TOP 10 - najtrudniejszych bossów w Shin Megami Tensei
Oto 10 najtrudniejszych bossów z cyklu Shin Megami Tensei nazywanego przez laików ,,Dark Souls of Persona''. Na liście zabraknie Persony, jest tak łatwa (przynajmniej dla mnie), że żaden z bossów, nawet z tych opcjonalnych nie załapał się do mojej listy. Jeśli uważasz Okumurę lub Shadow Yukiko za trudnych bossów to prawdopodobnie zakończysz swoją przygodę z SMT już na Matadorze lub Minotaurze. No to dzieła!!!
Na początku mojej Topki chciałbym wspomnieć o kilku niezbyt trudnych bossach z którymi problem będą mieć przede wszystkim nowicjusze. Ci bossowie o których zaraz napiszę, to tzw. ,,filterzy noobów / casuali'', ściany od których najczęściej odbijają się nowi gracze z takiej przykłądowo Persony. Oto oni:
Matador (SMT III Nocturne, PS2)
I challenge u to a duel - Matador
Niesławny Matador ma wiele fajnych przydomków: pogromca tysięcy noobów (Slayer of Thousand noobs), hiszpańskie wapno (Spanish Calcium), czy mój ulubiony Czerwona Peleryna (Red Capote). Prawdopodobnie pierwsza styczność z Matadorem (nawet na normalu) będzie wyglądać u większości tak:
Należy on do rodziny demonów tzw. Czartów (Fiends) i jest uważany za jednego z najlepszych ,,early game'' bossów w historii jrpgów. Dlaczego? Bo do dziś budzi grozę wśród totalnych casuali i noobów :D A tak na poważnie - Matador uważany jest za najlepszego bossa w wczesnej fazie gry, ponieważ jest on najlepszym ,,tutorialem'' w historii rpgów. W większości jrpgów / rpgów podczas walki z pierwszym poważnym bossem pojawiają się samouczki z ścianą obrazków i tekstu, w Nocturnie postanowiono to zastąpić... niczym. Sam gracz ma się nauczyć, jak go pokonać i dlatego to jest w nim najlepsze. Podświadomie uczy graczy poprawnego używania buffów / debuffów, fuzji demonów, ukrywania słabości drużyny, a także samego Press and Turn Battle System. Robi to znakomicie, bo jak najlepiej jest się uczyć jak nie na własnych błędach.
Minotaur i Meduza (SMT IV, Nintendo 3DS)
Now then... where is legendary demon? Perhaps it's wasted away Io to these many years? -Walter
Minotaur i Meduza to przez wielu uważany za najtrudniejszych bossów w SMT IV (moim zdaniem to nieprawda). Obaj pełnią podobną rolę ,,wake-up'' bossa co Minotaur w SMT III Nocturne i filtrują noobów po dziś dzień. Ich podstawowym zadaniem jest nauka świeżaków tego co uczył wcześniej ich kościsty kolega, czyli używanie buffów/debuffów, dobieranie odpowiednich demonów itp. rzeczy. Naprawdę świetni ,,nauczyciele'' mechaniki gry. Dodam jeszcze ciekawostkę, nazwa pewnej umiejętności u Minotaura ,,Labrys Strike'' pochodzi od Labrys, głównej postaci z Persony 4 Arena (bezpośredniej kontynuacji Persony 3 i 4), a najśmieszniejsze jest to, że personą Shadow Labrys jest minotaur Asterius :)
Ongyo-Ki (SMT III Nocturne, PS2)
Boss z środkowej fazy gry. Na tym etapie większość graczy nie powinna już mieć problemów z systemem Press and Turn Battle i innymi podstawami. Często mniej doświadczeni gracze kończą Nocturne'a jeśli nie na Matadorze / Thorze to właśnie na Ongyo-Ki. Nie dlatego, że jest jakoś specjalnie trudny, ale w tym momencie daje o sobie znać pewien niuans którego nie ma w Personie. Mianowicie chodzi tu o fazy ,,księżyca'' który widoczny jest w lewym górnym rogu ekranu. Większość graczy z Persony pewnie nie zwracała do tej pory na ten element uwagi. Błąd !!! To będzie ich kosztować wiele podczas walki z przywódcą klanu Ki. Ciekawostka: Ongyo Ki pojawił się jako jeden z ostatnich mini-bossów w Personie 5. Dla porównania wrzucę obie walki (przy okazji zobaczycie różnice dlaczego Persona jest dużo łatwiejsza od SMT):
