronica, a także prawdopodobnie nowy albo odświeżony Resident Evil 1. Jednak zanim to nastąpi, to mam do nadrobienia jeszcze parę części, ale o tym to napiszę na dole w, „Gry w planach do zagrania w Nowym Roku”.
3. A Plague Tale: Innocence. Tak ja wiem że w tym Roku wyszła już druga część tej gry, ale prędzej nie miałem Xbox-a, a wiedziałem że była w GP, i miałem plan żeby kupić konsolkę, i zagrać w tą grę na nowej konsoli, co widać mi się udało rewelacyjnie. Ponieważ w Styczniu kupiłem konsolę, i była to pierwsza gra jaką na niej zagrałem. Sama gra mi się bardzo podobała, kiedyś jak będę robił „Top” swoich ulubionych gier, to na pewno będzie na tej liście w pierwszej trójce razem z drugą częścią.
4. Minecraft Dungeons. Z tą grą jest tak, że dostałem ja razem z konsolą, Sam tak z siebie pewnie bym nigdy nie zainteresował się taką pozycją. A że już ją miałem to postanowiłem wypróbować. Okazało się że jest to dla mnie miłe pierwsze zaskoczenie roku, spodobała się nie tylko mi, ale również i dzieciakom moich siostrzenic. Oto takim sposobem jest to najczęściej włączana gra w tym roku, w którą gram razem z dzieciakami na trzy, albo cztery pady. Jest przy tym też mega frajda i zabawa dla mnie jak i dla dzieciaków. Zawsze jak wpadną do Wujka, to od razu jest jasne w co będziemy grali razem, co do tego jesteśmy zgodni zawsze :), a mnie too bardzo cieszy.
5.Psi Patrol: Kosmopieski ratują Zatokę Przygód. Dungeons to nie jedyna gra w jaką grają dzieciaki. Najstarsza córka, najstarszej siostrzenicy, mam ich dwie, upodobała sobie Psi patrol, i jak jest u mnie sama bez brata to gra właśnie najwięcej w ten tytuł. Ba! Sama go nawet scalakowała. Wykonała w nim wszystkie zadania z największa liczbą punktów i zdobyła pucharek. Jest to pierwszy calak na mojej konsoli, a zarazem jej pierwszy zbanek w życiu. Ciekawe czy kiedyś jak już będzie świadomą graczką, to będzie tez tak z chęcią rozwalać i calakować gry jak ten tytuł.
6. The Medium. W tą grę grałem już ja sam, bez dzieciaków z boku. Wiem że nie wszystkim się ta gra podoba, ale mi przypadła do gustu i bardzo fajnie mi się w nią grało. Lubię takie powolne, nieśpieszne gry z zagadkami logicznymi lub środowiskowymi, kiedy trzeba trochę pomyśleć i po kombinować co i jak zrobić żeby dostać się dalej. Mało brakowało a był by to mój pierwszy calak na nowej konsoli. Po czasie jak sprawdziłem to brakowało mi jedynie 12 %, czyli jednego motylka czy tam skrzydełka motyla i jakieś dwa ukryte sekrety. No ale było to już wtedy kiedy gra zniknęła z GP. Jak bym jeszcze kolekcjonował te pucharki to bym pomyślał nad kupnem gry i zdobyciem tych brakujących rzeczy. Ale ja gram głównie dla przyjemności, sam calak jak wpadnie to jest to tylko miły dodatek a nie konieczność do której dążę w każdej grze.
Luty:
7. Limbo. Gra ta chodziła za mną już od dawien dawna i zawsze chciałem w nią zagrać, ale jakoś nigdy nie miałem okazji. Mając już nową konsolę i GP, zbrodnią było by nie spróbować przynajmniej zobaczyć co w niej takiego jest że wszyscy ją wychwalają. No i sam stałem się jej wielbicielem, od tamtej pory uwielbiam takie małe wciągające indyki. Gra ma to co lubię najbardziej, nieśpieszne tępo i dużo zagadek do rozwiązania, co za tym idzie, wymaga trochę ruszenia szarych komórek, trzeba co nieco pogłówkować żeby ruszyć dalej, a tam kolejna zagadka czeka na nas, i tak od początku do końca gry. Ostrzegam że w tym spisie będzie jeszcze parę takich smakowitych małych gier.
