Mołdawia - Polska 3:2 WSTYD, ŻENADA I KOMPROMITACJA !!!
,,Reprezentacja'' (a właściwie to zbieranina) Polski po raz pierwszy w historii przegrała z Mołdawią w piłkarskim meczu !!! Prowadziliśmy po pierwszej połowie w Kiszyniowie z ,,Cyganami'' 2:0, by w drugiej połowie dostać baty na 2:3 !!! Największa kompromitacja naszej kadry chyba od 40 lat. Po porażce z Mołdawią mamy obecnie zaledwie 3 punkty po 3 meczach i wyprzedzamy jedynie (na razie) Wyspy Owcze. Awans z ,,grupy śmiechu'' odjechał nam bardzo daleko. Normalnie wstyd i żenada !!!
Dla przypomnienia sporządziłem największe kompromitacje naszej kadry w ciągu ostatnich 30 lat (źródło: Naszfutbol.com):
3.12.1991, Egipt – Polska 4:0
Po zakończeniu eliminacji do Mistrzostw Europy 1992, które zakończyły się dla Polski fiaskiem, podopieczni Andrzeja Strejlaua udali się w grudniu 1991 roku na zgrupowanie do krajów Bliskiego Wschodu, gdzie dwukrotnie zmierzyli się z Egiptem i raz z Kuwejtem. Pierwsza konfrontacja z przedstawicielami Kraju Faraonów była wyjątkowo nieudana i zakończyła się wstydliwą porażką. W trakcie nieco ponad trzydziestu minut gry Biało-Czerwoni stracili cztery bramki z reprezentacją, która wtedy nie była nawet w czołówce najlepszych drużyn w Afryce!
15.11.1995, Azerbejdżan – Polska 0:0
W ostatnim spotkaniu kwalifikacji do Mistrzostw Europy ’96 Polacy nie mieli już szans na awans, który wcześniej wywalczyły drużyny Rumunii i Francji. Biało-Czerwoni grali jedynie o zakończenie kontynentalnych zmagań w dobrym stylu, a ich rywalem była debiutująca w eliminacjach do wielkiego turnieju reprezentacja Azerbejdżanu. Mimo że starcie rozgrywane na Hüseyin Avni Aker Stadyumu w Trabzonie nie miało już większego ciężaru gatunkowego, stratę punktów z egzotycznym rywalem uznano nad Wisłą za dużą niespodziankę, a nawet kompromitację. Bezbramkowy remis był natomiast prawdziwym świętem dla podopiecznych Kazbeka Touaeva, którzy tym samym wywalczyli historyczny punkt, po serii dziewięciu porażek w poprzednich pojedynkach. Po tym meczu pracę z kadrą zakończył selekcjoner Henryk Apostel.
" alt="" />
19.02.1996, Japonia – Polska 5:0
W trakcie zimowego zgrupowana w Azji kadra prowadzona przez Władysława Stachurskiego rozegrała towarzyskie spotkanie w Hongkongu w ramach turnieju Carlsberg Cup. Rywalem była Japonia – ówczesny obrońca tytułu najlepszej drużyny Azji, który jednak nie liczył się w światowym futbolu. Porażka 0:5 bolała tym bardziej, że był to debiut nowego opiekuna Biało-Czerwonych. Okazało się, że przygoda Stachurskiego z reprezentacją trwała zaledwie cztery mecze, w których Polacy nie potrafili odnieść żadnego zwycięstwa. Jego następcą został wracający do pracy w roli selekcjonera Antoni Piechniczek.
11.10.1997, Gruzja – Polska 3:0
Prowadzona przez Janusza Wójcika reprezentacja pojechała do Tbilisi na kończące zmagania grupy 2. eliminacji do Mistrzostw Świata we Francji spotkanie z Gruzją, którą w pierwszym starciu ograła 4:1. Miał to być dla obu zespołów “mecz pocieszenia”, gdyż pewne wyższych miejsc i awansu co najmniej do baraży były już Włochy i Anglia. Polacy zagrali jednak poniżej oczekiwań i wysoko przegrali ze znacznie niżej notowanym przeciwnikiem.