Mot (SMT III Nocturne, PS2)
Beast Eye, Makakaja, Makakaja, Beast Eye, Makakaja, Makakaja, Beast Eye, Megidolaon, Beast Eye ... - koszmar każdego gracza SMT
Mot nie jest trudny, tylko ma bardzo dziwne AI. Jeżeli go za bardzo ,,zdebuffujemy'' to istnieje niewielka szansa na słynne ,,Mot Drama''. Sarkofag posiada pewien ,,broken skill'' o nazwie Beast Eye który daje mu od tak kilka tur więcej, problem w tym, że bug sprawia, że demon nadużywa Beast Eye praktycznie w nieskończoność. Efektem tego jest śmieszna sytuacja na poniższym filmiku:
Na (nie)szczęście bug ten został naprawiony w Remasterze HD na PS4 i Switch.
UWAGA !!! TOPKA MOŻE ZAWIERAĆ SPOILERY !!!
10. Miejsce - Beldr / Baldur (SMT Devil Survivor, Nintendo DS/3DS)
Dla niektórych przeszkodą do nie przebycia w Devil Survivor może być już yeti Wendingo, ale to właśnie Beldr (Baldur z mitologii nordyckiej) będzie pierwszym prawdziwym wyzwaniem. W sumie to każdy z ,,Belów'' w Devil Survivor jest bardzo trudny, ja jednak wybrałem Beldra ze względu na to, że na tym etapie gry jeszcze nie mamy dostępu do ,,broken'' demonów takich jak np. Hecate. Beldr ma przydomek w grze ,,Immortal'' (nieśmiertelny), co jest ... w 99% prawdą. Tylko nasz protagonista może zadać mu obrażenia, co trudną walkę czyni jeszcze bardziej frustrującą. Na dodatek nasz bohater nie może oczywiście zginąć, no i najgorsze... co jakiś czas pojawiają się nowe demony u jego boku. Żeby było jeszcze trudniej to jego demony potrafią go leczyć !!! A i jeszcze bym zapomniał co kilka tur zadaje on obrażenia WSZYSTKIM naszym postaciom na mapie - KOSZMAR. Kluczowa w tej walce jest szybkość, Beldra trzeba jak najszybciej otoczyć i go wykończyć naszym bohaterem, bo inaczej skończy się nam cenna mana i Game Over.
9. Miejsce - Metatron (SMT III Nocturne, PS2)
Jeden z moich ulubionych z wyglądu demonów (anioły w SMT to też demony), do tego ma świetny unikalny OST. Salutujący robo-anioł w Nocturnie dla niektórych może być dość łatwy, jednak bez odpowiedniego przygotowania i demonów może okazać się piekłem. Dosłownie. Szczególnie na Hardtype patch na PC (mod dla masochistów). Jego najlepsza umiejętność to Fire of Synai, jego użycie w 90% przypadków na najwyższym poziomie trudności kończy się tym:
8. Miejsce - Belzebub (SMT III Nocturne, PS2)
Kolejny świetnie wyglądający demon. Belzebub w niemal każdym SMT jest jako opcjonalny boss, nie inaczej jest w Nocturnie (pokonanie jego i Metatrona nie jest wymagane do ukończenia gry, jednak jeśli ktoś celuje w opcjonalny True Demon Ending nie ma wyboru - będzie musiał ich pokonać). Belzebub co ciekawe ma dwie formy: niebieskiego ogra (Shreka?) i wielkiego robala (w końcu to władca insektów z piekła rodem). Belzebub nie dość, że jest,,przed'' powyższym Metatronem to jest jeszcze od niego silniejszy. Najgorszą jego umiejętnością jest Death Flies zadająca obrażenia typu Allmighty (taki odpowiednik True Dmg z Lola) wszystkim naszym demonom, w dodatku ma 100% szansę na ,,instakill'', więc bez odpowiedniej Magatamy dla Demifienda i demonów odpornych na natychmiastową śmierć się nie obejdzie. Dodatkowo demon ten ciągle irytuje swoim zdejmowaniem buffów i debuffów, nie pozwalając nam być ani przez chwilę bezpiecznym. To kolejny po Metatronie boss z swoim unikalnym OST-em.