8. Star Wars: Upadły zakon. Sama gra podobało mi się już od zapowiedzi i miałem na nią oko od tamtej pory. Po drodze było parę innych gier, aż w końcu nastąpił ten moment kiedy się za nią zabrałem. Jestem fanem Gwiezdnych wojen i całego tego uniwersum, nie było dla mnie wątpliwości że gra mi się spodoba. No i się nie myliłem, zaskoczyło od pierwszych minut i tak trzymało aż do końca. Przygodowe gry akcji to prawdopodobnie mój ulubiony gatunek gier, szkoda że jest ich dość mało, a zwłaszcza takich które przypadają mi do gustu. Hm… albo ja jestem stosunkowo wybrednym graczem. No cóż, dobrze że jest zróżnicowany wybór i dla każdego znajdzie się coś fajnego, wedle gustu.
9. Dirt 5. Poprzednio grałem w czwartą odsłonę, która podobała mi się tak sobie, za to ta część zauroczyła mnie w całości. Może podobało mi się podobieństwo do Forzy Horizon którą uwielbiam od początku jej istnienia. Były też fajne i różnorodne tory, dużo ciekawych aut do wyboru. Fajnie dobrane konkurencje, nie tylko wyścigi, ale też zawody na placu wyzwań, gdzie trzeba było uzbierać jak najwięcej punktów żeby zdobyć pierwsze miejsce itd A najważniejsze było to że gra dawała masę niemal dziecinnej radości z jazdy i pokonywania przeciwników. W podstawce zdobyłem wszystko co było możliwe, dodatków na razie nie wykupywałem, ale pewnie kiedyś to zrobię, żeby ponownie poczuć tą dziecinną radość z jazdy samochodem po kolorowych torach.
Marzec
10. Raji AN Ancient epic. Ten tytuł to jest zdecydowanie bardzo miłe, pozytywne zaskoczenie w tym roku. Szkoda tylko że nie ma polskich napisów, wtedy bym może nawet wbił calaka, czy achika jak to się zwie na Xbox. Ogólna historia jest dość oklepana można powiedzieć, ale za to game play i kolorowa, niemal bajkowa grafika, jest bardzo ładna i zróżnicowana, co zdecydowanie przyciąga uwagę gracza. Sama gra to platformówka 3d, osadzona w świecie nawiązującym do hinduskiej mitologii. Gramy dziewczyną o imieniu Raji, która musi pokonać króla demonów o imieniu Mahabalasura, i tym samym uratować swojego porwanego brata oraz inne przetrzymywane tam dzieci. Najlepsze są walki z bosami, na każdego trzeba mieć inny sposób i taktykę. Na szczęście nie są to souly, w które powiem szczerze nie umiem grać. W gry gram po to żeby się odstresować, spędzić miło wolny czas itd. Wystarczą mi trudy życia, nie potrzeba mi jeszcze mega trudnych gier i dodatkowej irytacji.
11. Sepia Tears VN 8 godzin. Calak. Miałem ochotę na jakąś novelke, najlepiej z napisami PL, a takich trzeba powiedzieć to wprost, jest bardzo ale to bardzo mało, a szkoda, zagrał bym pewnie nie raz w coś ciekawego w tym stylu, ale nie znam dobrze angielskiego i to jest przeszkoda która mi to uniemożliwia. No cóż, ale co nieco co się znalazło i zawładnęło mną na dwa wieczory. Fajnie jest nie raz zagrać w coś innego, mało wymagającego i w skupieniu chłonąc opowiadaną historię. Do tego zupełnie przypadkowo wpadł calak, zbanek, pucharek czy jak to się inaczej nazywa na Steamie. Nie jestem ich kolekcjonerem i w grach nie skupiam się głównie na tym żeby je zdobyć. Gram dla przyjemności, jak mi się gra podoba, bo chętnie przechodzę ją całą, ewentualnie jak jest wyjątkowa, to staram się zrobić 100 procent, ale to są już wyjątki, nie ukrywam że bardzo przyjemne wyjątki.
12. The Artful Escape. Calak. Jedna z takich gier na które nie zwraca się uwagi. Ba! Nawet nie planuje się w nie grać, ale jak już się z nią zetknie, to coś nas porywa że oczarowani trwamy tak do końca. Jest muzycznie i bardzo, ale to bardzo kolorowo, dużo różu, na tyle że idealnie pasowała by tam lalka Barbie hehehe. Żartuję, nic nie ma do tych lalek, ale porównanie dość trafne trzeba przyznać. No i ponownie, nie planowany i nie spodziewany calak wleciał niepostrzeżenie z tej gry. No dobra, trochę mu pomogłem, ale tylko w jednej scenie, gdzie trzeba wywołać bałwana żeby dla nas zatańczył, cała reszta wleciała podczas przechodzenia gry. Nie powiem bardzo miły dodatek.