12.10.2002, Polska – Łotwa 0:1
Po owocnych eliminacjach do mundialu w Korei Południowej i Japonii, ale nieudanym turnieju mistrzowskim, Jerzego Engela zastąpił Zbigniew Boniek. Jego krótka przygoda w roli selekcjonera okazała się niewypałem, a w pamięci najbardziej utkwiła polskim kibicom porażka 0:1 w Warszawie z Łotwą, która wywalczyła później sensacyjny awans na EURO 2004 – jak do tej pory jedyny w swojej historii. Ten wynik uznano w kraju za blamaż, a Boniek poprowadził kadrę jeszcze tylko w dwóch spotkaniach towarzyskich, po których odszedł ze stanowiska. Mimo że później Polacy wygrali jeszcze kilka meczów eliminacyjnych, bezpośrednia konfrontacja z Łotwą zadecydowała, że to właśnie zawodnicy z małego nadbałtyckiego kraju wystąpili w barażach kosztem Biało-Czerwonych.
18.08.2004, Polska – Dania 1:5
Fani, którzy przyszli w tamten wakacyjny dzień na Bułgarską, by zobaczyć w akcji reprezentację Polski, doznali z pewnością sporego szoku. W ostatnim meczu towarzyskim przed rozpoczęciem kwalifikacji do Mistrzostw Świata w Niemczech podopieczni Pawła Janasa zostali rozbici przez Duńczyków stanowiących w tamtym czasie solidną europejską drużynę. Próba generalna została spektakularnie oblana, choć jak się okazało, kubeł zimnej wody wylany na głowy naszych kadrowiczów pomógł później w meczach o stawkę, w których Biało-Czerwoni nie zawiedli i poza spotkaniami z Anglią wygrali wszystkie starcia grupowe! Z Duńczykami honorowego gola strzelił Maciej Żurawski, który na osłodę zapisał się jako zdobywca 1100. bramki w międzynarodowych występach polskiej kadry.
6.06.2007, Armenia – Polska 1:0
2.09.2006, Polska - Finlandia 1:3
W meczach eliminacyjnych do EURO 2008, które zakończyły się ostatecznie historycznym awansem do europejskiego czempionatu, Polacy doznali dwóch porażek, ale żadnej z faworytem grupy. Podopieczni Leo Beenhakkera wyszli obronną ręką zarówno w starciach z Portugalią, jak i Belgią oraz Serbią, a musieli uznać wyższość… Finlandii oraz Armenii. Przegrany mecz ze Skandynawami był sporego kalibru niespodzianką.
Wpadka w Bydgoszczy mogła pokrzyżować wymarzony scenariusz, ale na szczęście świetna forma Biało-Czerwonych w kolejnych starciach oraz korzystny układ innych gier sprawiły, że czerwcowy blamaż z Armenią nie miał swoich dalszych konsekwencji.
8.06.2010, Hiszpania – Polska 6:0
Kadra Franciszka Smudy, wobec braku kwalifikacji na mundial w RPA, miała prawie trzy lata, aby odpowiednio przygotować się do EURO 2012 rozgrywanego na polskiej ziemi. Najpoważniejszym testem dla Biało-Czerwonych miało być spotkanie z ówczesnymi mistrzami Europy i – jak się okazało miesiąc później – także najlepszym zespołem globu, a więc Hiszpanią. Podopieczni Vicente del Bosque dobitnie pokazali Polakom ich miejsce w futbolu reprezentacyjnym, co najlepiej oddaje niezwykle jednostronny wynik. Warto zaznaczyć, że tak wstydliwą porażkę zanotowaliśmy jedynie 50 lat wcześniej – w spotkaniu ze Związkiem Radzieckim.
25.03.2011, Litwa – Polska 2:0
Przed inauguracją EURO 2012 doszło do jeszcze jednej wielkiej kompromitacji Polski – na boisku i trybunach, w spotkaniu towarzyskim w Kownie. Podopieczni Franciszka Smudy zaprezentowali tego dnia fatalną dyspozycję i w pełni zasłużenie przegrali mecz, który dodatkowo rozgrywany był w trudnych warunkach atmosferycznych i na koszmarnie przygotowanym boisku. Po serii sześciu meczów Biało-Czerwonych bez porażki wydawało się, że wszystko zaczyna iść w dobrym kierunku, jednak Litwini bezlitośnie obnażyli nasze słabości.
4.09.2016, Kazachstan – Polska 2:2
Po udanym EURO 2016 większość kibiców i ekspertów zakładała, że Orły Nawałki bez problemów poradzą sobie z dużo niżej notowanymi Kazachami. Co więcej, początek meczu wskazywał na taki właśnie scenariusz. Prowadzenie 2:0 i kolejne stwarzane przez Polaków okazje sugerowały jednostronny przebieg meczu. Niespodziewanie jednak dość szybko doszło do diametralnej zmiany obrazu gry. Biało-Czerwoni mocno spuścili z tonu, zaś gospodarze rozkręcali się z akcji na akcję.
20.06.2023, Mołdawia - Polska 3:2