7. Miejsce - Satan (Digital Devil Saga 2, PS2)
Szatan to najtrudniejszy (opcjonalny) boss w Digital Devil Saga 2. Posiada on aż 5 tur (!!!) i cały szereg najbardziej wkurzających umiejętności: od nakładających efekty statusu (Vanity), debuffy, po instant kille (Mamudoon i Mahamaon bullshit). Dodatkowym utrudnieniem jest, że używa wszystkich żywiołów - Agidyne, Bufudyne, Zandyne, Ziodyne, Teradyne. Najgorszym skillem jest jednak Retribution - ZAWSZE zabija ci wskazaną postać, jeżeli ubije ci jedynego healera (zazwyczaj Argilę lub Cielo),a akurat zabraknie ci mikstur leczniczych- Game Over.
6. Miejsce - Mem Aleph (SMT Strange Journey, Nintendo DS / SMT Strange Journey Redux, Nintendo 3DS)
Mmmaaaaaaa... - to ulubione słowo Mem Aleph
Pamiętacie jak w mojej recenzji Strange Journey Redux na PPE zalecałem nowicjuszom zacząć przygodę z grą od robienia Chaos Route? Matka demonów jest jednym z najtrudniejszych ,,fabularnych'' bossów w całej serii. Można z nią uniknąć walki pod warunkiem, że będziemy tymi ,,złymi'', a pod koniec gry będziemy grzecznym dzieckiem i się jej nie zbuntujemy. Jest szczególnie silna, gdy celujemy w LAW Ending. Ten boss to już nie przelewki, moim zdaniem tak z 2 razy trudniejszy od poprzednich z listy. Leżąca na boku demonica posiada naprawdę mocny zestaw skilli: czary z wszystkich rodzajów żywiołów (w tym Allmighty), insta-kille AoE, na dodatek potrafi się automatycznie leczyć, zdejmować z siebie debuffy i od nas buffy. Nie polecam jej za mocno debuffować, gdyż jeśli przesadzimy z nimi zdejmie z siebie osłabienia,a od nas wzmocnienia za jednym ruchem (Silent Prayer), przy okazji się lecząc o sporą ilość zdrowia. Prawdziwym wyzwaniem jest jej druga forma, gdzie zyskuje dostęp do nowych zdolności, a także potrafi co turę zmieniać swoje odporności. Najbardziej irytującym jej skillem jest MA (bardzo duża szansa na insta killa pojedynczego celu + leczenie się o ogromną ilość HP w razie sukcesu, no i nie da się przed tym obronić :D), na szczęście używa go dość rzadko.
Drugim jeszcze bardziej wkurzającym jej atakiem jest odsyłanie WSZYSTKICH demonów losowego rodzaju (Law, Chaos, Neutral), więc nie polecam ścisłego trzymania się tego samego rodzaju demonów np. tylko tych z Law. W tej formie zyskuje ona również zwiększoną obronę na ataki, więc jedyne poważne obrażenia jakie jej będziemy zadawać to z tzw. Coop Attacks. Trudny boss jak cholera, mi się ją udało pokonać dopiero za szóstym razem (i to na normalu) na 75 lvl postaci.