13. Jumpers Knot VN 85 min. Powiem krótko, gra krótka, i szczerze, nawet nie pamiętam o czym, ale miałem ją na liście ogranych to zapisałem, może kogoś zaciekawi. Jest z napisami PL, to jej drugi plus, więcej chyba nie ich ma :).
14. Strażnicy Galaktyki. Kto grał, ten wie o czym jest gra, kto nie grał, niech zagra, bo naprawdę warto. Uwielbiam filmy ze Strażnikami Galaktyki i całą bandą, więc nie mogło być tak żebym w grę nie zagrał, która podobnie jak filmy bardzo mi się spodobała. Na początku miałem problemy ze sterowaniem naszymi towarzyszami, pół gry zleciało zanim się do tego przyzwyczaiłem, a potem to już była sama radocha z robienia rozpierduchy w Galaktycznym stylu z całą ekipą strażników. Jedyny minus dla mnie, jako osoby niesłyszącej był nadmiar dialogów do czytania, momentami mnie to wręcz przytłaczało i nie nadążałem z czytaniem tekstu. Po za tym szczegółem dla mnie gra jest bez zastrzeżeń. No może tylko to że przez moją przypadłość, przeleciała mi przed nosem rewelacyjna muza z tamtych lat. No cóż tego żałuję nie tylko w tej grze, zdaję sobie sprawę że omija mnie nie raz wiele dobrego no i na pewno mam mniejszą immersję w ogrywanej grze. Dlatego też, nie grałem drugi raz w odnowionego Tony Hawka, Swoje pamiętam z czasów młodości, wtedy jeszcze słyszałem normalnie, kiedy grałem w THPS 2, pamiętam tą rewelacyjną muzę przygrywającą nam w czasie wykonywania zadań, od razu gra była wtedy 100 razy bardziej grywalna i miała swój niepowtarzalny klimat. Nie chcą demolować tamtych wspaniałych wspomnień, odpuściłem sobie tym razem wersję odnowioną. Wolę pamiętać ją taką doskonała jak była, a raczej jaką ją pamiętam wtedy.
16. Arial Knights Never Yield. Kolejne mega miłe zaskoczenie w tym roku. Nigdy wcześniej nawet nie słyszałem o tej grze nigdzie. Wpadła w moje łapy, przypadkiem kiedy przeglądałem game pass-a, no i zagrałem. Z zasady nie lubię gier zręcznościowych, bo nie jestem w tym dobry, jednak ta gra to zmieniła. Może dlatego że jest dość prosta, lecimy z lewej strony na prawą i unikamy przeszkody, przeskakujemy drony, samochody, robimy w odpowiednim momencie ślizgi pod stołami lub słupkami, salta, przeskakujemy przez budynki, a nawet wpadamy przez okna rozbijając szybę. Wszystko sprowadza się do tego żeby w odpowiednim momencie, wykonać odpowiednią umiejętność i ominąć przeszkodę bez zatrzymywania się. Niby proste, ale w praniu nie zawsze udaje się wszystko za pierwszym razem, mimo to gra jest bardzo wciągająca i przykuwa nas do ekranu na parę godzin. Naprawdę bardzo miłe odkrycie w tym roku, i to nie ostatnie.
17. Inside. Gra bardzo podobna do Limbo, nawet robiona przez to samo studio, i tak samo bardzo grywalna, jeśli ktoś lubi rozwiązywać zagadki albo kombinować co zrobić żeby przejść dalej i dalej, a tam za rogiem znowu czeka zagadka i trzeba użyć szarych komórek i mieć pomysł jak przejść kolejny wymagający etap. W tym roku złapałem się na tym, że wprost uwielbiam takie gry. Może ktoś mi poleci podobne? Od razu mówię że Little Nightmares mam na ukończeniu, a drugą część w planach do zagrania.