5. Miejsce - Shekinah (SMT Strange Journey Redux, Nintendo 3DS)
Żeńska wersja YHVH z SMT IV Apocalypse jest prawdopodobnie najdłuższą ,,fabularną'' walką w całej serii. Pamiętam do tej pory jak bitą godzinę się z nią męczyłem, aż wreszcie ją pokonałem na normalu (licząc kilka prób zajęła mi ona w sumie 5-6 godzin). Skończyłem o 2 w nocy. Mózg miałem po tej walce tak zmęczony, że długo nie mogłem zasnąć :D Niektórzy uważają, że trudniejsza jest Mem Aleph, dla mnie obie były mniej więcej na tym samym poziomie trudności. Shekinah dałem wyżej w rankingu ze względu na jej drugą fazę walki, niesamowicie spowalnia ona ataki gracza. Niemal permamentnie byłem przez nią zmuszany do ciągłego żonglowania demonami, a to ze względu na jej niesamowicie wnerwiają ,,unikalną'' zdolność do blokowania WSZYSTKICH obrażeń od konkretnego rodzaju demonów (Tora). Niebieska bariera blokuje ataki od praworządnych demonów, czerwona od chaosu, biała od neutralnych. Bez przynajmniej 10 silnych demonów o dobrych odpornościach na magię się nie obejdzie (najlepiej po 3 na każdą frakcję). Pod koniec pierwszej fazy walki nasza bogini leczy się... za całe HP :D W drugiej fazie , podobnie jak z Mem Aleph, jedyne poważne obrażenia zadawać jej będziemy tylko z tzw. ,,Coop Attacks''. Shekinah ma OGROMNĄ paletę ataków bazujących na bossach jakich wcześniej ubiliśmy w opcjonalnym dungeonie ,,Womb of Grief'', więc przy okazji testuje ona też naszą wiedzę i pamięć. Jeszcze ten skill Turn Tables zamieniający debuffy na niej w buffy, a u gracza buffy w debuffy...W skali trudności 1 -10, oceniam tego bossa na mocne 9/10. Pokonałem ją na normalu na 84 lvl-u postaci, a moim MvP był Metatron :D.
4. Miejsce - YHVH (SMT IV Apocalypse, Nintendo 3DS)
Postać boska:
Postać demoniczna:
Return to dust ! - YHVH
How pitiful, kid - Dagda
Najtrudniejszy finalny boss z wszystkich Megatenów. Kropka. YHVH to żydowski odpowiednik chrześcijańskiego Boga (Yahwe). Jego wygląd ma dwa oblicza: boskie i demoniczne. Ten drugi uważam za najlepiej wyglądającego demona/bossa w całej serii. Mało tego jego model jest wykonany na 3DS-ie w pełnym 3D, chyba najładniejszy model 3D jaki widziałem na konsoli Nintendo 3DS (no może zaraz po Zeldzie). Aż strach pomyśleć jak dobrze by się prezentował jego model w SMT V. Do tego ten jego GENIALNY diaboliczny OST i unikalna w serii dwu-drużynowa walka (mam nadzieję, że pojawi się ona też w SMT V).
Bez tych skilli: Dekunda (zdejmuje debuffy z drużyny), Dekaja (zdejmuje buffy z YHVH), Magaon (zdejmuje Smirk z YHVH) NIEMOŻLIWE jest go pokonanie na hardzie. Jego najmocniejszy skill typu Allmighty - Super Nova +9 (dużo mocniejsza wersja Morning Star z Persony 3-5) zadaje tak ogromne obrażenia, że bez buffów/debuffów czeka nas niechybnie Game Over. Jego buffy i debuffy są unikalne i najmocniejsze w grze. Posiada bardzo silne fizyczne ataki typu multi-hit i oczywiście instakill typu Allmighty (czyli nie do uniknięcia),,Return to dust'' - zabija on natychmiastowo pojedynczy cel z najniższym wskaźnikiem magii. Mało? Kradnie wszystkim manę, redukuje hp wszystkim do 1 punktu, nakłada efekty kontroli tłumu itp.
Przeszedłem go tylko na normalu na maksymalnym 99 lvl postaci, na hardzie/Apocalypse bez idealnych demonów nie ma szans go pokonać. Ciekawostka: symbolicznie ma ustawiony 100 poziom, o jeden wyżej od maksymalnego 99 dostępnego w grze. W skali trudności 1-10 zasłużone 10/10.
3. Miejsce - Stephen ,,Hawking'' (SMT IV Apocalypse, Nintendo 3DS)
Od trzeciego miejsca zaczynają się bossowie których pokonałem tylko na normalu. Pierwszym z nich jest Stephen ,,Hawking'' (nazywany tak przez fanów ze względu na jego wygląd) z DLC do SMT IV Apocalypse. Ten niepozorny niepełnosprawny na wózku to wynalazca tzw. ,,Demon Summoning Program'' narzędzia dzięki któremu protagoniści SMT mogą przywoływać z innego wymiaru demony. Mówiąc krótko - najpotężniejszy człowiek w serii. Facet jest utrudnioną na maksa wersją YHVH, ma podobne, ale znacznie potężniejsze od niego skille.
Tej walki powinni pozazdrościć fani Persony. W tym DLC do walki z nim przyłączają się protagoniści wszystkich czterech głównych części SMT - ,,Hero'' z SMT, Aleph z SMT II, Demifiend z SMT III (tak ma Freikugel i Gaea Rage) i Flynn z SMT IV. Aż dziwię się, że tego typu DLC nie dodano do Persony 5 Royal. Mamy co prawda podobne DLC, ale walczymy przeciwko samotnemu Yu Narukami i Makoto Yuki, a to nie to samo co mieć ich w teamie razem z Naoyą, Tatsuyą i Mayą z P1 i P2.
2. Miejsce - Lucyfer (SMT III Nocturne, PS2)
Pokonanie Lucyfera jest niezbędne do TDE (True Demon Ending - najlepsze według wielu zakończenie gry). Aby go pokonać NIEZBĘDNA jest zdolność pasywna Pierce, bez tego Luckowi będziemy zadawać śmiesznie mały dmg. Co tu dużo pisać, ikoniczny boss serii z ŚWIETNYM własnym OST-em. Już na domyślnym normalu boss ten jest piekielnie trudny, a co dopiero mówić o hardzie/hardtype patch. Jakie ma zdolności? Bardzo podobne do tych co ma Satan z Digital devil Sagi tylko bardziej ,,OP''. W szczególności trzeba uważać na High King (potężne obrażenia Aoe typu Allmighty + 100% szansa na efekt wiązanie.), Evil Gleam (60% szans na zauroczenie wszystkich) i genialnie wyglądający Root of Evil - 18:20 na poniższym filmiku (obniża poziom zdrowia u wszystkich do nawet 10% z szansą na efekty uciszenie, trucizna, paraliż). A i jeszcze jedno w wersji z Raidou Kuzunoha (na tej bazować będzie remaster) Lucyfer potrafi się raz na bitwę CAŁKOWICIE uleczyć :D Kolejna ciekawostka: Lucyfer ma prawie 66 666 HP (dokładnie 65,535) :D
1. Miejsce - Demifend (Digital Devil Saga)
Prawdopodobnie najtrudniejszy boss w jrpg wszechczasów (Gaea Rage :D), sam fakt ,że walka z nim potrafi trwać grubo ponad godzinę już mówi wiele. Na szczęście to opcjonalny boss :D Kolorytu walce daje ścieżka muzyczna z Nocturne'a dająca poczucie, że jesteśmy dla Demifienda tylko random encounterem :D Na koniec przyznam się, że go nigdy nie pokonałem.