18. A Memoir Blue Calak. Ponowne miłe zaskoczenie oraz nie wymuszony calak, który wpadł w czasie swobodnego przejścia gry. Chyba się starzeję, albo dojrzewam, bo podobają mi się coraz bardziej gry których jakieś 10 lat temu bym nawet nie pomyślał żeby w w ogóle odpalić, nie mówiąc o przejściu całej, a o calakach wtedy nawet nie marzyłem.
Kwiecień:
10.The Last of us Party 2. O tej grze zostało napisane i powiedziane już niemal wszystko, zaznaczę że jestem w obozie graczy którym ta gra się podobała, tak samo jak pierwsza część. Trzeba będzie zagrać w obie pozycje jeszcze zanim się wybiorę na film do kina :). Mam nadzieję że będzie chociaż w połowie tak znakomity jak te dwie produkcje utalentowanego studia psiaków.
Październik:
20. Diablo Immortal. Jak to wszyscy porównują, jest to jakby klon udanej trzeciej części gry, tylko że na komórki. Dobrze też że można było zagrać na PC. Nie ukrywam że dla mnie było to bardziej wygodne niż klikanie wyświetlacza na komórce. Sama gra też wyglądała przyzwoicie. Pomijając mikro płatności, dawała też całą masę radości. Pamiętam jaka była reakcja graczy na pierwszym pokazie tej gry w swoim czasie. Wtedy pewnie wszyscy myśleli że pokażą długo wyczekiwaną czwartą część, a tu pokazali jakiegoś stwora i to jeszcze mobilke. Potem jak owa Mobilka wyszła, większość tych krzykaczy grała lub nadal gra w tą grę i pewnie siedzą w swoich domach cicho bawią się nie najgorzej, tak żeby nikt o tym nie wiedział. A kolejna część już za pół roku, jeszcze przed wakacjami :). Od początku byłem zdania że jak wyjdzie, to się zagra i zobaczy, swoje zdanie potem się wyrobi. Nie powiem złego słowa o tym Diablo, gra już na wstępie ma u mnie ogromnego plusa, za to że chodzi dobrze na moim przedpotopowym laptopie. Na którym nawet DOOM 64 ma problemy z odpaleniem i wyskakuje masa komunikatów o jakimś tam błędzie.
21 Street of Rage 4, można powiedzieć że jest to mój pierwszy taki poważny zachwyt na grami typu beat 'em up. Zawsze bardzo lubiłem chodzone mordo bicia ale tak bardziej w 3d. Jak wpadła ta gra do GP. To od razu w nią zagrałem, bardzo się spodobała, mało pada nie rozwaliłem od tego napierdzielania przycisków non stop, Najwięcej problemów miałem z pokonaniem Bosa, ale i on w końcu uległ, i była niezła frajda z jego pokonania. Przez ta grę, zainteresowały mnie również „TMNT Shredder's Revenge” w które aktualnie naparzam i bawię się również dobrze, Do tej pory nigdy w żadne inne żółwie ninja nie miałem okazji grać, ta jest pierwsza i na pewno nie ostatnia gra z Żółwiami w roli głównej, trzeba będzie nadrobić co nieco w tym temacie. Swojego czasu, uwielbiałem bajkę i filmy z zielonymi stworkami, teraz ta miłość wróciła z podwójna siłą, i zostanie ze mną na długo Czekam też na podobną grę w tym stylu od naszych polskich deweloperów, a chodzi mi oczywiście o Skinny & Franko: Fists of Violence albo inaczej o Franko 2. Niestety w pierwszą część nie grałem, ale mam nadzieję że ta powstająca będzie również niezła i grywalna jak było to kilka lat temu.
22. Sniper Elite 4. Z tą grą miałem tak, że nawet nie zamierzałem się za nią zabierać, bo wiadomo to strzelanka, a mi w takie gry bardzo nie wygodnie grać na padzie. Było tak że miała wylecieć z gp. Więc postanowiłem przynajmniej zobaczyć jak się w to gra, jak się steruje, celuje i czy mi podejdzie. No i wciągnęła mnie jak dobry odkurzacz. W parę dni ograłem ją niemal całą, znaczy gra ma 8 plansz, a może nawet i 11 jak co nie którzy mi mówili, ja skończyłem do końca zaledwie 5 planszę, więcej nie zdążyłem. Ale samą grę na pewno kiedyś kupie i zaliczę wszystkie pozostałe levele, bo mi się spodobała, na tyle, że aktualnie rozgrzebałem część piątą, która jest w usłudze. A nawet mam zamiar upolować, jak tytułowy snajper, część V2 i 3. Jestem nowy w temacie, i nie mam wrażenia odgrzewanego kotleta, jak co nie którzy, pewnie dlatego tak bardzo mi ta gra siadła, i chce żeby siedziała jak najdłużej. Mogę nawet napisać że to moje największe odkrycie roku, a tego gatunku gier.
Listopad:
23. A Plague Tale: Requiem. Podobnie jak pierwsza część, tak samo mi się podobała ta przygoda od początku do końca. Czekając na jej premierę, kupiłem GP i tylko odliczałem dni żeby w to zagrać, na końcu i tak zagrałem dopiero trzy dni po premierze. Cóż, życie pokrzyżowało moje plany, a może ja oddalałem zagranie żeby czasem się nie rozczarować, w razie jak by mi nie podeszła. Nie powiem, pokładałem w ty tytule wyjątkowo wielkie nadzieje. Na szczęście wszystko się dobrze skończyło, znaczy dla mnie i dla moich oczekiwań, bo nie …. Uwaga spojler! Zagracie to się dowiecie, kto grał to już sam wie.
24. Somerville
25 Road 96 Calak.
26.Midnight Fight Express.
Grudzień:
27. Trek to Yomi.
28. Max: The Curse of Brotherhooh
29. As Dusk Fall
30. Prodeus.
O ostatnich grach z mojej listy, mogę w sumie napisać to samo. Na dobrą sprawę opisy są dość świeże, bo udzielałem się w każdej piątkowej gromadzie i opisywałem na bieżąco w co gram i jak dana gra mi się podoba itd. Powyższe gry nie były za mocno reklamowane, a okazały się bardzo miłymi i grywalnymi indykami, miejscami przebijającymi większe tytuły pokroju AA czy te największe światowe i rozbudowane tytuły AAA. No i w grze Road 96, wpadł mój kolejny a zarazem ostatni calaczek w tym roku. Był miłym dodatkiem o tyle że wleciał niemal bez mojej pomocy. Jak już grę zaliczyłem, pogadałem ze wszystkimi postaciami. Sprawdziłem ociągnięcia, okazało się że do pełni szczęścia brakuje mi tylko jednej Kasety, wykonania telefonu do jednego z kandydatów na prezydenta, oraz tego żeby kichnąć w ogień i rozjaśnić ciemności. Udało się to wszystko wykonać w następnej misji, tym sposobem zaliczyłem wszystkie wyzwania w grze i wpadł achik. Gra ogrywana na Xbox.
Gry Rozgrzebane ale warte kontynuowania przygody do końca, albo takie które chcę ograć w ciągu nadchodzących 12 miesięcy, mam nadzieję że za kolejny rok, będą na liście gier ogranych w 2023 roku :).
Black The Fall. Bardzo fajny indyk w stylu Limbo/Inside i ze dwa razy dłuższa. Uwaga ten tytuły będą się tutaj powtarzać jeszcze nie raz, ale do czego mam porównać żeby wszyscy wiedzieli w jakim stylu jest owa gra. Gra była by już dawno skończona i istniała w spisie wyżej, ale w wersji na Xbox-a jest jakiś mały błąd i nie mogę włączyć windy żeby jechała w dół, jak się włączają lasery i idą od góry do dołu, po prostu nie wyświetla się strzałka na którą trzeba szybko nacelować, żeby ową windę uruchomić.
A Way Out. Tytuł ten ogrywam razem z siostrzeńcem, a raczej mieliśmy ogrywać, zaczęliśmy z rok temu, przeszliśmy 1/3 i tak czeka na dysku kiedy się ponownie zejdziemy i ją skończymy. Trzeba śpiąć poślady, umówić się i zaliczyć tą grę, w sumie tytuł nie jest aż taki długi, a ja lubię gry w coopie na jednym TV, wspólnie z drugą osobą.
Sniper Elite 5. Po spróbowaniu czwórki, która znikała z usługi, tak mi zasmakowała tamta gra że chciałem ją zaliczyć całą, niestety nie do końca mi się to udało, na 8 plansz, zaliczyłem 5, ale i tak bawiłem się bardzo fanie. I starałem się do niej podchodzić jak do skradanki i robić jak najmniej hałasu, a jak najwięcej misji wykonać bez włączania alarmu. No normalnie mleko, miód i orzeszki :). Tak mi przypadła do gustu, teraz zabrałem się za kolejną część, jestem po zaliczeniu pierwszej misji i zapowiada się ponownie pyszne danie. Pewnie wiele osób uważa że jest to ogrzewany kotlet, może i tak, tylko że ja w poprzednie części nie grałem, i dla mnie jest to coś nowego, świeżego, pewnie dla tego się przy tym dobrze bawię. Ale poprzednie części tak od V2 i 3 mam zamiar zaliczyć, no chyba że mi się znudzi to wtedy wiadomo.
Wiedźmin 3 Dziki Gong. Z tą grą mam tak, że kiedyś jeszcze na PS4 ją kupiłem i zacząłem grać. Zaliczyłem tam ponad pół gry, po czym konsole pożyczyłem siostrzeńcowi. Kiedy ponownie do mnie wróciła, okazało się że wykasował mój zapis, wtedy już nie chciało mi się grać od nowa do tego momentu co ją zapisałem. Dlatego teraz, dzięki zachęcie ze strony zespołu robiącego grę i wydania patcha na Next Geny, zakupiłem grę po raz kolejny, tym razem na XSX, żeby ją sobie ograć w lepszej jakości, delektując się od nowa ciekawą historią. Przez ten czas się sporo zapomniało, więc będzie okazja żeby sobie co nieco przypomnieć, a od połowy, dalszą historię poznać po raz pierwszy.
Cyberpunk 2077. Z tą grą mam tak, że kiedyś była dostępna do wypróbowania w darmowy weekend, więc jakby nie było jest już zaczęta przygoda i zaliczam ją do rozgrzebanych, jestem też chętny zagrać dalej i poznać tą jak by nie było, znakomitą historię. Przynajmniej tak słyszałem, A żeby ocenić, to najlepiej trzeba zagrać samemu i wyrobić sobie własne zdanie. Jak dla mnie ma niestety jeden minus, widok z oczu bohatera/bohaterki. Jaki mam z tym problem jest opisane niżej.
Resident Evil 3. 6. 7 i 8. Jeśli chodzi o całą serię Residentów, to można powiedzieć że jestem żółtodziób. Kiedyś tam, dawno temu zaliczyłem czwartą część, jako pierwszą grę z tej serii, botem była piąta część, następnie Resident Evil 2 Remake, no i na początku tego roku oba Revolutiony. Stało się, to znaczy ja się stałem zagorzałym fanem tych gier, i postanowiłem zagrać w resztę interesujących mnie tytułów. Zacząłem w tym roku jakoś w październiku ogrywać część z numerkiem 6, na dysku w konsoli Xbox czeka już odnowiona gra z numerkiem 3. No i korzystając z możliwości zagrania w demka, można powiedzieć ze liznąłem trochę dwóch ostatnich tytułów czyli kolejno siódemki i ósemki. O ile w siódmej części, gramy z pozycji pierwszej osoby, co mi nie za bardzo jest na rękę. Wspomnę tylko że mam epilepsję fotogeniczną i granie z tego widoku, sprawia że mnie dość szybko zaczyna mulić, robi mi się gorąco i zbiera mi się na wymioty. Dobrze ze w ósmej części, wraz z dodatkiem, dali możliwość zaliczenia całej głównej przygody wraz z DLC z widokiem za pleców bohatera, lub bohaterki jeśli chodzi o dodatek. Świadczy to o tym że słuchają swoich fanów, bo ponoć była w tej sprawie pisana petycja z prośbą o widok za pleców, tak jak to było, zaczynając od części czwartej, aż do siódmej, gdzie zostało to zmienione na widok z oczu. Co moim zdaniem było złą decyzją, jak dla mnie.
Przynajmniej jeden Assassyn Creed, bo jeszcze żadnego nie skończyłem, a parę już zacząłem. Ba! Kupiłem nawet cała trylogię z Edzio, więc szkoda było by ją zostawić tak samą sobie, no i wydanej na to kasa też szkoda, wiadomo.
Immortals: Fenyx Rising. Podobnie jak AC, rozgrzebany, gra się fajnie, ale za dużo ganiania, na plus jak zawsze masa fajnych zagadek i moce oraz wygląd głównej bohaterki.
SnowRunner. Dwa pierwsze miasta za mną w całości, zostało ostatnie miasto i cała masa dodatków które jak widać nie potrzebnie wykupowałem od razu z podstawką dwa miesiące po premierze.
Oraz wiele wiele strzelanek zaczynając tak od 2010 roku, które wyszły do tej pory, a przez brak dobrego kompa ominęły mnie już na wstępie, a na konsoli nie za wygodnie mi się gra w tego typu gry, Chociaż Prodeus, jest tu jakimś wyjątkowym wyjątkiem. Ale to gra korytarzowa i nie trzeba aż tak precyzyjnie i dokładnie celować żeby trafić przeciwnika lub potfora ;). Tak wiem że z błędem, specjalnie tak napisałem Na szczęście wiem co chcę na pewno zagrać, a co lepiej pominąć. Nie będę już tutaj tego pisał bo wyjdzie mi niemal książka telefoniczna :). Na plus jest to że większość tych tytułów mam na Steam, Empic albo są aktualnie dostępne w GP, oby jeszcze w Lutym nadal były dostępne wtedy będę mógł w nie zagrać, a jak nie, to się zapoluje na odpowiedniej promocji na interesujący mnie tytuł i nie będzie bólu dupy z tego powodu, że jakiś tytuł zabrali a chciałem go ograć.
To może żeby nie było tak pięknie i kolorowo, to przejdę do największego zawodu tego roku. A jest nim, zdecydowanie gra „Scorn”. Na różnych game play-ach jeszcze jakość to wyglądało inaczej, widać było więcej akcji itd. Kiedy przyszło co do czego, okazuje się ze gra ma fajny tylko początkowy pomysł, no i może desing. Reszta jest szara, pusta, po prostu nudna. Nie ma żadnych ukrytych sekretów do odszukania. Nie jest nic wytłumaczone, co? Kiedy? Po co i jak? O ciekawych zagadkach już nawet nie wspominając. Na dłuższą metę nie ma tam co robić, a nawet nie wiemy po co to robimy. Szkoda że tak wyszło bo zapowiadała się ciekawa gra. Wystarczyło dać tam jakieś notatki wyjaśniające nam co nieco, może jakieś ukryte sekrety do odszukania, angażujące gracza bardziej do gry, wtedy było by po co grać, i by się ten tytuł jakoś sam obronił. Na szczęście więcej zawodów w tym roku nie miałem, dobierałem sobie tak gry, żeby z każdej czerpać maksimum zadowolenia z grania.
Na koniec tego króciutkiego spisu gier ogranych, napisze jeszcze parę tytułów na które czekam lub mam na oku w nadchodzącym Nowym Roku, większość znane, inne mniej oczywiste, W skrócie, przy nie których też napisałem dlaczego akurat na te gry w szczególności wyczekuję,. A czekam bo...
1. Diablo 4 bo… to akurat wiadomo, mam nadzieje że będzie to najlepsza gra w swoim stylu i pozamiata na arenie.
2. Stalker 2 bo... w pierwsze odsłony zagrywałem się za małolata jak szalony, mam nadzieję że tym razem będzie podobnie, poza tym lubię gry w stylu podstapo.
3. Jedi Ocalały .bo... pierwsza część przypadła mi do gustu i się dobrze w niej bawiłem, liczę że będzie dalsza dobra zabawa a nawet i lepsza. Mam nadzieję że to się twórcą uda.
4. Cyberpunk 2077 + dlc bo chce sprawdzić za co wszyscy tak chwalą i uwielbiają tą grę, liczę na to że też się zakocham, a dodatek będzie spoiwem tej miłości.
5. Alan Wake 2
6. Hellblade 2 bo… zapowiedzi i filmiki ryją banię i podobają mi się te ich pomysły.
7. ILL
8. Dead Space Remake bo... chcę się przekonać czy jest to takie genialne jak pamiętam z pierwszego przejścia tej gry.
9. Resident Evil 4 Remake bo... od tego zaczęła się moja przygoda z całą tą serią, i chce zobaczyć jak to będzie wyglądało w nowym wydaniu, i co z tego pamiętam z pierwszego razu.
10. Niezwyciężony bo… to gra robiona przez polaków, a oni ostatnio robią pomysłowe i bardzo grywalne tytuły.
11. Layers of Fear 3
12. ExeKiller … bo dzikiego zachodu w cyberpunku jeszcze nie było, zapowiada się całkiem smakowity kąsek oraz miodny i klimatyczny game play.
13. Lovecraft Tales
14. Superfuse bo premiera już 31 stycznia 2023, a to tylko miesiąc został, no i jest to coś jak hades wymieszany z diablo w sosie w komiksowej oprawie, liczę na apetyczną rozpierduchę.
15. Paranoid bo… zapowiada się krwisty, realny survival horror
16. Phantom Doctrine: The Cabal. Bo… będzie szpiegowska skradanka z widokiem TPP
17. Replaced, bo…. od pierwszej zapowiedzi czekam na to i się jaram jak mały Jasio, i pewnie nie tylko ja.
18. The Last Case of Benedict Fox
19. Tormentum 2, bo pierwsza część była innowacyjna i bardzo mroczna.
20. Unholy
21. We are the Plague
22. The Wolf Among Us 2, bo pierwszy Wilk miał mroczną i ciekawą fabułę.
23. Silent Hill Remake, bo za młodu ominęły mnie gry z tej serii, a teraz nie ma gdzie zakupić.
24. Test Drive ultimated: Solar Crown, bo w pierwszej i drugiej części bawiłem się przednio.
25. LOTR Gollum, bo gier skradankowych nigdy za wiele.
26. Alone in The Dark, bo stare tytuły też jakoś mnie ominęły, a lubię tego typu gry.
27. Dead Island 2, bo będzie krwawy mega rozpi3rdol.
28. The Day Before, bo klimat jest trochę podobny do The Last of US, a to jedna z moich ulubionych gier.
29. Robocop Rouge City, bo swego czasu bardzo lubiłem film i nawet miałem taki sam pistolet jak tytułowy robotcop.
30. Witchfire, bo to będzie mam nadzieję fajna i wymagająca strzelanka a ich nigdy za wiele.
31. Forza Motorsport – bo jestem fanem motoryzacji i kocham fury.
32. NAZRALATH
33. Pioner, bo jest to podobne klimatycznie do pierwszego Stalkera
34.AshFall
35. Dust & Neon
36. RavenSwatch
37. Gatewalkers
38. GIMLE, bo to w stylu podobnym do Diablo, a takich fajnych gier jest dość mało.
39. Vigilance 1099
40. Bramble: The Mountain King. Bo podobne trochę do Limbo i Inside, a takie gry uwielbiam.
41. Shadows of conspiracy: Secttion
42. One Last Breadh – coś w stylu Limbo/Inside, a takie gry jak wiadomo bardzo cenię i lubię.
Chciałem też napisać podziękowania BZImiennemu. Jednak kolega Collidor zrobił to mistrzowsko, więc pozwolę sobie przytoczyć tutaj jego własne słowa, bo napisał to dokładnie tak jak miałem to w głowie. Mam nadzieję że się nie obrazi z tego powodu.
BZImiennemu pogratuluję wytrwałości w tworzeniu najbardziej rozpoznawalnego cyklu blogowego na tym portalu! Kawał dobrej roboty, profesjonalnej i zawierającej mnóstwo wiedzy dla fanów rozrywki elektronicznej. Tak trzymać! Biję ukłony i żeby jak najdłużej Ci się chciało robić tą robotę i prowadzić (ten wóz), tego bloga.
Po przeczytaniu waszych gościnnych wystąpień, powiem że czytało się to bardzo fajnie i ciekawie opowiadacie, ale muszę to przyznać, wszystkich przebił Pars89, swoim niemal opowiadaniem i nawiązaniem do gry, chodzi mi o to co jest napisane po słowach-
Najlepszy multiplayer w jaki grałem w tym roku -”Ghost Recon Wildlands”. Ten opis pod spodem, jest rewelacyjny. Normalnie poczułem się jakbym był tam z nim i razem z nim to wszystko widział i przeżywał. Pars może czas zacząć pisać książkę, bo do opowiadania jak widać masz talent. Mam nadzieję że to przeczytasz i się przynajmniej zastanowisz nad tym. Wróże Ci wielką karierę pisarza.
To by było na tyle tego całego, niby krótkiego spisu, a wyszła nadzwyczajnie spora lista gier ogranych i nie tylko. W sumie wyszły trzy różne listy, co z początku było nie zamierzone, a potem jak to ja się rozpisałem i tak już leciało do końca. W Nowym Roku życzę wam wszystkim wielu ciekawych i nowych gier, nadrobienia zaległości z dup.. znaczy kupki wstydu, zakupu wymarzonych sprzętów, weny do grania .A przede wszystkim zdrowia i dobrej zabawy przy graniu w gry lub ze swoim innym hobby.